• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Długie kolejki do specjalistów. I lepiej nie będzie

Ewa Palińska
8 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Kolejki do specjalistów są coraz dłuższe. Na wizytę u dobrego endokrynologa trzeba w Gdańsku czekać nawet kilka lat. Kolejki do specjalistów są coraz dłuższe. Na wizytę u dobrego endokrynologa trzeba w Gdańsku czekać nawet kilka lat.

"Trzeba mieć końskie zdrowie, żeby chorować" - to stare porzekadło często powtarzają osoby, które próbują zarejestrować się do lekarzy specjalistów. Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, dla przykładu, zapisuje pacjentów na wizytę do endokrynologa na rok 2023, w poradni spółki Copernicus zaczekamy dwa lata, a Poradnia Leczenia Bólu umawia nowych pacjentów dopiero na koniec pierwszej połowy przyszłego roku.



Ile najdłużej zdarzyło ci się czekać na wizytę u lekarza specjalisty?

Długość kolejek do specjalistów budzi grozę. Wielu pacjentów nawet nie podejmuje prób zapisania się na darmowe leczenie, bo ich stan zdrowia wymaga natychmiastowej interwencji. Potrzebują pilnej pomocy lekarskiej, na którą mogą liczyć jedynie prywatnie. Choć i tutaj z terminami bywa różnie.

- Korzystam z prywatnego pakietu medycznego jednego z czołowych polskich ubezpieczycieli, a kiedy skręciłam sobie nogę i konieczne było wykonanie USG, to i tak musiałam czekać blisko miesiąc. Podobnie było zresztą z USG tarczycy - w tym przypadku czekałam trzy tygodnie. Gdybym chciała te same badania zrobić na NFZ, musiałabym najpierw udać się do lekarza pierwszego kontaktu po skierowanie do ortopedy i endokrynologa, a później, ze skierowaniami wystawionymi przez lekarzy specjalistów, umawiać się na USG. Myślę, że takie leczenie zajęłoby mi kilka lat biorąc pod uwagę fakt, że w UCK umawia się nowych pacjentów do endokrynologa na 2023 rok - opowiada Marta, mieszkanka Wrzeszcza.
Zobacz też: Co daje internetowa rejestracja w Laboratorium UCK? Zdaniem pacjentów niewiele...

Pomysł, który zamiast skrócić, wydłużył kolejki



Walkę ze zbyt długimi kolejkami Ministerstwo Zdrowia prowadzi od lat. Na razie jednak podejmowane próby są raczej nieudolne. Przypomnijmy, że jednym z pomysłów na rozładowanie kolejek miało być wprowadzenie w leczeniu specjalistycznym pośrednictwa lekarza rodzinnego, który ma za zadanie "odsiewać" lżejsze przypadki, bo przecież jest w stanie "poradzić sobie" z nimi sam.

Czytaj więcej: Od stycznia do specjalistów tylko ze skierowaniem

- Specjalistom jest to oczywiście na rękę i chętnie odsyłają przypadki lżejsze (ich zdaniem) bądź przewlekłe do kolegów z POZ - mówi Katarzyna, od 10 lat chorująca na niedoczynność tarczycy. - Od lat leczyłam się prywatnie, ale w końcu, korzystając ze strony kolejki.nfz.gov.pl udało mi się umówić do endokrynologa na NFZ (wybrałam tego, który przyjmował w Gdańsku, miał w miarę dobre opinie w internecie i do którego trzeba było czekać najkrócej). Na pierwszej wizycie, kiedy tylko usłyszał o niedoczynności, odesłał mnie do mojego lekarza POZ mówiąc "a lekarz pierwszego kontaktu jest zbyt leniwy, żeby się panią zająć?". Lekarz rodzinny po zrobieniu drobiazgowego wywiadu powiedział, że mój przypadek jest tak skomplikowany, że leczenia się nie podejmie. Ministerialny plan się powiódł - jako że zmuszona byłam skorzystać w tej sytuacji z leczenia prywatnego, wypadłam z systemu i rozluźniłam kolejkę - dodaje.
Spółka Copernicus prowadzi ponad 40 poradni przy Szpitalu im. Mikołaja Kopernika i Szpitalu św. Wojciecha (na zdj.). Najdłużej trwa oczekiwanie na wizytę  w poradni endokrynologicznej, urologicznej, neurologicznej i jedynej w Trójmieście Poradni leczenia bólu. Spółka Copernicus prowadzi ponad 40 poradni przy Szpitalu im. Mikołaja Kopernika i Szpitalu św. Wojciecha (na zdj.). Najdłużej trwa oczekiwanie na wizytę  w poradni endokrynologicznej, urologicznej, neurologicznej i jedynej w Trójmieście Poradni leczenia bólu.

Do endokrynologa nawet za 5 lat



- Jeszcze kilka lat temu, kiedy umawiałam pacjentów na wizytę za pół roku, byli wielce oburzeni. Dziś, kiedy informuję, że będą musieli czekać 10 czy 12 miesięcy, zdarza im się odpowiedzieć "jak cudownie, że tylko tyle" - mówi Karolina, rejestratorka medyczna w jednej z gdyńskich przychodni.
W najgorszej sytuacji są ci, którzy chcieliby umówić się na wizytę do endokrynologa w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym - obecnie prowadzi się zapisy na 2023 rok. Dwa lata poczekamy natomiast na wizytę w poradniach hematologicznej, chirurgii naczyniowej czy urologicznej.

Zobacz też: Lepsza opieka dla chorujących przewlekle. Jak działa program POZ Plus

Na długie oczekiwanie muszą nastawić się również pacjenci czekający na wizytę w poradniach spółki Copernicus.

- Prowadzimy ponad 40 poradni przy Szpitalu im. Mikołaja Kopernika i Szpitalu św. Wojciecha - mówi Katarzyna Brożek, rzecznik spółki Copernicus PL. - Do endokrynologa, dla przykładu, wolny termin mamy na maj 2021 r., a do poradni neurochirurgicznej na listopad 2020 r. Najgorsza sytuacja jest z jedyną w Trójmieście poradnią leczenia bólu - zapisy przyjmuje się tu na przyszły rok, a na zabiegi za 2 lata. Nieciekawa sytuacja jest również z wolnymi terminami do poradni neurologicznej czy urologicznej. W obydwu przypadkach wolne terminy pojawiają się w drugiej połowie 2019 r. - wyjaśnia.

Długie kolejki vs. sieć szpitali



Jednym z rozwiązań, które zdaniem Ministerstwa Zdrowia miało skrócić kolejki do specjalistów, było wprowadzenie ustawy o sieci szpitali, według której (w dużym uproszczeniu) szpital otrzymuje stałą pulę środków, którymi może swobodnie dysponować.

Czytaj więcej: Minister zdrowia o sieci szpitali: koniec z podziałem na lepszych i gorszych pacjentów

- Podstawą finansowania szpitali w sieci jest ryczałt, którego wysokość jest wyliczana na podstawie liczby i struktury sprawozdanych w poprzednim okresie świadczeń w oparciu o wzór przygotowany przez resort zdrowia - mówi Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ. - Ewentualne zmiany wysokości ryczałtu dokonywane są po zakończeniu okresów rozliczeniowych w oparciu o szereg parametrów. W ramach przyznanego szpitalowi ryczałtu jego kierownictwo może w razie potrzeby dokonywać samodzielnie przesunięć środków finansowych przeznaczanych na różne rodzaje świadczeń medycznych. Dotyczy to również poradni przyszpitalnych - wyjaśnia.
- Uniwersyteckie Centrum Kliniczne to największy wielospecjalistyczny szpital w regionie. Pacjenci zgłaszają się do naszych poradni, bo wiedzą, że przyjmują u nas wybitni specjaliści. Posiadamy odpowiednią infrastrukturę i liczbę personelu, by skrócić czas oczekiwania w poradniach, jednak ogranicza nas sposób finansowania. Jeśli przeznaczymy więcej pieniędzy na poradnie, stanie się to kosztem pacjentów hospitalizowanych. Staramy się jak najbardziej efektywnie zarządzać przyznanymi nam środkami - ripostuje Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. - Od kilku lat zwiększamy corocznie o kilka procent liczbę realizowanych wizyt w poradniach specjalistycznych. W zeszłym roku wykonaliśmy ćwierć miliona wizyt - dodaje.
Od 2014 roku to lekarz POZ ma decydować, czy jest w stanie zająć się przypadkiem, z którym zgłasza się do niego pacjent, czy powinien wydać skierowanie do specjalisty. W rezultacie ścieżka diagnostyczna znacznie się wydłużyła i zanim pacjent (dla przykładu) ze znamieniem kwalifikującym się do usunięcia trafi pod skalpel, musi zaliczyć wizytę w poradni POZ i dermatologicznej. Od 2014 roku to lekarz POZ ma decydować, czy jest w stanie zająć się przypadkiem, z którym zgłasza się do niego pacjent, czy powinien wydać skierowanie do specjalisty. W rezultacie ścieżka diagnostyczna znacznie się wydłużyła i zanim pacjent (dla przykładu) ze znamieniem kwalifikującym się do usunięcia trafi pod skalpel, musi zaliczyć wizytę w poradni POZ i dermatologicznej.

Informator o terminach leczenia podpowie, gdzie kolejki są najkrótsze



Wychodząc naprzeciw potrzebom pacjentów Narodowy Fundusz Zdrowia przygotował Informator o terminach leczenia - nowe, ulepszone narzędzie informujące pacjentów o tym, w jakich placówkach kolejki do specjalistów są najkrótsze i gdzie najszybciej można uzyskać pomoc lekarza. W bazie adresów i telefonów informatora znajduje się blisko 14 tysięcy placówek medycznych, które udzielają świadczeń w ramach umowy z NFZ.

Korzystając z nowej wyszukiwarki sprawdzimy przede wszystkim:

  • gdzie i kiedy najszybciej uzyskamy pomoc lekarza,
  • ile osób oczekuje aktualnie na leczenie w placówce, którą wybraliśmy,
  • czy w szpitalu lub poradni znajdują się udogodnienia dla pacjentów takie jak parking, podjazd dla wózków, winda czy specjalnie dostosowana łazienka dla osób niepełnosprawnych.


Znajdziemy tam również adresy, numery telefonów do poszczególnych poradni i szpitali. Możemy też sprawdzić na mapie, gdzie znajduje się konkretny szpital czy poradnia.

- Informator o Terminach Leczenia powstał z myślą o pacjentach oraz przy ich współpracy i zastąpił funkcjonującą poprzednio wyszukiwarkę kolejki.nfz.gov.pl - mówi Szymański. - Zmianie uległa nie tylko szata graficzna, ale również sposób prezentowania danych. Dodano nowe funkcjonalności przeznaczone dla osób niepełnosprawnych, takie jak ustawianie kontrastu, powiększanie strony czy dostosowanie informatora do obsługi przez czytniki ekranu.
Informacje o terminach leczenia są przekazywane do NFZ bezpośrednio przez placówki medyczne. Szpitale i poradnie są zobowiązane do przekazywania co tydzień do Oddziału Wojewódzkiego NFZ informacji o prowadzonych listach osób oczekujących na leczenie.

- Jeżeli zdarzy się sytuacja, że termin, który usłyszymy umawiając się na wizytę w poradni jest inny od terminu zaprezentowanego w informatorze - można to zgłosić bezpośrednio poprzez stronę informatora w polu "Zgłoś uwagę". Każde takie zgłoszenie będzie wyjaśnione z placówką medyczną. Informator NFZ jest jednym z najpopularniejszych źródeł pozyskiwania informacji o terminach leczenia. Dotychczas średnio w miesiącu korzystało z niego ponad 53 tysiące użytkowników. Dziennie daje to około 8 tysięcy zapytań - dodaje Mariusz Szymański.

Do specjalisty na drugi koniec Polski?



Choć pomysł z jeżdżeniem na drugi koniec Polski po poradę specjalisty może wydawać się niedorzeczny i kuriozalny, są tacy, którzy z takiego rozwiązania "chętnie" korzystają.

- W naszym stanie zdrowia nie mamy czasu czekać, aż ministerstwo ogarnie sprawę długich kolejek. Nie stać nas również na leczenie prywatne, bo oprócz kosztu wizyt u specjalisty musielibyśmy też opłacić wszystkie badania, a to w naszym przypadku koszt rzędu kilku tysięcy złotych - mówią Maria i Stanisław, emeryci z Sopotu. - Dochowaliśmy się trojga dzieci i ośmiorga wnucząt, którzy naprzemiennie, raz w miesiącu, wożą nas na te badania do miasta oddalonego od Sopotu o ok. 250 kilometrów. Koszt spalonego paliwa jest niewielki w porównaniu z tym, ile musielibyśmy wydać na leczenie prywatne w Trójmieście. A do tego mamy okazję zwiedzić kawałek Polski, więc chyba warto - śmieje się Stanisław.

Zobacz, jak powstaje Centrum Medycyny Nieinwazyjnej UCK.

Miejsca

Opinie (228) 5 zablokowanych

  • A będzie jeszcze gorzej !

    • 3 0

  • Dobra zmiana także w służbie zdrowia (11)

    A miało być tak pięknie ...

    • 77 11

    • podziękuj pisowi (1)

      tak głosujecie

      • 1 2

      • "będą leczyć nas dobrze zarabiający lekarze"

        pamiętam kto tak seplenił w 2011

        • 0 1

    • Terminy i za poprzedniej ekipy ulegały wydłużeniu... (2)

      Paradoksalnie ale sprywatyzowanie służby zdrowia to był bardzo zły pomysł. ale zarobki właścicieli ZOZ są coraz lepsze...

      • 3 8

      • O jakiej Ty prywatyzacji mowisz? (1)

        Bo chyba nie u nas, której nie ma, a która jest bardzo potrzebna.

        • 6 3

        • Jak to nie ma? Większość przychodni to podmioty prywatne, nie państwowe

          Nawet jeśli mają kontrakty z NFZ.

          • 2 1

    • Bo tego patologicznego systemu nikt nie zmieni, choć wszyscy ministrowie próbowali. (1)

      Pomysły różne były, ale co z tego skoro nasze szpitale po 1989 roku wiecznie są niedoinwestowane i zadłużone? Do tego od kilkunastu lat ubywa lekarzy i pielęgniarek, bo część tych wykształconych zaraz po studiach wyjeżdża pracować na zachodzie.

      • 7 7

      • nie próbowali właśnie

        a przynajmniej nie tak, żeby odniosło to jakiś skutek. żaden rząd nie zreformuje opieki zdrowotnej, bo żadna partia nie ma odwagi powiedzieć prawdy, którą politycy doskonale znają: ten system jest niewydolny, trzeba zwiększyć nakłady 2-3x w porównaniu do tego, co jest teraz, wprowadzić niewielką współodpłatność przez pacjentów by wyeliminować z kolejek cwaniaków i samotnych/znudzonych, którzy przychodzą pogadać, zwiększyć zatrudnienie (w tym nowe stanowiska typu sekretarki medyczne) i stawki dla personelu i najważniejsze: uświadomić społeczeństwu, że nie może mieć pełnej opieki za darmo- to fizycznie niemożliwe, innymi słowy stworzyć koszyk usług gwarantowanych- nie taki jak Religa, ze trafiło do niego wszystko, ale taki, który większości rzeczy nie obejmie właśnie. ale żadna partia nie odważy się tego tknąć. nie po tym, co stało się z aws po wprowadzeniu kas chorych- zostały zlikwidowane przez sld gdy tylko zaczęły jako- tako funkcjonować i wrócono do finansowania centralnego- powstał nfz, a aws nawet nie wszedł do sejmu w następnych wyborach.

        • 3 1

    • ale chyba nie było obietnicy (3)

      w tej materii...

      • 2 7

      • Krótką masz pamięć. Kolejek miało nie być. Oczywiście nikt rozsądny nie uwierzył w te obietnice.

        • 8 3

      • I w tej materii i wielu innych naobiecywali i naopowiadali ludziom bajek

        • 5 3

      • I to nie jedna

        • 6 1

  • 60% pacjentów (7)

    Czekających na wizytę u specjalisty, nie wymaga ani jego konsultacji, ani leczenia.Po prostu polski pacjent tak ma, że musi chodzić po lekarzach, a system mu na to pozwala

    • 74 43

    • (2)

      Chciałem Ci powiedzieć że do specjalisty potrzebne jest skierowanie więc skoro lekarz pierwszego kontaktu je wydał to coś jest na rzeczy . Po drugie lepiej rozpoznac chorobę w początkowej fazie niz później leczyć powikłania .I po trzecie skoro np do edykronologa czeka sie latami to przy podejrzeniu ze coś z tarczycą jest nie tak to nie dziwota ze pacjent chce potwierdzenia lub zaprzeczenia u specjalisty.I skąd te 60% ? Masz jakies badania na ten temat czy tak chlapnąłes .

      • 5 3

      • jak dostać skierowanie (1)

        gdy umówisz się do lekarza pierwszego kontaktu kilka razy pod rząd i będziesz mu smęcił i sprawiał problemy, mimo, ze powiedział Ci za pierwszym razem , że nie ma sensu, to 40% da skierowanie, żebyś się odczepił, kolejne 40% żebyś nie blokował kolejki, a tylko 20% edukacyjnie nie da. potem wystarczy zacząć chodzić do kolejnego (lepiej równocześnie, by nie tracić czasu). tak działają cwani hipochondrycy w polsce. liczby 'z czapy', by zobrazować skalę problemu.
        i nie, najczęściej nie treba wizyty u specjalisty, by potwierdzić lub wykluczyć jakąś chorobę. od tego są lekarze rodzinni (którzy TEŻ są specjalistami, co więcej, uczonymi właśnie tego, kogo i kiedy wysłać do specjalisty, a kim zająć się samemu). ale społeczeństwo wie najlepiej.

        • 4 1

        • I myslisz że nie mam nic innego do roboty tylko "smęcić " lekarzowi rodzinnemu o skierowania , do lekarza chodzę kiedy jest taka potrzeba Co do fachowości lekarzy pierwszego kontaktu to jest niemozliwe żeby znali się na wszystkich chorobach dlatego są specjaliści . Dwa lata temu kolega pochował 24 letniego syna bo lekarz pierwszego kontaktu leczył go na korzonki a chłopak miał raka jądra. W praktyce to wyglada to tak że idę do swojego lekarza i mówię mu jakie leki potrzebuje i takie mi przepisuje. Jak mozna zdiagnozować chorobę podczas 10 minutowej wizyty przez lekarza który choroby zna jedynie z podręczników . Lekarz pierwszego kontaktu powinien przynajmniej przez dwa miesiące w roku odbyć praktyki na róznych oddziałach poznawać choroby jak i nowe sposoby leczenia . Dzisiejsi lekarze pierwszego kontaktu to w wiekszości zapisywacze leków którzy przez lata nie wyściubili nosa z przychodni i nie maja pojęcia o nowoczesnym leczeniu a leki wypisują z katalogu..

          • 1 2

    • (1)

      świeta prawda

      • 19 7

      • g.... o prawda.

        • 1 6

    • i to prawda

      pracowałam w przychodni.... przychodza pogadac a jak człowiek jest chory to nie ma miejsca bo lekarz juz wiecej danego dnia nie przyjmie.

      taki naród..

      • 11 1

    • przekrój SORu w wojewódzkim

      połowa powinna iść do domu. na szczęście niektóry po paru godzinach idą.

      • 26 2

  • "Walkę ze zbyt długimi kolejkami Ministerstwo Zdrowia prowadzi od lat." (3)

    Bo takie jest zadanie ministerstwa (znaczy się walczyć, ale nie wygrywać!). Gdyby je zlikwidować a służbę zdrowia sprywatyzować, kolejki by zniknęły. Do weterynarza jakoś można dostać się od razu, a poziom usług wysoki.

    • 11 6

    • A poziom cen jaki wysoki. Jak nie bedę musiał płacic za coś czego i tak nie dostaję to się ubezpieczę i nich służbę zdrowia prywatyzują , na płacenie tu i tu mnie nie stać .

      • 1 0

    • Jak leczenie jest za drogie i nie ma gwarancji wyleczenia to psa usypiasz. Postąpił/a byś tak ze swoim dzieckiem albo żoną/mężem?
      Prywatne usługi wcale nie są tańsze i na pewno nie będą na wolnym rynku. Już dziś wizyty u specjalistów to koszt ponad 100 zł mimo że jest alternatywa nfz. Ktokolwiek wierzy że ceny by spadły? Wręcz przeciwnie. Kiedy pacjent nie miałby wyboru musiałby zapłacić 200 zł albo i 2000.

      • 2 0

    • Zdrowy do czasu!

      • 3 0

  • (2)

    O operacji kolana nie będę pisal bo nie warto , termin 2025 r .Miałem ostatnio mieć niewielki zabieg na jednym z oddziałow w uck. wyznaczono mi termin stawienia się w szpitalu na 25 września ale tego dnia rano miałem się upewnić czy jest dla mnie wolne łózko . Kiedy umówionego dnia zadzwoniłem z pytaniem czy mogę stawić się w szpitalu powiedziano mi że termin zabiegu przesunięto mi na grudzień a o dokładnym terminie zostanę powiadomiony. Na moje pytanie dlaczego tak usłyszałem odpowiedź "decyzja profesora". Rozumiem konieczność upewnienia się czy jest wolne łóżko bo różne rzeczy mogą się zdarzyć ale sądzilem że zabieg może się przesunąć o dzień najwyżej tydzień ale o trzy miesiące ?! Najciekawsze jest to że w dzień który mi wyznaczą też będe musiał zadzwonić i zapytać czy jest wolne łóżko i nie mam żadnej gwarancji czy sytuacja się nie powtórzy . Moje pytanie brzmi :po co wyznacza się terminy które i tak nie są dotrzymywane i dlaczego zrzuca się mnie z kolejki bez podania powodów .Kolejka to kolejka ...... chyba że .... no tak do skierowania nie dałem załacznika .

    • 10 0

    • (1)

      widocznie miałeś pecha, bo na Twoje miejsce przywieźli znajomego, albo teściową profesora

      • 0 0

      • Tak myślę .

        • 0 0

  • (7)

    Wszyscy, którzy wylewacie pomyje na lekarzy (a jak trwoga to pierwsi do nich lecicie, z antyszczepionkowcami włącznie) przeczytajcie książkę "Mali Bogowie". Może coś wam się rozjaśni.

    • 34 40

    • niczego nie przeczytamy

      bo wirus świnki wyżarł nam mózgi

      • 0 0

    • (2)

      Pomyje wylewa się przede wszystkim na system, nie lekarzy. I słusznie.

      • 32 0

      • niestety (1)

        jednak na lekarzy. większość z nas - pacjentów - widzi ich a nie system

        • 11 4

        • i jest w tym ciut racji bo też lekarze podczas swoich protestów nie demonstrują przeciwko systemowi, nie żądają usunięcia administracji tylko głównie chcą kasy często przy tym zapominając o istnieniu, personelu medycznego...

          • 8 0

    • jeżeli chciałeś pochwalić lekarzy to osiągnąłeś rezultat odmienny od zamierzonego...

      • 4 0

    • (1)

      Rozumiem, że minusy dają antyszczepionkowcy? Uderz w stół...

      • 10 8

      • bo takie durne komentarze piszą tylko ignoranci

        • 2 5

  • Lekarz powinien pracować albo prywatnie albo w państwowym szpitalu. Nie jednocześnie tu i tam. Im gorzej w państwowej służbie zdrowia tym lepiej prywaciarzom.

    • 4 2

  • i dlatego (1)

    Trzeba ruszyć do głosowania!!!!! kardiolog w Sopocie na Chrobrego luty 2019 to kpina, naprawdę chory nie doczeka

    • 2 2

    • A na kogo głosować?

      Na pogubionego Schetynę, razem ze spłoszoną Lubnauer, czy popier!@#$%ego Kukiza?

      • 3 0

  • Copernicus (3)

    Copernicus to dopiero jest patologia. Przejmują kolejne szpitale i jednostki, przejęli szpital kolejowy, na zaspie a teraz jeszcze dziecięcy na polanki i przychodnie dentystyczną. Monopolista jak się patrzy a w środku PRL, krewni i znajomi królika. W zeszłym roku po raz pierwszy zysk, ale co się dziwić skoro do spółki z o. o. dokłada województwo, miasto i NFZ a Copernicus trzepie kupę szmalu na medycynie estetycznej.
    Panie z kasy robią sałatki dla pani kierownik i pani dyrektor. Pani kierownik niańczy w pracy dzieci pani dyrektor. Pani dyrektor zabiera pracownicę na zakupy w czasie pracy, by skorzystać z jej karty rabatowej na buty. Ciekawe miejsce...

    • 29 4

    • Polanki? (1)

      • 2 0

      • coś mu się uroiło...

        za to faktycznie copernicus to patologia z kreatywna księgowością:D

        • 4 0

    • Kapitalizm to patologia, nazywaj rzeczy po imieniu.

      • 2 1

  • za co ida pieniadze za nasze podatki???

    Ile miesiecznie zabieracie mi pensji na skladki zdrowotne skoro do lekarza specjalisty, rezonans czy usuniecie torbieli z jajnika musze czekac za dlugo bo kazdym dniu torbiel bardzo rosnie i to jest zagrazajace zyciu...
    wy specjalnie to robicie aby kudzi bylo mniej na swiecie:( oddajcie moje co miesieczne składki...

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

Biologia totalna | wykład wprowadzający 10 maja (piątek), godz. 20:30-22:30

70 zł
warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane