• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziecku z urazem kolana nie udzielono pomocy? Szpital odpiera zarzuty

Ewa Palińska
29 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Pacjenci, którzy trafiają na oddziały ratunkowe bądź na Izbę Przyjęć z urazami kończyn najczęściej skarżą się na zbyt długi czas oczekiwania na poradę. Nasza czytelniczka idzie o krok dalej, zarzucając Szpitalowi Morskiemu w Gdyni udzielenie niewystarczającej pomocy jej synowi. Pacjenci, którzy trafiają na oddziały ratunkowe bądź na Izbę Przyjęć z urazami kończyn najczęściej skarżą się na zbyt długi czas oczekiwania na poradę. Nasza czytelniczka idzie o krok dalej, zarzucając Szpitalowi Morskiemu w Gdyni udzielenie niewystarczającej pomocy jej synowi.

13-letni chłopiec na lekcji WF-u doznał urazu kolana i został przetransportowany karetką do Szpitala Morskiego w Gdyni Redłowie. Zdaniem matki nie otrzymał tam jednak odpowiedniej pomocy, a placówka odmówiła przetransportowania pacjenta do Szpitala Miejskiego na konsultację ortopedyczną. Szpital ripostuje, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami, a pacjent nie uzyskał należytej pomocy, ponieważ opuścił izbę przyjęć przed jej udzieleniem.



Czy często zdarza ci się mieć zastrzeżenia do standardów opieki medycznej?

10 października br. do Izby Przyjęć Chirurgii Dziecięcej Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni przywieziono karetką pacjenta z urazem kolana.

- Syn ma 13 lat. W szkole, podczas lekcji WF-u, doznał urazu kolana - nie mógł ani go zgiąć, ani chodzić - opowiada Patrycja, mama pacjenta. - Został przewieziony (na noszach) do szpitala w Redłowie. Tam lekarka - chirurg dziecięcy - stwierdziła, że leczeniem kolan zajmują się wyłącznie ortopedzi, a nie chirurdzy. A skoro chirurg dziecięcy nie może stwierdzić urazu, wydało mi się logiczne, że dostaniemy skierowanie do Szpitala Miejskiego, w którym konsultacja ortopedyczna byłaby możliwa. Wydania takiego skierowania nam odmówiono, dając jedynie skierowanie do poradni ortopedycznej, gdzie czas oczekiwania na wizytę jest znacznie wydłużony. Rola szpitala sprowadziła się więc jedynie do wykonania rtg i założenia bandaża. Chciałam złożyć skargę na ręce dyrektora szpitala, ale był nieobecny. Dodam, iż wyniku rtg nie otrzymałam od razu - kazano mi się po niego zgłosić na drugi dzień.
Pani Patrycja zabrała syna ze szpitala i pojechała do ortopedy na wizytę prywatną. Lekarz zlecił wykonanie rezonansu magnetycznego, zdiagnozował złamanie i zalecił stosowanie ortezy. Chłopiec do końca roku ma zwolnienie z WF-u.

Szpital przedstawił własną wersję zdarzeń, rozbieżną z tym, co twierdzi nasza czytelniczka.

- W dniu 10 października br. do Izby Przyjęć Chirurgii Dziecięcej Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni przywieziono karetką pacjenta z urazem kolana. Przeprowadzono badanie kliniczne, a następnie zlecono odpowiednią diagnostykę oraz zaproponowano dalsze leczenie. Przekazano matce pacjenta Kartę Informacyjną z zaleceniami oraz skierowanie do poradni specjalistycznej - ortopedycznej. Zaproponowano również poczekanie na lekarza przyjmującego chłopca do szpitala, którego w trakcie diagnostyki wezwano na pilny zabieg operacyjny. Po pojawieniu się lekarza na Izbie Przyjęć (po 15-20 minutach od wydania dokumentów), nie zastano żadnego z członków tej rodziny - wyjaśnia Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich. - Informuję jednocześnie, iż nie jest możliwe odebranie w tym samym dniu zdjęć radiologicznych, bowiem takowe wykonywane w trybie ostrodyżurowym, oceniane są jedynie przez chirurga dziecięcego. Dlatego w kolejnym możliwym dniu następuje wspólna ocena zdjęć przez radiologa i chirurga. Wówczas, po opisaniu przez radiologa, płyta CD + opis zdjęć możliwe są do odebrania w Zakładzie Diagnostyki Obrazowej. Dodatkowo w przypadku konieczności specjalistycznego leczenia ortopedycznego czy też potrzeby konsultacji ortopedycznej dzieci kierowane są transportem medycznym do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Gdańsku, w którym przyjmuje ortopeda dziecięcy.
W tym przypadku najwyraźniej szpital nie uznał tego za konieczne, bo przewiezienia dziecka karetką odmówiono.

- Już nawet nie miałam pretensji o to, że nie zgodzono się przetransportować syna karetką, bo zabrałabym go do Szpitala Miejskiego taksówką, gdybym tylko dostała skierowanie. Niestety, musiałam zadowolić się skierowaniem do poradni, do której na wizytę czekałabym chyba miesiąc - mówi pani Patrycja, mama chłopca. - Chciałabym również zdementować, jakoby szpital proponował mi konsultację ortopedyczną u siebie. Taka propozycja nie padła. Nie jest więc prawdą, że nie zaczekaliśmy na ortopedę, bo po prostu nikt nam nie powiedział, abyśmy to zrobili.

Miejsca

Opinie (74) 3 zablokowane

  • poradnia ortopedyczna w przychodni (2)

    Zgadza się, że trudno tam o szybkie terminy, jednak po skierowaniu z SOR traktują pacjentów jako przypadki pilne. Nie wiedziałem o tym i swoje odczekałem, a lekarz się w gabinecie zdziwił, że jestem u niego tak późno. W szpitalu o tym nie mówią, bo to dla nich oczywistość, a pacjenta krew zalewa, że go po kilku godzinach na SOR-ze kierują na dalsze oczekiwanie w przychodni (w domyśle wielotygodniowe, bo tak jest przecież zwykle z terminem do specjalisty). Zawodzi komunikacja.

    • 64 2

    • jak dzieci we mgle

      Pacjenci powinni sami się orientować w sposobie funkcjonowania systemu nfz. ale większość ludzi "płaci składkę " i niczym więcej się nie interesuje , tylko im się należy. A jeśli czegoś nie wiedzą to proszę bardzo szukać informacji u ubezpieczyciela czyli w nfz. lekarz SOR nie jest pracownikiem NFZ ani punktem informacyjnym.

      • 3 5

    • zlamana noga!!!

      Szczególnie jeżeli ma się złamaną nogę. Myślę, że w takim przypadku natychmiast powinna zostać udzielona pomoc na miejscu. To nie komunikacja zawiodła, ale brak kompetencji i empatii.

      • 16 3

  • Iga

    Proponuję złożenie pozwu !.Może się jaśnie Pani dyrektor obudzi i zacznie szanować pacjentów!.Rejestratorki okropne!!!!

    • 4 1

  • Ludzie co wy gadacie?! (1)

    a ja wierzę tej Pani, gdyż sama jak miałam rozcięta rękę na nadgarstku aż do mięsa (widziałam swoje kości i całą tkankę podskórną) poprzez wypadek w pracy (tak, pracowałam w mięsnym) to mój pracodawca kazał mi lecieć do szpitala.. Poleciałam. kolor opaski - zielony. Czekałam 14 godz(!!!) na zszycie, prawie już tam mdlałam, bo krew mi co chwilę leciała to jeszcze pielęgniarka się krzywiła, że podłogę poplamiłam.. I w końcu jak udało mi się wejść do gabinetu a raczej sali zabiegowej to Wielki Pan Chirurg powiedział , że już szyć nie można bo za długo rana była "otwarta" - podobno szyje się max do 6 godz od wypadku. Przyłożyli gazę, owinęli rękę i spier****ć do domu - dosłownie - żadnych leków,recepty, zwolnienia (ciężko w mięsnym pracować z jedną sprawną ręką) co mam dalej robić itd. Musiałam iść na urlop a jak wróciłam do pracy to mój pracodawca powiedział, że już mnie nie potrzebuję bo mu cały sklep zalałam swoją ą krwią.

    • 16 3

    • bejsbol ?

      Niedawno usłyszałem taką opinię ,że bez dobrego kilja to nie warto isc do lekarza !
      Mam nadzieję ,że nie wszyscy są konowwałami
      Ciekawe ...w na NFZ to lekarzy brakuje permanentnie
      Prywatnie zawsze mają czas
      Prywatnie jest ich pod dostatkiem
      Biedny ten kraj ........każdy robi co chce !

      • 2 2

  • (2)

    Bo najwazniejsze to placic skladki, a w zamian nie dostajemy nic

    • 63 6

    • Jaka składka.. (1)

      Taka opieka. Podziękujcie pacjenci politykom, bo to oni odpowiadają za system opieki zdrowotnej.

      • 8 1

      • zgadza się z tym że to nie tylko od składki zależy, ale też od systemu

        na państwowym nic nie działa dobrze

        • 1 0

  • No straszne (5)

    -"Na pilne przeszczepy czeka się tygodniami, ale mój brajanek po fikołku na W-fie ma otrzymać pomoc natychmiast! Nic mnie nie obchodzi że jest kolejka! Skandal! Zostawili go konającego bez pomocy"
    -"MAmaaa chodźmy już do domu, chce pogibać w fortinta!"
    -"Milcz g*wniarzu!"

    • 66 140

    • (2)

      Chłopiec miał złamanie! A oni proszę do przychodni i czekać 2 miesiące na wizytę?

      • 38 16

      • Gdasz głupoty, jakie dwa miesiące. Od razu - jest to zgłoszenie z wypadku - wystarczyło poczekać (1)

        do końca badań i konsultacji w szpitalu to by się mamusia dowiedziała co i jak, ale skoro wolała uciekać, bo przecież my Polacy sami się leczymy..... i nikt nie będzie siedział kilka godzin w szpitalu

        • 22 29

        • Bredzisz a szpital łże jak bury pies.

          • 9 1

    • Matole! (1)

      Czekanie na konsultację ortopedyczną ze złamaną nogą kilka tygodni mija się z celem.

      • 19 8

      • s.anie w banie baranie, nie czekałby 2 miesiące

        wystarczyło poczekać na lekarza zamiast uciekać

        • 3 5

  • ortopeda chirurg

    A jeden ortopeda w przychodni na ul. Jagiellońskiej daje takie rady na kolano: Prosze sobie lód przyłozyc na kolano. Masakra

    • 3 0

  • pekniecie obojczyka u 3 latka

    sama to zdiagnozowałam..przed wyjazdem do szpitala dokładnie obmacałam dziecko bo zaczęło krzyczeć po upadku z tapczanu...sor- acha, no tak to obojczyk.. a ma pani bandaz żeby dziecku załozyć temblak ? myslałam że lekarza zabiję...

    • 7 1

  • dezinformacja

    A wystarczyłoby stworzyć w Trójmieście dobre centrum informacji do jakiś ośrodków powinni kierować się lekarze z poszczególnymi dolegliwościami, problemami zdrowotnymi. Nie wspominając i dyżurze chirurgicznym, który powstał póki co w Sopocie. Ludzie nie wiedzą, gdzie mają kierować się po pomoc to i błądzą i wkurzają się.
    Najsmutniejsze jest to, że wszyscy znają się na zdrowiu i nie umieją wyrazić opinii na dany temat bez obrażania drugiej osoby. Zero konstruktywnej, kulturalnej dyskusji.
    Pozdrawiam Cię Polsko.

    p.s. a może by tak zacząć się podpisywać z imienia i nazwiska lub wpisywać e-maila w celu zatwierdzenia publikacji opinii. Może byłoby mniej wypowiedzi niemerytorycznych i chamskich, a więcej konstruktywnych.

    • 6 2

  • Patrycja oddaj sprawę do sądu, są nagrania z monitoringu. Będzie widać przebieg zdarzeń.

    • 8 4

  • Pamiętam jak byłem dzieciakiem, mnie na pogotowiu w Gdyni

    Taki stary trep diagnozował. Ochrzanił mnie, że przyszedłem na pogotowie, bo jak mogę chodzić, to znaczy że nic mi nie jest. I mnie praktycznie wywalił za drzwi. Potem okazało się że jedna stopa była złamana, a w drugiej nodze wywalony staw skokowy.

    • 9 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Stawianie granic | Samo zdrowie

150 zł
warsztaty

Szkoła Szczepień

spotkanie

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Najczęściej czytane