• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Potrzebna krew kilku grup. Zgłasza się mniej dawców

Wioleta Stolarska
22 lipca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Średnio 1 z 10 osób przebywających w szpitalu potrzebuje transfuzji krwi - to lek nie do zastąpienia. Z kolei jedna jednostka krwi może uratować życie aż trzem osobom. Średnio 1 z 10 osób przebywających w szpitalu potrzebuje transfuzji krwi - to lek nie do zastąpienia. Z kolei jedna jednostka krwi może uratować życie aż trzem osobom.

Maleją zapasy banku krwi i jej składników w Gdańsku - niestety w porównaniu do ubiegłego roku zgłasza się nawet kilkaset dawców mniej. Szczególnie teraz, kiedy do szpitali wróciły planowe zabiegi, a lato jest czasem, gdy na drogach częściej dochodzi do wypadków, zapasy krwi są niezbędne.



Czy oddawałe(a)ś kiedyś krew?

W Gdańsku wystarczające zapasy dotyczą jedynie jednej grupy krwi, a wszystkie inne utrzymują się na bardzo niskim lub niskim poziomie.

- Od osób z grupą krwi AB RhD+ pobieramy już tylko osocze, bo można je podać właściwie wszystkim pacjentom. Jeśli chodzi o tę grupę, to ma ją tylko 5 proc. populacji, dodatkowo te osoby w razie potrzeby przetoczenia krwi mogą otrzymać czerwone krwinki innej grupy krwi. Można powiedzieć, że to pacjent uniwersalny. Natomiast w najtrudniejszej sytuacji są osoby z grupą 0 RhD-, które w leczeniu czerwonymi krwinkami mogą przyjąć tylko tę samą grupę - mówi lek. Anna Jaźwińska-Curyłło, specjalista transfuzjologii klinicznej, zastępca dyrektora RCKiK w Gdańsku ds. medycznych.
Jak dodaje, w porównaniu do ubiegłego roku w okresie od połowy czerwca do połowy lipca w tym roku było aż o 300 donacji mniej.

- W ubiegłym roku mieliśmy w lipcu zapas krwi większy o ok. 250 jednostek krwi niż obecnie. Niestety widać, że oprócz poniedziałków i czwartków, kiedy dawców jest sporo, właściwie nie zgłasza się tylu dawców, abyśmy mogli zrobić większe zapasy krwi - przyznaje lek. Anna Jaźwińska-Curyłło. - Dodatkowo na redukcję zapasów wpłynął fakt wznowienia przyjęć i operacji planowych - część oddziałów ponownie została przekształcona w placówki interwencyjne. Sytuacja nie zmieniła się w przypadku pacjentów onkologicznych i hematologicznych, którzy cały czas byli przyjmowani i leczeni, natomiast przybywa pacjentów planowych, co zwiększa zapotrzebowanie na krew. Notujemy znacznie większą liczbę wydań krwi i jej składników do szpitali - placówki operują praktycznie od rana do wieczora - wyjaśnia.
Jak mówi, jeśli w ocenie operatora zabieg wymaga zabezpieczenia krwi na wypadek krwawienia, to bez zapasu w Banku Krwi operacja się nie odbędzie.

- Oczywiście jako centra krwi możemy się wspierać, ale wiadomo, że lepiej mieć większy zapas niż transportować krew z innych ośrodków - dodaje.
Czytaj też: Oddają krew, by ratować życie. Co dostają w zamian?

W Gdańsku wystarczające zapasy dotyczą jedynie jednej grupy krwi, a wszystkie inne utrzymują się na bardzo niskim lub niskim poziomie. W Gdańsku wystarczające zapasy dotyczą jedynie jednej grupy krwi, a wszystkie inne utrzymują się na bardzo niskim lub niskim poziomie.

Jednorazowe oddanie krwi może uratować nawet trzy osoby



Krew do ratowania życia bardzo często jest niezbędna, dlatego regularnie natykamy się na apele o pomoc. Jak przekonują eksperci, krew do przetoczeń potrzebna jest zawsze. Chorzy przewlekle, którzy jej potrzebują, wciąż są przyjmowani do szpitali, osoby z wypadków również.

Średnio 1 na 10 osób leczonych w szpitalu potrzebuje krwi. Przy operacjach serca zużywa się ok. 6 jednostek krwi. Podczas operacji z udziałem ofiar wypadków komunikacyjnych konieczne jest ok. 10 jednostek krwi, natomiast przy przeszczepieniu wątroby - ok. 20 jednostek krwi.

Szacuje się, że jednorazowe oddanie krwi może uratować nawet trzy osoby.

Czytaj też: Szczepienia przeciw COVID-19 w aptekach. Gdzie w Trójmieście?

Jak oddać krew?



Żeby zarejestrować się jako dawca, należy spełnić kilka warunków. Przede wszystkim trzeba być zdrowym i mieć ukończone 18 lat, ale nie więcej niż 60. Istotna jest również waga - nie mniej niż 50 kg. Chętni powinni zgłosić się do punktu z aktualnym dokumentem tożsamości. Po przejściu odpowiedniej procedury związanej z pandemią koronawirusa otrzymają kwestionariusz, który należy rzetelnie wypełnić.

Następnie zostanie pobrana próbka krwi, aby sprawdzić poziom hemoglobiny. Ci, którzy wcześniej krwi nie oddawali i nie wiedzą na przykład, jaką mają grupę, nie muszą się martwić. Badanie wstępne to wykaże.

Jednorazowo oddaje się 450 ml, a czas samego zabiegu to ok. 10 minut. Proces ten można powtórzyć po ośmiu tygodniach. Jednak - w przypadku mężczyzn - nie częściej niż sześć razy w roku. Kobiety krew mogą oddać maksymalnie cztery razy w ciągu roku. Na całą procedurę warto w związku z dodatkowymi procedurami zarezerwować więcej niż godzinę. Osoby pracujące czy uczące się mogą otrzymać zaświadczenie usprawiedliwiające nieobecność w danym dniu.

Miejsca

Opinie (146) 1 zablokowana

  • Buzze

    Od czasu kiedy powiedzieliście mi że nie interesują was moje przeciw ciała na covid. Bo nie jestem w ogólnym systemie co chorowali nie oddam wam nigdy więcej.

    • 3 4

  • Nie oddaję już (1)

    Nie wspieram systemu który mną gardzi.

    • 20 9

    • Ja oddaję, ale tylko jak wracam na podlasie

      Tutaj nie będę dawał, bo tu źli ludzie mieszkają

      • 5 6

  • Ludzie mają płacić tysiące złotych za leczenie a oni chcą krew za darmo no niestety to działa w dwie strony

    • 6 6

  • Zawsze oddawałem 3-4 razy rocznie

    W tym idę na 6, teraz czekam do sierpnia.

    • 2 2

  • oddaje prawie od 30 lat

    byłem wczoraj (jestem na urlopie) o godzinie 10 i wyszedłem o godzinie 12 a wiec nie było tak źle, oddaje bo lubię i chcę pomagać, a normalnie w ciągu roku oddaję w soboty i też nie jest tak źle.

    • 8 4

  • Ja po ostatniej wizycie w krwiodastwie, 6 dni po wizycie dostałem covida i dosyć ciężko przeszedłem, nie wiem może to koincydencja i to nie tam doszło do zarażenia, a może też przyczynił się spadek odporności po oddaniu krwi, ciężko powiedzieć. Dalej będę oddawał krew, już blisko 18 lat oddaje

    • 5 3

  • Ja kiedyś oddawałem regularnie. (1)

    Teraz utraciłem całkowicie zaufanie i szacunek do tzw "służby zdrowia" że nie mam chęci oddawać krwi.... smutne ale prawdziwe

    • 23 13

    • Chodziłem przez ok 20 lat ale teraz też nie chodzę tylko przez te szopki z maseczkami.

      Dla mnie wymuszanie noszenia masecze to kwestia swego rodzaju poniżenia, żeby kazać mi nosić coś takiego. Zwłaszcza w miejscu gdzie za chwilę pobiorą ode mnie prawie pół litra płynów ustrojowych żeby zaaplikować je w jakiejś formie innym ludziom. Logicznie mi sie to nie spina, że z jednej strony biorą krew a z drugiej jestem śmiertelnym zagrożeniem przymuszanym do zasłąniania narządów układu oddechowego. Tak na marginesie wiadomo co dają te maseczki :-)
      Rozumiem że to nie wymysł RCKiK tylko minsterstwa pandemii ale jak robimy szopki to robimy w dwie strony. Miejscie świadomość że chodzy, którzy pośrednio umrą przez brak krwi to też są ofiary tej tzw pandemii i tych zbrodniarzy z rządu, tylko że ofiary nie odnotowane wprost w statystykach.

      • 17 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Warsztaty dla dorosłych. I wszystko jasne!

20 zł
wykład, warsztaty, spotkanie

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane