- 1 Polski medyk na ukraińskim froncie. "Jeżeli znajdziemy się w niewoli, czeka nas tylko śmierć" (120 opinii)
- 2 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (19 opinii)
- 3 Alergie zaatakowały wcześniej niż zwykle. "Otwarte okno to zło" (86 opinii)
- 4 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (8 opinii)
- 5 Zadbaj o włosy jak w azjatyckim salonie (3 opinie)
- 6 Pacjent z sercem po prawej stronie dostał rozrusznik (10 opinii)
Pojechali karetką na zakupy
Czy obsada karetki ratunkowej ma prawo robić zakupy podczas dyżuru? Lekarze uważają, że tak. Finansujący pogotowie są innego zdania.
Anna Molszczak z Sopotu przechodziła w ub. czwartek ul. 3 Maja. Zaintrygowała ją podjeżdżająca pod sklep spożywczy karetka pogotowia ratunkowego. Nasza czytelniczka sprawdziła - była godz. 10.40. Z karetki wysiadł lekarz i kierowca. Udali się na zakupy - pierwszy z nich do sklepu spożywczego, drugi do położonego nieopodal mięsnego. Kobieta zadała sobie trud i poczekała na ich powrót.
- Pojawili się po kilkunastu minutach. Nie zauważyłam żadnego stresu wynikającego z tego, że lekarz był w czerwonym uniformie pogotowia. Nie irytowałabym się, ale to nie pierwsza taka sytuacja, którą widzę - zaznacza Anna Molszczak. - Zakupy odbywały się podczas dyżuru, służbowy samochód posłużył do prywatnych celów, a potem dziwimy się, że służba zdrowia nie ma pieniędzy. Ten lekarz powinien zwrócić koszty kilometrówki. Jak jego bułka z serem będzie kosztowała 43 zł, a nie 3 zł, to może zrozumie, że na swoje prywatne wycieczki wydaje nasze pieniądze.
Tego dnia dyżur pełnił Remigiusz Loroch, kierujący pogotowiem ratunkowym w Sopocie. Doktor odpiera zarzuty. - Wieźliśmy pacjenta do szpitala na Zaspie i wracaliśmy najkrótszą trasą. Po drodze zatrzymaliśmy się, by kupić coś do jedzenia. Nie mieliśmy wtedy żadnego wezwania, a poza tym płacą nam za gotowość. Człowiek jest tak skonstruowany, że choć raz na 24 godziny musi coś zjeść. Tego nie zabraniają żadne przepisy. Nie widzę w tym problemu i zapewniam, że czasy przedstawione w filmie "Miś", gdy karetki jeździły na sygnale po piwo, już wiele lat temu minęły - podkreśla dr Loroch.
Nie zgadza się z nim Maja Opinc-Bennich, rzecznik wojewody pomorskiego Romana Zaborowskiego.
- To niedopuszczalne i absolutnie niezgodne z zasadami postępowania w ratownictwie medycznym, które ma przecież szybko reagować i nieść pomoc w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia - podkreśla.
Opinie (279) ponad 20 zablokowanych
-
2008-02-24 15:15
Pojechali karetką na zakupy
a co mają nie jeść w czternastej godzinie dyżuru >
- 0 0
-
2008-02-27 08:18
Przerwa śniadaniowa
Narzekać to każdy. Pracownik pogotowia ma nie jeść. A może wracali z akcji, była przerwa śniadaniowa. Jeszcze jest coś takiego jak przerwa śniadaniowa. Może to była dwudziesta godzina dyżuru. Czepiajmy się tak dalej, to nie będzie komu do chorego przyjechać.
- 1 0
-
2008-02-27 19:29
tak dla ścisłości
sanitariusze to byli podczas wojen światowych!!
Teraz jeżdżą lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni.
No chyba ze koledze "ja" chodziło o karetkę przewozową - transport sanitarny
"tak na mrginesie to jeżdżą sanitariusze-- osobiście znam trzech :)
Autor: ja"- 0 0
-
2008-02-27 19:47
"Nasza czytelniczka sprawdziła..."
"Nasza czytelniczka sprawdziła..." ojojoj - prawdziwe bohaterstwo! Do TVNu powinna się ta pani zapisać.
- 1 0
-
2010-10-28 10:27
zakupy
Niech baba się weźmie za robotę a nie pieprzy o zakupach robionych przez lekarza i kierowcę! To też ludzie i mają żołądki jak każdy a łączność mają także więc w przypadku nagłej potrzeby wyjazdu do pacjenta na pewno zrobili by to!
Takie baby mocherowe to niech siedzą w domu i pilnują siebie a nie innych!!!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.