Niespełnione postanowienia noworoczne, depresyjna aura, pamięć o przerwie świątecznej i wreszcie miesiąc bez dni wolnych, które "chowamy" na cały rok. Dziś Blue Monday, czyli najgorszy poniedziałek roku i ściema, która już z nami zostanie.
Blue Monday 2024
jestem pod opieką psychologiczną
19%
tak, myślę o tym od dłuższego czasu
15%
tak, jestem umówiony(a)
3%
nie, chociaż w przeszłości chciałe(a)m się umówić
17%
nie, nigdy o tym nie myślałe(a)m
46%
Jak co roku dopadł nas trzeci poniedziałek stycznia, który pseudonaukowo jest uznawany za najbardziej "depresyjny" dzień w roku. Warto to słowo wziąć w cudzysłów, bowiem nawet jeśli będzie to przymiotnik, to depresja jest zbyt poważnym stanem, aby spłycać ją do gorszego dnia.
W każdym razie tak wyliczył w 2004 r. Cliff Arnall, który zawsze w styczniu przez media jest nazywany twórcą depresyjnego algorytmu czy wręcz naukowcem w tej dziedzinie. Czy rzeczywiście za najgorszym dniem stoją wiarygodne badania? Nie do końca.
Blue Monday: jak powstał mit o najgorszym poniedziałku w roku?
Po latach okazało się, że był to tekst na zamówienie jednego z brytyjskich biur podróży - firma chciała w ten sposób zachęcać do wykupywania wycieczek do ciepłych krajów. Wszak to najlepsze
remedium na zły humor. Arnall nie był wtedy też wykładowcą Uniwersytetu Cardiff, co dodatkowo legitymizowało jego odkrycie, a po prostu prowadził wieczorne korepetycje z psychologii w ramach uczelni.
Wyliczenie Blue Monday wykonano na podstawie autorskiego równania uwzględniającego pogodę, poziom długów, miesięczne wynagrodzenie, poziom motywacji czy wręcz poczucie podjęcia działań. Jak widać, każda z tych składowych jest trudna do uchwycenia, trudna do sprawdzenia, więc każdy poniedziałek, może oprócz poniedziałków urlopowych i tych, w które wypadają w święta, mógłby również otrzymać taki status.
Telefon zaufania będzie znowu finansowany przez państwo
Dlaczego trzeci poniedziałek stycznia to Blue Monday?
Psycholodzy wskazują, że paradoksalnie to okres świąt może bardziej deprymować. Przez cały grudzień za czymś gonimy, stresujemy się detalami, co doprowadza również do konfliktów z bliskimi. Potem przychodzą święta, podczas których chcielibyśmy odetchnąć, a okazuje się, że po dwóch dniach, które przeleciały nie wiadomo kiedy, wracamy do rzeczywistości, a potem budzimy się w nowym roku.
- W okresie świąt wszyscy doświadczają zdecydowanie większej nerwówki, niekiedy rozczarowania związanego z prezentami czy spotkaniami z dawno niewidzianymi osobami. Dodatkowo często dla osób starszych święta stają się problemem, bo już nie są to "takie święta jak kiedyś". Wszyscy mamy też mniejszą aktywność związaną z porą roku, choć dzieciaki akurat mają większe możliwości szaleństwa na śniegu - wskazuje Izabela Karolewicz, psycholog CM Morska w Gdyni. Styczeń może okazać się trudny, do Wielkanocy daleko, a do lata jeszcze dalej. Dodatkowo najbardziej depresyjnym dniem jest poniedziałek - tego chyba nikt nie ośmieliłby się podważyć.
- Co do samego poniedziałku - zawsze jest to trudniejszy moment po weekendzie, okresie izolowania się, a niekiedy pewnych napięć rodzinnych. Statystyki nie są jednoznaczne, jaki dzień tygodnia jest krytyczny, i z biegiem lat ulegają pewnym zmianom - wskazuje Izabela Karolewicz.
Wzrosła liczba prób samobójczych wśród młodzieży
Nie zmarnuj najgorszego poniedziałku
Wszystko jednak wskazuje na to, że świat potrzebował wyznaczyć taki dzień, a historia psychologa z walijskiego uniwersytetu zostanie na stałe w naszej kulturze. Skoro już zostaliśmy skazani na Blue Monday, może warto coś z tym zrobić i przekuć ten najgorszy poniedziałek na coś dobrego.
Może z okazji Blue Monday ktoś wreszcie zdecyduje się zapisać do specjalisty, co odkładał od lat, w celu diagnostyki, albo po prostu wyjdzie na spacer "przewietrzyć głowę". Wreszcie może, skoro w święta nie udało się zatrzymać, to paradoksalnie Blue Monday będzie takim dniem, kiedy pomyślimy o własnym zdrowiu psychicznym.
Inna sprawa, że może potrzebujemy takiego "depresyjnego" dnia, bo jutro będziemy mogli sobie powiedzieć, że mamy go za sobą, a i do wiosny będzie jeden dzień bliżej.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy