- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (82 opinie)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (203 opinie)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (40 opinii)
- 4 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (37 opinii)
- 5 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (90 opinii)
- 6 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
Choroba bostońska coraz częściej atakuje dzieci
Choroba dłoni, stóp i jamy ustnej, zwana potocznie chorobą bostońską, może być prawdziwym utrapieniem przede wszystkim dla rodziców. Lekarze alarmują, że przypadków zakażenia wirusem wywołującym "bostonkę" przez dzieci jest coraz więcej. Nic dziwnego - choroba rozprzestrzenia się wśród maluchów błyskawicznie - najczęściej drogą kropelkową.
- Bostonka - objawy
- Zakaźna bostonka. Zachoruje jedno, chore są wszystkie
- Bostonka - jak leczyć?
- Jesienią łatwiej się zarazić
Bostonka - objawy
- Bostonka lubi atakować jesienią, co możemy obserwować właśnie teraz, kiedy pediatrzy zgłaszają nam wiele przypadków zachorowań u małych pacjentów - przyznaje prof. Barbara Kamińska z Katedry i Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci GUMed. - Chorobę łatwo zdiagnozować. Na ciele zarażonych pacjentów pojawiają się wykwity - najczęściej w okolicy jamy ustnej oraz odbytu i genitaliów. Pojawiają się też wewnątrz jamy ustnej, na śluzówce, co jest wyjątkowo kłopotliwe w przypadku dzieci, które nie chcą z tego powodu jeść czy pić. Najpierw mamy do czynienia z niewielkim zaczerwienieniem, potem niewielką grudką, a na końcu z pęcherzykiem. Chorobie towarzyszy złe samopoczucie - dodaje.
Zaczerwienienia w postaci niewielkich plamek w początkowej fazie choroby bywają brane za charakterystyczne objawy ospy wietrznej. Niekiedy problem z właściwym rozpoznaniem miewają również sami lekarze.
- Wykwity ospy i tzw. bostonki wyglądają jednak inaczej. Inne symptomy też mogą pomóc w postawieniu diagnozy. Przy chorobie bostońskiej chory ma zazwyczaj wysoką temperaturę, sięgającą nawet 39 st. C. W przypadku ospy mamy do czynienia z mniejszą gorączką - tłumaczy kierownik Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci.
Zakaźna bostonka. Zachoruje jedno, chore są wszystkie
Jak przyznają specjaliści, kiedy w przedszkolu lub żłobku pojawi się choć jedno chore dziecko, błyskawiczne rozprzestrzenienie się wirusa jest sprawą przesądzoną. Co gorsza, nie istnieją środki, które zmniejszą szanse na zakażenie. Zalecane, jak w przypadku większości chorób zakaźnych, jest natomiast utrzymywanie wysokiej higieny i częste mycie rąk.
Bostonka - jak leczyć?
Konsekwencje zdrowotne choroby bostońskiej nie są zazwyczaj dotkliwe, z jednym wyjątkiem. Zakażenia szczególnie unikać powinny kobiety spodziewające się dziecka.
- W przypadku dzieci i dorosłych z wirusem, należy smarować wykwity specjalnym preparatem oraz pozostać w domu do czasu zniknięcia pęcherzyków. W przeciwnym wypadku chory będzie roznosił wirusa. Tylko wygojenie plamek gwarantuje, że nie będziemy zarażać innych - zaznacza prof. Kamińska.
Jesienią łatwiej się zarazić
Wysoką zachorowalność na bostonkę w okresie jesiennym obserwuje większość trójmiejskich pediatrów.
- Takich przypadków rzeczywiście jest trochę więcej i da się to zauważyć. Nie możemy jednak wszczynać paniki, nie ma takiej potrzeby - podkreśla dr n. med. Ewa Kozielska.
Zobacz: Pediatrzy w Trójmieście
W trójmiejskich przedszkolach problem z wirusową chorobą jest dobrze znany, ale na razie, przynajmniej w części z placówek - dzieci są w większości zdrowe. Tak jest m.in. w przedszkolu nr 6 w Gdyni.
- Choroba bostońska szczególnie w ubiegłym roku dała o sobie znać. Wiele maluchów na nią chorowało i opuszczało z tego powody zajęcia w przedszkolu. W tym roku jeszcze nie mieliśmy zgłoszenia o bostonce - mówi Marta Mazurek, dyrektorka placówki.
Podobne zapewnienia usłyszeliśmy jeszcze m.in. w przedszkolu nr 32 w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (57) 5 zablokowanych
-
2017-10-31 07:48
rumianek i ciepłe mleko
- 0 0
-
2017-10-30 16:08
(5)
Trzeba by było sie zastanowić czemu ta choroba występuje i tak szybko sie rozprzestrzenia właśnie w przedszkolach i żłobkach. Moze dlatego ze panie nie przywiązują należytej uwagi do higieny.. częste mycie rak powinno byc norma. Odbierając dziecko z przedszkola zawsze mam wrażenie ze przez cały dzien ręce nie były myte.. takie maluchy jesscze nie ogarniają ze trzeba byc często ręce. Panie powinny o to zadbać. Takie jest niej zdanie
- 20 36
-
2017-10-30 16:27
(1)
a może to wina rodziców, ktorzy bagatelizują wszelkie objawy byle tylko dziecko do przedszkola wysłać. niestety dla wielu rodziców katar, kaszel itp. to nie choroba
- 21 2
-
2017-10-30 22:57
bo to NIE CHOROBA
- 5 2
-
2017-10-30 18:14
(1)
Zgadzam się z opinią że to wina rodziców. Ostatnio rodzic przyszedl po dziecko z lekami. Podał przed wyjściem do domu a następnego dnia maluch nadal (przeziębiony) był w przedszkolu.
Oczywiście wychowawca pyta czemu chore dziecko daje do przedszkola słyszy- "to nie choroba tylko alergia!!!)... NA PEWNO- 11 1
-
2017-10-30 20:21
ja pie......le
co za bezczelnosc
- 4 1
-
2017-10-30 16:36
A moze to kwestia tego, ze dzieci w zlobkach i przedszkolach maja bardzo niska odpornosc i przez ta dzieci czesto choruja.
- 12 1
-
2017-10-30 16:59
Neosine (3)
Neosine 2-3dni i po chorobie.Wiem bo dwójka moich dzieci miała.Ja też przechodziłem.Wykwity miałem na końcówce później moja partnerka miała całe gardło wysypane
- 6 28
-
2017-10-30 20:14
Partnerka? to wszystko dlatego, że nie macie ślubu kościelnego (2)
- 9 7
-
2017-10-30 21:56
Mamy o to chodzi
- 1 0
-
2017-10-30 20:27
Dureń
- 1 1
-
2017-10-30 16:44
znowu Polaków czymś trują, gdzie są służby?
- 12 1
-
2017-10-30 16:11
A gdzie odpowiedz w ankiecie:
Tak i chcialbym jeszcze raz?
- 22 3
-
2017-10-30 13:23
Ankieta bez sensu. Słyszałam o chorobie, ale moje dzieci nie chorowały ani nikt ze znajomych. Brak takiej odpowiedzi. Nie ma też odpowiedzi tak, ale to nie było nic wielkiego.
- 37 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.