- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (116 opinii)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (214 opinii)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (40 opinii)
- 4 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
- 5 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (37 opinii)
- 6 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
Rok temu zniesiono limity. Ile czeka się do specjalisty?
Rok temu Narodowy Fundusz Zdrowia zniósł limity na świadczenia pierwszorazowe w kilku specjalizacjach. Zamysł miał przede wszystkim zlikwidować kolejki, jednak wszystko wskazuje na to, że problem nie został rozwiązany, a przynajmniej nie w taki sposób, który satysfakcjonowałby pacjentów.
Z danych przekazanych przez NFZ, które porównują stan ze stycznia w 2020 i w 2021 r., wynika, że w stabilnych przypadkach średni czas oczekiwania w poradni neurologicznej skrócił się z 88 do 80 dni, a w przypadkach pilnych wzrósł z 24 do 27 dni. Dużo lepiej nie jest też w kwestii kolejek do kardiologa. Tutaj czas oczekiwania spadł z 37 do 34 dni, a w trybie stabilnym ze 138 do 103 dni.
- Widać, że średni czas oczekiwania nieco uległ obniżeniu. Z pewnością spadek ten byłby większy, gdyby nie pandemia i pewne obawy pacjentów przed korzystaniem z usług poradni - komentuje Mariusz Szymański, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Pacjent ucieka do prywatnego sektora
Obok nielimitowanych przyjęć pierwszorazowych od tego roku płatnik wprowadził możliwość uzyskania zapłaty za wszystkie zrealizowane świadczenia dla osób do ukończenia 18 r.ż. Specjaliści podkreślają, że problem nie został rozwiązany, a pacjenci szukają szybszych terminów w niepublicznych placówkach medycznych.
Sprawdź listę przychodni w Gdańsku, Gdyni i Sopocie na NFZ i prywatnie
- Nie obserwujemy zasadniczej poprawy dostępności do tych świadczeń. Pierwsza wizyta w poradniach specjalistycznych sprowadza się do badania i zlecenia diagnostyki. Jednak kolejne wizyty są już limitowane i nie mogą odbyć się w realnie szybkim terminie, takim, aby na podstawie wyników badań lekarz mógł postawić diagnozę, choćby wstępną i zalecić odpowiednią terapię - podkreśla Anna Karkut, kierownik Przychodni Przyszpitalnej w Spółce Copernicus w Gdańsku. - Zatem pacjent z wynikami badań zleconych na koszt poradni idzie do specjalisty na wizytę prywatną i nie wraca już do poradni, która w konsekwencji nie może rozliczyć zleconej na pierwszej wizycie diagnostyki (czasem bardzo kosztownej). Jest to błąd systemowy, na który świadczeniodawcy zwracali uwagę przed jego wprowadzeniem. Nie skraca się czas oczekiwania na pierwszą wizytę np. do endokrynologa - 23 miesiące.
Oficjalne dane Narodowego Funduszu Zdrowia wskazują, że średni czas oczekiwania na poradę u endokrynologa w przypadkach pilnych zredukował się o 3 dni (z 43 do 41 dni), a w trybie stabilnym z 399 do 366 dni. Głównym winowajcą mają być permanentne problemy kadrowe.
- Nadal pozostaje nieakceptowalnie długi czas oczekiwania na wizytę z dzieckiem u okulisty - 24 miesiące, neurologa - 6 miesięcy czy kardiologa - 11 miesięcy. W innych podmiotach nie jest lepiej. Wynika to z braku lekarzy specjalistów w tych dziedzinach, co jest wynikiem zbyt niskiej wyceny świadczeń przez NFZ i odpływu lekarzy o tych deficytowych specjalizacjach do strefy komercyjnej - dodaje Anna Karkut.
Pandemia wypaczyła efekty zmian?
Pełna ocena wprowadzonej reformy jest jednak trudna, bowiem od roku system opieki zdrowotnej działa w wyjątkowych warunkach pandemii. Spadek dostępności świadczeń, a także obawy związane ze zgłaszaniem się do specjalistów wpłynęły na funkcjonowanie placówek.
- Ostatni rok był szczególnie trudny, bowiem ze względu na pandemię koronawirusa zauważalny był mniejszy napływ pacjentów do naszych szpitali, wymagających leczenia neurologicznego, kardiologicznego czy choćby z zakresu chirurgii ogólnej. Ponieważ w ramach naszych szpitali nie posiadamy chociażby poradni neurologicznej czy endokrynologicznej, nie mieliśmy możliwości bezpośredniego kierowania pacjentów wymagających hospitalizacji. Niestety ograniczenie przez przychodnie POZ przyjmowania pacjentów praktycznie wyłącznie do teleporad ograniczyło również właściwą diagnostykę, a co za tym idzie brak wystawiania odpowiednich skierowań do specjalistów i dalszego leczenia - podkreśla Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich.
Specjaliści ze Szpitali Pomorskich apelują, by zwłaszcza w przypadku chorób neurologicznych i kardiologicznych nie ignorować objawów, tylko korzystać z usług specjalistów, a w przypadku udarów mózgu czy też zawałów serca nie czekać i zgłaszać się do szpitala, bo to daje szansę na całkowite wyzdrowienie lub znaczne zmniejszenie niesprawności.
Miejsca
Opinie (102) 6 zablokowanych
-
2021-03-15 09:15
Kolejki (4)
Braki kadrowe. To jedna z głównych przyczyn. Za mało lekarzy, pielęgniarek oraz innego personelu medycznego. Od dwudziestu lat nagłaśniany jest ten problem. Każdy kolejny rząd ignorował te sygnały lub udawał, że coś robi. Nalewanie z pustego w próżne nie daje pełnego naczynia. Niewydolny system, za mało kasy, zamykanie szpitali, niskie płace- można dalej wyliczać. Pacjent zszedł na plan dalszy. Placówki medyczne liczą teraz punkty i pieniądze za nie, aby się utrzymać. Zamiast skupić się na prawdziwym leczeniu, kombinują jak przetrwać i zdobyć refundację NFZ. Jak nie przeznaczymy więcej pieniędzy na naprawę systemu, to go nie naprawimy.
- 50 4
-
2021-03-15 15:19
ale pani poseł z PiSu wysłała lekarzy i pielegniarki za granicę juz na poczatku swojej kadencji
teraz miejcie pretensje do niej...
- 3 3
-
2021-03-15 13:53
lojalki za studia jak w USA i problem rozwiązany
- 9 2
-
2021-03-15 13:44
jak nie da się naprawić to musi upać by powstał inny. Ile let będziecie reanimowac trupa?
ubezpieczenia zdrowotne rozwiązałyby ten problem
- 3 0
-
2021-03-15 12:28
nie z pis
Pis kieruje swój program do innych grup. Czyli finansowanie kościoła i opowiadanie bajek. Opozycja im nie pozwala...
- 5 3
-
2021-03-15 15:15
PiS rozkłada nie tylko służbę zdrowia. Niszczy gospodarkę, firmy, interesy rodzinne, kawiarnie, restauracje, bary, kluby, sport, szkolnictwo. Od przyjścia Morawieckiego nic im się nie udaje. Bo nie chcą.
- 10 5
-
2021-03-15 15:04
Sami tego chcieliscie, barany. A wiec macie.
- 2 1
-
2021-03-15 15:00
NFZ caly jest na wakacjach, dzieki religii cowidianskiej.
- 9 0
-
2021-03-15 13:43
czy ten (niedo)rzecznik słyszy (a autor czyta) swoją wypowiedz?
cyt "Z pewnością spadek ten byłby większy, gdyby nie pandemia i pewne obawy pacjentów przed korzystaniem z usług poradni" - a chodzi o czas oczekiwania, który przecież byłby dłuższy gdyby nie te obawy
- 6 1
-
2021-03-15 13:38
Arłukowicz
Cyt. " przychodzi do mnie ten h...... z PiSu i chce pieniedzy na szpitale. To mu odpowiadam : masz cztery , sprzedaj trzy a kasa się znajdzie" Tak traktowano służbę zdrowia za czasów nierządów PO-PSL.
Klasyczka Sawicka od kręcenia lodów- 5 8
-
2021-03-15 13:09
kolejki
na wymianę biodra czekam w Koperniku 5 lat a termin mam zaplanowany na 2023. . kto mnie z terminem zaskoczy?
- 9 0
-
2021-03-15 12:58
Pomyślcie ile ludzi się zadłuży bo nie mogą czekać z zabiegami/konsultacjami i biorą pożyczki. To są kolejne ofiary naszego "rządu"
- 13 5
-
2021-03-15 09:22
Jedyny ratunek (4)
To tylko prywatna służba zdrowia
- 22 24
-
2021-03-15 12:16
(1)
to po co są składki ??
- 7 1
-
2021-03-15 12:52
Dlatego powinny być dobrowolne składki zdrowotne
I w ten sposób ludzi będzie stać na prywatną służbę zdrowia
- 11 2
-
2021-03-15 12:46
(1)
chyba chciałeś powiedzieć - państwowa
- 1 2
-
2021-03-15 12:51
Nie, prywatna
Państwowa po prostu nie działa, a tak nas wszystkich straszyli, że w prywatnej służbie ludzie będą umierać pod płotem, a jest odwrotnie
- 8 2
-
2021-03-15 12:43
jak wszystko podpinają pod covid i kasę trzepią to i tak jest
- 9 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.