• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Przed gabinetem lekarza wszyscy są zawsze wkurzeni"

Piotr Kallalas
19 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
- Ile razy nie jestem z moim dzieckiem w przychodni szpitalnej, to zawsze wszyscy nerwowo na siebie łypią i obserwują, czy ktoś nie próbuje się wepchnąć. Niestety przeciągające się wizyty często wzmagają napięcie, a do tego pojawiające się punktualnie kolejne osoby, których godzina konsultacji właśnie się zbliża - komentuje Ania. - Ile razy nie jestem z moim dzieckiem w przychodni szpitalnej, to zawsze wszyscy nerwowo na siebie łypią i obserwują, czy ktoś nie próbuje się wepchnąć. Niestety przeciągające się wizyty często wzmagają napięcie, a do tego pojawiające się punktualnie kolejne osoby, których godzina konsultacji właśnie się zbliża - komentuje Ania.

Kolejka przed gabinetem lekarskim u pacjentów wzbudza zawsze emocje. Z jednej strony nerwowo pilnujemy swojego wejścia w oczekiwaniu, że inny pacjent, świadomie bądź nieświadomie, spróbuje się wepchnąć. A z drugiej strony bardzo często sami jesteśmy świadkami kłótni i sporów. Te z kolei potęguje wydłużający się czas oczekiwania na świadczenie. - Byłam dwa razy w ciąży, co wiązało się z comiesięcznymi badaniami krwi, i w pewnym momencie już machnęłam ręką. Szkoda nerwów, zawsze znajdzie się ktoś, kto stwierdzi, że mam "za mały brzuch" na takie "wpychanie się w kolejkę". Znam osoby, które się tym nie przejmują, jednak dla mnie to było zbyt uciążliwe - mówi Kasia z Sopotu.



Poczekalnie do szpitalnych gabinetów specjalistycznych, zlokalizowane najczęściej w korytarzach, stanowią bardzo często jedno z najbardziej nerwowych miejsc polskiego systemu opieki medycznej. Tutaj, na małej przestrzeni, spotykają się chorzy z konkretnymi celami - pacjenci, którzy chcą szybko dostać się do lekarza, uzyskać poradę, skierowanie czy receptę i następnie jeszcze szybciej opuścić to miejsce. W praktyce uwarunkowania systemowe doprowadzają do sytuacji, kiedy często dochodzi do opóźnień. Kolejni pacjenci przychodzą na umówioną godzinę, podczas gdy chorzy z poprzedniej jeszcze nie zdołali wejść do gabinetu.

Coraz młodsi ludzie cierpią na reumatyzm? "Tłumaczą ból siłownią i pracą przy komputerze



"Ja tylko na chwilę, idę zostawić wyniki"



- W kolejce do lekarza, atmosfera jest napięta. Ile razy nie jestem z moim dzieckiem w przychodni szpitalnej, to zawsze wszyscy nerwowo na siebie łypią i obserwują, czy ktoś nie próbuje się wepchnąć. Niestety przeciągające się wizyty często wzmagają napięcie, a do tego pojawiające się punktualnie kolejne osoby, których godzina konsultacji właśnie się zbliża - komentuje Ania, mama dwójki dzieci, która jest zapisana do lekarza rodzinnego w gdańskim szpitalu.
W takich sytuacjach robi się zamieszanie i niekiedy komuś puszczają nerwy. Chyba nie ma osoby, która nie znalazłaby się w takiej "wybuchowej" kolejce. Nie oszukujmy się, mówimy między innymi o osobach starszych, schorowanych bądź zestresowanych stanem swojego zdrowia, bądź swoich bliskich, więc o czynnik zapalny jest bardzo łatwo. Realizując materiały w szpitalach, często sam mam okazję wsłuchać się w głos kolejki i najczęściej największe problemy stanowią osoby, które chcą wejść wcześniej do gabinetu:

"Ja tylko na chwilę, idę zostawić wyniki"

"Już byłam, teraz tylko po skierowanie"

"Byłam umówiona na godzinę przed Panią"

Umówieni na konkretną godzinę kontra ci, co przyszli wcześniej



Dwa pierwsze przypadki chyba irytują większość kolejkowiczów. Ostatnia historia dotyczy sytuacji, w której pacjenci przychodzą o wiele za wcześnie i dochodzą do wniosku, że czas spędzony przed gabinetem, a tym samym - krótko mówiąc - strategia "kto pierwszy, ten lepszy" stoi w hierarchii wyżej niż godzina zapisu. Wynika to również z faktu, że część ośrodków medycznych umawia nie na konkretną godzinę, ale na przedział czasowy, w którym są przyjmowani pacjenci.

- Byłem umówiony na konkretną godzinę w poradni medycyny pracy. Przychodzę, a tam mam do zrealizowania kilka wizyt - okulista, lekarz rodzinny, a także pobranie krwi. Okazuje się, że we wszystkich tych przypadkach obowiązuje już kolejka zgodna z kolejnością rejestracji w punkcie. Do tego przed gabinetem lekarskim zawsze wszyscy są wkurzeni - kolejka to zawsze stres - mówi Marek, który właśnie zmieniał pracę.
Ponadto zawsze pozostaje dylemat: pukać do drzwi czy czekać, aż lekarz sam wywoła do gabinetu. Jak zapukamy, to często okazuje się, że nikt nie odpowiada, a z drugiej strony strony otworzyć samodzielnie drzwi nie wypada, bo jeszcze ktoś akurat może być rozebrany do badania. Z kolei, jeśli nie zapukamy, to przez kolejne minuty będzie nas "zjadać" uczucie, że być może lekarz na nas czeka i tracimy czas przed gabinetem.

"Pacjenci umawiani są na konkretne godziny w slotach 15-minutowych"



O zwyczaje i zasady panujące w szpitalach zapytaliśmy największe trójmiejskie szpitale. Placówki medyczne starają się zawsze umawiać pacjentów na konkretne godziny w odstępach pozwalających na standardową realizację świadczenia. Nie zmienia to faktu, że zawsze mogą pojawić się opóźnienia.

- W poradniach specjalistycznych pacjenci umawiani są na konkretne godziny w slotach 15-minutowych. W czasie rejestracji pacjentom jest przekazywana informacja o godzinie wizyty. Zdarzają się oczywiście sytuacje, w których wizyta zostaje przedłużona ze względu na sytuację zdrowotną poszczególnych pacjentów. Kolejkę tworzą również pacjenci przyjeżdżający do placówki dużo wcześniej niż wyznaczona godzina - mówi Dorota Łopuszyńska, kierownik sekcji ds. rejestracji w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.
Podobnie sytuacja wygląda w gdyńskich placówkach.

- Rejestracja do poradni specjalistycznych odbywa się najczęściej za pośrednictwem call center. Pacjenci są umawiani na konkretne terminy: dni i godziny. W zależności od rodzaju poradni pacjenci są rejestrowani np. co 12 czy 15 minut. Każdy z pacjentów wymaga indywidualnego podejścia (np. starsze osoby, osoby z niepełnosprawnościami), dlatego czasami zdarzają się sytuacje opóźnień, wynikające z dłuższej konsultacji lekarskiej, czy też specyfiki poradni, bowiem w przypadku poradni zabiegowych wizyta może się przedłużyć ze względu na wykonywane tam czynności, jak choćby zmiana opatrunku czy zdjęcie szwów - dodaje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich.

Kto może być przyjęty poza kolejnością?



Innym aspektem budzącym szczególne emocje jest uzasadnione wejście bez kolejki. Warto pamiętać, że z takiego przywileju mogą skorzystać między innymi kobiety w ciąży, inwalidzi wojskowi i kombatanci czy zasłużeni dawcy.

- Osoby posiadające specjalne uprawnienia są przyjmowani poza kolejnością, ponieważ zapewnia im to ustawa z dnia 4 listopada 2016 r. o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin "Za życiem" (Dz. U. z 2016 r. poz. 1860), ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności posiadające orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności, honorowi zasłużeni dawcy krwi, zasłużeni dawcy przeszczepu, kombatanci, ofiary działań wojennych inwalidzi wojskowi, kombatanci oraz ich małżonkowie, osoby represjonowane, kobiety w okresie ciąży, żołnierze lub pracownicy wojska w zakresie leczenia urazów lub chorób nabytych podczas wykonywania zadań poza granicami państwa - mówi Dorota Łopuszyńska.
Niestety w praktyce cały czas próby skorzystania z tych przywilejów są narażone na niewybredne komentarze i uwagi, a czasami na kłótnie.

Miejsca

Opinie (95) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    (2)

    ...bo nie ma jasności kto teraz wchodzi... Leczę się od kilku lat i od zawsze na wizycie kontrolnej jest naście osób i jes to samo. Nerwówka, czasami chamstwo... Uwierzcie mi byłem w Reichu w przychodni z wujkiem. Wizyty co do minuty. Nikt się nie przekszykuje. Kowalski na 8.1

    • 20 1

    • Podobno w Reichu znają nawet ortografię; przekrzykują - zapamiętasz?

      • 0 0

    • Tak też to wiem i widziałem. Wizyta ma 9.00 to na 9.00. Bardzo rzadko się zdarzają opóźnienia.

      • 4 0

  • W Anglii bez stresu (2)

    Przychodzisz i na ekranie dotykowym zaznaczasz że jesteś, później albo lekarz wychodzi i woła po nazwisku albo z głośnika informacja że nr taki a taki ma wejść do pokoju nr xxx i nikt nie kwestionuje nikogo.

    • 1 1

    • i co z tego, że wywołuje, jak na wszystko przepisze aspirynę?

      • 0 0

    • To tak jest w gumedzie u studentów

      • 0 0

  • Lekarz na pacjenta ma 5 minut!

    Wczoraj byłam z dzieckiem w przychodni przyszpitalnej. Lekarz przyjmował od 7:30, córka miała wizytę na 8:30- jest dzieckiem z orzeczeniem o niepełnosprawności. Opóźnienie przez godzinę przyjęć wynosiło 30 minut! I nic się nie zmieni jeżeli lekarz dla pacjenta ma tylko 5 minut! Na wcześniejszej wizycie opóźnienie w godzinach południowych było ponad 2 godziny! P.S. Osoba pisząca artykuł powinna zaznajomić się z tym, że orzeczenia w przypadku dzieci do 16 r. ż. nie mają określonego stopnia niepełnosprawności, ale posiadając pkt. 7. i 8. również są przyjmowane na zasadach dla dorosłych osób niepełnosprawnych w stopniu znacznym!

    • 0 0

  • Ja jestem

    głuchy, prawie ślepy. I ciągle muszę w poczekalni się z tego tłumaczyć, a ludzie (ludzie?) mają kogoś z niepełnosprawnością w du**e.

    • 1 1

  • Wszędzie

    w poczekalniach są zaparte na amen okna. Zero świeżego powietrza, a ludziska siedzą w czapach, w jakichś chomątach itd. Od zaduchu można się porzygać.

    • 2 0

  • Trzeba

    mieć zdrowie, żeby chorować. Ja zawsze jestem przygotowany na co najmniej dwugodzinne oczekiwanie. Najgorszy jednak nie jest stres, lecz smród i zaduch w poczekalni.

    • 1 0

  • Gdyby każda wizyta lekarska kosztowała

    np. 10 do 20 zł, skończyły by się kolejki, ewentualnie skróciły.... rzadko korzystam, ale jak widzę w poczekalni tyłu starszych i nie tylko ludzi którym tak naprawdę oprócz samotności i potrzeby bycia w centrum uwagi za bardzo nic nie dolega.

    • 1 1

  • Opinia wyróżniona

    Grunt to dobra organizacja pracy (9)

    Porządek jest jak lekarz/pielęgniarka wywołuje pacjentów do gabinetu wg wcześniej ustalonej listy. Ci co przyszli dużo wcześniej i tak sobie siedzą i czekają na swoją kolej, nikt sie nie wpycha i nie kłamie, że miał na wcześniejszą godzinę niż ja.

    • 167 1

    • Popieram (6)

      Uważam że lekarzowi nic by się nie stało jakby wywolywal po nazwisku ,Ale oni są tacy wielcy ze pacjentów gdzieś. Jedynym lekarzem który tego pilnował w Gdansku to dr.Solska onkolog .U niej porządek zawsze był na 100% .Wielki szacunek dla Pani doktor !

      • 30 4

      • (3)

        Nie można wołać pacjentów po nazwisku ;)

        • 7 4

        • można

          Samo nazwisko nie stanowi danych wrażliwych. Spotkałam się natomiast z wzywaniem po imieniu i roku urodzenia co jest totalnym absurdem

          • 0 0

        • Można. Po peselu nie można

          • 2 5

        • Nie można, ale można powiedzieć "Pan Stanisław z 9.15", tak robiła jedna lekarka z zakaźnego.

          Wszystko zależy od dobrej woli lekarza, najgorzej jak pacjenci sami mają pilnować kolejki, wtedy się robi bajzel.

          • 10 0

      • Bardzo wielu tego pilnuje, nie tylko twój onkolog (1)

        to jest raczej decyzja dyrekcji placówki, czy są listy, czy wywoływanie czy kolejka w stylu PRL.

        • 20 2

        • To się zdążą, to prawda, ale to powinien być standard

          90% nerwowych sytuacji udałoby się zapobiec, gdyby dyrekcja każdej placówki go wprowadziła.

          • 16 0

    • Co??? (1)

      A pielęgniarka to kto? Porządkowy? Ochroniarz? Jak to sobie wyobrażasz? To strata potencjału? A kto będzie robił iniekcje, ekg, pisał elaboraty w med.pracy? Kto będzie szczepił, wypełniał tony dokumentacji, uzupełniał statystykę, chodził do środowiska, asystował chirurgowi w gabinecie? Pacjenci są ubezwłasnowolnieni?

      • 2 12

      • Przestań, nie wypada.

        To pacjenci mają sprawdzać kolejność, czuwać nad tym kto wchodzi wg kolejki a kto poza? Może szanowny doktor w ramach sportu odczyta w drzwiach imię lub nazwisko, przecież to też jest w jego interesie. Mniej awantur pod drzwiami, a pielęgniarki tylko jeśli są w gabinecie lekarza. Są takie miejsca, gdzie wchodzi się przez gabinet pielęgniarki, która wpisuje wyniki badań, albo coś w tym guście.

        • 6 0

  • Skandaliczny system w UCK!!!

    W ramach profilaktyki nowotworu w UCK, godziny czekania w rejestracji i rejestracja na USG za 18 mcy. W informacji CMI na podstawie karteczki skierowano do gabinetu. Tam i formacja, że to nie tu i skierowanie do CMN-dotarcie tam graniczy z cudem i jeśli jest się tam 1x lub osobą niepełnosprawną-godzina stresu i błądzenie zanim okaże się, że trafiasz w to samo miejsce, które nie jest tym, gdzie zrobią badanie bo... kilka miesięcy wcześniej nastąpiła zmiana o której nikt nie informuje i nie wie o tym Informacja!!! Inny budynek i znów rejestracja, numerek, czekanie i jeszcze raz czekanie!Do okienka podchodzą osoby starsze i niepełnosprawne żeby upewnić się czy jakimś cudem dobrze trafiły i co słyszą: trzeba było przyjść wcześniej, trzeba wziąć numerek, itp. Skandal!!! W sumie od umówionej godziny badania do ostatecznego odebrania opisu i wyjścia mijają 3h! Samo badanie trwa 10min!!! W pomieszczeniu brakuje krzeseł i nie jest klimatyzowane. Tłok. Osoby starsze i niepełnosprawne (niedosłyszące, niedowidzące i o kulach) potrzebują więcej zdrowia żeby się leczyć a po takiej przygodzie jeśli przeżyją to na pewno krócej bo taki to jest system!!! Skandal i powinien się tym zainteresować Rzecznik Praw Pacjenta!!!

    • 2 0

  • Może zacznijmy od tego, że ciąża to nie jest choroba!

    Jeżeli w kolejce czekają osoby chore, z gorączką, często po niedawno przebytych zabiegach czy chemioterapii a przychodzi młódka z brzuszkiem i pcha się bez kolejki to cóż się dziwić, że jest nerwowo!

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Najczęściej czytane