- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (64 opinie)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (186 opinii)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (38 opinii)
- 4 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
- 5 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (90 opinii)
- 6 Sztuczna inteligencja wesprze lekarzy? (32 opinie)
Dwie nogi, więc dwa osobne skierowania
O absurdach polskiej służby zdrowia napisano już wiele, ale okazuje się, że z tej studni można nieustannie czerpać kolejne historie.
Nic nie zapowiadało tej farsy, bo temat przecież poważny, skoro chodzi o zdrowie. Co mnie gryzie? W nogi gryzą mnie bóle, rozległe nici, które uwidaczniają się szczególnie po wydaniu na świat potomstwa. Postanowiłam, wreszcie, coś z tym zrobić. Jestem osobnikiem ubezpieczonym, nieczęsto jednak chadzam do doktorów. Ale jak mus, to mus. W końcu trzeba zacząć, bo człowiek przecież nie młodnieje i nie naprawia się - w większości przypadków - sam.
Gdynia, słoneczne popołudnie. Wyjeżdżam na umówioną wizytę, pędzę rowerem pokonując opór powietrza, w torbie zaś spoczywa skierowanie od mojego POZ-a, czyli lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, na którym widnieje przykra przyczyna skierowania mnie na dalsze wizyty: "żylaki kończyn dolnych". Moje kończyny dolne wyciskają siódme poty, żeby być jak najszybciej. W końcu podjeżdżam pod przychodnię w centrum i wkraczam do środka. Korytarz jest długi, lecz wcale nie mroczny. Wypełniony pacjentami, dużymi i małymi, ponieważ i tutaj przyjmuje się maluchy do neurologa.
Moja kolejka do chirurga nie jest długa, to dwie miłe starsze panie i dwóch młodych mężczyzn. Niektórzy zajęci są rozmową, inni czekają na wizytę w milczeniu, dzieci nudzą się. Jakżeby inaczej. Mały chłopiec podchodzi na naszej ławki, chwyta za poręcz i czuję, jak cała ta konstrukcja z metalu i plastiku zaczyna drgać. Mama zwraca mu uwagę. Jest trochę gorąco, choć okno w poczekalni jest uchylone. Spoglądam przez nie na oddalony blok pełen okien i balkoników. Gdzieś w dole przechodnie, przebierają nogami, zmierzają w różnych kierunkach i w różnym celu.
Wchodzę.
- Dzień dobry, dzień dobry, co panią do mnie sprowadza...
Tak zaczyna się ten mój dowcip dnia, od którego muszą zakładać ci szwy na rozerwany brzuch od śmiechu do rozpuku.
- A więc sprowadza mnie przykra rzecz, panie doktorze...
Jeszcze utrzymuje się w powietrzu element powagi, w końcu nie ma co drwić ze zdrowia, szczególnie, gdy choroba się rozwija. Tłumaczę, że chodzi o te moje nieszczęsne kończyny dolne, w których zamieszkały żylaki. Doktor stara się utrzymać miłą atmosferę i nie wierzy, że tak młoda osoba ma żylaki. Ale uwierzy, jak mu pokażę. Pokazuję podwijając legginsy.
Doktor wzdycha i zabiera się za wypisywanie skierowania na USG, bo bez badań, to nie wiemy na razie, jak wyplewić to paskudztwo. I siedzę, i czekam. Doktor wręcza mi pierwsze skierowanie, ale zaznacza, że musi wypisać dwa. Myślę sobie - aż tak źle! Ach, nie, absolutnie, nie rozpaczajmy jeszcze. To tylko skierowania oddzielnie: na lewą, i na prawą nogę.
I kolejne wizyty też mam dwie. Lewą i prawą.
Teraz to dopiero muszę przebierać nogami!
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (99) 6 zablokowanych
-
2014-09-22 14:14
Prześwietlenie... (1)
Z kręgosłupem jest tak samo. Najpierw lekarz mówi po co się naświetlać.
A gdy mocniej zabolało otrzymałam skierowanie na przeswietlenie tylko odcinka lędźwiowego. W moim wieku, z całą pewnością, górny odcinek też nie jest zdrowy.
Więc ewentualnie drugie prześwietlenie. Teraz ja się pytam : po co tyle naświetlań?
W przypadku kręgosłupa też powinien być konkretny program profilaktyczny i wcześniejsze diagnozowanie ewentualnych schorzeń.- 0 5
-
2014-09-22 14:47
Nie da się zrobić jednocześnie zdjęcia całego kręgosłupa! Byłeś na rtg to chyba widziałeś jakiej wielkości jest klisza?
W jednym zdaniu piszesz po co tyle naświetlać a w drugim żeby był program profilaktyczny - czyli rozumiem rtg co roku czy co 3 lata?- 5 0
-
2014-09-22 14:45
Ładne wypracowanie. Siadaj, czwórka.
- 2 0
-
2014-09-22 11:56
Grafomania (1)
Przykro czytać,ni to reportaż,ani relacja,żartobliwie o niewydolności systemu wszyscy już pisali.Nic nowego.
- 25 10
-
2014-09-22 12:36
Czy ktoś jest w stanie to streścić?
Wyjątkowo grafomański styl pisania, po dwóch zdaniach nie mogłam zdzierżyć.
- 8 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.