• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdy pies zna tabliczkę mnożenia

Izabela Małkowska
22 grudnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Z kamerą w gdyńskim centrum monitoringu wizyjnego
Podczas zajęć z dogoterapii terapeuta pokazuje m.in. jak w razie niebezpieczeństwa uniknąć pogryzienia przez psa. Podczas zajęć z dogoterapii terapeuta pokazuje m.in. jak w razie niebezpieczeństwa uniknąć pogryzienia przez psa.

Odwiedzają domy dziecka, hospicja i szpitale. Razem z kudłatymi czworonogami umilają czas pacjentom albo ułatwiają im często bolesną rehabilitację. W ramach wolontariatu wnoszą innym trochę normalności do życia naznaczonego chorobą.



Jeden z "dogtorów" - pies Drago. Jeden z "dogtorów" - pies Drago.
Drago i jego treserka. Drago i jego treserka.
Podczas dogoterapii z dziećmi. Podczas dogoterapii z dziećmi.
Ten zawód właściwie nie istnieje. Nazwa "kynoterapeuta/dogoterapeuta" wpisana do rejestru Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej nie jest traktowana jako określenie zawodu w sensie formalnym. Raczej odzwierciedla to, co dzieje się na rynku pracy. Nie ma szkoły, która daje uprawnienia dogoterapeuty, ale terapia z udziałem psa jest coraz bardziej powszechna. Z powodzeniem może wykorzystać ją w swoim warsztacie pracy np. psycholog, pedagog, rehabilitant, logopeda itp. W tej chwili najczęściej dogoterapią zajmują się organizacje społeczne - fundacje i stowarzyszenia, jak np. Fundacja Dogtor z Gdyni. Zanim jednak do takiej terapii dojdzie, odpowiednie szkolenie musi przejść człowiek, a pies... casting.

- Sprawdza się podczas niego predyspozycje psa. Między innymi to, czy akceptuje kontakt z obcą osobą, czy jest skory do zabawy, jak reaguje na inne psy, nagły hałas, ludzi poruszających się o kulach lub na wózkach - wyjaśnia Natasza Pęcherzewska, wykładowca pedagogiki na UG oraz wolontariusz-dogoterapeuta w Fundacji Dogtor. - Po szkoleniu, przygotowującym do pracy, i pozytywnie zdanym egzaminie, pies może zacząć uczestniczyć w zajęciach. Wolontariusze również przechodzą specjalny kurs, obejmujący podstawy pracy z ludźmi (zwłaszcza z dziećmi ze specjalnymi potrzebami) oraz niezbędną wiedzę o psie, jego szkoleniu i o tym, jak być przewodnikiem psa-terapeuty. Do takiej pracy niezbędny jest zapał, otwartość w stosunku do ludzi i całkiem sporo wiedzy, bo trzeba umiejętnie połączyć w jednym miejscu i czasie świat ludzki i zwierzęcy.

Jako dogoterapeuta, Natasza Pęcherzewska razem z psem zapraszana jest do szkół specjalnych, domów dziecka, hospicjów, placówek medycznych. Rehabilituje niepełnosprawne dzieciaki, pomaga im otworzyć się na drugiego człowieka, oswaja z psem albo po prostu wnosi trochę normalności do ich niełatwego życia.

- Jeśli są to zajęcia rehabilitacyjne, np. u dzieci z porażeniem mózgowym, gdzie często występują przykurcze kończyn, pies jest motywatorem do ćwiczeń - opowiada Natasza Pęcherzewska. - Dziecko zapomina o bólu i trudnościach, kiedy wie, że w nagrodę rzuci psu smakołyk albo za chwilę pobawi się z czworonogiem. Pies jest pretekstem do pewnych zachowań i od nas, ludzi, zależy, jak to wykorzystamy. Jego obecność łagodzi stres, odpręża, bo wiele dzieje się na poziomie emocji.

Jeśli dziecko ma kynofobię, czyli lęk przed psami, i nie jest gotowe na bezpośredni z nim kontakt, terapeuta zaczyna od rozmowy. Prezentuje zabawki czworonoga, opowiada o zwierzęciu lub pokazuje je dziecku przez okno. Takie zachowanie pozwala nierzadko małemu "pacjentowi" przełamać się i wziąć czynny udział w terapii.

- Najczęściej dziecko od razu akceptuje czworonoga, rzuca mu smakołyki, z daleka wydaje komendy, każe usiąść albo robić jakieś sztuczki - wyjaśnia terapeutka. - Daje mu to poczucie, że ma na coś wpływ. Jedną ze sztuczek jest liczenie, bo nasze psy potrafią także liczyć. Dziecko pokazuje trzy palce u ręki, a czworonóg tyle razy szczeka. Po tym ćwiczeniu często pada pytanie, czy pies umie też dodawać. Jakaż to motywacja do nauki matematyki, bo skoro pies potrafi...

Czworonogi umilają czas pacjentom hospicjów, są pretekstem do nawiązania kontaktu z ludźmi. Chociaż na chwilę wprowadzają ich do innego świata, przywracają do normalności, przypominają o życiu z wcześniejszych lat.

- W ramach Fundacji "Dogtor" także edukujemy dzieci w zakresie bezpiecznego kontaktu z psem. W szkołach i przedszkolach uczymy, jak można zachowywać się przy psie, a jak zachowywać się nie wolno. Ćwiczymy z dziećmi pozycję "żółwika", która, w razie ewentualnego ataku psa, może uratować życie - tłumaczy pani Natasza. - Jednak najważniejsze to wyposażyć młodych ludzi w wiedzę, jak unikać i w ogóle nie dopuszczać swoim zachowaniem do tak niebezpiecznych sytuacji. Niemal wszystkie pogryzienia wynikają z ludzkiej niewiedzy, niefrasobliwości i braku odpowiedzialności. Dzieci szybko uczą się tych prawidłowych postaw wobec psów i gdy wchodzimy do nowych grup, z roku na rok widać, że zmienia się ich świadomość. To daje mi wiele radości i satysfakcji.

Miejsca

Opinie (50) ponad 10 zablokowanych

  • psy

    Sama posiadam 4 psy(rotweilery i dogo canario),jednak uwazam,ze psy musza byc prowadzone w kagancach i na smyczach.Rowniez powinno sie badac wlascicieli,czy sa zdolni wychowac takiego psa,zeby nie dochodzilo do walk,do pogryzien itd.Najgorsze w naszym kraju jest to,ze rozmnaza sie psy bez rodowodu,a tym samym nie ma kontroli nad nimi.Takie psy czesto pochodza z linii spokrewnionych,sa psychiczne,trafiaja na walki psow,zagryzaja wlascicieli.
    Nie moge sie zgodzic,ze psy zjadaja wlasne odchody-to nieprawda.Jezeli zjadaja odchody innych zwierzat,swiadczy to o zle zbilansowanej diecie pupila.Nalezy podawac 2x w tygodniu po lyzce stolowej kefiru i nie bedzie problemu ze zjadaniem odchodow.

    • 0 0

  • psie glisty i inne pasożyty (5)

    gratis

    ps. odrobaczanie niewiele daje, skoro po wyjściu pies zjada kupę a potem liże czyjąś rękę...

    • 18 71

    • potrawka z psa (2)

      mniam

      • 1 12

      • koreańczyk z grilla (1)

        mniam

        • 15 1

        • hot-dog

          Zna ktoś RZECZYWISTY skład parówek za 2zl/kg używanych w hot-dog-budach?

          • 0 0

    • no właśnie liżąc twoją rękę

      mógłby się czymś zarazić

      • 11 1

    • Nie każdy pies zjada kupy, a ręce po zabawie z psem można umyć...

      Psie pasożyty, nie są podobno groźne dla człowieka. Wziełam psa ze schroniska- okazało się, że był bardzo zarobaczony. Po jego odrobaczeniu zapytałam zarówno weterynarza jak i lekarza rodzinnego o jakies tabletki dla mnie na wszelki wypadek i powiedziano mi, że nie są mi potrzebne bo podobno tych pasożytów ludzie nie interesują. Od tego czasu minał już rok i póki co nic mi nie jest :)

      • 14 2

  • Jak można nie lubić psów?! (2)

    Pies jest najlepszym bezinteresownym przyjacielem. Nie jest z tobą dla kasy czy prestiżu. Nie pozwoli cię skrzywdzić. Ktoś kto nie ma kontaktu na co dzień z psem nigdy tego nie zrozumie. Nie można kochać siebie i ludzi nie kochając zwierząt a zwłaszcza psów.

    • 9 1

    • (1)

      Psy są cudowne ... Nie wyobrażam sobie życia bez mojego. Najlepszy kompan !

      • 4 0

      • Pewnie jeszcze z nim śpisz....
        i Bóg wie co robisz...

        • 0 2

  • Pies,pies,pies... (3)

    mój znajomy jeździ sporo na rowerze i gdyby nie pałka teleskopowa to mówi że by było kiepsko,
    już nie jeden kundel wypluł zęby...

    • 0 4

    • a mój znajomy (1)

      też ma pałkę teleskopową. Już niejeden rowerzysta wrócił w gipsie do domu. Idź ze znajomym do psychologa.

      • 1 0

      • Trzymaj psa na smyczy,zakładaj kaganiec i będzie gitara.

        Zacznij po nim sprzątać i tyle.
        Jeśli mnie jak jadę na rowerze zaatakuje twój pies,wygram przed każdym sądem,
        więc tu sikso nie mądruj się za bardzo.

        • 0 2

    • niech dowyciera tyłek to psy nie będą się za nim uganiać.

      • 1 0

  • Skąd się wziął "psiarz"? (5)

    Jedna to powiększający się wciąż stan zubożenia społeczeństwa, które z tego powodu nie chce mieć dzieci. Udowodniono, że istnieje ścisła zależność pomiędzy rosnącą biedą i zubożeniem, kosztami utrzymania, składkami na ZUS a rosnącą ilością psów i kotów w gospodarstwach domowych.
    Ponieważ ludzie chcą zaspokajać swoje potrzeby jak najmniejszym kosztem,
    wraz ze spadkiem liczby rodzących się dzieci rośnie liczba psów i kotów w gospodarstwach domowych, które zaspokajają potrzeby emocjonalne ludzi i są tańsze do utrzymania.
    Inna przyczyna, to kiedy modne było komunistyczne hasło towarzysza Władysława Gomułki:" OBYWATELE ! - Ze wsi do miast! "
    W efekcie tej powojennej nagonki chłopów ze wsi do miast, najechało ze wsi i zasiedliło wiele osób pochodzenia chłopskiego. Chłopi zjechali do miast z całym dobytkiem i przywieźli ze sobą swoje świnie, psy, kury, koty i inny żywy inwentarz. Kury i świnie dawno zostały zjedzone i chłop ich już w blokach nie trzyma. Pozostały natomiast koty i psy, które licznie się rozmnożyły.
    Ich właściciele często nie wiedzą co z nimi zrobić a do schroniska żal ulubieńca oddać.

    • 10 11

    • (2)

      święta prawda.
      Tomku jesteś moim idolem! nareszcie spotkałam kogoś kto nie wstydzi się tego mówić że hodowanie w domu zwierząt jest zwyczajem przyniesionym ze wsi z której się pochodzi.

      • 5 5

      • no to znalazłaś sobie idola

        jesteście siebie warci. Krzyż na drogę.

        • 0 0

      • A co jest złego w pochodzeniu ze wsi?? Jak widać pochodzenie z miasta, tez nie gwarantuje światłości umysłu...

        • 6 1

    • czytam i nie wierze!!!!

      widac ze nie masz pojecia o psach. Utrzymanie psa tez jest kosztowne. Ja sie akurat z miasta wyprowadziłam na wies własnie dlatego ze miałam dosyc takich buraków jak Ty. Rób dzieci na potęge ile sił CI starczy. powodzenia. Ja wole psa niz miec kontakt z ludzmi ktorzy maja podobne zdanie do Twojego

      • 4 4

    • generalizuj sobie..

      A ja sobie też pogeneralizuje. "Tomasze to marzyciele, urodzone ciapy i mamisynki..." Pozdrawiam

      • 10 4

  • Jak zaczną kasztanić do kibla i spuszczać wodę to polubię psy.

    A tak to tylko pałą przez łeb i psa i włściciela nie sprzątającego kloców.

    • 1 2

  • A może tak wszyscy którzy zachwycają się obsarńcami zaczną zbierać g*wna po swoich pupilkach.

    Przejść normalnie nie można.

    • 3 2

  • ładna ta treserka

    moze sie tez przyjme na posade ;)

    • 0 2

  • Psy, pasożyty a człowiek (1)

    Udowodniono naukowo, że dzieci mające od najmłodszych lat kontakt ze zwierzętami, rzadziej mają alergie, podobnie sprawa ma się z pasożytami :) u dzieci z lasów Ameryki Południowej nie stwierdzono żadnych alergii, powodem były robaki, które oszukiwały układ odpornościowy i alergeny nie wywoływały żadnej reakcji organizmu, po odrobaczeniu nagle dzieciaki okazywały się uczulone na pyłki, sierść itp. Z resztą zwierzę w domu łagodzi obyczaje i nie wyobrażam sobie aby w przyszłości moje dzieciaki wychowywały się bez psa w domu.

    • 38 7

    • do strażnika teksasu

      Powinna byc straz ktora łapie ludzi ktorzy znecaja sie nad zwierzetami nie wychodza z nimi na spacery przez co pies staje sie sgresywny. Powinni łapac tych co co sami sa agresywni

      • 3 0

  • Gdyby psy były prowadzane w kagańcach i na smyczy (8)

    to nie trzeba byłoby uczyć dzieci jak się kulić na chodniku i chować pod siebie dłonie.
    Trzeba zwalczać przyczyny (edukować włascicieli psów), a nie tylko pokazywać dzieciom jak się kulić i omijać piaskownice w psimi kupami.

    • 21 31

    • Do Mateusza F

      Gdyby własciciele psów mieli by w głowie wiecej oleju nie dochodziło by do takich sytuacji. To nie jest wina psa tylko człowieka. To ludzie oswoili zwierzeta a teraz wielkie zdziwienie. Druga strona medalu jest taka ze ludzie nie pilnują swoich ukochanych dzieci. Nie raz mi sie zdażało ze idąc z moimi psami ( a nie sa absolutnie agresywne) dzieci podbiegały nawet sie nie pytajac czy mogą pogłaskac poprostu podbiegały , darły sie w niebogłosy jakie sliczne pieski i brały sie do przytulania. Takze prosze Cie Ty sie zajmij dziecmi a normalnych włascicieli zostaw w spokoju!!!! Co do kup...ja sprzatam po moich psach....szkoda ze w lato na plażach czeto gesto widze jak mamuski wysadzaja swoje dzieci na plazy i po nich g*wnien nie sprzataja!!! czy dziecieca kupa jest w czyms lepsza od psiej???

      • 7 1

    • Do Mateusza F

      • 0 0

    • Miasto powinno stworzyć specjalną straż psią,

      która wyłapywałyby psy chodzące luzem. Tak jak źle zaparkowane auto się czasami usuwa na koszt właściciela, tak pies pownien być złapany i odesłany do schroniska. Nawet jak właściel idzie obok. Po uiszczeniu mandatu w wysokości 500 zł mógłby odebrac swojego szczekacza. To by nauczyło porządku!

      • 5 7

    • nie na tym rzecz polega M.F. (1)

      mnie napadł buldog który był na smyczy i miał kaganiec - ale właścicielka nie potrafiła go utrzymać, po prostu był fizycznie był silniejszy od niej, pies wywrócił właściciela, następnie powalił mnie i mimo kagańca podrapał mnie dotkliwie i wybił mi bark. Miałem dwa psy i nigdy mi się nie zdarzyło aby pies mi się wyrwał.Dzieci trzeba uczyć obronnego zachowania na wszelki wypadek i uświadomić je że są nieodpowiedzialni właściciele.

      • 18 0

      • ;-)

        To ja chyba miałam "nieprzyjemność" z tym samym BULDOGIEM ;-) tylko z drobną różnicą ;-)
        Buldog (z paniusią z tipsikami na drugim końcu smyczy) napadł na mój SAMOCHÓD!
        Miał (niestety) metalowy kaganiec - a auto było w ruchu. Efekt: wgniecenie w przednim nadkolu, przednich drzwiach i głęboka rysa w lakierze autka aż do bagażnika ...
        Paniusia wzruszyła ramionami jak się zatrzymałam i próbowałam interweniować ... poczym wykonała ruch sugerujący chęć odpięcia piesiuńka od smyczki ... Nie czekałam ... wskoczyłam za kierownicę i odjechałam ;-)
        Autko okaleczone do wglądu ;-) pod domem ;-)
        Paniusi gratuluję SZCZĘŚCIA ... Gdyby pies zahaczył kagańcem o jakąkolwiek część auta (kaganiec metalowy - smycz skórzana - całkiem porządne) urwałoby dziewczynce rękę zapewne ... przy samej d....

        • 10 1

    • Rodzic - swieta krowa (1)

      Zawrzyjmy uklad: ja pilnuje mojego kundla, ty swojego bekarta. Na zdrowie!

      • 16 10

      • Przykro czytać, kiedy ktoś używa okreslenia na dziecko "bękart".

        A przecież miasto, to nie ogród zoologiczny lub pastwisko. W kraju mamy 12 mln. psów. To plaga. Czasami widzę jak bezcele wałęsają się nawet z dwiema szczekaczkami. Ale taka nasza przypadłość. Sami sobie kraj obsrywamy. I to nie tylko zwierzyną. Polecam ciekawy link w temacie:

        • 12 9

    • a nie uważasz , że ludzi trzeba uczyć

      że nie można sikać i .... byle gdzie?

      • 7 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień dziecka. Joga dla dzieci 4-6 lat

60 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Piknik "Rodzina, Zdrowie, Nauka = Merito"

w plenerze, warsztaty, kiermasz, zajęcia rekreacyjne

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane