• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziecięca seksualność jest naturalna

Borys Kossakowski
16 października 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
- Uszkodzić dziecko możemy nie tyle samą treścią, co tonem i emocjami naszej wypowiedzi - mówi dr Katarzyna Bojarska - seksuolog. - Uszkodzić dziecko możemy nie tyle samą treścią, co tonem i emocjami naszej wypowiedzi - mówi dr Katarzyna Bojarska - seksuolog.

- Moi dorośli pacjenci z pąsem wstydu na twarzy opowiadają o swoich wspomnieniach z dzieciństwa - o tym jak rozbierali się z kuzynami, o zabawach w doktora, w dotykanie siebie lub kogoś z rówieśników, w całowanie. Myślą, że jako dzieci byli "nienormalni". Tymczasem takie zachowania są zupełnie powszechne - mówi seksuolog dr Katarzyna Bojarska, pracowniczka Uniwersytetu Gdańskiego i Fundacji "Bez Tabu".



Czy będąc dzieckiem interesowałeś/łaś się seksualnością?

Borys Kossakowski: Kiedy zacząć rozmawiać z dziećmi o seksie?

Katarzyna Bojarska: Korzystnie jest zacząć mówić o płci i o ciele w sposób naturalny jak najwcześniej. Taka edukacja seksualna może być wpleciona w codzienne życiowe sytuacje, zamiast przyjmować formę drętwych pogadanek. Gdy podczas kąpieli roczne dziecko pyta się o nazwy części ciała - nie pomijać okolic intymnych. Można używać nazw pieszczotliwych albo naukowych, to nieistotne. Ważne, żeby mówić to tak samo naturalnym tonem, jak o nosie czy o uchu. Dzięki temu dziecko nie będzie wiązało własnej płci ze zgrozą czy tajemnicą i wówczas ma szansę na zdrowszy rozwój seksualny.

Tajemnica rodzi tabu?

Atmosfera zgrozy może sprawić, że sfera seksualna będzie wzbudzać w dziecku lęk. Niewspółmierny do zagadnienia. Z drugiej strony zakazany owoc może przyciągać i jeśli dziecko nie dostanie informacji u rodziców, to będzie szukać gdzie indziej. W internecie, na podwórku, na boisku. Dziecko nie umie odróżnić prawdy od mitów, a fałszywe przekonania z dzieciństwa mogą potem towarzyszyć człowiekowi przez dorosłość.

Czemu tak trudno wyjaśnić dziecku, co to jest penis i pochwa i do czego służą?

Przyjęło się, że o seksualności mówi się przyciszonym głosem, a o własnej seksualności nie wypada mówić najlepiej wcale. Z dziećmi jeszcze trudniej o tym rozmawiać, bo postrzega się je jako aseksualne. Pokutuje przekonanie, że taką rozmową można dziecko psychicznie uszkodzić.

A można?

Uszkodzić dziecko możemy nie tyle samą treścią, co tonem i emocjami naszej wypowiedzi. Jeśli sensacyjną (w opinii dziecka) treść podamy tonem spokojnym, rozmówca odbierze ją jako nic nadzwyczajnego. Często na podwórku dziecko słyszy różne plotki - zniekształcone informacje, podsłuchane, podglądnięte, pochodzące z którejś ręki z kolei, legendy miejskie, podane w atmosferze drwiny, wulgarności czy sensacji.

Jak to prostować?

Bez zgorszenia. Jeżeli pokażemy, że do tego tematu podchodzimy równie rzeczowo i spokojnie jak do innych codziennych treści, to u dziecka najprawdopodobniej ostudzi to podgrzane emocje. Za to ze spokojem wysłucha ono tego, co mamy do powiedzenia i prawdopodobnie przejmie od nas spokojny sposób patrzenia na daną sprawę.

No to podajmy przykład. Załóżmy, że dziecko wraca z podwórka z sensacyjną informacją, że pan może wkładać siusiaka pani do buzi. Co odpowiedzieć?

Na przykład tak: "Jeśli dwie dojrzałe osoby są blisko ze sobą związane, mają do siebie ogromne zaufanie, to rzeczywiście mogą pozwolić sobie na różne rzeczy: rozbierać się, przytulać, dotykać w różny sposób ciała drugiej osoby. I większość dorosłych tak robi - tylko przyjęło się, że to jest sprawa prywatna. Niektórzy mówią o tym w sposób wulgarny, ale nie ma powodu, żeby tak robić, bo dla osób, które się kochają, to może być coś pięknego. Moim zdaniem nie ma powodu się z tego śmiać, bo to jest osobista sprawa każdego z nas."

I dziecko to przyjmie?

Prawdopodobnie tak. Tak samo jak przyjmuje setki innych rzeczy, o które pyta. Jeśli zacznie się krzywić, spytajmy - dlaczego. Co w tym mu się nie podoba? Kto mu powiedział, że to obrzydliwe? Pamiętajmy, że rodzice są (do pewnego momentu) autorytetem dla dziecka. Jeżeli będziemy w ten sposób rozmawiać z dzieckiem, to jest mniejsza szansa, że gdy dorośnie, wystąpią u niego dysfunkcje seksualne z awersją seksualną włącznie.

Seksualność dziecięcą odkrył już Zygmunt Freud. Jednak jakoś nadal mu nie dowierzamy.

Z książki pt. "Historia dzieciństwa" Philippe'a Arièsa dowiemy się, że jeszcze kilkaset lat temu z dziećmi rozmawiano na tematy seksualne zupełnie swobodnie. To współcześnie chcemy postrzegać dzieci jako aseksualne. Ale nie jest to prawda o nich. Dzieci samorzutnie eksplorują sferę seksualną - jedne w starszym, inne w młodszym wieku. Moi dorośli pacjenci z pąsem wstydu na twarzy opowiadają o swoich wspomnieniach z dzieciństwa - o tym jak rozbierali się z kuzynami, o zabawach w doktora, w dotykanie siebie lub kogoś z rówieśników, w całowanie. Myślą, że jako dzieci byli "nienormalni". Tymczasem takie zachowania, jak wspólne rozbieranie się z dzieciakami za stodołą, całowanie się z siostrą czy kuzynem i masturbacja dziecięca są zupełnie powszechne. W ich głowach pokutuje jednak często powtarzana informacja, że seksualność budzi się dopiero w wieku dorastania. Bardziej wierzą w to, niż we własne doświadczenia.

Czyli w takich sytuacjach nie należy interweniować?

Jeśli dziecko dotyka swojego krocza w obecności innych osób, to zazwyczaj oznacza, że odkryło płynącą z tego przyjemność, lecz nie przyswoiło jeszcze norm społecznych mówiących o tym, że seksualność to sfera prywatna. Dzieci mogą same nie odgadnąć, że wypada się z tym kryć. Interwencja nie może jednak polegać na karaniu czy ośmieszaniu! Zakaz też nic nie da. Dziecko zacznie wówczas na własną seksualność reagować lękiem, ale z masturbacji nie zrezygnuje. Będzie za to trwać w poczuciu winy i wstydu. Może to na przyszłość uszkodzić jego seksualność.

Na koniec pytanie "na czasie". Jak wytłumaczyć dziecku, żeby wystrzegało się pedofila, ale jednocześnie nie robić z tego afery?

Najlepiej wypracować jasne reguły dotyczące sfery cielesnej dziecka. Obca osoba (np. spotkana na ulicy) nie ma prawa cię dotykać w ogóle. Nauczyciele mogą cię poprowadzić za rękę. Ale nikt nie ma prawa cię bić czy szarpać. Tak samo należy ustalić, kto ma dostęp do kręgu intymnego: kto może np. zdejmować ci majtki i myć pupę. Mama, tata, babcia... Poza tymi osobami - nikt. Nawet jeśli jest z rodziny. Nawet, jeśli jest u nas w domu. Nawet jeżeli cię ładnie prosi. Nawet jeżeli mówi, że mama pozwoliła. Masz prawo postawić granice. Można poinstruować dziecko, jak ma się zachować, gdy ktoś je bije czy szarpie, gdy ktoś mu wkłada rękę pod majtki i komu o tym powiedzieć. Wyjaśniamy, że każda osoba ma swoje granice i nie można tych granic naruszać. I znowu - zarazem uczymy dziecko, że ono również nie może naruszać niczyich granic cielesnych. Bo dzieciom też to się zdarza, gdy są w wieku eksploracji seksualnej. Dzięki temu chronimy siebie nawzajem.

Opinie (215) 4 zablokowane

  • Borys, liczysz na synekurę w Krytyce Politycznej? (3)

    Tematyka Twoich artykułów bardziej pasuje do parówkowego naTemat.pl niż na lokalny portal informacyjny. W niemal każdym swoim tekście przemycasz treści lewackie, antyspołeczne (de facto), szkodliwe.
    Mam nadzieję, że redaktor naczelny wyciągnie wnioski z tego co prezentujesz i albo Ciebie wypieprzą albo chociaż przestrzegą przed kontynuowaniem marksistowskiej krucjaty.

    • 37 14

    • to jest lewak (2)

      nie kryje się z tym i bezczelnie promuje degenerację. do czasu. ale nie łódź się, że cokolowiek mu zagraża w tej redakcji. "postępowość" wśród prowsko-dziennikarkiego światka to nienaruszalne tabu.

      • 18 7

      • "łudź" od "ułuda" (1)

        • 3 0

        • a prawda, błąd. fatalny ort. przepraszam.

          • 1 1

  • Ja szybko odkrylem swoją seksualność,masturbowalem się często nawet 5 razy dziennie (2)

    to byly fajne czasy

    • 14 2

    • a co?

      teraz juz nie staje?

      to moze wlasnie za czesto sie "masturbowales" ;)

      • 2 2

    • a dziś jesteś prawą ręką szefa

      • 5 0

  • propaganda genderowska!

    • 21 8

  • ankieta petarda:)

    • 10 0

  • dziecko od samego początku należy uczyć, że dwa siusiaki do siebie nie pasują (18)

    • 42 20

    • i dwie c*pki

      • 11 5

    • hmmm (14)

      a jak jednak odkryje, ze dla niego pasuja, to co wtedy? lata wgryzania tej "winy" w siebie, uczucie niewlasciwosci. powiesic sie ma, bo rodzic go wyklnie z rodziny?

      gratuluje talentu wychowawczego. bedziesz szczesliwym i otwartym na swiat rodzicem.

      • 14 11

      • to fizyczna prawda. dziurka i i siusiak pasują, dwa siusiaki nie. (2)

        jesli dziecko, nie daj Boże, urodziłoby się z niedowładem nóżek, nie wmaiałbym mu że to normalne, chociaż kochałbym je niezmiennie. tak samo i z homoseksualizmem.

        cierpienie jest częścią zycia, a uniakanie go za wszelką cenę, każdym kosztem, to zły kierunek.

        • 8 10

        • cierpieniem... (1)

          jest zycie tylko w spoleczenstwie nie tolerancyjnym, takim ktore na uposledzonych, kalekich i ogolnie "innych" spoglada "z gory" z litoscia albo wrecz obrzydzeniem. wszystko co "inne" nie pasuje do takiego spoleczenstwa. juz tak niemcy kiedys mysleli i zagladzli miliony.

          wielu polakow mysli podobnie, ale na szczescie natura ten problem rozwiaze. ze wymierajace zacofane generacje znikna wkrotce na zawsze.

          • 14 5

          • napisano przecież, że ułomność fizyczna czy psychiczna nie czyni człowieka

            gorszym. homoseksualny potomek ma pełne prawo oczekiwac od rodziców takiej samej miłości. nie może jednak oczekiwac, aby w imię tek miłości zakłamywac rzeczywistość - homoseksualsta, pod względem jednego z istotniejszych celów wszelkiego zycia jest uposledzony.

            innych Twoich słów, wynikających z niepotrzebnego rozgoryczenia nie będe komentował.

            cierpią wszyscy na tej planecie, z tego czy innego powodyu. Twoje cierpienie nie jest ani mniej ani bardziej wazne od cierpienia innych.

            • 9 6

      • do lekarza niech idzie - to jest uleczalne!!!!!!!!!!!!!!!!! (10)

        • 5 12

        • (8)

          Chcesz leczyć coś, co jest normalne?

          • 8 6

          • normalny to jest związek kobiety i mężczyzny i skończ już z tą obca propagandą (7)

            • 8 11

            • (6)

              Równie normalny jest związek dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet. A ty skończ z homofobiczną propagandą.

              • 11 11

              • nie ma czegos takiego jak homofobia, to wymysł homoseksualnej propagandy (5)

                • 7 9

              • Nie ma czegoś takiego, jak "homoseksualna propaganda" (4)

                To nowomowa, usilnie propagowana przez prawicowców.

                • 12 7

              • spacjalistami od nowy mowy są psotmodernistyczni pseudouczeni (3)

                niechęć do nienormalności nie jest fobią tylko zdrowym odruchem.

                • 4 8

              • (2)

                Przepraszam - zapomniałem, że psycholodzy to idioci, którzy nic nie wiedzą, a narodowcy ze stadionów są prawdziwą krynicą wiedzy i mądrości :D

                • 6 3

              • z kibicami bywa roznie

                a psycholodzy, fakt, to przewaznie przzypadkowi ludzie uciekajacy przed matematyka na studiach.

                • 3 5

              • dla mnie psychologia nie jest nauką. Jest zbyt wydumana.

                • 2 3

        • Szkoda, że twoja głupota nie jest uleczalna

          "patrioto"

          • 9 5

    • Co za bzdura - przecież pasują i to bardzo (1)

      czego dowodem sa choćby różne rodzaje kontaktów dwóch siusiaków (frot, cock-docking) - po prostu nie masz zielonego pojęcia, o czym się wypowiadasz. Zapewne siusiaka znasz tylko ze zdjęć. Współczuję.

      • 14 7

      • brak logiki

        z faktu że istnieją kontakty pedofilskie nie wynika, ze dorosły i dziecko do siebie seksualnie pasują.

        po prostu zaburzenia, na swoj ulomny sposob, tez probuja szukac seksualnego zaspokojenia.

        • 4 7

  • Dziecięca seksualność...

    Pani seksuolog sama zadaje pytania i próbuje nam podsuwać odpowiedzi. Te zaś pokazują że nie ma dzieci i nie ma pojęcia jak się z dziećmi rozmawia. Jeżeli powiemy dziecku że wsadzanie penisa do buzi, nawet zaznaczając że robią to TYKO osoby dorosłe które się kochają, ale"to może być coś pięknego", to takiego dziecka przed pedofilem nie ustrzeżemy. Przecież żaden pedofil nie powie dziecku że będziemy teraz robili straszne i przerażające rzeczy, raczej będzie opowiadał jaki seks jest przyjemny, wspaniały i że to może być "coś pięknego". Zanim zaczniecie chronić dzieci przed pedofilami najpierw chrońcie je przed takimi "specjalistkami" w przedszkolach.

    • 25 14

  • to wszy jednak sa...

    • 2 2

  • to ,że dziecko morde drze w markecie i szantażuje matkę ,że powie babci gdzie tatuś wkładał jej siusiaka ...

    to jest ewidentna wina tej matki i ojca !!! - to znaczy ,że co ? - oni nie mają w domu swojej sypialni {może to patologia jakaś ? } tylko uprawiają "akt miłosny na środku salunu , wokół biegających dzieci ! - ja jakoś w swoim dzieciństwie nigdy nie miałem sposobności oglądać " brameczki czy bramek strzelanych przez moich starych" dziś jestem już dojrzałym i prawie starszym człowiekiem !. Ja myślę tak - z tą sexualnością dzieci nie należy przesadzać ,na wszystko w życiu przychodzi odpowiedni czas tak jak na dojrzewanie i starzenie się .

    • 14 4

  • Konkretne bunga bunga pani by sie przydalo!

    • 9 12

  • Psycholożka hehehe.... (4)

    Uwielbiam durną lewacką nowomowę - już nie pani psycholog a psycholożka. Tytuł artykułu też jakiś nietrafiony - można odnieść wrażenie stara się tłumaczyć pedofilię. A sama "psycholożka" zalatuje coś chorą ideologią "gender" (zresztą wystarczy sprawdzić stronę tejże "fundacji"). Niezwykle bawią mnie ludzie takiego pokroju - najpierw wszystko sprowadzają do seksu, aby potem organizować "marsze szmat". Ot, lewacka logika.

    • 27 20

    • święte słowa - niestety część głupich Polaków daje sobą manipulować!

      • 8 4

    • ona jest

      tylko "pracowniczką", to wiele tłumaczy.

      • 4 0

    • a dlaczego policjantka a nie pani policjant (1)

      • 2 1

      • mogła być policjanożka

        a nie jest
        Bóg i Bogini

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Najczęściej czytane