• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zdrovve Love - bierzemy program pod lupę

Ewa Palińska
28 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Program Zdrovve Love wraca w nowej odsłonie
Program edukacji seksualnej Zdrovve Love (nazywany przez gdański magistrat programem wsparcia prokreacji) realizowany jest od dwóch lat. Udział w zajęciach jest dobrowolny. Program edukacji seksualnej Zdrovve Love (nazywany przez gdański magistrat programem wsparcia prokreacji) realizowany jest od dwóch lat. Udział w zajęciach jest dobrowolny.

Zgodę na udział w zajęciach wyrazili dotychczas rodzice 300 uczniów, a koszty na chwilę obecną wynoszą 80 tys. zł. Program Zdrovve Love realizowany jest od dwóch lat i choć planowana jest debata z jego przeciwnikami, magistrat nie przewiduje wycofania go ze szkół. Same zajęcia nie cieszą się dużą popularnością wśród młodzieży, za to sam fakt, że istnieje możliwość ich zorganizowania, stanowi dla środowisk prawicowo-katolickich wystarczający powód, aby toczyć z nim nieustanną walkę. Ich zdaniem przekazywane treści są demoralizujące i kłócą się z wyznawanymi przez nich wartościami.



Ile miałe(a)ś lat, kiedy rozpocząłeś/rozpoczęłaś współżycie?

Zdrovve Love to program, którego głównym założeniem jest edukacja seksualna młodzieży uczęszczającej do klas I gdańskich szkół ponadpodstawowych. Krytycy uważają, że przekazywane treści demoralizują młodzież i domagają się niezwłocznego przerwania programu, jednak na nic takiego się nie zanosi.

- Moduł edukacyjny stanowi część programu wsparcia prokreacji dla mieszkańców miasta Gdańska w latach 2017-2020, zatem będzie realizowany tak długo, jak będzie realizowany cały program wsparcia - zapewnia Olimpia Schneider reprezentująca Urząd Miasta Gdańska.
Choć Zdrovve Love wzbudza kontrowersje, wielu rodziców uczniów gdańskich szkół nie ma tak naprawdę pojęcia, na czym ten program polega. Postaramy się zatem nakreślić jego główne założenia.

Udział w Zdrovve Love wyłącznie za zgodą rodziców



Warsztaty odbywają się w szkole, ale nie są włączone w program nauczania i są nieobowiązkowe. Aby dziecko mogło uczestniczyć w warsztatach Zdrovve Love, musi przynieść do szkoły zgodę podpisaną przez rodziców - zobacz, jak wygląda druk. Organizatorzy wymagają szczegółowego zaznaczenia zajęć, na udział w których rodzice wyrażają zgodę. Nie ma więc ryzyka, że nastolatek trafi na zajęcia, podczas których przekazywane będą treści, które są sprzeczne z poglądami i wartościami wyznawanymi przez jego rodziców.

Warsztaty "ZdrovveLove" składają się z ośmiu modułów/tematów, realizowanych w trakcie ośmiu godzin dydaktycznych (8 x 45 minut).

  • Moduł 1. Wstęp do seksualności
  • Moduł 2. Dojrzewanie i rozwój psychoseksualny
  • Moduł 3. Anatomia - zdrowie i higiena
  • Moduł 4. Antykoncepcja i metody planowania rodziny
  • Moduł 5. Ryzykowne zachowania seksualne i STI (infekcje przenoszone drogą płciową)
  • Moduł 6. Role płciowe i społeczne
  • Moduł 7-8. Bezpieczne relacje część 1 i część 2

Warsztaty odbywają się w godzinach ustalonych przez szkołę. Cykl skierowany jest do uczniów klas pierwszych gdańskich szkół ponadpodstawowych. Nie są nim zatem objęci uczniowie szkół podstawowych, a więc kilkuletnie dzieci, co często zarzucają krytycy programu, a nastolatki od 15 r.ż. (bądź 14 r.ż., jeśli ktoś rozpoczął naukę w szkole w wieku sześciu lat).

Udział w warsztatach Zdrovve Love mogą wziąć uczniowie klas pierwszych gdańskich szkół ponadpodstawowych, jeśli ich rodzice wyrazili na to zgodę. Co ważne, rodzice określają, w których modułach tematycznych dziecko może wziąć udział. Udział w warsztatach Zdrovve Love mogą wziąć uczniowie klas pierwszych gdańskich szkół ponadpodstawowych, jeśli ich rodzice wyrazili na to zgodę. Co ważne, rodzice określają, w których modułach tematycznych dziecko może wziąć udział.

Wiedza nt. antykoncepcji w ramach wsparcia prokreacji?



Tę nieścisłość zauważają nie tylko przeciwnicy programu, ale i postronni obserwatorzy. Moduł IV zatytułowano wprawdzie "Antykoncepcja i metody planowania rodziny", jednak zawarte w nim treści bardziej niż na wsparciu prokreacji koncentrują się na świadomym planowaniu rodziny, czyli zabezpieczaniu przed nieplanowaną ciążą. Jak autorzy programu definiują antykoncepcję? Ich zdaniem to świadome działanie mające na celu zapobieganie nieplanowanej ciąży, a jednocześnie umożliwiające człowiekowi podjęcie swobodnej decyzji o posiadaniu potomstwa. Jest to oczywiście definicja jak najbardziej prawdziwa, tylko - co często podkreślają krytycy programu - jak się ma do wspomnianego wspomagania prokreacji?

Zobacz prezentację Modułu 4 - pdf

W oparciu o Deklarację Praw Seksualnych Człowieka



Program Zdrovve Love został stworzony w oparciu o Deklarację Praw Seksualnych Człowieka - dokument stworzony w celu zaspokojenia potrzeb społecznych i osobistych, niezbędnych w pełnym rozwoju jednostki, utworzony na XIII Światowym Kongresie Seksuologii w 1997 roku w Walencji (w późniejszych latach aktualizowany). Jej fragmenty zacytowano w Module 1, dodając - na dokładkę - cytat z uzasadnienia wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (decyzja z 19.12.2017., skarga nr 22338/15):

- (...)wiedza o seksualności ludzkiej nie ma na celu "seksualizacji dzieci", lecz ich ochronę przed realnymi niebezpieczeństwami. Z tego punktu widzenia każde dziecko, bez względu na wiek, winno zostać wyposażone w odpowiednią wiedzę, z uwzględnieniem swojego stopnia rozwoju emocjonalnego i intelektualnego".

Choć niektóre treści (o czym za chwilę) przeciwnikom programu wydają się kontrowersyjne i nie do przyjęcia, zdaniem seksuologów są one odzwierciedleniem aktualnego stanu wiedzy.

- Przejrzałam całą broszurę i nie widzę niczego, co wzbudzałoby jakiekolwiek kontrowersje - mówi Małgorzata Oktawiec, psycholog specjalizujący się w zakresie seksuologii, członek Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. - Treść jest spójna i merytoryczna. Ja sama więcej bym nie napisała.

Małe zainteresowanie programem. Przyczyną zła fama?



Zgodę rodziców na udział w warsztatach Zdrovve Love otrzymało 300 uczniów. Jest to informacja, która została zawarta w sprawozdaniu rocznym. Nie wiemy, ile osób faktycznie uczestniczy w zajęciach, ponieważ dyrektorzy szkół niechętnie dzielą się takimi informacjami.

Skontaktowaliśmy się z wybranymi losowo szkołami. Informacje na temat tego, że warsztaty Zdrovve Love odbywają się na ich terenie, potwierdziły nam beż żadnych oporów jedynie dwie placówki - VI Liceum Ogólnokształcące (grupa kilkunastu osób) oraz XX Liceum Ogólnokształcące (30 osób). W II Liceum Ogólnokształcącym i w VII Liceum Ogólnokształcącym decyzja o organizacji warsztatów nie została jeszcze podjęta.

Udało nam się potwierdzić, że warsztaty Zdrovve Love nie odbywają się natomiast i nie będą się odbywały w IV LO, IX LO, XV LO, XXIV LO, XIX LO i w Gdańskim Akademickim Liceum Autonomicznym. W większości z tych szkół nie brano tego nawet pod uwagę, bo nikt - ani uczniowie, ani rodzice - nie wykazał zainteresowania programem. W Zespole Szkół Energetycznych rozmowy na temat Zdrovve Love prowadzono, jednak rodzice szybko je ucięli. Nasz informator powiedział, że wielu z nich kierowało się opinią księdza, który w kościele wyraził się bardzo krytycznie na temat tego programu. W VIII LO chęć wzięcia udziału w warsztatach Zdrovve Love zgłosiła grupa kilkunastu uczniów. Nie ma jeszcze jednak ani planu organizacji takich zajęć, ani ostatecznej decyzji rodziców, czy na to pozwolą.

Spora część szkół odmawiała udzielenia informacji. W V LO usłyszeliśmy: "nie wiem, czy rodzice chcieliby, żeby przekazywać takie dane". W innych proszono nas np. o zwrócenie się z prośbą o udzielenie informacji na piśmie.

"Nic o nas bez nas" - takim hasłem uczniowie sympatyzujący ze stowarzyszeniem Wszystko dla Gdańska i aktywiści Młodej Zarazy zwracali uwagę na problem związany z brakiem zgody rodziców na organizację warsztatów Zdrovve Love. "Nic o nas bez nas" - takim hasłem uczniowie sympatyzujący ze stowarzyszeniem Wszystko dla Gdańska i aktywiści Młodej Zarazy zwracali uwagę na problem związany z brakiem zgody rodziców na organizację warsztatów Zdrovve Love.

Młodzież chce zajęć, ale rodzice się nie zgadzają



"Nic o nas bez nas" - pod takim hasłem odbyła się akcja zorganizowana 19 lutego przez grupkę uczniów gdańskich szkół ponadpodstawowych, którzy domagali się organizacji warsztatów w ich szkołach.

Młodzież o programie Zdrovve Love: "nie decydujcie za nas!"



Młodzi ludzie wyrazili swoje oburzenie dla faktu, że decyzja o organizowaniu zajęć w szkołach jest uzależniona od zgody ich rodziców, a ci takiej zgody udzielić nie chcą.

- Rodzice powinni przede wszystkim wysłuchać nas, bo to my uczęszczamy na te zajęcia. Nie jesteśmy pełnoletni, ale jesteśmy w wieku, którego dotyczy ten program - mówił podczas spotkania z mediami Igor Dorawa, uczeń XIV Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku. - Zresztą, jak mówi artykuł 95 § 4. Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego: "Rodzice przed powzięciem decyzji w ważniejszych sprawach dotyczących osoby lub majątku dziecka powinni je wysłuchać, jeżeli rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości dziecka na to pozwala, oraz uwzględnić w miarę możliwości jego rozsądne życzenia" - podkreślił.
Dlaczego młodzi wychodzą na ulicę zamiast porozmawiać z własnymi rodzicami i poprosić ich o udzielenie zgody na udział w zajęciach? Organizatorzy akcji powiedzieli, że takie rozmowy są bezskuteczne, ponieważ rodzice mają mylne wyobrażenie na temat programu. Za złą famę winią m.in. stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk, które jest jednym z największych i najgłośniejszych przeciwników Zdrovve Love i regularnie organizuje akcje mające na celu uświadomienie gdańszczanom, że program popularyzuje treści, które demoralizują młodzież.

Organizatorzy akcji "Nic o nas bez nas" apelowali o zorganizowanie debaty z udziałem zarówno przeciwników, jak i zwolenników Zdrovve Love. O to samo apelowało SOG. Magistrat przystał na te prośby i w najbliższym czasie taka debata ma zostać zorganizowana.

Daniel Nawrocki - konferencja przeciwników Zdrovve Love

Młodzież przeciwko Zdrovve Love - wystąpienie Daniela Nawrockiego

"Szkoła wolna od ideologii"



W kontrze do kolegów domagających się Zdrovve Love dwa dni później swoje stanowisko wygłosili przeciwnicy wprowadzenia programu do gdańskich szkół. Daniel Nawrocki, członek Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska, który prowadził spotkanie, swoją wypowiedź rozpoczął od przytoczenia słów papieża Franciszka: "potrzebujemy obiektywnej edukacji seksualnej, to jest takiej, która nie zawiera kolonizacji ideologicznej. Jeśli zaczniesz wprowadzać edukację seksualną pełną ideologicznej kolonizacji, zniszczysz osobę".

Zdaniem Daniela Nawrockiego program Zdrovve Love wchodzi w sferę ideologii, co w szkołach nie powinno mieć miejsca:

- Program Zdrovve Love ma opierać się na miłości do drugiego człowieka, nie zważając na jego płeć - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Daniel Nawrocki. - Pojawiają się również inne aspekty, takie jak masturbacja w wieku czterech lat. Ja, wraz z moimi kolegami, uważamy to za demoralizację tych dzieci. Stosowanie różnych środków antykoncepcyjnych, w tym pigułek, które mogą okazać się bardzo niebezpieczne dla tak młodej dziewczyny, która nie ukończyła jeszcze 20 roku życia i nie jest dojrzała fizycznie ani emocjonalnie. Zajęcia te mają też uczyć krytycznego podejścia do norm religijnych i kulturowych, w odniesieniu do ciąży i rodzicielstwa. Czemu osoby obce mają nas uczyć, jak wychować swoje dziecko? Czy kościół bądź państwo mówi nam, jak mamy wychowywać swoje dziecko seksualnie? Czy dziecko w wieku sześciu lat powinno znać takie pojęcie jak współżycie za zgodą obu stron? Jest to kolejna rzecz, która wykracza poza normy moralne i religijne. Według programu dziecko po 15. roku życia ma przyzwolenie od tych osób, które są tego inicjatorami, na regularne, prokreacyjne uprawiane seksu dla zdrowia.
Głos zabrał też Mateusz Owsiany, uczeń pierwszej klasy Technikum Łączności w Gdańsku

- Przed spotkaniem zapoznałem się z programem. Z treści dowiedziałem się m.in., że mamy różne odmiany płci - transseksualna, transpłciowa oraz interpłciowa. W mojej ocenie każda młoda osoba wie, czy jest chłopakiem, czy dziewczyną, i dlatego uważam, że takie określenia są zbędne do wyrażania naszej tożsamości - zapewniał Owsiany.
Młodzież podkreśliła też, że nie ma potrzeby organizowania kolejnych zajęć dotyczących antykoncepcji, ponieważ takie treści znajdują się w programie nauczania.

- W programie wychowania do życia w rodzinie, posiadającym akredytację Ministerstwa Edukacji, jest blok, który ma edukację seksualną, która jest moralna, czyli nie zachęca w żaden sposób [do uprawiania seksu - dop. red.] - mówił Daniel Nawrocki. - To też są zajęcia dodatkowe. Po co wprowadzać w Gdańsku, jako jedynym mieście, zajęcia, które tyczą się tak naprawdę jednego - godzą w normy religijne i moralne.
Regularną walkę z programem Zdrovve Love od dwóch lat, czyli od chwili jego uruchomienia, prowadzi stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk. Regularną walkę z programem Zdrovve Love od dwóch lat, czyli od chwili jego uruchomienia, prowadzi stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk.

Realny problem czy gra polityczna?



Bezstronni obserwatorzy zarzucają obu stronom konfliktu, że ich działania mają podłoże polityczne. Igor Dorawa, reprezentujący młodzież popierającą Zdrovve Love, jest aktywistą sympatyzującym ze stowarzyszeniem Wszystko dla Gdańska. Wspierająca go Młoda Zaraza to natomiast trójmiejska grupa młodych aktywistów, powstała z połączenia takich inicjatyw, jak Strajk Uczniowski, Młodzi Ponad Podziałami i Trójmiejski Strajk Klimatyczny. Daniel Nawrocki ma bliskie związki ze środowiskiem katolicko-prawicowym. Z tego samego środowiska wywodzą się również aktywiści ze stowarzyszenia Odpowiedzialny Gdańsk, prowadzonego przez Marka Skibę. I choć obie strony zapewniają, że reprezentują sporą grupę gdańszczan, a nawet społeczeństwa, żadna z nich nie jest w stanie doprecyzować, jaką liczbę osób ma na myśli.

Tymczasem nie brakuje osób, którym Zdrovve Love jest zwyczajnie obojętne.

- Mój syn ma zajęcia dodatkowe z matematyki, fizyki, a córka chodzi na taniec współczesny i pianino. Nie mają ani czasu, ani ochoty uczestniczyć w innych zajęciach, w których uczestniczyć nie muszą. Z wychowania do życia w rodzinie zrezygnowali w szóstej klasie - mówi Marek, którego dzieci uczą się w gdańskich szkołach ponadpodstawowych.
W komentarzach pod jednym z artykułów poświęconym Zdrovve Love zwracano uwagę na fakt, że zamiast wydawać pieniądze na edukację seksualną powinno się przeznaczyć je na bieżące potrzeby, np. naprawy bądź zakup materiałów dydaktycznych. Gdański magistrat tłumaczy jednak, że nie ma takiej możliwości.

- Zgodnie ze szczegółowymi warunkami konkursu (zał. nr 1 do ogłoszenia o konkursie), pieniądze te przeznaczone są tylko i wyłącznie na pokrycie kosztów realizacji modułu edukacyjnego programu. W tym finansowane jest m.in. prowadzenie spotkań z kadrą pedagogiczną placówek, prowadzenie spotkań z rodzicami oraz oczywiście prowadzenie warsztatów - informuje Olimpia Schneider z Urzędu Miasta Gdańska. - Nie ma możliwości, aby środki na realizację modułu edukacyjnego w programie wsparcia prokreacji są przekazywane dyrektorom szkół. Nie jest więc możliwe przesuwanie środków programu wsparcia prokreacji na potrzeby zgłaszane przez dyrektorów szkół, w tym na remonty i dalsze zwiększanie w ten sposób finansowania oświaty środkami własnymi miasta.

Miejsca

Opinie (251) ponad 20 zablokowanych

  • (2)

    I tak wygląda demokracja według totalnej, olbrzymia większość sprzeciwia się programowi LOVE, a oni mają to serdecznie i głęboko w czterech literach. Z drugiej strony jak sobie wybraliście tak macie. Totalni nigdy niesłuchali tego czego chcą ludzie.w większości.

    • 20 7

    • Co to jest totalna? Kim są totalni? Coś mi umknęło?

      • 0 1

    • Jaka większość się niby sprzeciwia?

      Robicie sztuczny szum, akcje pisania protestów, komentowania artykułów, plusowania sprzyjających komentarzy. Przyznaję, jesteście dobrze zorganizowani. Pewnie macie wsparcie, również finansowe ze strony środowisk nie tyle poza-, co obecnie pro-rządowych.
      Byłam na jednym ze spotkań w szkole średniej, gdzie rozsiedliście się po całej sali, aby sprawiać wrażenie liczności. A tak naprawdę było was kilka osób - tyle że głośnych. Wasze argumenty przeciw były tak prymitywne i przesiąknięte ideologią i zwykłą głupotą, że po którejś próbie przekonywania was reszta rodziców na sali zrezygnowała z tej syzyfowej pracy. Po prostu ręce opadają.
      Dlaczego chcecie nam dyktować, jak mamy wychowywać własne dzieci? Zajmijcie się swoimi, choć i tutaj, przy takim podejściu nie wróżę powodzenia. A może właśnie tego się boicie, że wasze dziecko, w konfrontacji z rzetelną wiedzą przyswojoną przez kolegów zastanowi się "hmmm, a może moja mama nie zawsze ma rację??"

      • 2 1

  • Celem nie jest ochrona, lecz seksualizacja dzieci (4)

    Celem edukatorów seksualnych nie jest powstrzymanie i ochrona dzieci przed seksualnymi drapieżnikami. Celem jest seksualizacja, a więc oswajanie z seksualnymi pojęciami, technikami, informacja o ich "prawach seksualnych", a więc zachęta do współżycia z kim chcą, byle z prezerwatywą. Źródłem "rzetelnej wiedzy" nt. seksualności dzieci są dane z badań dr Alfreda Kinseya oparte na zeznaniach pedofilów z molestowania dzieci w wieku 4 miesiące - 14 lat.

    • 26 15

    • (3)

      A co ma twoim zdaniem na celu ta seksualizacja niby? Komu by na tym zależało i po co?

      • 4 4

      • Dzisiaj się urodziłeś? (2)

        Kto to finansuje w krajach zachodu? Komu przeszkadza rodzina i kibicuje rozwodom, komu wreszcie zależy na alternatywnym stylu życia (zdrady, rodziny patchworkowe)?

        • 1 3

        • Ja też się chętnie dowiem. Komu i dlaczego przeszkadza rodzina?

          • 1 1

        • No, komu? Oświeć nas.

          • 1 1

  • Głównym grzechem socjalizmu jest to że władza uważa że wie lepiej od nas (2)

    Dotyczy się wszystkiego:
    - potrafi lepiej zadbać o nasz los na emeryturze (zabierając przez 40 lat 1/5 naszej pensji a oddając ochłapy),
    - potrafi lepiej zadbać o nasze zdrowie (zabierając co miesiąc 300 zł na NFZ a na lekarza specjalistę czekasz latami)
    - potrafi lepiej zadbać o edukację naszych dzieci (ministerstwo wydaje na dziecko około 800 zł miesięcznie, a państwowe szkoły jakie są każdy widzi - rynek korepetycji kwitnie)
    - wie lepiej ile seksu i w jakiej formie potrzebują nasze nastolatki
    - ...

    • 7 3

    • Naprawdę wiesz lepiej od swoich nastolatków ile i w jakiej formie potrzebują seksu?

      • 0 1

    • Jaką władzę masz na myśli?

      Rząd czy rząd dusz? Bo mam wrażenie, że w opozycji do dowolności zapisów na te zajęcia stają środowiska chcące narzucić innym swoje przekonania.

      • 0 1

  • Co ten cały Nawrocki mówi? 6-letnie dzieci? Przecież program jest dla 15-latków. (15)

    Cytuję: "Czy dziecko w wieku sześciu lat powinno znać takie pojęcie jak współżycie za zgodą obu stron?" Skąd on to wytrzasnął?

    • 78 23

    • Ze standardów WHO .

      • 0 1

    • wziął to z WHO - poczytajcie te zalecenia WHO . Niemieckei BzGa współpracowało z WHO aby takie zalecenie utworzyć. W Niemczech jest obecnie produkowane najwięcej pornografii z dziećmi

      • 2 3

    • Przeczytaj całą ulotkę oraz zalecenia WHO (2)

      Skąd wytrzasnął? Po prostu przeczytał całą ulotkę, do czego też namawiam. I tam niestety takie cuda się znajdują, jak nauka masturbacji czterolatków.
      Nietrudno jest mi wyobrazić sobie takie zajęcia, gdzie dzieciakom wmawia się, że po co ryzykować niechcianą ciążą, lepiej wsadzić koledze, bezpiecznie i jak przyjemnie... cud miód malina.

      • 15 8

      • Żartujesz, prawda? Też czytałam, nie tylko ulotkę, ale całą oryginalną broszurę i nie ma tam słowa o nauce masturbacji czterolatków. A jak masz ochotę wsadzić, to wsadź, byle za obopólną zgodą i w ramach dozwolonego prawem wieku, i przestań swoimi fantazjami zaśmiecać porządne forum.

        • 6 5

      • Nikt nie uczy czterolatków masturbacji!! Heloo?

        dzieci same z siebie wykazują te zachowania. Odnośnie do samej masturbacji edukuje się nie małe dzieci ale nauczycieli i dorosłych (rodziców) np. poprzez takie ulotki jak ta o której piszesz. Po to by wiedzieli, że dziecięca "masturbacja" nie ma związku z popędem seksualnym, którego (patrzaj) człowiek nie odczuwa przed wiekiem dorastania. I po to by wiedzieli, że nie należy reagować histerią i grozić "karą bożą" albo tym że im ręce odpadną, bo wzbudzanie niepotrzebnych leków może zaburzyć proces prawidłowego rozwoju psychoseksualnego. Informowani są również w jaki sposób zachęcić dziecko to innych form rozładowania napięcia (uważaj: NIE seksualnego). A także jak zapewnić sobie komfort psychiczny a dziecku intymność. Ale najważniejsze jest to, że to nie ma nic wspólnego z programem Zdrove Love ponieważ on jest skierowany do młodzieży 14-15 letniej a nie dzieci!!

        • 6 7

    • Bo w ten sposób manipulije się ludzmi. Zmieszać kilka tematów i wyciągnąć mylne wnioski.

      Większość osób nie będzie mieć ochoty dojść do sedna sprawy. Ulotka WHO jest skierowana do dorosłych aby poinstruować kiedy i jak rozmawiać z dziećmi.

      • 7 3

    • No właśnie to nie jest tylko program dla 15+. Zapoznaj się z uchwałą Rady Miasta w tej kwestii i przejrzyj program, zerknij w nazwiska autorów i środowiska które to przygotowywały, a wtedy będziesz wiedział więcej.
      Niestety, ale takie programy wprowadza sie metodą plasterka kiełbasy, pomalutku, niby pod przykrywką dobra młodzieży, a treści przekazywane przez aktywistów LGBT

      • 9 4

    • Wiedza nt. antykoncepcji w ramach wsparcia prokreacji? (4)

      Tak. Aby można było świadomie zdecydować, kiedy jest najlepszy czas na rozmnożenie się. Mamy w ogóle nie uczyć antykoncepcji? Żeby się nastolatki się mnożyły jak króliki i żyli z 500+? A potem wielkie oburzenie jak jest artykuł o 16-letniej matce.

      • 19 7

      • (2)

        Przez setki a nawet tysiące lat nikt antykoncepcji nie uczył a równocześnie nastolatki się nie mnożyły jak kroliki. Mało tego, co gorsza, wówczas mnożyli się dopiero po ślubie, tyle że śluby zawierano w wieku 16-18 lat, a nie tak jak dziś - 25.

        • 9 13

        • w tych czasach jak panienka zaciążyła wyjścia były trzy

          1. jak panna z dobrego domu, to się ją ukrywało i pozbywało się noworodka
          2. jak panna była z biednego domu, to się robiło szybki ślub, niekoniecznie z ojcem
          3. znachorki miały zioła poronne

          • 4 4

        • Sugerujesz powrót do czasów, kiedy ślub brały dzieci? I mówimy tu o dzieciach płci żeńskiej, bo te płci męskiej dorastały bezżenne, a w ramach potrzeb chodziły do burdelu.

          • 9 4

      • Bzdura

        zwyczajna edukacja seksualna a nie żadne wsparcie prokreacji

        • 12 3

    • źródło

      dr Alfred Kinsey i jego pedofile.

      • 10 3

    • Fiksacje seksualne prawicy...

      Może wspomnienia?

      • 5 11

    • Nawrocki: Czy kościół bądź państwo mówi nam, jak mamy wychowywać swoje dziecko seksualnie?

      Tak, to już się dzieje. Państwo, poprzez szkołę, uczy życia w rodzinie i uczy biologii. Kościół uczy, że seks pozamałżeński i masturbacja to grzech. Poza tym cytat z artykułu: W Zespole Szkół Energetycznych rozmowy na temat Zdrovve Love prowadzono, jednak rodzice szybko je ucięli. Nasz informator powiedział, że wielu z nich kierowało się opinią księdza, który w kościele wyraził się bardzo krytycznie na temat tego programu.

      • 15 8

  • Strasznie podoba mi się zarzut formułowany przez Pana Skibę (i jego popleczników) (6)

    jakoby rodzice zapisywali swoje dzieci na te zajęcia ponieważ nie mają pojęcia o czym właściwie jest program. Z jego wywodu wynika, że ci rodzice, którzy zapisują dzieci na Zdrove Love nie mają czasu przeczytać ulotki, są leniwi i w ogóle nie interesują się dziećmi. Co ciekawe Pan Skiba dalej apeluje, że edukację seksualną dzieci należy oddać w ręce rodziców (całkowicie), tych samych, którzy nie mają czasu czytać ulotek i nie interesują się dziećmi. Nagle owi mało zainteresowani ludzie mają usiąść z fachową literaturą i tłumaczyć dzieciakom w jaki sposób określić dni płodne, co jest endometrioza albo chociaż co można uznać za molestowanie i że gwałt w małżeństwie nadal jest gwałtem. Więc z jednej strony jesteśmy (my rodzice) leniwi i czasowo ograniczeni by zapoznać się z ulotką a z drugiej mamy wykonać ogrom pracy i dostarczyć wiedzy, której często sami nie posiadamy co w najlepszym wypadku skończy się tak, że będziemy powtarzać nauki naszych matek po to, by np. nasze córki w wieku dorosłym odkryły, że miesiączka jednak "nie powinna tak boleć" i może się wiązać z chorobą. Więc może Panie Skiba (i jemu podobni Państwo) by się Pan zdecydował - albo jesteśmy jako rodzice ograniczeni, leniwi, bezmyślni i nie mamy kompetencji w związku z czym nie powinniśmy się brać za nauczanie kogokolwiek a tym samym oddać edukację w ręce ekspertów albo jednak jesteśmy (my, rodzice) w stanie przeczytać ze zrozumieniem ulotkę i podjąć świadomą decyzję czy przekazujemy tę wiedzę osobiście czy wolimy by dzieci otrzymały ją od ekspertów. Pan wybiera mądrze.

    • 7 9

    • nie słuchaj się skiby (1)

      Dawaj i zapisuj swoje bachory na te zajęcia. Jak jesteś mimozą to twoje pociechy również zostaną mimozami, a po takiej indoktrynacji przyjdzie ci córcia z brzuchem i powie ci, że nic się nie stało, bo sobie łyknie tabletkę dzień po, popije red bullem i będzie załatwione, bo przecież to nie boli. Po takiej akcji będzie się stukać na lewo i prawo, bo przecież tak jest na ulotce.

      • 0 7

      • Dziękuję za to przepiękne świadectwo podejścia fundamentalistów katolickich do kobiet.

        Nic dodać nic ująć. Twoje słowa najlepiej świadczą o Tobie.

        • 3 2

    • samo przeczytanie ulotki to za mało... tam nie dowiesz się o pełnej treści realizowanego programu. (3)

      • 3 4

      • Umknął ci sens mojej wypowiedzi. (2)

        Panu Skibie brak logiki w argumentacji. Twierdzi bowiem, że rodzice posyłający dzieci na Zdrove Love tak właściwie nie interesują się tym co podpisują i nie chce im się tego czytać (nie znają założeń programu), podpisują zgodę machinalnie. Jednocześnie Odpowiedzialny Gdańsk chce by ci sami "mało zainteresowani" rodzice edukowali dzieci - brak tu zupełnej logiki. Bo skoro zarzut jest taki, że nie mają czasu i chęci na czytanie ulotki (a tym bardziej innych materiałów, które dają jakieś pojęcie w temacie, rozmowach z prowadzącymi etc.) to skąd mają znaleźć czas na kompleksową edukację seksualną swoich dzieci? Robienie z rodziców, którzy zapisali dzieci do programu bezmyślnych i leniwych to strategia manipulacyjna, która ma na celu zniechęcenie ludzi do zapisywania na zajęcia poprzez fałszywe kształtowanie obrazu rodzica jako mało zaangażowanego i przeciwstawianie go obrazowi rodzica "oświeconego". Klasyk po prostu.

        • 4 2

        • Szukasz logiki tam, gdzie przewodzi ideologia? (1)

          Powodzenia... :)

          • 0 1

          • Właściwie to nie... :)

            Pokazuje absurd, tym którym mógł jakimś cudem umknąć.

            • 3 1

  • pomyłka (1)

    słabi psychicznie ludzie,podatni na wpływ otoczenia,dają sobie wmówić wszystko i krzyż im na drogę...żaden normalny człowiek nie daje swojego dziecka wychowywać,w tym temacie,obcym,dziwnym ludziom...ponadto "dziecko" nastoletnie ma wybór...zaniedbane wybierze ofertę zewnętrzną,zadbane zapyta rodziców...pozdrawiam rodziców;

    • 6 2

    • Czy Twój komentarz nawiązuje do lekcji religii?

      • 2 0

  • Rodzice którym proponuje się ten program - Nie Wiedzą na co zapisują dziecko (2)

    bo treść programu nie jest przekazywana na ulotkach które otrzymują oraz w czasie krótkich spotkań z realizatorem programu.

    Dla przykładu - gdybyście chcieli wziąć kredyt i podano wam fałszywe informacje, to czy gdy prawda wyszłaby na jaw - podziękowalibyście bankowi czy poszli do sądu ?

    • 11 7

    • Ja wiem. (1)

      Poświęciłem sporo czasu na zapoznanie się z programem, przeczytałem założenia (o ulotkach nie wspomnę) rozmawiałem z prowadzącym dwa razy. Za każdym razem rozmawiam z dzieckiem o tym co było na zajęciach. Dlaczego uważasz, że ci, którzy zapisują dzieci na zajęcia są niedoinformowani i "biorą, co dają" skąd ta wiedza?

      • 5 2

      • Bo sądzi po sobie

        Myśli że inni, tak jak on, nie szukają sami wiedzy tylko czerpią ją z ambony albo "przekazu dnia".

        • 0 1

  • zajęcia te realizowane są zamiast lekcji . przynajmniej w 2 szkołach. (1)

    • 4 4

    • kosztem lekcji

      w Technikum Łączności i gdzie jeszcze?

      • 0 1

  • Hej! Odpowiedzialny Gdańsku... (1)

    Widzę, ze Was tu sporo, to ja z pytaniem szybkim. Jeśli ciężar edukacji seksualnej ma spoczywać na barkach rodziców a w szkole (zgodnie z tym co udostępniacie na stronach m.in. w stworzonym i kolportowanym przez Ordo Iuris "Oświadczeniu rodzicielskim") dzieciom nie wolno wspominać o "przeciwdziałaniu przemocy w powiązaniu z tematyką płci, seksualności i rodziny," - to proszę o pilną odpowiedź na pytanie co w sytuacji gdy sprawcą przestępstwa na tle seksualnym jest bliski członek rodziny? Np. ojciec czy matka? Śmiem przypuszczać, że rodzic molestujący i wykorzystujący dziecko nie będzie miał żadnych racjonalnych powodów, by uczyć swoje dziecko o jego granicach i miejscach gdzie mogłoby uzyskać pomoc, jak również o tym, że to co mu robi jest sprzeczne z prawem i ludzką przyzwoitością. Drogi Odpowiedzialny Gdańsku, skąd dziecko molestowane i dręczone w rodzinie ma dostać wiedzę, która ustrzeże go przed "drapieżnikiem", który śpi w pokoju obok?

    • 8 2

    • Dla nich dziecko to własność rodziny.

      I rodzina może z nim robić, co chce. Patrz bal ojców z córkami.

      • 4 2

  • Precz z religią w szkołach!

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Najczęściej czytane