• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hałas nie tylko z ulicy i placu budowy. Dziś obchodzimy międzynarodowy dzień walki z hałasem

Izabela Małkowska
25 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Hala fabryczna, zakorkowana ulica, bliskość lotniska - o nich myślimy po usłyszeniu frazy "zagrożenie hałasem". Tymczasem problem hałasu dotyczy nas także w bardziej banalnych sytuacjach i pozornie spokojnych miejscach...



Dzikie podskoki, jazda na deskorolce, bieganie z głośnym tupotem po całym domu albo libacja. Jeśli myślisz, że możesz coś zrobić z uciążliwym sąsiadem, to grubo się mylisz. Wolnoć Tomku w swoim domku, ale nie dla ciebie. Na internetowych forach roi się od postów, których autorzy - ofiary głośnych sąsiadów - szukają pomocy.

- Wiadomo, że cisza nocna obowiązuje pomiędzy konkretnymi godzinami i dotyczy odpowiednich zachowań. Co jednak w sytuacji, kiedy moi młodsi sąsiedzi z góry, cały dzień słuchają muzyki na pełen regulator i grają w piłkę do kosza w pokoju nad moją głową? - pyta Monka 51 na forum prawnym.

- Mamy taki "drobny" problem z sąsiadami mieszkającymi nad nami. Problem waży jakieś 10 kg i ma ok. 2 lat. Sąsiedzi pozwalają swojemu dziecku biegać po mieszkaniu i grać w piłkę. Zaczyna się już o 7 rano i trwa to czasami do wieczora. Dziecko robi sobie "przebieżki" w domu, ale takie, że u nas wszystko się trzęsie. My też mamy małe dziecko i nie pozwalamy w domu na tego typu zabawy. Co możemy w tej sytuacji zrobić? Mąż już raz zwracał sąsiadom uwagę i od tej pory hałasy się nasiliły. Są na tyle głośne, że nawet muzyka i telewizor ich nie zagłuszają. O poczytaniu w ciszy książki można zapomnieć - na innym forum pisze Ayashi.

25 kwietnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Walki z Hałasem.
Kodeks wykroczeń (art. 51. § 1) mówi jasno: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".

Ciszy w ciągu dnia jednak nic nam nie gwarantuje. Pozostaje próba dogadania się z uciążliwym sąsiadem.

Czy w swoim domu możesz liczyć na spokój i ciszę?

Zdaniem psycholog Aleksandry Hamerskiej jeśli nasz adwersarz zrozumie, że jego zachowanie męczy mieszkających za ścianą lub w domu obok, jest szansa, że przeprosi i zmieni swoje nawyki.

- Jeśli jednak ta osoba wie, że źle się zachowała, ale nie przeprosiła sąsiada i podtrzymuje, że ma rację, to może jej być wstyd, ale będzie chciała ten wstyd wyeliminować - wyjaśnia Hamerska. - Może więc odreagować złośliwością skierowaną do osoby zwracającej jej uwagę. Może wzmacniać swoją samoocenę przez patrzenie na siebie w pozytywnym świetle i dyskredytując osoby zwracające jej uwagę.

- Według mnie konflikty zdarzają się częściej tam, gdzie mieszają się warstwy społeczne - uważa socjolog Ziemowit Socha. - Niekoniecznie musi to korelować z dochodami, czyli strukturą zawodową. Wiele nowych osób na tzw. "lepszych osiedlach" znalazło się z powodu awansu społecznego, zatem mimo wysokich dochodów możemy obserwować u nich zachowania odpowiednie niższym klasom społecznym. Kapitał ekonomiczny nie konwertuje się w pierwszym pokoleniu na kapitał kulturowy.

Piętnowanie osób domagających się prawa do spokoju we własnych domach i mieszkaniach, to kolejny problem, z jakim mogą się spotkać ofiary uciążliwych sąsiadów. Sytuacja taka prawdopodobnie wynika ze strachu przed zajęciem stanowiska w sprawie, poniesieniem konsekwencji w związku z zaangażowaniem się w konflikt oraz zaburzeniem tzw. stosunków dobrosąsiedzkich, które i tak już dawno dobre nie są. Osoba zgłaszająca problem (np. na policję) często bywa napiętnowana. Dlaczego? Bo ona jedna miała odwagę to zrobić, to czego bali się zrobić inni. Reszta w imię fałszywie pojętej solidarności, nierzadko cierpi w milczeniu.

- W Polsce można zaobserwować mechanizmy negatywnej kontroli społecznej wymierzone w osoby postrzegane jako nadaktywne, czyli wybijające się ponad bierność społeczną - przyznaje Ziemowit Socha. - Polacy - jak się zdaje - cenią sobie pewien status quo, jeśli tylko im prywatnie za bardzo nie wadzi.

Wracając do hałasu: zarówno głośny, jak i przewlekły hałas może mieć negatywny wpływ na nasze funkcjonowanie, a jego skutkiem mogą być problemy zdrowotne: bóle głowy, mdłości, lęk, wahania emocji i nastroju.

- Badania przeprowadzone w USA wykazały, że uczniowie, którzy uczęszczali do hałaśliwych szkół niedaleko lotniska, wykazali więcej objawów wyuczonej bezradności niż uczniowie, którzy chodzili do szkoły w spokojnej dzielnicy - mówi Hamerska. - Efekty bezradności są bardziej prawdopodobne jeśli twierdzimy, że codzienne tupanie, które słyszymy jest czymś stałym (nie potrafię temu przeciwdziałać), powszechnym (wszędzie tak jest) oraz to, że tylko mi przeszkadza (bo preferuję spokojne miejsca). Sama świadomość możliwości kontrolowania tego hałasu korzystnie wpływa na samopoczucie i przezwyciężenie nawet silnego hałasu.

Jak hałas działa na nasze zdrowie

Hałasy bywały przyczyną procesów sąsiedzkich już w średniowieczu. Anglicy zakazywali bicia żon o pewnych porach dnia i nocy wyłącznie dlatego, aby ich krzyki nie przeszkadzały sąsiadom. Od XIX wieku w wielu miastach zakazywano słuchania muzyki przy otwartych oknach. Natężenie hałasu, a reakcje organizmu

1, Ból głowy, rozdrażnienie - hałas ciągły, ale nieszkodliwy fizycznie dla organizmu i w dopuszczalnej dawce dB 2. Niekorzystne zamiany wegetatywne w organizmie - ok. 70 dB 3. Uszkodzenia organiczne i choroby typu: wrzody i zaburzenie pracy żołądka, nadciśnienie tętnicze, przyspieszenie procesu starzenia - powyżej 75 dB 4. Osłabienie lub ubytek słuchu - od 90 dB 5. Mechaniczne uszkodzenie słuchu - od 120 dB 6. Granica bólu - 130 dB

Opinie (170)

  • !!! (13)

    jest paragraf na takie zachowanie, tylko nie pamiętam jaki ale mówi coś o Zakłócaniu miru domowego.

    • 18 4

    • (4)

      Art. 193 K.K.: Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do roku.

      Dobrem chronionym przez art. 193 KK jest mir domowy, czyli wolność niezakłóconego korzystania z domu, mieszkania, ale także z lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu.

      • 3 0

      • Tylko niestety nie jest to jasna wykładnia. (3)

        Dla jednego spuszczenie wody w kiblu to już hałas i powód do awantury.
        Przepychanki mogą trwać latami po sądach i tyle z tego przpisu.

        • 5 1

        • (2)

          Nie chodzi o spuszczanie wody w kiblu tylko o np. słuchanie głośno muzyki, "ciężki sąsiad" wdziera się to twojego mieszkania swoją muzyką.

          ps. w moim przypadku to zadziałało, policja przyjechała i sąsiad został pouczony, że jeżeli w dalszym ciągu będzie zakłócał mir domowy zostanie nałożony na niego mandat. A mandatów nigdy za wiele :)

          • 9 1

          • guano (1)

            Policja puknie sie w czoło i odjedzie, znam z życia.

            • 4 5

            • rąbnięty ksiądz wali w nieprzepisowe dzwony

              i nikt go nie chce ruszyć a ten rąbaniec napuszcza i szczuje ludzi przeciwko sobie

              • 0 0

    • Żeby zakłocić mir domowy musisz do kogos wpaść na chatę, dzwiękiem to nie jest zakłocanie miru.

      Nie ma w Polsce przepisu regulującego zachowania sąsiedzkie.

      • 1 6

    • Kodeks Cywilny (6)

      Art. 140. W granicach określonych przez ustawy i !!zasady współżycia społecznego!! właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą. Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, !!które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę!!, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Art. 222. § 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, !!przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń!!. (SN z 3 VI 1983r.; III CRN 100/83; OSN 1984 poz. 10)??

      • 3 1

      • Cudownie, tylko jak udowodnisz, że sąsiad i jego głośne dzieci, działają i korzystają z nieruchomości

        ponad przeciętną miarę?
        99% ludzi na zwracaną ich dzieciom uwagę mówi: to sa dzieci, musza się wyszaleć. Na uwagę zwracaną w sprawie psa: pies ma mordę to szczeka albo: a co ma miauczeć?

        A pozostali: wolność tomku w swoim domku. Prawo chroni chamów, to prawda.

        • 13 0

      • Jeszcze to prawdo Sąsiad wyegzekwuj (4)

        Zycze powodzenia.

        • 1 0

        • Ciekawe, że takie opinie wygłaszają przeważnie osoby, które nigdy nie próbowały (3)

          Najpierw spróbuj załatwić to z prawnikiem - niech wyśle pismo do sąsiada z informacją o rozpoczęciu odpowiedniej procedury.

          • 2 2

          • Ciekawe skąd ty wiesz co ja probowalam albo i nie?? (2)

            Byly prosby ktore nie podzialaly, jest wojna czyli hałas robiony na złosc, była policja, nie ma jedynie przepisu ktory by te kwestie regulował i usadził sąsiadów na d*pie.

            Nie mam kasy na prawnika, to kosztuje.

            • 6 0

            • To twoim problemem jest brak kasy albo umiejętności rozpoczęcia sprawy cywilnej (1)

              Możesz zawsze przed sądem wykazać, że były już wcześniej interwencje policji i że faktycznie odpowiednie przepisy są łamane.

              • 1 2

              • Twoim problemem jest to, że nie potrafisz zrozumiec, iż NIE MA przepisów w POlsce

                ktore regulowałyby kwestię ciszy w dzien.

                Po co rozpoczynac sprawy cywilne (kosztowne) ktore i tak nie przyniosą zamierzonego efektu, bo .,... nie ma prawa które regulowałoby tą sprawę??

                Potrzeba zmienić przepisy, a własciwie stworzyć nowe, wtedy możesz sobie zakładac sprawy w sądzie. Na razie - mozesz walczyc tylko o cisze w nocy - i to też mało skutecznie.

                • 4 0

  • Niektórzy mieszkający w budynkach wielorodzinnych (3)

    niestety nie mają wyobraźni i zachowują się tak jakby byli w oddzielnym domie na własnej działce. A wystarczy trochę przyciszyć muzykę lub kupić sobie słuchawki, kupić dzieciom miękkie skarpetki, zainwestować w miękkie dywany a przede wszystkim myśleć. Mieszkanie to nie sala gimnastyczna czy stodoła.

    Czy lepiej patrzeć na siebie wilkiem idąć ranem do pracy czy może przyjemnie porozmawiać? Wielu z nas żyje w tym samym budynku jak rodzina żyjąca w jednym domie.

    • 55 7

    • Nie ma to jak chodzenie w szpilkach po panelach, ehhh jak ja to lubię :)

      • 23 1

    • "W domie"???

      "Idąc ranem do pracy"??? Gdzieś ty do szkoły chodził?

      • 7 3

    • A ...

      ... jak rozmowa nic nie daje , to co zrobic ?

      • 2 1

  • "Kapitał ekonomiczny nie konwertuje się w pierwszym pokoleniu na kapitał kulturowy" (7)

    To już wiem dlaczego na wielu nowych osiedlach buty są zostawiane przed drzwiami wejściowymi do mieszkania.To są ci niezkonwertowani ze wsi.

    • 46 8

    • (4)

      no i oczywiście śmieci, no bo po co mają sami wąchać jak mogą wszyscy, jak jedna wielka rodzina :)

      • 25 0

      • Buty i śmieci, naturalny powiew świeżości. Wieś tańczy i śpiewa.

        • 23 0

      • jest na to metoda podpalić śmieci i zadzwonić!!!!

        działa

        • 6 1

      • (1)

        i dzieci biegające po klatce schodowej do późnego wieczoru

        • 5 0

        • no właśnie i dzieciaki....zmora;/

          • 5 1

    • (1)

      a są też wózki, rowerki i inne d*perszwance

      • 11 4

      • ciesz się że konia nie wiążą do poręczy na klatce

        • 21 0

  • Pies sąsiada (27)

    Aktualnie mieszkam w "bliźniaku". Sąsiad ma psa - duży bernardyn ... sąsiad wychodzi o 7 i pies zaczyna szczekać niemal nieprzerwanie do 17 a czasami do 19 ... prośby nie docierają ...

    Bezmyślność i samolubność niektórych przekracza wszelkie granice ...

    • 37 1

    • Może zaprzyjaźnić się z pieskiem (4)

      i poczęstować jakimś "frykasem".

      • 8 10

      • sąsiada poczęstować ? :) (2)

        bo pies a raczej jego zachowanie to odzwierciedlenie filozofii właściciela (lub jej braku) ...

        Są psy wytresowane, które nie szczekają przez cały dzień.

        • 6 0

        • Super, ale twoja "porada" do niczego sie nie nadaje (1)

          co z tego ze są psy wytresowane, jak ten nie jest? I co, kto go ma tresowac, bo sąsiad nie chce?

          • 3 2

          • ironia

            na języku polskim się nie uważało ??

            argument poparty przykładem ?!

            • 0 1

      • super pomysl - skrzywdzic psa za glupote wlasciciela. Brawo!

        • 3 1

    • ja mam tak samo

      Sąsiad uważa, że to ze mną jest problem.

      • 8 0

    • Zgłos na Policję.Tylko nie daj się zbyć,muszą podjąć działania.Albosąsiadpójdzie na szkolenie z psem,

      • 8 0

    • Złoś to na Policję - tylko nie daj się zbyć.Policja musi podjąć działania.Albo sąsiad pójdzie z psem (4)

      na szkolenie albo będzie musiał sie pozbyć psa.

      • 6 1

      • haha dobre (3)

        Bedzie musiał pozbyc sie psa - takie rzeczy to w Szwajcarii a nie w Polsce. Tu nic nie zmusi nikogo do pozbycia sie psa.
        Prawda jest taka ze na osiedlach domkow kazdy ma psa i kazdy pies ciagle szczeka, a tobie jak sie nie podoba to sie wyprowadz - tak ci powiedza. Albo zrobia z ciebie głupka mowiac: ale pani piesek przeszkadza, prawda? A innym nie. Innym nie, bo tez mają pieska ktory szczeka wiec co sie będą wychylać, jeszcze ktoś na nich doniesie.

        Prawda jest taka, ze w Polsce człowiek nękany przez sąsiadów jest bezsilny.

        • 10 1

        • nieprawda, ze jest bezsilny

          w moim przypadku jedna oficjalna skarga na policje zalatwila sprawe "imprezowych sasiadow".

          • 5 1

        • Nie zostaje nic innego jak poczęstuek smacznym kąskiem :) (1)

          • 2 1

          • Dokładnie

            Z trutką na szczury:P

            • 5 1

    • Wniosek do sądu o zakłócanie miru domowego (5)

      "Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego". Nie jest prawdą, że nic nie można zrobić z hałasującym sąsiadem ale oczywiście wpierw proponuję porozmawiać. Z wariantów ekstremalnych można nagrać takiego pieska, potem jak sąsiad wróci do domu to mu przez głośniki na maxa zapodać takie szczekanie .... może się wtedy zastanowi

      • 10 0

      • Bzdura (4)

        Nic nie zrobisz z uciazliwym sasiadem ani z jego psem. Znam 1 i 2 przykład. Facet nagrał wyjącego cała dobe psa, a sedzina powiedziala, ze nie ma ochoty słychac godzinami wyjacego psa i oddalila wniosek o ukaranie wlasciciela zwierzaka. Wszystko zalezy od humoru i podejscia sedziego, niestety. Z sasiadami sama mam problem. Zwrocilam uwage, grzecznie poprosilam - jest jeszcze gorzej, jak smjiem im zwrocic uwage? Wolnosc tomku w swoim domku. Hałas jest jeszcze wiekszy, ich dzieci skaczą, cała rodzina wali drzwiami, drze pyska, ciągle jest łomot. Policja przyjechała, stwierdziła ze nie ma podstaw do interwencji, dzieci sie bawia, a w ogole to nie ma ciszy nocnej.

        Dziekuje za uwage.

        • 6 3

        • Ale (3)

          Nie miałem na myśli puszczania nagrania w sądzie tylko odpalić z głośników na maxa jak sąsiedzi są w domu ... może da im to do myślenia.

          • 6 0

          • No ale to zakrawa na paranoje (1)

            I co, mam siedziec całe dnie nagrywajac psa albo sasiadow a pozniej puszczac im to? Przeciez to chore i tylko potęguje stres.

            • 7 0

            • Włączasz w dzień (np w weekend) jak wyjdą z domu

              Jak w temacie.

              P.S. Faktycznie to już paranoja, ja jestem zwolennikiem dyskusji i próby wytłumaczenia na spokojnie

              • 2 0

          • Chamowi nic nie da do myslenia

            ja sasiada prosiłam, pozniej waliłam w sciane i jest jeszzce głosniej. Musi pokazać kto tu rządzi.

            • 10 0

    • Jest pewien sposób.Jeśli pies nie jest głuchy to skuteczny. (3)

      Potrzeba profesjonalnego o bardzo dużej mocy odstraszacza psów.Niestety te produkowane fabrycznie są za słabe.
      Warto poszperać w necie może znajdzie się ktoś kto wyprodukuje takie urządzenie lub zrobił dla siebie i podzieli się pomysłem.Koszty nie powinnyn być duże.
      Potem przed wyjazdem na urlop włączamy takie urządzenie nakierowując głośniki na mieszkanie sąsiada.Częstotliwość na której działa nie nie jest uciążliwa dla człowieka a dla psa owszem.Wszystko zależy jednak od skali wzmocnienia sygnału.
      Przy odpowiednio dużęj gwarantuje że pies będzie latał po suficie i sąsiad sam się go pozbędzie po kilku nieprzespanych nocach.

      • 6 1

      • Nie ma takiego urzadzenia o silnej mocy, jak piszesz. (1)

        Juz szukalam. Dostepne sa te male zielone i minus polega na tym, ze musza byc blisko psa, w dodatku nakierowane wprost na niego. A przeciez pies sie rusza.

        W dodatku to dziala na ludzi, niestety. sama stanelam kiedys w polu razenia tego urzadzenia (to male zielone na koty) Zrobilo mi sie niedobrze, rozbolała mnie głowa, czułam niepokoj.
        A poza tym co zrobisz, jak psy ujadaja ci z 3 stron? Na osiedlach domkow jest wiecej niz 1 pies.

        Problem powinien byc rozwiazany prawnie, a nie ze ludzie nękani musza wydawac kase na wyciszenia, odstraszacze i ch.. wie co jeszcze.

        • 3 0

        • Można takie zrobić ale to jest kosztowne,skuteczność 100%

          Istnieje coś takiego jak głośnik szczelinowy.Odpowiednio wzmocniony sygnał i pies sam skacze oknem.

          • 0 0

      • Debil

        • 0 8

    • Zacznij grać na perkusji :)... (1)

      ...obowiązkowo w godzinach popołudniowych. To naprawdę świetna zabawa, ciekawe hobby, sprzęt coraz tańszy i świetny sposób na ruch :)

      • 6 0

      • Ale ja nie chcę grac na perkuskji.

        Nie chcę też nagrywać sąsiadów ani zagłuszac ich muzyką. Chcę prawa które powinno zagwarantowac mi państwo w którym płacę podatki. Na razie prawo chroni hołotę.

        • 8 0

    • (1)

      Bez urazy, ale żeby przy budowie domu wybudować bliźniaka, to trzeba mieć coś z głowa. Po to buduje się dom, żeby nie mieć problemów jakie występują w mieszkaniu. Na bliźniaku oszczędzisz troszkę, a wracają absolutnie WSZYSTKIE problemy jakie występują w mieszkaniu, a jakie nie występowałyby w domu.

      • 6 0

      • Wez pod uwage powiedzenie, ze 1 dom buduje sie dla wroga (to moj 1 dom)

        drugi dla przyjaciela a dopiero trzeci dla siebie. Gdyby człowiek wiedział ze sie przewróci to by usiadł. Skąd miałam wiedziec ze trafie na takich idiotów??

        W bloku nie miałam takich problemów, jak w tym cholernym blizniaku.

        A poza tym mozna wybudowac blizniak z dylatacją, no ale kto o tym kiedys myslał.

        • 4 1

    • wspaniala jest full rycząca muzyka i wuwuzela.

      wspaniala jest rycząca muzyka i wuwu zela. Psy mają wrażliwy słucch. Za każdym razem jak zaczynał ujadać dawałam czad. Teraz kupiłam wuwu zelę za 6 zł. ALe nie musze już jej uzywać. Pies zakapował. Stulił uszy i pysk jest spokój. Muzyka jest cenna a le cisza jest bezcenna. Reakcja musi być natychmiastowa- szczekanie od razu głosniki na full. poza tym są wysokie megaherze. tylko urzadzenie potrzenbe. Ale dobra stacja z przebojami niezastąpiona.

      • 0 0

  • Najgorsze sa bachory (22)

    U mnie za scana walą kopytami i skaczą od rana do nocy. Sąsiad na zwróconą mu uwagę podjudza dzieci do jeszcze głosniejszego skakania, bo on tu jest panem domu. Policja nie reaguje.

    • 41 6

    • Złóż skargę na Policyjną bezczynność. A zawsze możesz się poskarżyć do RPO. (1)

      • 1 3

      • Tu winą jest brak odpowiednich przepisów prawa, policjanci też muszą mieć się czym posługiwac.

        • 4 1

    • po pierwsze- to nie bachory tylko dzieci (17)

      po drugie- nie kopytami tylko nogami
      po trzecie-chodzą,bo co,mają fruwać zeby jaśnie paniczowi nie przeszkadzać.
      dzieki Bogu nie mam takiego sąsiada a Twoim sąsiadom szczerze współczuje.

      • 4 39

      • zle wychowane to sa niestety bachory (2)

        Nie, spoko, niech walą kopytami, jansnie paniczyki, co tam sasiad, może sie przeciez wyprowadzic jak mu sie nie podoba, prawda?

        Widze ze odezwala sie mamuska takich bachorow (nie mylic z dziećmi)

        • 30 3

        • Obiecałem sobie, że jak już tak spierniczeję, że będą mnie wkurzać dzieci, to sobie zafunduję eutanazję:)

          • 3 11

        • Zgadza się to bachory z durnymi rodzicami. Ja mam na parterze tzw teren zielony- latem biegają drą ryje i rodzice i guaniarstwo. Koszmar. Słysze ich na ostatnim piętrze przy zamkniętych oknach. Czasm tylko marcujące koty sa w stanie ich uciszyć bo COS odwraca ich uwage od nieustannego gadania przez zakichana komórę.

          • 1 0

      • No wlasnie nie chodzą, tylko biegają i skaczą (12)

        naprawdę nie widzisz róznicy??

        • 15 2

        • Co za ludzie! (4)

          Ludziom sie w głowach przewraca. Ciekawa jestem czy osoba skarżąc się na "bachory" nigdy nie była dzieckiem, nigdy nie skakała, biegała, nie krzyczała.
          Takich ludzi powinno się karać, za dykryminację dzieci. Gdybym miała sąsiadów skarżących na zachowanie mojego dziecka na policję, zgłaszałabym każdy szmer, każdy odłos z tego mieszkania. może wówczas zrozumieliby, że pewnych rzeczy się nie robi.

          • 5 26

          • Mam dzieci i nigdy nie pozwoliłam im skakać i biegac w mieszkaniu, licze się z moiimi sąsiadami. (3)

            Wiem, ze trudno ci w to uwierzyc, ale tacy jak ty tak juz mają.

            • 24 2

            • szkoda mi Twoich dzieci... (2)

              • 3 21

              • A mnie szkoda twoich sąsiadów.

                • 18 2

              • Ojej.... Tylko sie nie rozpłacz, ok?

                Do: szkoda mi twoich dzieci.

                • 7 0

        • a ty nigdy nie byłeś dzieckiem? (6)

          czy siedziales cały dzień w kąciku zeby sąsiadom nie hałasowac?

          • 3 16

          • Skakac mozna w lesie, na podworku, biegac po boisku itd. (1)

            Wiadomo, ze dziecko czasem przebiegnie itd. nikt nie każe siedziec cicho w kącie, nie dramatyzuj dla potrzeb wyostrzenia swojego komentarza. Ale permanentne bieganie i skakanie to chyba jest męczące..?

            A ty jestes taki cudowny i wyrozumiały, ze tolerujesz latami krzyki i wrzaski zza ściany? Już to widzę.

            • 20 1

            • za duzo du**sz

              może nie masz dzieci i brednie gadasz???!!! zrób se dziecko potem go od bachorów wyzywaj!!!!!!!!!!

              • 0 0

          • A ty chyba nigdy nie byłeś terroryzowany przez dziaciary sąsiadów (3)

            stąd ta wielka wyrozumiałość.

            • 18 1

            • mylisz sie (2)

              mieszkam w bloku i wokół mnie sąsiedzi mają dzieci które są "dość" hałaśliwe :) ale sama mam dziecko i potrafię to zrozumiec.

              • 1 18

              • No widzisz, skoro njestes taka pełna zrozumienia to powinnas takze zrozumiec osoby

                którym łomot zza sciany nie odpowiada.

                Coś nie tego z tą twoją wyrozumiałością.

                • 17 3

              • poczekaj, na pewno masz też jakichś przygłuchych starszych sąsiadów- tv włączony na cały regulator przez całą noc oduczyłby cie tej 'tolerancji'

                • 2 0

      • sorry, ale ludzie z dziećmi naprawdę myślą, że prawie wszystko im wolno

        Miałam kiedyś nad sufitem rodzinkę z 2 dzieciakami, które na***rzały w podłogę (sufit), ile wlezie, włącznie z jeżdżeniem nie wiadomo na czym. Wywoływało to okropny ból głowy i nie pozwalało na odpoczynek. Oczywiście rodzinka nie przyjmowała do wiadomości jakichkolwiek argumentów.

        • 19 2

    • a ty co (1)

      bezrobotny czy na emeryturze ze "od rana do nocy" wszystko słyszysz?

      • 2 19

      • A jak bezrobotny czy na emeryturze to nie ma prawa do spokoju?

        I co zmienia jego status zawodowy? Oto typowe czepialstwo upierdliwego sasiada - zwrocisz mu uwage ze jest za glosno, to sie uczepi twojego statusu zawodowego, probujac wmowic ze cos z toba jest nie tak, bo gdybys nie był emerytem albo bezrobotnym, to bys tego problemu nie miał.

        Taaaa, to jest włąsnie to zjawisko cyt: "Piętnowanie osób domagających się prawa do spokoju we własnych domach i mieszkaniach, to kolejny problem, z jakim mogą się spotkać ofiary uciążliwych sąsiadów."

        • 24 1

  • Trawniki (1)

    Osiedle za miastem, domki, spokoj? Niekoniecznie - moi sasiedzi wpadli w jakis amok trawnikowy przez ktory z niechecia mysle o wiosnie czy wogole dobrej pogodzie. W ruch ida kosiarki i inny specjalistyczny sprzet z napedem spalinowym. Koszenie trawnika 3 razy w tygodniu jest na porzadku dziennym. Kumulacja jest w sobote bo wtedy kazdy ma czas. Pierdzenie kosiarki slychac od 9:00 do 19:00 to z tego ogrodka to z tamtego. Potem jest polowanie na krety, narzekanie ze trzeba podlewac bo susza albo drenowanie bo akurat popadalo i trawka na 3mm nie jest w stanie wypic tyle deszczu i robi sie bajorko. MASAKRA...

    • 26 1

    • O TAK, TRAWNIKI :)

      sama się zastanawiałam kiedyś jak ten problem rozwiązać, bo jest uciążliwy, ale sprawa trudna. bo trawę kosić trzeba, a trudno się zwalniać w tygodniu z pracy, żeby to robić. ;) wiec sam człowiek kosi w sobotę. i jak wreszcie umęczony skończy kosić, zrobi sobie kawę i chce osłuchać śpiewu ptaków..... to sąsiad zaczyna kosić..... myślę, że osoba, która wymyśli cichą kosiarkę duuuuużo zarobi. :)

      • 4 0

  • Ja niestety jestem zmuszona mieszkac w mieszkaniu zakladowym,ktore miesci sie w akademiku AMG w Gdansku i choc mam oddzielne wejscie to przeklinam sasiedztwo studentow. Dla nich nikt sie nie liczy poza nimi samymi. Nie mam pojecia kiedy sie ucza,bo niemal codziennie do poznych godzin nocnych baluja,sa bardzo glosni,wulgarni i brudasy.Wyrzucaja resztki jedzenia przez okno i nie tylko jedzenia. Najgorsze sa dziewczyny. Interwencje pomagaja na kilka dni,a potem wszystko zaczyna sie od nowa. W koncu wezwe policje i moze wtedy bedzie spokoj na dluzej. Zastanawiam sie jakimi beda lekarzami i mam nadzieje,ze to nie mnie beda leczyc bo od palenia skretow z ich mozgiem nie calkiem bedzie ok.

    • 36 1

  • (3)

    Ale wy jesteście tępi, a te wasze 'bo zadzwonie po Policje" wsadzcie sobie donosiciele. Art. 51 możecie sobie wsadzić w du. . . jest coś takiego jak normy natężenia dzwięku w budownictwie wielorodzinnym i tak mundurowi mogą wam naskoczyć. Osobiście sam mam sąsiada kur. . . która ogranicza moją wolność do muzyki. Pieprzy. . .donosicieli i mundurowych, sama mendownia ! Ale cisza nocna to świętość, co innego dzień! Poza tym nikt koncertów w domach nie robi więc nie przesadzajcie, jak "babcia" słucha maryja czy trwam na pół pary to nikt nie zgłasza sprzeciwów, wy bando hipokrytów!

    • 9 41

    • ulzylo?

      • 12 1

    • "ogranicza wolność do muzyki"

      ha ha ha. Ktoś Ci powinien ograniczyć wolność do chamstwa.

      • 15 1

    • Człowieku z tym słownictwem i tymi poglądami nadajesz się do izolatki. Kultura naprawdę nic nie kosztuje.

      • 0 0

  • Szumiące krany za scianą - prawdziwa plaga

    pal licho, stuki puki...ale zawory kulowe to jest masakra...

    • 16 0

  • (11)

    W moim bloku najważniejsze są dzieci.Dopiero po kupnie w nim mieszkania na rynku wtórnym okazało się ,że cisza nocna jest o.....19 tej.To nie żart.Kilkakrotnie zostaliśmy już pouczeni ,iż dzieci śpią i mamy być cicho.Dotyczyło to ..głośnego jakoby prowadzenia rozmowy.Do tego czasu zachodziliśmy w głowę dlaczego tak korzystnie kupiliśmy to mieszkanie.Pozdrawiam wszystkich terroryzowanych przez rodziców małych tzn.tutaj 3,4 letnich dzieci.

    • 31 7

    • (3)

      Nie przejmuj się, życie kołem się toczy. Kiedyś za ścianą mieszkali sąsiedzi z nastoletnim synem, który słuchając głośno muzyki budził mnie w wieku dziecięcym. Ich syn dorósł i się wyprowadził, zostały dziadki a ja akurat wchodziłem w wiek nastoletni.

      • 8 0

      • czyli Twoi rodzice... (2)

        ...mieli podwojnie przechlapane. Gratuluje. Takie myslenie prowadzi jedynie do nakrecania konfliktow czego skutkiem jest brak nadziei na jakikolwiek spokoj. Nie kazdemu na tym zalezy.

        • 3 2

        • (1)

          E tam nakręcanie konfliktów. Jak śpiewał Elton John, żyjemy w kręgu życia:) Mówi się tez, że to co robimy musi okrążyć Ziemię, ale wcześniej czy później do nas wraca.

          • 2 0

          • ciekawe...

            ...jak bedziesz mowil gdy dojdziesz do wniosku, ze dom to miejsce w ktorym czlowiek ma prawo odpoczac i wroci do Ciebie to co siales cale zycie. kto pod kim dolki kopie...

            • 0 0

    • Pierniczyć takich sąsiadów (6)

      I do 22.00 słuchać sobie muzyki. Nic Ci nie zrobią. A dzieci przynajmniej później zasną, to lepiej będą spały, a co za tym idzie - nie będą drzeć się w nocy i nie będą skakać po suficie od 6 nad ranem :) Rodzice małych dzieci zazwyczaj myślą, że są uprzywilejowani - dzieciom należy się cisza, a jak nie śpią to oczywiście niech napier...ją sąsiadom swoimi zabawami. No cóż, jedni i drudzy muszą zaakceptować swoje istnienie, więc niech dzieci skaczą, a Ty słuchaj muzyki do późna. Hałas za hałas, cisza za ciszę.

      • 8 3

      • mimi (5)

        Od razu widać, że nie masz dzieci skoro uważasz, że położenie ich o 22 równa się brakowi pobudki o 6 rano. Otóż nie, wstaną o 6 i w dodatku będą ryczeć cały dzień, bo będą zmęczone.
        A tak na marginesie - uroczy podwójny standardzik - ty możesz słuchać muzyki do 22 ale 6 to "nad ranem".

        • 4 6

        • (4)

          Co nie zmienia faktu, że ludzie czasem przesadzają.
          Do znajomych przyszli matka z ojcem z wielkich fochem bo o godzinie ok. 17.30-18.00 było u nich wiercenie i wnoszenie paru pakunków. Spytali czy nie można wiercić kiedy indziej bo ich dzieci akurat 5 min wcześniej poszły spać. Dodam, że na codzień mają ciszę i spokój. Znajomi robiąc parapetówkę (dodam, że robią imprezki gdzie słychać ludzi i muzykę raz na przyslowiowy ruski rok)zastanawiali się czy sąsiedzi nie przyjdą z wielkim fochem, że śmią zaprosić kogoś do domu i głośniej posłuchać muzyki. Nie przyszli ale i tak obecnie są na etapie wyczuwania czy był to pojedyńczy incydent czy nie będą mogli puścić bąka.
          Oczywiście oni jak i np. ja szanuję to, że ktoś ma małego brzdąca i nie robię z mieszkania knajpy jednak ludzie mający dzieci powinni zrozumieć również, ze to oni mają dzieci i sąsiedzi nie muszą mieć razem z nimi np. przez 4 lat ciszy i wręcz żłobkowych warunków oraz wiecznego dostosowywania się.

          • 8 1

          • a nie wystarczylo uprzedzic sasiadow (3)

            o parapetowie? to taki nieszkodliwy zwyczaj dzieki ktoremu nie trzeba sie nad niczym glowic, robi sie na sasiadach, nawet tych niechetnych, dobre wrazenie i jakos pozniej latwiej jest wspolnie zyc bo jest prosta informacja: liczymy sie z Wami ale Wy zrozumcie i uszanujcie nasze potrzeby (ktore przeciez nie sa diabli wiedza jakie).

            • 2 1

            • (2)

              Nie trzeba bo parapetówa była do 22, a później miasto:) Zresztą mają zawiadamiać, że mają gości i będą chwilami głośniej gadać oraz puszczą głośniej 3 kawałki. Litości.
              Oni również nie przychodzą jak z bloku robią domowe przedszkole więc?
              Głośna całonocna impreza - ok! Jednak zawiadamianie o tym, że do ok. 22 może być ciutkę głośniej chwilami- nie!

              • 4 1

              • (1)

                I jeszcze jedno: po parapetówie nie byli tylko wcześniej gdy wiercili 10 min w ciągu dnia.

                • 2 0

              • nie jestem po niczyjej stronie :)

                tak sobie tylko kombinowalem, ze gdybym byl w sytuacji, ze nie wiem co bedzie jak zrobie parapetowe to chyba postawilbym na info dla sasiadow z powodow jakie podalem powyzej.
                inna sprawa, ze skoro "parapetowa" trwala do 22 (w domu) to chyba nie wpadlbym na to by uprzedzac innych :)

                • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty, spotkanie

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Najczęściej czytane