- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (124 opinie)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (218 opinii)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (40 opinii)
- 4 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
- 5 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (37 opinii)
- 6 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
Dom seniora: dobrodziejstwo czy ostateczność?
Do domów seniora starsi ludzie trafiają najczęściej wtedy, gdy ich bliscy nie mogą lub nie potrafią się nimi zająć. Decyzja związana z oddaniem członka rodziny pod opiekę instytucji nierzadko bywa jedną z najtrudniejszych w życiu.
Wesołe jest życie staruszka - ale często tylko w piosence albo reklamie funduszy emerytalnych. Szczególnie, jeśli ten staruszek jest niedołężny fizycznie, umysłowo lub po prostu schorowany. Zapomina brać leki, nie dba o siebie, nieregularnie je.
Na początku rodzina wyznacza dyżury, zbiera pieniądze na osobę stale dochodzącą, jednak po pewnym czasie okazuje się, że to ciągle za mało. Trzeba urywać się z pracy albo w ogóle z niej zwolnić, całe swoje życie podporządkować schorowanemu członkowi rodziny. Wtedy pada pytanie: a może oddać do domu opieki? Odpowiedź na nie często bywa bardzo trudna, bo w naszym społeczeństwie rozpowszechnione jest przekonanie, że oddanie bliskiego do takiej instytucji jest czymś karygodnym.
- Te domy są po to, aby pomagać starym i niedołężnym ludziom - mówi Bożena Urbaniak, właściciel domu seniora "Tęcza" w Łapinie. - Nie ma się co oszukiwać, opieka nad taką osobą musi być profesjonalna i całodobowa. Mało kto może sobie dziś pozwolić na to, żeby zwolnić się z pracy i przez cała dobę zajmować się chorą osobą. Oddanie bliskiego pod opiekę bywa trudne - wiem. Często jestem świadkiem rozdzierających scen, gdy ludzie czują się winni, przywożąc bliską osobę do domu seniora. A przecież my tym ludziom zapewniamy pomoc, u nas dostają leki, o których w domu by nie pamiętali. Tu są myci, regularnie karmieni, uczestniczą w zajęciach rehabilitacyjnych. Zdarza się, że jeszcze pod koniec swojego życia mają możliwość polepszenia możliwości manualnych, fizycznych.
Podobnego zdania są pracownicy Domu Pomocy Społecznej (DPS) w Gdańsku, choć na ten temat wypowiadają się bardzo ostrożnie.
- Dom Pomocy Społecznej, w którym pracują fachowcy przygotowani do pomocy ludziom chorym, jest wielkim dobrodziejstwem, ale powinien być ostatecznością - twierdzi Jarosław Wierzbicki, specjalista pracy socjalnej z DPS w Oliwie. - Każdy człowiek, jeżeli ma taką możliwość, powinien zostać jak najdłużej u siebie w domu. Jeżeli jednak chcemy oddać go pod opiekę, to musimy sami ocenić sytuację zgodnie z własnym sumieniem, pomyśleć, czy damy radę opiekować się mamą, tatą, chorym wujkiem, czy moja rodzina się przez to nie rozleci. To jest często potworny dylemat, który bierze się z miłości do rodzica, z szacunku do niego. Dlatego trzeba mieć świadomość, że oddaje się mamę czy tatę w dobre ręce, do instytucji, która jest do tego przygotowana.
Zupełnie inne kryteria obowiązują w przypadku instytucji prywatnej. Tu o przyznaniu miejsca nie decyduje komisja, a koszty zależą od cen obowiązujących w konkretnym domu. Na ogół opłaty zaczynają się od ok. 2-2,5 tys. zł. Klienci powinni sprawdzić kwalifikacje personelu i to, czy podoła on opiece nad człowiekiem z konkretnym schorzeniem. Sam ośrodek musi być czysty, zadbany i przystosowany do goszczenia ludzi niedołężnych. Trzeba sprawdzić, czy łazienki mają udogodnienia dla osób niepełnosprawnych, czy jest winda, podjazd, jakie jedzenie serwuje się pensjonariuszom: kuchnię własną czy catering. Myli się jednak ten, kto myśli, że wraz z oddaniem człowieka do domu opieki kończy się rola rodziny.
- Od rodziny oczekujemy współpracy, odwiedzin, rozmowy, a pewne rzeczy omawiamy wspólnie - mówi Małgorzata Ożga, dyrektor DPS w Oliwie. - To nie jest tak, że rodzina przychodzi tylko do kontroli, do sprawdzenia. Prawda jest taka, że nasi mieszkańcy najłatwiej "wchodzą" w ten dom wtedy, kiedy mają wsparcie swoich bliskich i to się sprawdza za każdym razem. Sens pobytu w takim domu jest wtedy, kiedy polega on na kontynuowaniu życia rodzinnego, tyle że w innym miejscu.
Część pensjonariuszy Domu Seniora "Tęcza" to osoby leżące, bez kontaktu, nie mające nawet świadomości, że w nim są.
- Dla mieszkańców, którzy są w stanie normalnie funkcjonować organizujemy warsztaty plastyczne, różnego rodzaju terapie zajęciowe, nasi podopieczni korzystają także z rehabilitacji. Staramy się motywować ich do życia, zapraszamy na występy do nas dzieci i dorosłych z okolicy, po to, żeby zobaczyli, że u nas toczy się normalne życie - mówi Bożena Urbaniak.
W gdańskim DPS, gdzie połowa ze 105 pensjonariuszy jest sprawna, sytuacja wygląda jeszcze inaczej.
- Oprócz usług opiekuńczo-pielęgnacyjnych, wyżywienia czy pełnej pomocy w codziennej egzystencji, organizujemy mieszkańcom czas wolny - opowiada Jarosław Wierzbicki. - Pensjonariusze mają możliwość korzystania z rehabilitacji, terapii zajęciowej, z biblioteki, spotkań, koncertów i zabaw. Ludzie poznają się, rozmawiają, na terenie naszego domu istnieje klub seniora, gdzie przychodzą osoby z zewnątrz i integrują razem z jego mieszkańcami. Wyjeżdżamy na zabawy do innych domów, z innych domów przyjeżdżają do nas. Ludzie zawierają nie tylko przyjaźnie, ale i miłości. Siedmiokrotnie byłem świadkiem na ślubie seniorów. Jednak jestem pewny, że gdyby pewnego dnia przyszedł po naszego pensjonariusza syn, córka czy wnuczka i powiedział: chodź babciu, chodź mamo, wrócisz do domu - to ten człowiek nic by ze sobą nie zabrał, tylko od razu poszedł z nimi. Nic nie zastąpi rodziny.
W naszym katalogu znajdziesz domy opieki nad osobami starszymi w Trójmieście i okolicach
Opinie (98) 4 zablokowane
-
2012-03-20 16:16
Bylem w takim... (1)
Masakra bylem w tym na polanki 121, mysle ze jest to i tak jeden z "lepszych" ale wrazenia straszne, zapach kalu z chlorem wymieszany, ludzie ogolnie pozamykani w malych pokojach moze z 5 m2 czesc przykuta do lozka ogolne zawieszenie tepe spojrzenia bez wyrazu w jakis odlegly punkt, a to wszystko przeplatalo sie z krzykami opiekunów cyt" Bedziesz dziś jadl!!!!! to nie jest dom spokojnej starosci powiedzmy to sobie szczerze to sa umieralnie
- 8 1
-
2012-03-20 19:17
Masakra?
Dlaczego uzywasz słowa "masakra" czyzbyś był świadkiem zbrodni masowej? Zgłoś to policji!! Chyba, ze nie wiesz co to słowo znaczy (może mylisz z "makabrą")
- 3 2
-
2012-03-20 11:33
(1)
ta Pani na zdjęciu za dużo Max Coli piję i przez to ma cukrzycę....
- 4 4
-
2012-03-20 18:57
Max Cola jest nie na cukrze ,a na aspartanie
....więc piszesz bzdury
- 2 2
-
2012-03-20 17:50
gadu,gadu..każdy wie,że istnieją takie domy...i każdy sam podejmie decyzje czy z nich skorzystac czy nie...w odpowiednim czasie..i po co to bicie piany...wyrzuty czy jak? no ja bym miała...wiem..i dltegoo też nie skorzystałam z umieralni...bo z opieką czesto te domy nie mają nic wspólnego....basta!
- 0 3
-
2012-03-20 16:13
Czy komentującym chodzi o te same potrzebujące niedołężne babcie, które z niesamowitą energią i zapałem wsiadają do tramwaju zanim wysiadający zdążą wysiąść?
- 4 4
-
2012-03-20 12:30
PILNE (1)
Ja najchętniej już dzisiaj oddał moją matkę do domu starców ! tylko kręci się po domu i d.... mi zawraca
- 4 15
-
2012-03-20 15:57
Oj synku, synku
Jesteś ojcem? Moze będziesz.... wtedy o tobie twoje dzieciaki powiedzą...won
- 3 2
-
2012-03-20 11:28
Starzy znaczy święci? (2)
Za komentarzami krytykującymi oddawanie osób starszych do domów opieki kryje się jakieś przeświadczenie, że miłość i troska na starość wszystkim się należy. Nie. Niektórzy ludzie to gnoje, których jedynym dokonaniem jest zamienienie życia innych w piekło. Oddanie ich do domu opieki na starość to szczyt miłosierdzia.
- 23 5
-
2012-03-20 13:20
Czy nie należysz aby do "niektórych ludzi"? (1)
- 1 8
-
2012-03-20 15:53
Czy nie spotkałeś nigdy nikogo, kto był, jest i pozostał jednym z "niektórych ludzi", mimo bardzo podeszłego wieku i cynicznie wykorzystuje swoją siwą głowę? Bo ja spotkałem wielokrotnie. Pomijając już powszechnie znane przykłady niechlubnych postaci z historii ludzkości. Ktoś się z nimi męczy, a taki/a abw przechodzi obok i ze wzruszeniem uśmiech się do uroczego staruszka, z wyższością spoglądając na tą niedobrą Takąmnie.
- 6 0
-
2012-03-20 12:10
Większość popierających widzi tylko skrajne przypadki (1)
Ja rozumiem, że wymagana jest specjalistyczna opieka lekarska itp i wtedy taki dom opieki jest prawie że szpitalem.
Ale około połowa przypadków ludzi w domach starców to ludzie, którzy mogą spokojnie mieszkać i funkcjonować w rodzinie na zwykłych zasadach opiekowania się nimi.
Tylko niestety przeszkadzają dzieciom w życiu. A bo trzeba by wziąć mamę do siebie do domu a to nie za bardzo. A bo nie ma miejsca. A to trzeba by poświęcać jej czas a czasu nie ma bo karierę trzeba robić. A w ogóle to rodziców oddaje się do domu starców dla ich dobra w zasadzie bo "mamie tam będzie lepiej niż gdziekolwiek, będzie maiła koleżanki itd".- 11 11
-
2012-03-20 14:30
Czy dla ciebie praca na utrzymanie to zawsze jest "robienie kariery"? A ten brak miejsca - naprawdę uważasz, że babci będzie lepiej w dwupokojowym mieszkaniu z trzyosobową rodziną? I nie wymieniłam wcale skrajnych przypadków.
- 9 0
-
2012-03-20 13:00
(1)
Tylko jeśli już ktoś decyduje się na opiekę niech pamieta ze dopoki nie wroci z pracy ta starsza osoba jest caly czas sama w domu..mieszkam z Babcia, i mimo, że wszyscy robimy co w naszej mocy, poczucia samotnosci w starszym wieku sie nie da wyplenić, a czesto slucham opowiesci jak kiedys bylo wesolo i towarzysko..
poiwnno sie moim zdaniem wspierac Kluby Seniora, ktore aktywizuja Starszych ludzi, zapewniaja im atrakcje i powoduja ze czuja sie oni czlonkiem spoleczesntwa a nie kims u schylku wieku,,kto czeka na koniec.miło było np przyglądać się uśmiechniętym Staruszkom gawędzącym w Irlandzkim pubie, czy ćwiczących na bieżni. Kiedy ja wybrałam się z moją Dziarską Babcią na siłownie- wprowadzałyśmy w osłupienie obsługę i ćwiczących...Ludzie trochę otwartości!- 13 0
-
2012-03-20 14:29
dokładnie, do pewnego wieku masz pełen pakiet atrakcji, a im dalej w las, tym gorzej. z czasem rozrywką jest kościółek, Klan i zakupy na ryneczku. dla większych intelektualistów wykłady w bibliotekach. wszędzie indziej starsi ludzie najczęściej zbierają zdziwione spojrzenia od "młodych" i "sprawnych"
- 0 0
-
2012-03-20 14:09
A ja babke zamykam do szafy i jest spokój.
- 2 3
-
2012-03-20 11:15
(1)
Może być tak, że dziecko po latach opieki nad niedołężnymi rodzicami czuje ulgę i odciążenie gdy umierają, niestety znam takie przypadki. Gdy umrze staruszek, który otrzymał pomoc w domu opieki być może wtedy rodzina bardziej odczuwa stratę.
- 15 2
-
2012-03-20 13:48
dobre samopoczucie rodziny to podsatawa
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.