• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarz: "Zamontuje pan tusz, to wydrukuję skierowanie"

Rafał
16 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Jadąc na Szpitalny Oddział Ratunkowy, konieczne jest nie tylko uzbrojenie się w cierpliwość, ale często też psychiczne przygotowanie na oziębłość i brak życzliwości ze strony lekarzy i obsługi oddziału. Jadąc na Szpitalny Oddział Ratunkowy, konieczne jest nie tylko uzbrojenie się w cierpliwość, ale często też psychiczne przygotowanie na oziębłość i brak życzliwości ze strony lekarzy i obsługi oddziału.

To, że w szpitalnych oddziałach ratunkowych czas płynie wolniej, a swoje trzeba odstać, dziwi już niewielu. Ciężko jednak przywyknąć do braku życzliwości i dobrej woli w stosunku do pacjenta.



Kiedy musisz coś załatwić, zwracasz uwagę na życzliwość ludzi?

Jeden z naszych czytelników postanowił opisać historię, jaka przytrafiła mu się kilka dni temu podczas wizyty w oddziale ratunkowym szpitala na Zaspie.

- Mieliśmy z żoną bardzo nieprzyjemną sytuację. Po tym, jak lekarz internista w naszym oddziale NCM w Osowej stwierdził u mojej żony podejrzenie zapalenia wyrostka robaczkowego, musieliśmy stawić się na SORze. Padło na Zaspę - pisze w liście do redakcji pan Rafał.

Przyjechaliśmy do szpitala ok. godziny 19:30, a opuściliśmy go krótko przed 3 nad ranem. Przy czym żona posiadała skierowanie do chirurga z podejrzeniem zapalenia wyrostka. Oczywiście najpierw trzeba przejść przez rejestrację, później segregację medyczną z kwalifikacją urazu i określeniem czasu oczekiwania do specjalisty.

Czekaliśmy w kolejce, grzecznie jak wszyscy, aż nagle, po ok. 30 min., wyszedł młody stażysta i zawołał moją żonę. Pomyślałem: ale super, szybko zdiagnozują i zobaczymy, co się faktycznie dzieje. Po paru minutach żona wyszła ze skierowaniem na badanie USG jamy brzusznej. Udaliśmy się zatem na pierwsze piętro na badanie, na które ostatecznie czekaliśmy 3 godziny!

Najpierw odesłano mnie jednak z powrotem do chirurga, gdyż wydrukował zlecenie badania niewyraźnie i nie można było odczytać, jaki rodzaj badania zlecił żonie. Pytałem, czy nie można zadzwonić do lekarza i zapytać, przecież wszyscy się tu znają, a poza tym karta została już założona, więc wystarczy tylko potwierdzić czy i co robimy.

Niestety, musiałem osobiście wrócić do lekarza. Poprosiłem o ponowne wydrukowanie skierowania. W odpowiedzi usłyszałem, że skończył się tusz w drukarce i musimy czekać. Paranoja, pomyślałem sobie i poszedłem do rejestracji pacjenta z pytaniem, kto dostarcza tusz do drukarek do pokoju lekarza. Pani do mnie, z uniesionym głosem, że ona, ale się nie rozdwoi... Poprosiłem więc o ten tusz i sam zaniosłem do gabinetu lekarza, który kazał mi go zamontować. Chyba pan żartuje! - krzyknąłem. Wtedy lekarz zrozumiał, że nie jestem serwisem drukarkowym, choć był mocno niepocieszony, że musi sam go zamontować w drukarce. Po ok. 10 min. otrzymałem wyraźne zlecenie badania.

Jak wspomniałem wyżej, czekaliśmy z żoną ok. 3 godzin na badanie USG, a w międzyczasie wjechał na badanie przywieziony przez sanitariuszy człowiek z ulicy, będący pod wpływem alkoholu, który sobie smacznie spał i, jak się dowiedzieliśmy, miał badanie rezonansu z miejsca... Ja osobiście wykonywałem kiedyś badanie rezonansem, ale czekałem na nie ponad 3 miesiące. A taki człowiek z ulicy, bezdomny, zostaje przebadany na miejscu, bez kolejki, a i jeszcze go wwiozą. Nie obchodzi go, która jest godzina, bo nie wstaje rano do pracy, żeby m.in. zarobić na składkę ubezpieczeniową, a żeruje na uczciwych obywatelach, którzy to sponsorują.

Po badaniu zeszliśmy na parter z powrotem do chirurga po wyniki badań i po poradę zrobionego badania USG. Okazało się, że z pobranej krwi nie dało rady zrobić badań, więc jeszcze raz pobrano mojej żonie krew. Znów czekaliśmy. Było ok. godziny 23, o 2 nie wytrzymałem i zapytałem lekarza, co z wynikami, bo ile można czekać? On mi na to ostrym tonem, że mogę iść i sam to sobie sprawdzić. Więc udałem się do laboratorium, gdzie dowiedziałem się, że krew przyniesiono dopiero 15 min. przed moim przyjściem! Mówię: jak to? Przecież już 3 godziny czekamy na wyniki. A pani laborantka wyjaśniła mi, że cała izba przyjęć nigdy się nie kwapi do dostarczenia próbek i oszukują pacjentów już tak od 17 lat...

Poszedłem więc na izbę przyjęć i z krzykiem zapytałem, kto odnosi próbki krwi do badań. Dostałem informację od pani z segregacji medycznej, że - cytuję: kto popadnie. Po ok. 20 minutach przyszły wyniki, oczywiście lekarz nie raczył sam podejść do drzwi i zaprosić pacjenta, tylko czekał aż pojawi się młody praktykant i go zawoła. W końcu żona sama musiała się upomnieć o ocenę badania usg i całe szczęście okazało się, że to silna kolka jelitowa.

Po tej sytuacji zastanawiamy się właściwie nad kilkoma sprawami. Po pierwsze, dlaczego ludzie bezdomni, przywiezieni prosto z ulicy są zazwyczaj obsługiwani na SORze w pierwszej kolejności, robi im się z biegu komplet badań, a uczciwy obywatel siedzi godzinami w poczekalniach? Po drugie, czy ktoś mi powie, co stało się ze zwykłą, ludzką życzliwością? Bo nie widać jej ze strony pracowników, którzy pacjenta traktują jak klienta w sklepie spożywczym w czasach PRL?
Rafał

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (221) 6 zablokowanych

  • (15)

    Jeżeli do sprzedawczyni w czasach PRL przychodziłeś z "darami" jak do dzisiejszego lekarza czy pielęgniarki w recepcji to byłeś obsługiwany bardzo miło.

    • 160 16

    • tak (11)

      w szpitalu na zaspie jest masakra-miałam podobny przypadek!powinni ich wszystkich wywalić na zbity pysk, może wtedy zaczęli by pracować w normalnym systemie!

      • 74 3

      • Re: tak (10)

        wszystko dlatego, ze opieka medyczna o której mówicie jest z forsy z podatków, a nie z prywatnych kieszeni :)



        jeśli w prywatnej przychodni lekarz byłby opryskliwy/chamski w stosunku do pacjentów, to by po 2-3 takich akcjach wyleciał na zbity pysk :) zastępstwo się znajdzie z marszu praktycznie...



        --

        uprzedzam argument/pytanie, dot. tego, że 'prywatne przychodnie nie leczą raka/s****k/praptaka' czy czegoś tam innego:

        "do the math" - a potem się wypowiadaj barani łbie :)

        (podpowiem, ze dobry wynik wpływu z kieszeni podatnika/pracodawcy, to ~5.7 miliarda zł miesięcznie)

        • 32 7

        • Niestety w prywatnych tez nie jest wiele lepiej! Laguna w Gdyni , prywatne badanie okulistyczne, wizyta na 10, 10.30 lekarza nie ma, po wyproszonym telefonie okazałosię ze pan doktor właśnie się obudził.,

          • 1 0

        • (4)

          No to może niech pacjenci płacą w szpitalach tak jak w prywatnych klinikach! Może wtedy lekarze będą bardziej przyjaźni.

          • 5 18

          • kolego, sprawdź najpierw dane na które się powołujesz ;) (3)

            bo tak się składa, że obecnie płacisz WIĘCEJ niż w prywatnej przychodni :)
            więcej (niż minimalna stawka w prywatnej przychodni X zapewniająca te same zabiegi i możliwości + bez kolejek) płaci nawet osoba z minimalną krajową... a w kolejkach do specjalisty 'państwowego' czekasz miesiącami ;))))))))))

            jak pisałem wyżej, barani łbie nr1: 'do the math' (first) :)

            • 1 3

            • (2)

              GDZIE w Polsce jest prywatny szpital z SOR, lądowiskiem dla helikopterów, możliwością intensywnej terapii czy opieki neonatologicznej?

              • 9 0

              • (1)

                A płacenie 100zł/mies żeby sobie raz na pół roku iść do internisty to w ogóle zabawne :)

                • 7 0

              • Re: re kum kum re

                odpisałem Ci niżej, podpisałeś się 'I TYLE'

                polecam korki z ekonomii + matematyki + czytania ze zrozumieniem

                • 0 0

        • (3)

          Szpital na zaspie jest w prywatnych rękach - sp. Copernicus.

          • 4 6

          • Re: re kum kum re (2)

            to nic nie zmienia, bo całą kapuche biorą z NFZ...

            nie płacisz składek w tym konkretnym szpitalu, tylko płacisz składkę zdrowotną...

            • 4 1

            • (1)

              Gdybyś płacił w tym szpitalu to ten szpital nie miałby SOR. SOR generuje straty dla szpitala.

              • 2 2

              • Re: re kum kum re

                "Gdybyś płacił w tym szpitalu to ten szpital nie miałby SOR. SOR generuje straty dla szpitala." - niech mi ktoś wyjaśni merytoryczny sens tego wpisu w odniesieniu do mojego poprzedniego :|

                ahh... chyba zrozumiałem jak mnie (błędnie) zrozumiałes...

                gościu błagam policz najpierw, potem sie odzywaj... to wszystko sprowadza się do matematyki...

                teraz jest ~500tys. ludzi w 3miescie (da się to przenieść na skale kraju/świata) z czego każdy płaci PRZYMUSOWY HARACZ = składke na ubezpieczenie zdrowotne... + niektórzy dodatkowo DOBROWOLNĄ (nie do końca, są zmuszeni płacić, bo jakość 'państwowej' opieki jest WUJOWA) składkę na prywatne przychodnie lub prywatne wizyty u lekarza (jak wcześniejszy nawias...)

                NAPRAWDĘ jesteś TAK ograniczony i uważasz, że gdyby te WSZYSTKIE osoby zamiast płacić powyższe, miały wybór 3-5 PRYWATNYCH szpitali, które by powstały w gdańsku z uwagi na to, że (mając wybór) NIKT by nie chciał chodzić do państwowego, to CZY UWAŻASZ, że tych 3-5 szpitali nie stać by było na SOR? :>

                gościu, błagam Cie wyjdz....

                • 0 2

    • to prawda

      Siostrę przyszła ze skierowaniem do szpitala na zaspie o 15.00 , do 23.00 siedziała w poczekalni , po mojej interwencji , położyli ją w izbie przyjęć i leżała tam do następnego dnia do 17.00 bez jedzenia . Koszmar . Omijajcie szpital z daleka

      • 25 1

    • To są własnie wyniki reformy Kopacz minister zdrowia obecnej premier

      • 21 14

    • co ciekawe dokładnie taki sam szpital jak na zaspie został wybudowany w elblągu

      ten na zaspie jest zadłużony na 100 milionów a ten w elblągu w ogóle nie jest zadłużony.

      • 28 1

  • Jak ominąć kolejki ... (12)

    Dziwię się iż my Polacy zatraciliśmy już wrodzone cwaniactwo co zawsze tłumaczymy zaradnością.
    Podpowiadam - chcesz być szybko zdiagnozowany to wystarczyło wyjść z domu i z ulicy zadzwonić na POGOTOWIE i powiedzieć iż nagle mamy silny ból . Po przyjeździe karetki , zabierają nas do szpitala i od ręki przeprowadzają wszystkie badania. Tak chory system i tylko ludzie z ulicy obsługiwani sa poza kolejnością. Lekarze boją sie zmian jak diabeł święconej wody, bo dobrze wiedza ze w prywatnym szpitalu już tak lekko nie będzie w pracy i olewanie pacjentów...

    • 97 14

    • prywatyzacja..

      pracownicy sie bnoja prywatyzacji to prawda bo.. skacza sie zdjecia rtg i mnostwo badan laboratoryjnych zostanie zabranych.. na krzywde chorego gdyz prywatyzacja wiele nie zmienia ale skraca mnostwo badan potrzebnych pacjentom.. taka jest prawda..

      • 0 0

    • Jak ominąć kolejki...brak myślenia (1)

      Brawo kolego, ktoś może naprawdę potrzebować pomocy i umrze, bo jakiś "cwaniak" chciałby być obsłużony bez kolejki np. Jarosłąw. Zastanów się co piszesz!

      • 5 2

      • Cwaniak jak cwaniak, ale często gdy w przypływie dobrej woli chcemy osobę poszkodowaną sami zawieźć do szpitala "bo będzie szybciej" robimy mu krzywdę.

        • 1 1

    • powinnismy miec kasy chorych jak w Niemczech.. (1)

      ..moglibysmy miec choc troche wplyw na poziom uslug, a tak zcentralizowany NFZ jest nieefektywny - to chyba SLD zcentralizowało kasy chorych do NFZ

      • 10 3

      • Powinniśmy mieć też kasy NA chorych jak w Niemczech :).

        • 1 1

    • Mam nadzieję że jak będziesz miał zawał to karetka nie przyjedzie bo podjedzie sobie do kogoś komu nic nie jest tylko "chce być szybko zdiagnozowany" więc postanowił pozgrywać cwaniaka.

      • 7 3

    • bullshit

      kierowca karetki jedzie na izbe np na zaspe i mowi jaki ma przypadek i człowiek na izbie moze powiedizec ze nie ma miejsc i odesłać go gdzie indziej.. i tak mozna jezdzić w kolko..

      • 10 1

    • PRYWATNY

      Ten szpital jest sprywatyzowany od początku roku

      • 5 1

    • Na pijaka;) (1)

      Żeby Cię od razu zdiagnozowali sam ból nie wystarczy musisz być pijany , belkotac i najlepiej jak stracisz przytomność i się przewrocisz ;)

      • 24 0

      • Po prostu trzeba udawać mocniej chorego, lepiej na trzeźwo ( lepiej dla nas samych )

        • 6 0

    • brawo...

      A potem bedziesz sie dziwil ze karetka nie przyjechala do zawalu bo musiala wozic takich cwaniakow jak Ty...

      • 26 3

    • Warto tez sie wczesniej napic.

      • 38 1

  • a dlaczego bezdomny nie może być uczciwym obywatelem??

    ten "mąż" to jakiś dyskryminator ludzi ze względu na sytuacje społeczną i całe szczęście, że lekarze i obsługo temu czubkowi pokazali gdzie jego miejsce w szeregu.

    Każdemu z nas może zdarzyć się, że poprzez zbieg okoliczności, przypadek losu,.... staniemy się bezdomni, niepełnosprawni,... to wcale nie oznacza, abyśmy byli traktowani gorzej niż zwierzęta. Ten bezdomny mógł być kiedyś doskonałym profesorem, czy fantastycznym fachowcem płacącym nie tylko ZUS i ogromne podatki dzięki "żonkoś" mógł się wykształcić i dorobić,..

    • 4 0

  • (18)

    Ludzie powinni więcej wymagać. Ja jeśli za coś płacę to wymagam należytej, kompetentnej i miłej obsługi. Przecież ci szmaciarze w szpitalu dostają wynagrodzenie z naszych pieniędzy i to dla nas pracują. Łaskę robią? Jak im się coś nie podoba to mogą się przecież zwolnić. I to nie jest kwestia charakteru czy danego człowieka, bo dziwnym trafem ci sami ludzie pracując w prywatnych klinikach na piąty etat potrafią być mili, sympatyczni i widać, że rzeczywiście im zależy na zdrowiu pacjenta. Jeśli nadal ludzie będą się jedynie przyglądać patologii w publicznej służbie zdrowia to nic się nie zmieni przez kolejne 20 lat. Tu trzeba wymagać, interweniować, zgłaszać, nagłaśniać. Tylko wtedy mamy szansę na jakieś pozytywne zmiany. Jeśli takiej sprawy się nie zgłosi wyżej to zwierzchnicy mogą nic o tym nie wiedzieć i żyć w przekonaniu, że wszystko jest w porządku. Jedno i drugie zgłoszenie i może w końcu taki patafian zrozumie, że on jest dla pacjentów, a nie pacjenci dla niego.

    • 132 16

    • Kierowco BMW (4)

      Powstrzymam się od komentarza Twojego nicka, cóż każdy ma prawo nazywać się jak chce, niemniej daje jakis obraz o sobie. Ci "szmaciarze" w szpitalu to tacy sami ludzie jak ty, ktorzy ciezko pracuja na chleb i wierz mi ani ty ani nikt inny nie daje im na to pieniedzy, wynagrodzenie dostajemy za swoja prace. Jesli juz to na emeryturze bedziemy na utrzymaniu kogos ale zapewne nie twoim. Zgodze sie jedynie ze to co opisal czytelnik jest zenujace i nie do przyjecia.Dlatego uwazam ze takie sprawy nalezy naglasniac i przede wszystkim pisac skargi, udawac sie do ordynatorow do dyrekcji aby na goraco wyciagali konsekwencje wobec pracownikow. Nie nazywajmy jednak ogolnie kazdego pracownika sluzby zdrowia szmaciarzem, to ze sa tacy co psuja nam opinie to nie wina wszystkich, w kazdym zawodzie znajdzie sie jakas psuja spoleczna i dlatego nalezy wobec takich wyciagac konsekwencje. Jesli nie nadaja sie do ciezkiej pracy, wykanca ich stres zwiazany z iloscia pacjentow na dyzurach nie powinni wylewac swoich flustracji ba bogu ducha winnych, chorych ludziach tylko pomyslec o zmianie zawodu!

      • 23 18

      • o ile piguły i położne to faktycznie mają ciężko o tyle wybacz, ale "biednych" lekarzy to mi nie żal

        zwłaszcza, że to oni najbardziej pomiatają ludźmi...

        • 1 1

      • (2)

        Dobry lekarz nie obrazi się za "szmaciarza", bo wie, że nie o nim mowa. Owszem, lekarze dostają pieniądze za swoją pracę, ale jednak płatnikami składek, z których m.in. biorą się pieniądze na ich wynagrodzenia jesteśmy my - podatnicy. Co za tym idzie również podatnicy są klientami, więc mają prawo wymagać dobrej obsługi od swoich pracowników (pośrednio). Ja akurat na szczęście nie korzystam z publicznej służby zdrowia, bo nie choruję poważnie, a tematy, które muszę załatwić załatwiam prywatnie i widzę, że w sektorze prywatnym jakość obsługi jest zupełnie inna. Czyli jednak jak się chce, jak się wymaga i rozlicza, jak ktoś nad tym panuje i wyciąga konsekwencje to można. Dlaczego tak samo nie może być w publicznej służbie zdrowia? No właśnie.

        • 28 5

        • Aha, czyli można napisać ze polscy pacjenci są niedomyci, roszczeniowi, często ich cała choroba sprowadza się do dolegliwości po spożyciu i urządzają awantury bo ze złamanym palcem czekają już godzinę gdyż lekarz walczy z zawałem czy udarem zamiast przyjąć och jakże cierpiącego bomisia?

          Bo normalny człowiek na takie dictum się nie obrazi? :)

          • 11 3

        • Może w prywatnym szpitalu nie są niemili na SORze...

          ... bo w prywatnym szpitalu nie ma SORu wcale.
          Bo to żadna przyjemność i żaden zysk.
          Poza tym, w swoim wywodzie ekonomicznym pominąłeś bardzo ważne ogniwo- NFZ. Nie jesteś bezpośrednio płatnikiem składek na pensje dla lekarzy, tylko przede wszystkim płatnikiem składek NFZ. I może do tej instancji należałoby mieć troszkę pretensji.

          • 15 1

    • anty BMW

      Widać że mama zadługo cie w betoniarce kołysała koleś....
      hehhe
      Zenada

      • 2 3

    • ... (9)

      (...)
      jakbyś pracował za takie grosze jak na izbie przyjęć, nocami, z opryskliwymi pacjentami, którzy cały czas grożą , straszą, opluwają, wyżywają się, to ciekawe czy byłbyś miły, uśmiechnięty, taki empatyczny !!!!!
      miej pretensje do nfz,ze daje marne grosze ze składek na płace dla lekarzy a potem mów na służbę zdrowia (...) !!!

      • 12 19

      • (5)

        Ktoś wybrał ten zawód ? jeżeli chce dużo zarabiać to powinien zostać budowlańcem. Uważam, że każdy powinien zasługiwać na szacunek i wyrozumiałość drugiej osoby. Traktuj kogoś tak jak chciałbyś być potraktowany !!!

        • 11 3

        • (4)

          Nie wiem cy sobie zdajesz sprawę (pewnie jak 99,9% społeczeństwa polskiego - nie), że idąc na medycynę nie studiujesz od razu kardiologii czy med. stanó nagłych, tylko kończąc studia jesteś lekarzem ogólnym i bierzesz udział w postępowaniu kwalifikacyjnym na specjalizację.

          Jeśli tak będziecie traktować lek. med ratunkowej (którzy faktycznie mają chyba najcięższą robotę) to ludzie po prostu przestaną się specjalizować w tym kierunku. Zostaną laryngologami, okulistami, rodzinnymi etc. Nikt ich nie zmusi do robienia ratunkowej.
          Ciekawe co wtedy? Przyjadą lekarze z Ukrainy Was leczyć? ; ))))

          • 6 11

          • (1)

            Zdaję sobie z tego sprawę ile trwa specjalizacja, ale to nikogo nie zwalnia z zasad dobrego wychowania oraz szacunku do innych !!! Jeżeli jest nerwowy to niech się zwolni - proste i logiczne. Znam Lekarzy i " lekarzy" jedni są z powołania a inni tylko i wyłącznie dla pieniędzy - Ci drudzy psują opinię Tym, którzy są do tego powołani.

            • 13 0

            • Nieważne ile trwa tylko specjalizacje bardzo się różnią pod względem stosunku obciążenia psychicznego do profitów pieniężnych. Im bardziej pacjenci będą roszczeniowi tym mniej będzie dobrych lekarzy chętnych do pracy na SOR i będą pracować tam: osoby ze średnią na studiach 3.0, alkoholicy, lekarze przed emeryturą etc.

              Dobrzy, zdolni lekarze będą czniać takie warunki pracy i zainstalują się w innych specjalizacjach.

              • 2 4

          • (1)

            Jak traktują pacjenta jak stolec, to będą tak traktowani.

            Więc jak nie potrafisz należycie traktować ludzi którym masz ratować życie, to białe szmatki do kosza i pod latarnię.

            • 10 1

            • Albo białe szmatki na siebie i można zapisywać krople na zapalenie spojówek, maści na trądzik...
              Czysto, nikt się nie kłóci, pijaków nie ma, można otworzyć prywatny gabinet.

              Jest dużo możliwości zarobkowych dla lekarzy, ta którą trudni się Twoja mama powinna być na ostatnim miejscu :)

              • 8 3

      • (1)

        Nie musisz zatem sie meczyc za marne grosze i byc opluwanym, zmien zawod jak sie do tego nie nadajesz!

        • 19 4

        • Wystarczy zmienić specjalizację na lżejszą i od razu komfort życia się poprawi, tylko nie wiem czy poprawi się coś pacjentom poszukującym pomocy w stanie zagrożenia życia.

          • 9 0

      • marne grosze?

        • 8 1

    • była szybka i kompetentna obsługa - badanie rezonansem dla pijaka z ulicy (1)

      lekarze bardziej boją się afery w razie nieudzielenia pomocy pijakowi z ulicy, który może jeszcze nie być ubezpieczony (tvn czuwa z kamerą by przyjechać) niż zwykłych ludzi, płatników składek którzy przychodzą gdy muszą.
      Niech autor podziękuje mediom i "wrażliwym społecznie" kolejnym rządom, które doprowadziły do takiej patologii. A z Korwina możecie się dalej śmiać, jak mówi że gdy ktoś nie zadba o siebie to "niech zdycha pod płotem" - na razie to jest odwrotnie, ci co nie dbają i nie płacą mają lepsze lub przynajmniej takie same świadczenia niż płacący, nabici w bambuko frajerzy

      • 28 1

      • Generalnie osoby z urazem głowy wjeżdżają przed wszystkimi innymi, a dlaczego to proponuję sobie poczytać - system TRIAGE, jest dużo na ten temat w interniecie.

        • 9 1

  • Jakiś głupek to pisał kup pan żonie abonament w lux medzie i nie wal bzdur

    • 4 0

  • sztuka medyczna - jedyna sztuka,ktora na prawde wymaga ofiar

    • 1 0

  • Skąd u was taki pomysł na pisownię 'głomb'? (1)

    To ma być taki żarcik językowy przy okazji wyzywania drugiego człowieka? Czy też brak kultury objawiający się w szerokim spektrum za pomocą czterowyrazowego słówka? Kogo może kręcić demonstracja braku kultury?

    • 0 0

    • czepiasz sie nie na temat

      • 0 0

  • DRODZY LEKARZE I PIELEGNIARKI (1)

    powinno wam być wstyd czytając te wszystkie opinie, które z pewnością będą się dalej pojawiać pod tym artykułem, bo jak widać każdy z obywateli/podatników/chorych ma/miał z wami do czynienia w nieprzyjemny sposób.
    czas się zastanowić nad sobą, nad swoja pracą, nad wykonywaniem zawodu, nad istotą waszego zawodu, nad obowiązkami z tego wynikającymi itp. i zmienić to, co się dzieje obecnie.
    a jeśli wam się nie chce, albo nie macie dostatecznej motywacji, to zmieńcie zawód na mniej wymagający. żenada i wstyd po prostu, że ludzie wykształceni, zobligowani przysięgą, nie umieją traktować należycie pacjentów. nikt do was nie przychodzi wtedy gdy NIE MUSI. i z pewnością nikt nie chce przychodzić kiedy przychodzić nie musi. a skoro już musi, to zajmijcie się nim tak, jak to wynika z waszych obowiązków. nie musicie nas pacjentów kochać, ale przynajmniej nas szanujcie.

    • 22 2

    • Jestem lekarzem i podpisuje się pod tym obiema rękami....wstyd mi za nasze środowisko. Wszystko o czym piszą tu pacjenci to nasza rzeczywistość....niedawno sama byłam z mamą na sorze i dopóki lekarz nie wiedział kim jestem, traktował ją jak psa nie robiąc nawet podstawowych badań.....dopiero gdy użyłam pewnych słów, które zapaliły mu lampke w głowie, że mogę mieć coś wspólnego z medycyną, sytuacja zmieniła się o 180 stopni i wszystkie konieczne badania, które jej się zwyczajnie należały w tym stanie, zostały wykonane. Są wspaniali lekarze, ale giną w natłoku tych, którzy - jak ktoś trafnie napisał - zatrzymali się mentalnie na etapie prlu. Panie z rejestracji diagnozujące jak jasnowidz i wrzeszczące na pacjentów, że mieli czelność przyjechać mam nadzieje, że spotka w życiu dokładnie to samo. Pozdrawiam wszystkich pacjentów

      • 1 1

  • zk

    w tym szpitalu tylko jest jedno dobre zasuwac az pad niesz na ryj

    • 0 0

  • to jeszcze nic. uck, badanie tk kregoslupa. po 2 tygodniach przychodze po opis. pani w okienku twierdzi, ze NIE MA MNIE W REJESTRZE. IDE DO PRACOWNI W KTOREJ MIALEM TK- PANI SPRAWDZA W KOMPUTERZE TOMOGRAFU - NIE MA MNIE W REJESTRZE. mowie, ze to niemozliwe, mialem skierowanie od nich z poradni, wypisalem zgode na badanie przed samym badaniem (taki formularz), a panie twierdza, ze nie ma mnie w ogole jako pacjenta, nigdzie! w rejestracji wkoncu odnalazlo sie skierowanie z ZAPISEM-PACJENT NIE STAWIL SIE NA BADANIE. szok! badanie tk, drogie, na ktore czeka sie pol roku na nfz, a oni mi mowia, ze moze mi sie szpitale pomylily, i moze badalem sie w innym? no k***. PYTANIE-JAKI MUSZA MIEC BURDEL SKORO WYKONUAJ TAK DROGIE BADANIA Z KTOREGO MUSZA SIE ROZLICZAC I DZIEJA SIE TAKIE RZECZY? PYTANIE DRUGIE- CO NALEZY ZROBIC ODBIERAJAC OPIS TEGO BADANIA? BO JA JUZ NIE UFAM, ZE TO CO MI WYDADZA TO WYNIK MOJEGO BADANA, OKAZALO SIE ZE JESTEM ZDROWY, ALE MOJ OPIS, KTORY NA PEWNO ZOSTAL OMYLNIE PODPISANY INNEMU PACJENTOWI, MOGL ZAWAZYC O CZYIMS ZYCIU...UCIEKAC, JAK NAJDALEJ. OD TAMTEGO CZASU WYKPILEM PRYW UBEZP.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Najczęściej czytane