- 1 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (104 opinie)
- 2 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (108 opinii)
- 3 Odra wraca? Do kwietnia więcej przypadków niż w całym ubiegłym roku (105 opinii)
- 4 Lekarze z Gdańska z pierwszą w kraju robotyczną operacją przepukliny (8 opinii)
- 5 Zmiany skórne i świąd? To może być AZS (9 opinii)
- 6 Dlaczego tak trudno schudnąć? Najczęstsze przyczyny i jak im zaradzić (131 opinii)
Nie każdy leżący na ulicy jest pijany
O tym, że warto zdawać sobie z tego sprawę, przypomnieli gdyńscy strażnicy miejscy, którzy zajęli się leżącym na ulicy 88-letnim mężczyzną. Zgłaszający mieszkaniec opisał go jako pijanego. Okazało się, że powodem upadku nie jest nietrzeźwość, ale problemy ze zdrowiem.
- Na miejscu funkcjonariusze od razu zauważyli, że starszy mężczyzna potrzebuje pomocy lekarskiej. Miał podkurczoną rękę, zamknięte oko i problemy z wysłowieniem się. Nie było czuć od niego woni alkoholu - relacjonuje Leonard Wawrzyniak, rzecznik straży miejskiej w Gdyni.
Po wezwaniu karetki strażnicy ułożyli wyziębionego przechodnia w bezpiecznej pozycji oraz zabezpieczyli kocem termicznym przed utratą ciepła. W międzyczasie okazało się, że leżący mężczyzna ma 88 lat, jest wdowcem, mieszka sam, a jedyna córka wiedzie życie za granicą.
Po przyjeździe ratowników medycznych okazało się, że temperatura ciała mężczyzny to 34 stopnie. Został zabrany do szpitala.
- Wielu nie dzwoni po służby, widząc leżących przechodniów, od razu zakładając, że ktoś jest pijany. Pamiętajmy, żeby interweniować zawsze, bo nigdy nie wiadomo, czy nasz telefon nie uratuje komuś życia - podkreśla Wawrzyniak.
Czytaj też: Bezdomni nie chcą korzystać ze schronisk
Miejsca
Opinie (136) 5 zablokowanych
-
2020-11-17 09:50
Wytłumaczcie służbom ze nie każdy kto leży jest pijany
Latem tego roku około godziny 23:00 zauważyłem na ulicy leżącego mężczyznę, nie czułem alkoholu A na dodatek mężczyzna nie wiedział gdzie mieszka i jak się nazywa, pomyślałem że ma udar ponieważ w ciągu dnia było bardzo gorąco. Dzwoniąc na 112 przełączono mnie do pogotowia w Gdańsku, osoba która odebrała powiedziała mi że nikt nie przyjedzie bo pewnie facet pijany i jak tak bardzo się martwię to mam wziąć tego pana na plecy i szukać gdzie mieszka.... Cała sprawa skończyła się tak że po paru godzinach czekania na służby ktoś obcy zawiózł tego pana do szpitala.
- 10 0
-
2020-11-17 09:42
a jak pijany to może leżeć?
- 5 2
-
2020-11-17 09:34
Nie każdy
Nie każdy pijany leży na ulicy
- 6 1
-
2020-11-17 08:59
Nie każdy...
Nie każdy leżący jest pijany, ale każdy pijak prędzej czy później będzie leżał na chodniku
- 8 0
-
2020-11-17 07:17
Opinia wyróżniona
Kiedys na początku millenium (1)
Brat mojego ojca wracał po pracy do domu
Znaleźli wujka na ławce na przystanku harcerska na wzgórzu . Wszyscy myśleli że pijany po pracy a był to piątek po południu . Okazało się że wylew i wujek zmarł 2 dni później. Pomagajmy i reagujmy na ludzi którzy leżą na ulicy.- 122 4
-
2020-11-17 08:46
nie nam oceniac
kiedys zawolalam pomoc do czlowieka lezacego na chodniku pod blokiem, okazalo sie ze czlowiek pijany, zona wyrzuciła z domu
panowie zabrali go
moze to bylo dno tego czlowieka i wyszedl na prosta poprzez to ze nie umarl , ze ktos dal mu szanse na zycie?
Nie wiem ale warto probowac- 18 0
-
2020-11-17 08:44
Nalezy sie nie bać, zatrzymać , zadzwonić po pogotowie , policje
Nigdy nie wiemy jaka jest historia człowieka i kogo i przed czym możemy uratować- 10 0
-
2020-11-17 08:43
A to nie był covid?
Dziwne, przecieź teraz wszyscy tylko na covid chorują, inne choroby nie istnieją. Tak przynajmniej jest wedle wszelkich mediòw i ,,ekspertòw"
- 10 5
-
2020-11-17 08:38
może nie każdy, a próbowaliście kiedyś dzwonić na 112? pierwsze pytanie to czy jest pijany, a jak nie wiesz to każą szukać butelek i gościa poszturchać bo pewnie się zaraz obudzi
- 11 0
-
2020-11-17 08:28
jest też druga strona medalu
w ubiegłym roku nieopodal Żurawia w Gdańsku ok godz. 23, 20 metrów przede mną przewrócił się na plecy starszy mężczyzna, podszedłem i chciałem sprawdzić puls na szyi bo miał oczy zamknięte. Gdy tylko go dotknąłem oczy otworzył i poprosił o pomoc we podniesieniu skarżąc się na plecy, od słowa do słowa zaczął mnie prosić o pieniądze, po chwili minęli nas Skandynawowie którzy powiedzieli mi, że pomagali mu w podobnej sytuacji godzinę wcześniej, krótko mówiąc zwykły naciągacz..
- 21 0
-
2020-11-17 08:17
ja zawsze dzwonię
ale najpierw opróżniam kieszenie delikwenta
- 6 14
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.