- 1 Polski medyk na ukraińskim froncie. "Jeżeli znajdziemy się w niewoli, czeka nas tylko śmierć" (109 opinii)
- 2 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (18 opinii)
- 3 Pacjent z sercem po prawej stronie dostał rozrusznik (10 opinii)
- 4 Alergie zaatakowały wcześniej niż zwykle. "Otwarte okno to zło" (86 opinii)
- 5 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 6 L4 na wypalenie zawodowe? (38 opinii)
Lekarze spoza UE nie będą sprawdzani ze znajomości języka polskiego
Samorząd lekarski nie będzie mógł sprawdzać, czy kandydat na lekarza spoza Wspólnoty odbył naukę języka polskiego i biegle komunikuje się z pacjentami. Sąd Najwyższy przychylił się do skargi resortu zdrowia.
- W sytuacji, gdy ustawa wyraźnie określa wymogi w procedurze uproszczonej i wskazuje, że wystarczające jest złożenie oświadczenia, iż dana osoba wykazuje znajomość języka polskiego wystarczającą do wykonywania powierzonego jej zakresu czynności zawodowych (art. 7 ust. 2a pkt 1 u.z.l.l.d.), nie można wobec niej stosować wymogów takich, jak w postępowaniu toczącym się w trybie zwykłym wobec lekarzy cudzoziemców (art. 7 ust. 1 u.z.l.l.d.) - przekazała Justyna Piskorek z biura prasowego Sądu Najwyższego. Dodaje: - Tym bardziej nie można żądać od lekarza lub lekarza dentysty, który zdobył kwalifikacje poza granicami państw członkowskich UE i uzyskał od ministra zdrowia zgodę na warunkowe wykonywanie zawodu lekarza lub lekarza dentysty, dokumentów odnoszących się do znajomości języka polskiego w mowie i w piśmie w zakresie umożliwiającym wykonywanie zawodu lekarza, gdyż takiego wymogu nie przewiduje art. 7 ust. 9 u.z.l.l.d.
Czytaj też: Profilaktyka raka piersi w Gdyni. Jedna trzecia kobiet badała się po raz pierwszy
"Pacjenci będą porozumiewać się przez Google translator?"
Teraz Naczelna Rada Lekarska będzie musiała ponownie rozpatrzeć zapisy. Izba jest jednak przekonana, że wprowadzone rozwiązanie zwiększało bezpieczeństwo pacjentów, a teraz to Ministerstwo Zdrowia powinno wytłumaczyć pacjentom, na jakich zasadach będą weryfikowani lekarze.
- Nie odbieram tego wyroku jako porażki samorządu lekarskiego. Uważam, że jest to porażka polskiego systemu ochrony zdrowia, a w szczególności pacjentów. Naszą regulacją chcieliśmy zapewnić bezpieczeństwo polskim pacjentom poprzez taką interpretację nieprecyzyjnych, marnej jakości przepisów ustawy, która dając nowej grupie osób prawo do otrzymania prawa wykonywania zawodu, chroniłaby pacjentów i ich prawa do opieki medycznej, jakiej oczekują w Polsce, tj. opieki medycznej zapewnianej przez odpowiednio wykształconego profesjonalistę porozumiewającego się z pacjentem w języku polskim, nie angielskim, rosyjskim czy tajskim. Porozumiewającego się z pacjentem bez udziału tłumacza - oświadczył prof. Andrzej Matyja, prezes NRL.
Decyzja Sądu Najwyższego wzbudziła duże kontrowersje w środowisku lekarskim, którego przedstawiciele podkreślają, że weryfikacja zdolności językowych jest po prostu konieczna i ogranicza ryzyko problemów komunikacyjnych.
- W Polsce lekarz z zagranicy nie musi znać języka polskiego... no to jestem ciekaw, jak będą się pacjenci porozumiewać? Przez Google translator? - skomentował z kolei Michał Bulsa, przewodniczący Komisji ds. Młodych Lekarzy NRL.
Czytaj też: Gdańscy naukowcy wyizolowali gronkowca, który nie był wcześniej wykrywany u ludzi
Kandydaci muszą przedstawić orzeczenie o stanie zdrowia
Ponadto samorząd lekarski na początku roku zatwierdził także konieczność przedstawiania orzeczenia o stanie zdrowia. To również nie spodobało się resortowi zdrowia. W tej kwestii Sąd Najwyższy nie przychylił się jednak do skargi.
- Odmawiając uznania tego zarzutu Ministra Zdrowia za zasadny, Sąd Najwyższy wskazał w ten sposób, że nawet minister zdrowia nie umie w sposób prawidłowy interpretować tworzonego przez siebie prawa. To nie wymaga już chyba dalszego komentarza - skomentował prof. Andrzej Matyja.
Opinie (121) 2 zablokowane
-
2022-01-08 11:15
Czasem trudno zrozumieć lekarza Polaka
A co dopiero obcokrajowca,który nie zna wszystkich słów. Niuanse czasem mogą decydować o życiu.Gdybybył wybór ok.chcącemu nie dzieje się krzywda ale tak..
- 1 0
-
2022-01-08 11:16
Wyobraźcie sobie teraz że w niemieckiej
klinice lekarz ma kłopoty z niemieckim..Owszem personel pomocniczy ogranicza się tam czasami do kilkudziesięciu słów ale nie lekarz
- 1 0
-
2022-01-08 11:23
Tajemnicą poliszynela są kwalifikacje lekarzy ze wschodu
$3000 kosztuje dyplom tamtejszych uczelni medycznych, który może dostać każdy chętny i nostryfikować go na nasze pozwolenia uprawiania zawodu lekarza w Polsce.
- 3 0
-
2022-01-08 16:32
Już po nas
Polska umiera nam w Biały dzień.
- 2 0
-
2022-01-08 17:55
w sumie co za różnica, z Polakiem lekarzem też jedynie rzadko można się porozumieć.
- 3 0
-
2022-01-09 09:49
Absurd
Kolejny absurd tej władzy .Kazdy medyk wyjeżdżający do pracy za granice musi znać biegle język kraju w którym ma pracować .Do tego weryfikacja dyplomu .U nas ma byc inaczej ? Mam nadzieje ze kolejne wybory położą kres tej władzy i jej chorym pomysłom .Tragedia
- 3 1
-
2022-01-09 14:00
Skandal (2)
Rząd w ten sposób chce łatać dziury personalne tanią siłą roboczą, lekarzami z państw o niskich zarobkach. A że nie zrozumie pacjenta, to ma być problem pacjenta. Zamiast zadbać o to żeby było dużo polskich lekarzy, robią nas na szaro. Ale statystyki się poprawią.
- 1 0
-
2022-01-09 15:26
Ale jak "zadbać o to eby było dużo lekarzy" skoro lekarze blokują konkurencję?
Jedyny sposób to usuwanie blokad.
- 1 0
-
2022-01-10 08:55
powiedzieli niech jadą to pojechali.
- 0 0
-
2022-01-10 08:33
żeby dostać kartę polaka, nie trzeba mówić biegle po polsku.
Lekarz powinien mówić po polsku w takim stopniu, by umiał wyjaśnić wszystko pacjentowi.- 1 0
-
2022-01-10 14:31
absurd, nie do opisania
przecież tu chodzi o życie i zdrowie pacjentów, biektórzy polscy lekarze są niekomunikatywni, a znają język polski doskonalw
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.