• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młodzi lekarze mają dość. I nie chodzi tylko o wyższe płace

Dominika Smucerowicz
4 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Część młodych lekarzy z Trójmiasta w ramach protestu oddawało honorowo krew. Część młodych lekarzy z Trójmiasta w ramach protestu oddawało honorowo krew.

Czują się wykorzystywani i powoli tracą cierpliwość. Na razie protestują honorowo oddając krew, ale nie wykluczają, że sytuacja wkrótce może się zaognić. Chcą poprawić nie tylko swoją sytuację - domagają się też gruntownych zmian w całej służbie zdrowia. Według nich system może uzdrowić tylko jedno - większe pieniądze.



Czy uważasz, że postulaty młodych lekarzy są słuszne?

Młodzi lekarze coraz głośniej domagają się reformy zdrowia, która skutecznie rozładuje kolejki do specjalistów, rozwiąże problem z brakiem personelu medycznego, zlikwiduje nadmierną biurokrację w służbie zdrowia i zwiększy nakłady na ochronę zdrowia. Przy okazji walczą o poprawę warunków płacowych dla personelu medycznego, w tym dla rezydentów.

W całym kraju lekarzy w trakcie specjalizacji jest 17 tys. Szacuje się, że rozpoczęty w miniony poniedziałek ogólnopolski protest rezydentów czynnie poparło kilka tysięcy z nich.

Również w Trójmieście nie brakuje młodych medyków, którzy wspierają akcję i którzy w poniedziałek zamiast do pracy, poszli np. oddawać krew. Ilu lekarzu przyłączyło się do protestu? Tego dokładnie nie wiadomo, ale podczas gdy szpitale uspokajają i mówią o niewielkiej skali zjawiska, sami rezydenci informują o sporym odzewie.

Z naszych informacji wynika, że najwięcej rezydentów nie zjawiło się w pracy w szpitalach zarządzanych przez spółkę Copernicus (w szpitalu im. Mikołaja Kopernika i szpitalu im. św. Wojciecha).

- W dniu ogólnokrajowego protestu lekarzy rezydentów, we wszystkich oddziałach szpitali spółki dyżury lekarskie odbywały się bez zakłóceń. Tego dnia część lekarzy rezydentów wzięło urlopy, kilka osób zaplanowało w tym dniu honorowo oddać krew w Wojewódzkim Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, w związku z czym następowała 1-dniowa absencja - potwierdza rzeczniczka spółki, Katarzyna Brożek.
Jak szacują sami lekarze, do akcji protestacyjnej przyłączyło się ok. 40 proc. załogi. Rezydenci walczyli o realizację postulatów także w szpitalu im. PCK w Gdyni oraz w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.

  • Trójmiejscy rezydenci podczas akcji oddawania krwi. Lekarze w trakcie specjalizacji chcą, żeby resort zdrowia zwiększył nakłady na służbę zdrowia.
  • Młodym medykom z Trójmiasta nie podoba się polityka szpitali, które nakładają na nich dodatkowe obowiązki np. w postaci kolejnych dyżurów.
  • Część młodych lekarzy z Trójmiasta w ramach protestu oddawało honorowo krew.
Rezydent musi wiele znieść

Przy okazji ogólnopolskiego protestu rezydenci bez ogródek opowiadają też o swojej codzienności: pracy ponad siły i polityce szpitali polegającej na "łataniu" dyżurów młodymi lekarzami z powodu braków kadrowych. O kulisach pracy opowiada nam jedna z gdańskich lekarek.

- Obecnie rezydenci wykonują większość pracy na oddziałach. Często nie możemy liczyć na pomoc ze strony starszych kolegów, a należy pamiętać, że jesteśmy obarczeni pełną odpowiedzialnością zawodową. Służba zdrowia wykorzystuje młodych lekarzy - mówi Ewa, 31-letnia lekarka z Gdańska w trakcie specjalizacji z medycyny rodzinnej (nazwisko do wiadomości redakcji).
Jak tłumaczy, obecna sytuacja to pokłosie m.in. topniejącej liczby lekarzy i czasochłonnych biurokratycznych procedur.

- W trakcie dyżuru na oddziale dla jednego pacjenta mamy 10-20 minut. Resztę czasu siedzimy w gabinecie i wypełniamy dokumenty. Wszystkie procedury trzeba opisać, zamówić badania, zamówić transport na badania, napisać zlecenia itd. W efekcie pacjent czuje się zaniedbany, bo nas praktycznie nie widzi, a my nie mamy czasu niejednokrotnie zrobić sobie choć 10 minut przerwy w ciągu całego dnia pracy - zauważa.
Młodzi medycy muszą się też na co dzień mierzyć z mitem lekarza żyjącego na wysokiej stopie.

- Nas to nie dotyczy. Nasze pensje oscylują między 2200-2500 zł netto za etat. Często spotykamy się z wrogością ze strony pacjentów, którzy uważają, że lekarzom przecież tak świetnie się powodzi - opowiada rezydentka.
Szpitale wyzyskują lekarzy?

Z relacji młodych medyków z trójmiejskich szpitali, z którymi udało nam się porozmawiać wynika też, że szpitale znalazły sposób na wypełnienie luk kadrowych rezydentami. Jak to robią? Nakłaniają rezydentów do podpisania aneksów do umów. W ten sposób placówki przymuszają do pełnienia dyżurów na oddziałach ponad limit. Podobne praktyki mają mieć miejsce w większości trójmiejskich szpitali.

- Podpisanie aneksów do umów nie jest obowiązkowe, ale w praktyce podpisują je wszyscy. Czujemy się do tego po prostu zmuszeni - mówi Iza, 30-letnia rezydentka z Gdańska.
Oprócz aneksów do umów, lekarze dostają też często do podpisu umowy z klauzulą opt-out, które również pozwalają pracować dłużej niż przewidują przepisy.

Co dalej? Rezydenci zapowiadają, że nie zrezygnują ze swoich postulatów, a w razie potrzeby zaostrzą formę protestu. Na razie jednorazowa ogólnopolska akcja ma być ostrzeżeniem. Część młodych lekarzy podjęła też w stolicy głodówkę. Wśród nich są przedstawiciele Porozumienia Rezydentów OZZL, którzy prowadzą rozmowy z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem. Akcję rezydentów popierają też inne środowiska medyczne - młodych medyków wpiera m.in. Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku.

Miejsca

Opinie (290) 5 zablokowanych

  • chcial bym zarabiac ot tak 2500 netto (2)

    • 2 1

    • prawde ci napisze yo

      A ja też , oczywiście przy umowie z ubezpieczeniem pełnym i zdrowotne

      • 1 1

    • Bardzo proszę tylko 6 lat wyjętych z życia, następnie rok stażu, a potem jeszcze tylko 5 lat za 2200 zł na rękę. Do tego wieczne poczucie tego, że byle błąd może pozbawić kogoś życia lub w najlepszym razie zniszczyć mu zdrowie. Praca na akord co 10-15 minut pacjent- za każdym razem inna historia, inne leki, alergie, wywiad rodzinny, choroby, badanie. A jak się pomylisz to prokurator. No rzeczywiście za o ta kasa, ot bezczelni.

      • 2 1

  • Bzdura (3)

    2500 netto? chyba jacyś nieudacznicy. Sam mam kilku znajomych po studiach medycznych- fakt faktem musieli wyjechać do Elbląga czy Ostródy bo tu trzeba mieć znajomości jak w sądownictwie żeby się dopchać, ale tam zarabiają minimum 8 tyś netto podliczając dyżury

    • 2 1

    • Widocznie nie są na rezydenturze. Może się wogóle nie specjalizują lub jeśli się specjalizują w ramach miejsc pozarezydenckich to proszę pamiętać, że tych miejsc jest jeszcze mniej niż rezydentur oraz nie dostaje się pieniędzy za połowę czasu specjalizacji, bo wtedy jest się na obowiązkowych szkoleniach i szpital/przychodnia nie płaci za absencję.

      • 1 0

    • Nieudacznicy albo bo po prostu normalni lekarze. Też mam kolegów co bez specjalizacji pracują po 250-350 godzin. Są to zazwyczaj lekarze, którzy na studiach powtarzali praktycznie każdy przedmiot. Teraz jeżdżą karetkami S i chwalą się, na fb , zę to jak jazda taksówką. Wsadzasz worek kartofli i na sygnale do najbliższego SOR-u, Izby Przyjęć wyrzucasz i ''pozamiatane''. Dorabiają w powitach, gdzie na Izbie Przyjęć nikt się nie zgłasza , a maksymalnie do 8 pacjentów, i walą w kimono, przez 3 dni. Bo po trzech dniach S. Każdy orze jak może. I powiem Tobie, że 8 tysi to mało. Oni wyciągną od 12-25 tysi netto w zależności od województwa. O specjalizacji, dokształcaniu nie myślą, bo po co tracić czas. Skoro nic to im finansowo nie zmieni. Kontrakty medyczne , żebyś wiedział to 90 % stawka godzinowa, a 10 % kwalifikacje, to czego my się mamy spodziewać.

      • 0 1

    • Proszę nie obrażać lekarzy. 2500 netto za cały etat to nie jest bzdura, to smutna prawda. Pozdrawiam _Lekarz rezydent

      • 1 0

  • Aktualizacja

    https://m.trojmiasto.pl/zdrowie/Mlodzi-lekarze-maja-dosc-I-nie-chodzi-tylko-o-wyzsze-place-n117113.html

    Trzeba pisać o problemach. Dwa z gdańskich szpitali jedyne co miały do zaoferowania rezydentom to naciski w postaci utworzenia grupy, która będzie kontrolować rezydentów oraz zmuszenie ich do podpisania aneksów do umów, wg. których zgadzają się na dłuższy czas pracy oraz mają zakaz pracy w innym miejscu. Chcą ich przymusić do pracy w NOCHu (Nocnej Opiece Chorych)- 1 lekarz po całym dniu pracy ma przyjmować dorosłych i dzieci całą noc co 15 minut.

    Proszę o udostępnianie tej informacji, niech każdy się dowie jak traktuje się ludzi, którzy na co dzień ratują ludzkie życie pomimo wszelkich 'niedogodności'.

    • 2 0

  • Nie popieram (1)

    Myślę, że młodzi lekarze zarabiają wystarczająco. Aplikanci zarabiają 1000- 1500 zł przez trzy lata aplikacji, z czego 500 zł płacą za naukę. Nikt zaraz po studiach nie zarabia kokosów, zwłaszcza że rezydenci dopiero robią specjalizacje. Za to po kilku latach będą zarabiać porządnie.

    • 1 3

    • Z tego co się orientuję to mają tak samo przekichane jak rezydenci i obie te grupy powinny być doceniane przez państwo, a niestety tak nie jest...

      • 1 0

  • Nie popieram (1)

    Poza tym studiowali za darmo, powinni też docenić to. W wielu krajach trzeba płacić za studia medyczne. Trochę pokory, a nie tylko narzekanie.

    • 1 2

    • Akurat ja byłam na studiach medycznych płatnych i mam takie samo g... jak reszta. Słaby argument

      • 1 0

  • Ogólnopolska akcja wypowiedzenia klauzuli opt-out. Pracy powyżej 48 godzin tygodniowo. Mamy do tego prawo. Jak to powiedział pewien kandydat na prezydenta ''i nie będzie niczego''. Gdyby ktokolwiek zapowiedział taki protest, w takiej formie MY LEKARZE WYPOWIADAMY OPT-OUT.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Biologia totalna | wykład wprowadzający 10 maja (piątek), godz. 20:30-22:30

70 zł
warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane