- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (74 opinie)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (198 opinii)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (38 opinii)
- 4 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
- 5 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (37 opinii)
- 6 Dlaczego tak trudno schudnąć? Najczęstsze przyczyny i jak im zaradzić (131 opinii)
Choroba na wyjeździe. Czy przychodnie mogą przyjmować tylko "swoich" pacjentów?
Wizyta u lekarza z chorym dzieckiem może okazać się sporym wyzwaniem - przekonał się o tym nasz czytelnik. Chociaż jemu i jego rodzinie przysługują świadczenia zdrowotne często słyszy, że przychodnia nie może pomóc jego dziecku - wszystko przez to, że dzielą życie między dwa województwa. - Ja pracuję i mieszkam w Trójmieście, moja żona w sąsiednim województwie i kiedy przyjeżdża tu z naszym dzieckiem zdarza się, że potrzebujemy pomocy lekarza, wtedy traktują nas jak intruzów - opowiada. Czy przychodnie mają prawo odmówić w takiej sytuacji?
- Tymczasowo pracuję w Trójmieście, dlatego żona z córką starają się mnie odwiedzać, kiedy tylko mogą. Zdarza się, że podczas takich odwiedzin gorzej się poczują i potrzebują porady lekarskiej, jednak uzyskanie jej nie jest wcale takie proste - opowiada Wojtek. - W poradniach POZ jesteśmy traktowani jak intruzi, słyszymy, że taka pomoc nam nie przysługuje, a jeśli chcemy zapisać się na wizytę, musimy złożyć w tej konkretnej placówce deklarację wyboru lekarza. Tyle że my nie chcemy zmieniać przychodni, bo ta w miejscu naszego stałego zamieszkania jest bardzo dobra, a w Trójmieście leczymy się sporadycznie - wyjaśnia.
Jak zaznacza nasz czytelnik, przepisanie dziecka do innej przychodni wiąże się też z
koniecznością przeniesienia karty uodpornienia (tzw. karta szczepień), co dla nich byłoby niepotrzebną komplikacją.
- Nie ma sensu przenosić karty szczepień, skoro dziecko jest szczepione tam, gdzie mieszka, a w Trójmieście bywa jedynie z wizytą - dopowiada. - Kiedy poruszam ten argument podczas próby zarejestrowania dziecka do lekarza z reguły słyszę, że skoro nie chcę złożyć deklaracji, to mam poszukać pomocy w punktach NOCh. Te, jak wiadomo, często są jednak zatłoczone, a poradnia, do której próbowałem zapisać dziecko, dużego obłożenia nie miała. Gdzie tu logika - pyta.
Nie mogą odmówić "przyjezdnemu" pacjentowi
W świetle obowiązujących przepisów oburzenie naszego czytelnika jest w pełni uzasadnione. Gdyby było inaczej, przebywający nad morzem na urlopie turysta z Zakopanego w przypadku grypy miałby udawać się po pomoc lekarską na drugi koniec Polski, gdzie jest zapisany do lekarza POZ.
- Nie ma żadnych podstaw do odmowy udzielenia świadczenia medycznego w ramach POZ pacjentowi "przyjezdnemu". Ów pacjent powinien być potraktowany w ten sam sposób, jak ten "przypisany" do lekarza (przychodni) i oczekiwać w kolejce, jeśli zajdzie taka konieczność - tłumaczy Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ.
Zasady udzielania świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej reguluje rozporządzenie Ministra Zdrowia z 24 września 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej oraz zarządzenie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z 15 grudnia 2017 r. w sprawie warunków zawarcia i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej.
- Zgodnie z tymi przepisami w przypadkach uzasadnionych stanem zdrowia pacjenta świadczenie lekarza podstawowej opieki zdrowotnej powinno być udzielone w dniu zgłoszenia pacjenta. Dopuszcza się jednak udzielenie świadczenia w terminie uzgodnionym z pacjentem - wyjaśnia Mariusz Szymański.
Dodatkowe pieniądze dla przychodni
Rzecznik NFZ dodaje, że przepisy umożliwiają lekarzowi udzielenie świadczenia pacjentowi spoza jego listy aktywnej. Stać tak się może w przypadkach uzasadnionych względami medycznymi, a w szczególności w sytuacjach nagłego pogorszenia stanu zdrowia.
- Warto w tym miejscu zauważyć, że za takich "przyjezdnych" pacjentów obsługująca ich placówka dostaje dodatkowe wynagrodzenie od NFZ - mówi Szymański. - W sytuacji, gdy pacjent nie ma możliwości uzyskania świadczenia w ramach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) w dniu zgłoszenia u lekarza, istnieje zawsze możliwość uzyskania porady w zakresie nocnej i świątecznej opieki lekarskiej w ramach POZ - przypomina.
Świadczenia w wyżej wymienionym zakresie są realizowane przez lekarzy i pielęgniarki od poniedziałku do piątku, w godzinach od 18 do 8 dnia następnego oraz w soboty, niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy w godzinach od 8 danego dnia do godz. 8 dnia następnego. Wykaz świadczeniodawców realizujących Nocną Obsługę Chorych - POW NFZ.
Miejsca
Opinie (56)
-
2018-02-26 17:08
Dlaczego mamy taki chory system finansowania słuzby zdrowia? Bo mozna wtedy najwiecej kraść! (1)
- 16 2
-
2018-02-27 09:00
To podaj przykład kto komu co ukradł. Czy tylko tak piszesz bez sensu.
- 2 0
-
2018-02-26 13:34
lekarz pierwszego kontaktu (2)
Do lekarza I kontaktu w ogóle nie można się dostać.Są przychodnie,w których do lekarza mozna zarejestrować się tylko na bieżący dzień.Rejestratorki nie odbierają telefonów a jak odbiorą to już nie ma miejsc.Na nastepny dzień nie rejestrują.Szans nie ma.
- 63 3
-
2018-02-27 08:11
polecam Baltimed
- 1 0
-
2018-02-26 14:21
Niektóre rejestrują na "następny" dzień. Dzisiaj zarejestrowałem się na 5 kwietnia (najwcześniejszy termin). Zapytałem się czy Pani nie pomyliła miesięcy i niestety nie. Mogę przyjść rano w kolejkę i spróbować się dostać do lekarza. Chyba zostanie wizyta prywatna. I jak mieć tu przekonanie do opłacana składki zdrowotnej?
- 18 1
-
2018-02-27 07:02
Dzieci chore
Na Chemię też jest wieczny problem.
Dzwonię bo dziecko chore i też wiecznie nie ma miejsca bo lekarza nie ma albo już wszystko zajete. Niby telefon odbierają od 7 ale dziwnym trafem przed 8 nikt słuchawki nie podniesie.
I tak sprowadza się wszystko do lekarza prywatnego.
Pielęgniarki niby "zapisanej" na oczy nie widziałam, położnej też.- 6 1
-
2018-02-26 16:07
Deklaracja wyboru lekarza to część problemów tego systemu (1)
Deklaracja wyboru lekarza - może ja nie chcę wybierać? Od kilkunastu lat prawie wcale nie korzystałem z publicznej służby zdrowia, bo jakoś zawsze potrzebowałem specjalisty i prywatnie było na jutro a za publiczne (czyli tez moje pieniądze) najszybciej za pół roku. W tym czasie ktoś brał moje pieniądze, jakiś lekarz, a nawet kilku bo się zmieniali. Nawet ich nie znałem, nie wiem czy byli dobrzy czy nie. Jak przychodzę do przychodni to zawsze słyszę, że mój lekarz już nie pracuje i muszę wybrać nowego - to jakaś kpina to jaki on mój? Ostatnio przyjmuje mnie inny z łaską i jak zobaczył problem powiedział - "ale to już pan pójdzie do swojego lekarza, bo ja nie jestem pana lekarzem".
- 30 1
-
2018-02-26 22:49
Ostatnio przez to przechodziłam
"Wybierałam" pediatrę i położną (1 pediatra, 1 położna- wybór życia!) i ta położna do mnie, że powinnam w tej przychodni od razu wybrać lekarza pierwszego kontaktu dla siebie i ginekologa dla siebie. Ja mówię, że lekarza mam gdzie indziej a ginekologa nie chcę bo i tak chodzę prywatnie. To ta z mordą do mnie wyskoczyła. Że muszę, że to nieodpowiedzialne i inne takie bzdury. Trochę szczena mi opadła ale jak powiedziałam, tak zrobiłam
- 2 0
-
2018-02-26 21:58
Byliśmy na wakacjach na Kaszubach i bez problemu przyjęli moje dziecko w przychodni w Stężycy.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.