• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Porada seksuologa. Zdrada - czy warto ratować związek?

Justyna Piątkowska
13 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Nawet jednorazowy "skok w bok" może przyczynić się do rozpadu związku. Nawet jednorazowy "skok w bok" może przyczynić się do rozpadu związku.

Kiedy dwie osoby zakochują się w sobie i tworzą związek, często deklarują (i szczerze wierzą!), że ten beztroski stan wzajemnego zachwytu będzie trwał wiecznie. Niestety, rozczarowanie codziennością, rutyna w życiu seksualnym i tęsknota za romantycznym uniesieniem mogą sprawić, że ulegną pokusie zdrady

.

Czy wybaczył(a)byś zdradę swojemu partnerowi?

Większość pytanych twierdzi, że wierność jest jedną z najważniejszych wartości w życiu i oczekuje jej od swojego partnera - jednocześnie nie wyklucza, że sama mogłaby dopuścić się romansu. W anonimowych ankietach do zdrady (rozumianej jako kontakt seksualny poza związkiem) przyznaje się 16 proc. żon i 31 proc. mężów. Badani nierzadko wyznawali, że poza małżeństwem pozostają w innym stałym związku - latami prowadzą równolegle "dwa życia". Wciąż jednak najczęściej spotykaną formą zdrady jest przygodna znajomość i jednokrotne zbliżenie z innym partnerem.

Kobiety, które dopuściły się zdrady, najczęściej tłumaczą swoją decyzję byciem nierozumianą i zaniedbywaną w małżeństwie. Romans miał zaspokoić ich potrzebę bycia podziwianą i adorowaną, ale także zrealizować uśpione pragnienia seksualne. Również panowie stwierdzają, że w domu są niedoceniani i dopiero przy kochance znów mieli szansę poczuć się prawdziwym mężczyzną. Częściej niż kobiety przyznają, że przyczyną romansu było... zakochanie się i chęć stworzenia nowego związku.

Przyczyną przygodnego kontaktu może być również konieczność realizacji skrywanych potrzeb (które nie są akceptowane przez stałą partnerkę) lub potwierdzenie własnej atrakcyjności i sprawności. Wdanie się w romans może być próbą zasygnalizowania partnerowi istniejących już w związku problemów i formą zmuszenia go do reakcji. Do wielu zdrad dochodzi również pod wpływem alkoholu lub w okresie życiowego kryzysu i silnego stresu.

Czy warto przyznawać się partnerowi do niewierności?

Opinie na ten temat zawsze będą podzielone. Gdy zdrada zdaje się być nieznaczącym epizodem, błędem chwili lub minęło od niej już wiele lat - wiele osób decyduje się na zawsze zataić ten fakt. Niekiedy może być to słuszne rozwiązanie. Całkowita szczerość w takiej sytuacji zwykle nie jest bowiem motywowana uczciwością wobec zdradzonego partnera, ale potrzebą uwolnienia się od poczucia winy i podzielenia odpowiedzialności za zdradę na dwoje. Warto jednak zastanowić się nad sytuacją, w której małżonek może dowiedzieć się, że był oszukiwany - przypadkowo lub poinformowany przez "życzliwych".

Z badań wynika, że większość Polaków oczekuje, żeby niewierny partner sam przyznał się do romansu. Szczególnie kobiety deklarują, że domagałyby się od partnera pełnej informacji i wyjaśnień. Kiedy jednak rzeczywiście słyszą "zdradziłem cię"- zazwyczaj żałują poznania prawdy. Jest to sytuacja wyjątkowo trudna psychicznie, ponieważ nie chcą utracić ukochanego, boją się samotności - ale jednocześnie nie wyobrażają sobie dalszego życia z wiarołomcą. Gotowość wybaczenia i walki o związek deklarują przede wszystkim osoby o długim stażu małżeńskim, wspólnie wychowujące dzieci.

Część par, w których pojawił się problem niewierności decyduje się na terapię małżeńską. Warunkiem powodzenia takiej psychoterapii są jednak dobrowolność - nie można zaszantażować zdradzającego, że udział w terapii jest jego obowiązkiem zadośćuczynienia za krzywdy - oraz szczera motywacja do pracy nad związkiem obydwu stron. Kolejne wspólne doświadczenia pozwalają odbudowywać obraz partnera jako osoby godnej zaufania. Indywidualna pomoc psychologiczna może także okazać się nieoceniona dla osoby, która właśnie dowiedziała się, że została oszukana przez partnera. Własna terapia jest okazją do wyrażenia swoich emocji, żalu i rozczarowania - świadomego przeżycia traumy zdrady. Pozwala także uzbroić się w nowe siły do odbudowywania związku lub rozpoczęcia nowego rozdziału życia po rozstaniu.

Aby uchronić swój związek przed zdradą, warto troszczyć się o niego - zarówno na etapie romantycznych początków, jak i po latach życia we dwoje. Cennymi umiejętnościami są uczciwa komunikacja, otwartość na poglądy i potrzeby partnera, wspólne pasje i cele. Prawdopodobieństwo zdrady zmniejsza jasność warunków, że kontakty małżeńskie nie są tolerowane i zdrada byłaby równoznaczna rozstaniu. W chwilach pokusy świadomość niezłomności zasad partnera może powstrzymać przed fałszywym krokiem. Błędem jest jednak zarówno przesadna tolerancja, jak i zbyt sztywne granice i całkowity brak wolności.

Zwolennicy liberalnego podejścia do wierności w związku traktują romanse jako afrodyzjak i znajdują liczne ich korzyści. Zdrada może dowartościować, zaspokoić niespełnione potrzeby, urozmaicić życie. Pozwala odświeżyć relację ze stałym partnerem, na nowo spojrzeć na jego atrakcyjność oraz, dzięki nowym doświadczeniom, ubogacić małżeńskie życie seksualne. Warto jednak pamiętać, że zdrada zawsze krzywdzi drugą osobę, jest wyrazem braku lojalności i nieuczciwością. Każda przygodna fascynacja może okazać się nieodwracalnym błędem.

O autorze

autor

Justyna Piątkowska

psycholog, seksuolog, terapeuta.

Opinie (348) ponad 20 zablokowanych

  • Zdrada = rozstanie. (4)

    Innej opcji nie ma.

    • 36 14

    • jest takie COŚ jak wybaczenie (3)

      i słowo przepraszam - które tego nie załatwi .

      • 7 4

      • Czy wybaczenie=zapomnienie (1)

        bo żyć i cięgle o tym myślęeć to jakaś męczarnia, chyba już lepiej się rozstać. Gratuluje tym, którzy potrafią zapomnieć, nie wybaczyć, zapomnieć...

        • 8 3

        • takiego ciosu nigdy się nie zapomina. To nie prawda że czas leczy wszystkie rany

          • 10 2

      • jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy, czasem warto wybaczyć. Ale pod warunkiem że za słowem ida czyny, bo jeśli błąd powtarza się wielokrotnie to przestaje być już tylko błędem

        • 7 5

  • osoby dzielą się tylko, albo aż, na dwa rodzaje ludzi, nie zdradzam bo moja Mama/Ojciec tak nie robił, bądź wiara, bądź inna moralność, i na osoby które zdradzają, bo dlaczego nie; nikt się nie dowie(z założenia)

    • 7 0

  • pitolenie w podniebienie

    jak ktoś raz cię wyrucha albo dasz się wyruchać to nie ma powrotu, finito, na drzewo!

    • 7 7

  • :) (2)

    Patrząc na ilość ogłoszeń matrymonialno-towarzyskich nawet tu tan portalu Trojmiasto mam wrażenie że słowo wierność odeszło już do lamusa.Ale jak to mówia przy jednej dziurze to i kot zdechnie: )Coś w tym jest.Amen.

    • 46 59

    • taki wyliniały kot to na pewno zdechnie prędzej czy później z dziurą czy bez

      • 5 1

    • dziś nie zdążyłeś z pierwszym wpisem :)

      • 5 3

  • zdradziłaś/eś won z mojego życia

    • 14 7

  • hm gwarancja wierności żony (11)

    aparycja posłanki S. o boskim głosie ;) a męża 100 kg nadwagi, brak uzębienia i pusty portfel. Zdarada była, zdrada jest i będzie ... bo jest prostym następstwem atrkacyjności seksualnej. Jesteśmy zwięrzątami... czy jakikolwiek gatuenk zna absolutną monogamię ;)?

    • 12 8

    • (6)

      właśnie o to chodzi że NIE JESTEŚMY ZWIERZĘTAMI i obok popędu mamy jeszcze serce i uczucia

      • 9 1

      • uczucia (5)

        takie jak miłość.... to prosta racjonalizacji pociągów biologicznych. W końcu kocha sie ludzi pięknych i młodych... anie starych i brzydkich a dobrych ;)

        • 2 5

        • (4)

          nie zgadzam się. Dojrzała miłość to nie to co stan tzw zakochania/zauroczenia (udowodniona naukowo reakcja chemiczna) ale chęć przebywania z kimś, dzielenia się przeżyciami, emocjami, to potrzeba zrozumienia, akceptacji, bliskości wykraczająca poza cielesność

          • 6 0

          • i..... (3)

            ta bliskość to aby nie chemia ;)? taka sama jak zaurocznie ;) wmawianie ludziom ze są monogamistami to nic innego jak echo kontroli nad sprawami sexu, którą chrześcianie jeszcze w czasach imprerium romanum ;) chcieli osiągnąć by zdominować rozpasaną i dekadencką rzymską codzienność

            • 1 2

            • (2)

              bzdura, nie zgadzam się. Zauroczenie z czasem mija, tak jak uroda, zdolności seksualne itd...Oczywiście jeżeli nic poza urodą nas do siebie nie przyciąga to nie ma o czym mówić, takie coś nie przetrwa i nawet nie powinno. Ale uważam że miłość dojrzała jest wielopoziomowa i zdecydowanie to coś więcej niż tylko chemia

              • 3 1

              • miłość wielopoziomowa

                zaczyna się w piwnicy i kończy na strychu, czy obejmuje jedynie część pięter?

                • 1 0

              • hm potrzeba

                eksperta by to rozstrzygnął ;)

                • 0 0

    • wiele gatunków ptaków jest monogamicznych (1)

      • 2 1

      • hm dobór par

        a różnorodność genetyczna piskląt bywa zaskakująca. A serio niewierność jest tylko tam gdzie są pary ;)

        • 1 1

    • łabędzie (1)

      • 6 0

      • o ile wiem

        ;) badania genetyczne ;) prowadzą do wniosków ze ich wiernośćjest gorsza niż ludzka. Poza tym... jakiś ssak? albo lepiej naczelny ;)?

        • 0 1

  • nie ma zdrady...

    ludzie nie są monogamistami, i tyle :)
    reszta to pokusy

    • 6 9

  • Pani Justyno Piątkowsko

    Jakie ma Pani wyksztalcenie, gdzie Pani pracuje, jakim jest Pani specjalistą? Czy jest Pani wierząca?

    • 11 14

  • Zdrada jest najlepszym lekarstwem na długi i szczęśliwy związek.

    Tak samo jak trójąt z dodatkowym partnerem.

    • 14 34

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Biologia totalna | wykład wprowadzający 10 maja (piątek), godz. 20:30-22:30

70 zł
warsztaty, spotkanie

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Najczęściej czytane