- 1 Apteka wróci do gdyńskiej dzielnicy (75 opinii)
- 2 Nowy rektor GUMed wybrany (99 opinii)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci (281 opinii)
- 5 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 6 Na Pomorzu brakuje łóżek internistycznych (57 opinii)
"Zdarzają się pacjenci po próbach lub z zamiarem samobójczym poniżej 10. roku życia"
Większość pacjentów Oddziału Dzieci i Młodzieży Szpitala Psychiatrycznego to osoby po próbach bądź z zamiarem prób samobójczych. - Decyzja o podjęciu próby samobójczej stanowi proces. Jesteśmy wyposażeni w instynkt samochozachowczy, który nas chroni przed robieniem sobie krzywdy. Musi więc upłynąć pewien czas, w którym człowiek dochodzi do myśli, że lepiej nie żyć, potem szuka sposobu, by następnie podjąć decyzję - mówi ordynator oddziału. Obecnie w ośrodku zdrowia jest więcej pacjentów niż miejsc, a taka sytuacja nie należy do rzadkości.
- W ubiegłych latach rzeczywiście widzieliśmy wzrost liczby osób w kryzysach psychicznych w momencie, kiedy zaczynała się szkoła. Teraz jest to nieco mniej widoczne, bo cały rok mamy pacjentów ponad stan. Widać wyraźnie, że stres szkolny wpływa na dekompensację stanów psychicznych u dzieci i młodzieży, co oczywiście nie jest niczym nadzwyczajnym - stres zawsze był i będzie takim czynnikiem - zaznacza dr n. med. Izabela Łucka, kierownik Oddziału dla Dzieci i Młodzieży.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Mieszkanie do 700 tys. zł we Wrzeszczu?
"Musi upłynąć pewien czas, w którym człowiek dochodzi do myśli, że lepiej nie żyć"
Odwiedziliśmy gdański Oddział dla Dzieci i Młodzieży w Szpitalu Psychiatrycznym im. prof. Tadeusza Bilikiewicza, gdzie pacjenci trafiają na dwa poddziały w zależności od wieku. Na pododdziale dziecięcym znajdują się 22 miejsca - obecnie jest hospitalizowanych tutaj 24 chorych. Na pododdziale młodzieżowym są 24 łóżka - obecnie przebywa tu aż 29 pacjentów. Coraz więcej dzieci boryka się z nerwicami i depresją, a co istotne dzieci stają się pacjentami w coraz młodszym wieku.
- Większość pacjentów trafia do nas w stanie zagrożenia życia - większość jest też po próbach samobójczych lub z zamiarami samobójczymi, które są ocenione przez lekarza jako "z tendencją do realizacji". Naszymi pacjentami są dzieci i młodzież w wieku od 8 do 17 lat i niestety zdarzają się pacjenci po próbach lub z zamiarem samobójczym poniżej 10. roku życia - mówi dr n. med. Izabela Łucka.
Każdy pacjent to inna, trudna historia, natomiast to też przypadek, w którym otoczenie i środowisko nie wychwyciło w porę objawów i po prostu zawiodło. Decyzji o popełnieniu samobójstwa nie podejmuje się z dnia na dzień.
- Decyzja o podjęciu próby samobójcze stanowi proces. Jesteśmy wyposażeni w instynkt samozachowawczy, który nas chroni przed robieniem sobie krzywdy. Musi więc upłynąć pewien czas, w którym człowiek dochodzi do myśli, że lepiej nie żyć, potem szuka sposobu, by następnie podjąć decyzję. Czasami oczywiście dochodzi do spiętrzenia afektu w trudnej do poradzenia sobie sytuacji i pod wpływem impulsu rusza kaskada zdarzeń. Nawet jeśli tak jest, to nie zmienia faktu, że już wcześniej były problemy emocjonalne - dodaje dr n. med. Izabela Łucka.
Dziecko zastraszane w szkole. Przemoc, hejt, nękanie - jak z tym walczyć?
"Najwięcej jest pacjentów z problemami emocjonalnymi"
Pacjenci po próbach psychiatrycznych są najczęściej przewożeni do Centrum Toksykologii w Gdańsku lub na oddziały pediatryczne. W momencie ustabilizowania stanu zdrowia osoba jest przekazywana na oddział psychiatryczny, gdzie lekarz psychiatra stwierdza, czy stan psychiczny pacjenta jest na tyle niestabilny, że wymaga dalszej hospitalizacji. Lekarz ocenia również, czy taki pacjent ma gdzie wrócić, czy środowisko podstawowe jest w stanie zrozumieć tę sytuację i podjąć wspólną pracę.
- Wśród pacjentów Oddziału Psychiatrii Dziecięcej najwięcej jest pacjentów z problemami emocjonalnymi, a nie endogennymi chorobami psychicznymi. Należy zwrócić uwagę na to, że to rodzice modelują i uczą rozpoznawać, nazywać czy radzić sobie z emocjami, takimi jak agresja, frustracja czy złość. Rodzice robią to również swoim zachowaniem, bo emocje są wspólne, a dzieci od dorosłych powinny różnić się faktem zarządzania swoimi emocjami w sposób funkcjonalny. Dlatego w takich przypadkach rodzą się pytania o kompetencje rodziców, o ich zaangażowanie w relacje - dodaje kierownik Oddziału dla Dzieci i Młodzieży.
Kolejka na NFZ. Czy jest sens wyjechać poza Trójmiasto?
Jeśli pacjent długo czeka na świadczenie, to różne rzeczy mogą się wydarzyć
W ostatnim czasie poruszaliśmy temat długich kolejek do specjalistów psychiatrii dziecięcej. Na Pomorzu dzieci i młodzież, aby skorzystać z wizyty w ramach umów Narodowego Funduszu Zdrowia, muszą czekać średnio ponad 410 dni. Specjaliści wskazują, że poradnie często starają się aktualizować kolejkę, kiedy okazuje się, że pacjenci umówili się już w innym miejscu. Nie zmienia to faktu, że czas oczekiwania jest zdecydowanie za długi, a terapia nie kończy się na jednej wizycie.
- W kwestii dostępności opieki w poradniach potrzeby są ogromne. Kolejki są bardzo długie, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że bolączką polskiego systemu są przypadki, kiedy pacjenci umawiają się na kilka wizyt w różnych ośrodkach i nie odmawiają rezerwacji. Dlatego rzeczywisty czas oczekiwania jest krótszy, ale cały czas mówimy o miesiącach, do pół roku. Nawet w systemie prywatnym, kiedy wizyta w tej chwili potrafi kosztować 400 zł i pomimo to również poczekamy kilka miesięcy. Jeżeli jest potrzeba skorzystania ze świadczeń, a pacjent długo czeka, to różne rzeczy mogą się wydarzyć - kryzys może się pogłębić i rozwinąć do takiego stopnia, że taka osoba zacznie zagrażać sobie lub innym - tłumaczy Mariusz Kaszubowski, dyrektor szpitala.
Niestety na horyzoncie nie widać póki co szans na odwrócenie tych trendów.
- Przybywa dzieci w kryzysie psychicznym i nawet w okresie letnim cały oddział jest wypełniony pacjentami. Na kondycję psychiczną dziecka wpływają różne środowiska - szkolne, rodzinne czy rówieśnicze. Niestety po pandemii widzimy, że dzieci nie do końca odnajdują się w środowisku szkolnym, co przenosi się na zwiększoną liczbę zaburzeń psychicznych, w tym nerwic i depresji - mówi Mariusz Kaszubowski.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-10-11 08:24
(31)
Jak dzieciak ma spokojnie funkcjonować jak na każdym kroku atakowany jest przez przemoc, złość, wyścig kto lepszy telefon, buty, ciuch... Kultura zachodu to utopia, my nią przesiąkamy co doprowadzi nas do zguby - dzieci są ofiarami tego. Szkoła nie uczy dobrych wzorców a powinna. Dzieci spędzają tam sporo czasu, rodzic nie wszystko jest w stanie wytłumaczyć. Czemu do lat 2000 nie był to problem a nasiliło się to po a od paru lat to w ogóle, nawet wśród dorosłych?
- 149 26
-
2023-10-31 09:56
To rodzice budują system wartości u dzieci
Jeśli dziecko widzi, że dla rodziców ważna jest marką ubrania i samochodu, chęć zaimponowania tym swoim sąsiadom czy znajomym, to przyjmuje, że to jak jesteś ubrany i czym jeździsz, czy jakiego smartfona używasz jest ważniejsze od tego co sobą reprezentujesz, do tego rosnący brak tolerancji, wyśmiewanie biedy, niezaradności, rodzic pokazuje swoim przykładem, szkoła dostaje 6 letnie dziecko, które już nabyło wiele wzorów z domu i codziennie nabywa
- 0 0
-
2023-10-13 06:28
Szkoła jest od wspierania rodziców w procesie wychowania l, wzorce wynosi sir z domu. To nie wina szkoły, że dziecko spędza tam więcej czasu jak z rodzicem. Obecni rodzice są niestabilini emocjonalnie, nie maja czasu dla swoich dzieci, tu jest główny problem. Nie każdy może i powinien być rodzicem.
- 2 0
-
2023-10-12 00:13
A jeszcze mieszają dzieciom w głowach że mogą czuć
się kimś innym i mogą określić swoją płeć jedną z 54. Także tym że mogą dokonać inicjacji seksualnej w wieku 6 lat. I wy się na tym portalu dziwicie? Na tym portalu który w zawoalowany sposób promuje "wyzwolenie" płciowe i seksualne.
- 3 4
-
2023-10-12 00:07
Plus straszenie wszystkim wszędzie zamiast dziecko poznawać świat
- 5 1
-
2023-10-12 06:34
Te problemy były zawsze, tylko współczesna technologia sprawiła, że zostały upublicznione. Dziś każdy od ręki ma dostęp do każdej informacji. Dawniej było trudniej.
- 3 1
-
2023-10-11 13:33
Kwestia wychowania. Dzieci nieświadomie biorą wzorce od rodziców. (1)
Jeśli rodzice ścigają się i kupują coraz to droższe dobra, to auto kompat za małe na 4 osobową rodziną, musi byc SUV.
Telefon z androidem jest obciachowy, musi być iphone, a ciuchy z marketu to wstyd pokazać się na mieście. I w taki sposób również dzieci w tym uczestniczą.- 7 0
-
2023-10-11 13:49
Często jest raczej odwrotnie
Buntują się
- 2 0
-
2023-10-11 12:37
przemoc
czemu zwalamy to na zachód, wystarczy popatrzyć na to co dzieje się w polskim społeczeństwie przed wyborami - między cżłonkami rodziny jest taka agresja, że jak ten świat ma normalnie funkcjonować jak nawet z najbliższymi jesteśmy skłóceni...
- 11 0
-
2023-10-11 11:15
To nie tylko internety (1)
Problem jest głębszy wszystko zaczyna się od zabieganych rodziców ..Pobaw się komórka czy tabletem brak czasu dla własnych dzieci się mści
- 11 0
-
2023-10-11 12:39
nasze pokolenie też nie spędzało czasu z rodzicami, a jednak uważam, że i tak byliśmy bardziej szczęśliwi niż obecne dzieciaki i nawet jak teraz widzimy, że mamy pewne braki z czasów dziecięcych to jakoś łatwiej sobie z tym dajemy radę
- 9 0
-
2023-10-11 10:21
co ma kultura zachodu do tego, chlopie xd
- 10 1
-
2023-10-11 09:50
(9)
Nie masz racji. Urodziłam się pod koniec lat 80-tych. O wyskoczeniu z okna myślałam już będąc w przedszkolu. Powstrzymywał mnie lęk przed tym, ze mieszkamy za nisko i może nie umrę, tylko skończę na wózku i już nigdy nic się nie zmieni. Ze ciagle będę słyszeć, ze przyniosłam wstyd (bo to, co się o nas mówi na zewnątrz, było dla rodziców
Nie masz racji. Urodziłam się pod koniec lat 80-tych. O wyskoczeniu z okna myślałam już będąc w przedszkolu. Powstrzymywał mnie lęk przed tym, ze mieszkamy za nisko i może nie umrę, tylko skończę na wózku i już nigdy nic się nie zmieni. Ze ciagle będę słyszeć, ze przyniosłam wstyd (bo to, co się o nas mówi na zewnątrz, było dla rodziców najważniejsze). Rodzina klasa średnia wyższa, prywatne zajęcia, rodzice serdecznie witający się z sąsiadami. Nikt w dalszej rodzinie ani szkole, nie przypuszczał co siedzi mi w głowie, ze ciagle slysze, ze jestem śmieciem, ze dostaję lanie za wszystko i tak, żeby nie było widać. Przetrwałam jakoś, bardzo długo wychodziłam na prostą. Z rodzicami nie utrzymuję kontaktów, wiem tylko, ze wszystkim się żalą, ze mają niewdzięczne dziecko, bo dostałam od nich wszystko. Nieprawda, zabrakło miłości, szacunku i akceptacji. Nie mam swoich dzieci i nie będę mieć. Mam za to nastoletniego pasierba, dla którego staram się być dorosłym, jakiego w przeszłości chcialabym spotkać.
- 41 2
-
2023-10-12 00:16
Ja jestem po 60-tce i podobne przeżycia. Zawsze chciałam uciec z domu. Życie nie tak mi się ułożyło, jak marzyłam.
- 3 0
-
2023-10-11 21:15
i o tym właśnie było pisane
przytoczyłaś to na swoim przykładzie ,wiec kolega ma racje
- 1 0
-
2023-10-11 20:42
"zabrakło miłości, szacunku i akceptacji" - sa dwie strony medalu, ciekawe co na ten temat mysla twoi rodzice. Zabraklo akceptacji czego konkretnie w twoim zachowaniu? Pomijajac patologiczne rodziny (alkoholizm, przemoc fizyczna, brak czasu dla dzieci), w 99% przypadkach okazuje sie ze racja jest po stronie rodzicow.
- 3 12
-
2023-10-11 13:07
... (1)
Wiele osób miała podobnie z tego okresu (witaj w klubie), niektóre z biegiem lat dostrzegały co jest be a co nie. Z perspektywy czasu i tego co widziałem na osiedlu jestem wdzięczny za twarde trzymanie i narzucanie jakichś obowiązków (nauka, sport, szacunek dla tych co na niego zasługują i zero litości dla tych, którzy chcą cię zgnoić i zmieszać z
Wiele osób miała podobnie z tego okresu (witaj w klubie), niektóre z biegiem lat dostrzegały co jest be a co nie. Z perspektywy czasu i tego co widziałem na osiedlu jestem wdzięczny za twarde trzymanie i narzucanie jakichś obowiązków (nauka, sport, szacunek dla tych co na niego zasługują i zero litości dla tych, którzy chcą cię zgnoić i zmieszać z błotem, olewanie pseudo dramatów itp). Ale widząc to co dzieje się z dzisiejszymi rozwydrzonymi bachorami, które manipulują rodzicami bez szacunku, ćpają, chleją, pie*szą się w szkołach średnich i podstawowych, co tydzień chodzą za rączkę z kimś innym to jestem trochę przerażony co z tych patusów wyrośnie. Kiedyś na osiedlu szacunek musiałeś sobie sam wywalczyć i za brak szacunku był oklep. Dziś na ulicy g*wniary po 12-14 lat witają się "cześć kur*o - cześć dziw*ko........
- 8 1
-
2023-10-11 15:12
To nie wina dzieciaków, a wzorców, które wynoszą z domu.
- 2 5
-
2023-10-11 10:44
Mam nadzieję, że już jest u Ciebie dobrze. Życzę ci dużo czułości i miłości dla samej siebie. Pozdrawiam serdecznie
- 11 1
-
2023-10-11 10:27
(2)
Trzymam za Ciebie kciuki!
- 14 1
-
2023-10-11 12:05
(1)
Kurczę, kim trzeba być, by minusować taką wypowiedź.
- 13 1
-
2023-10-11 22:43
Pewnie po jednym od tych rodziców
- 12 1
-
2023-10-11 09:07
(6)
To nie jest kwestia kultury zachodu, tylko tego, że my jako naród nigdy nie rozprawiliśmy się czule z naszą traumą wojenną i pewne schematy, falowo przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Pokolenie dziadków napatrzyło się podczas IIWŚ ba trupy, gwałty, ruiny, utratę bliskich. Pozostali z tym sami. Ich dzieci z kolei nie mogły mieć żadnych
To nie jest kwestia kultury zachodu, tylko tego, że my jako naród nigdy nie rozprawiliśmy się czule z naszą traumą wojenną i pewne schematy, falowo przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Pokolenie dziadków napatrzyło się podczas IIWŚ ba trupy, gwałty, ruiny, utratę bliskich. Pozostali z tym sami. Ich dzieci z kolei nie mogły mieć żadnych problemów (co było iluzoryczne, bo kady ma jakieś problemy), bo nic nie równało się tym strasznym przeżyciom, które spotkało ich rodziców. Trzeba było wszystko zamknąć w sobie i najlepiej nie przezywać. Ich dzieci to roczniki z lat 70-80 tu już szło dwutorowo - albo musiały być mega samodzielne (często ponad wiek) , z kluczem na szyi, znowu pozostawione same sobie ze smutkiem, złością, przemocą, albo druga grup, mniejsza, która była bardziej zadbana lecz jeszcze nieuprawniona do wyrażania złych emocji, grzeczna na siłę. To pokolenie ma obecne dzieci i młodzież i chyba tu jest największa polaryzacja, a zarazem zmiana mająca na celu (w końcu!) przełamanie schematu. Jeśli dzieciak ma szczęście, dorasta w rodzinie, która jest uważna na jego problemy, emocje i uczucia (to pierwsze pokolenie, które zaczyna się uczyć o emocjach i uczuciach!) jest szansa, że w przyszłości zerwie z tym szkodliwym mitem bycia cichym, nieprzeżywającym, zamrożonym. Cześć dzieci/rodzin jednak nadal mocno funkcjonuje w rzeczywistości fasadowej - na pokaz wszystko Ok, a w środku buzuje i czasem tylko wychodzi na zewnątrz w postaci przemocy, smutku, agresji. Dbajmy o siebie!
- 91 5
-
2023-10-11 10:54
Co z tego jak w szkole nadal beton, a tam dziecko spędza najwięcej czasu. (1)
- 3 2
-
2023-10-11 11:02
Szkoła i system edukacyjny to już inna bajka. Tu potrzebna jest wielowymiarowa reforma. Ech, temat rzeka.
- 5 1
-
2023-10-11 10:24
"To nie jest kwestia kultury zachodu... (1)
Oby ten komentarz tych, którzy nie mieli świadomości przekierował na właściwe tory, dziękuję
- 11 1
-
2023-10-11 10:53
Dziękuję za uznanie. Z mojej perspektywy mogę stwierdzić, że ujrzenie tego, o czym wcześniej napisałam i uznanie za fakt, było wyzwalające i z większym spokojem oraz zrozumieniem mogłam spojrzeć na moich dziadków, rodziców, ale również zobaczyć to w szerszej perspektywie objaśniającej - co tu dużo mówić - dużą agresję w społeczeństwie i zero-jedynkowość części ludzi. Pozdrawiam
- 8 1
-
2023-10-11 09:11
Celnie (1)
Powiedziane
- 23 1
-
2023-10-11 09:19
Dziękuję :)
- 13 1
-
2023-10-11 08:31
kiedyś nie było wyścigu kto ma lepszy samochód, telewizor i ciuchy.. co za bzdury (2)
- 32 4
-
2023-10-12 06:50
Było, w latach 90.
Markowe buty, spodnie Levis, Wrangler czy Lee.
- 0 0
-
2023-10-11 08:33
zawsze byl i nie o to chodzi
- 15 1
-
2023-10-11 08:13
pokolenie dzieciaków (17)
wychowanych przez tv i internety; mogę się założyć o flachę, że dzieciaki oglądające Reksia, Bolka i Lolka czy Kota Filemona nie miały myśli samobójczych....
- 122 125
-
2023-10-12 06:17
Muszę niestety się z Tobą niezgodzic. Miały i to duże, ale nikt o tym nie trąbił w tv, w portalu internetowym i innych miejscach. Nie mamy pojęcia o skali
- 2 0
-
2023-10-11 12:35
pokolenie reksia
to pokolenie nie miało myśli samobójczych za czasów dziecięcych ale ma je teraz, mając 30-40 lat, więc to chyba głębszy problem... za duża presja jest teraz i nie wytrzymują jej ani dorośli a tym bardziej dzieciaki.
- 18 0
-
2023-10-11 11:58
Zejdź na ziemie. Były, tylko ty masz klapki na oczach jak koń.
- 9 0
-
2023-10-11 11:33
Wtedy sie o tym nie mowilo, a problem byl ogromny
Oczywiście, dzieci mają teraz inne wzorce,inny stres,ale naprawdę jeśli się wejdzie w temat samobójstw w PRL itp. to jest to tak samo przerażające.
- 10 0
-
2023-10-11 09:13
Nie bez przyczyny to pokolenie zapija się na śmierć
- 20 4
-
2023-10-11 09:11
(1)
Bajki opowiadasz. Pokolenie obecnych czterdziestolatków, stanowi duża cześć pacjentów psychiatrycznych.
- 19 7
-
2023-10-11 22:09
I niestety oni też są rodzicami dzieci z problemami.
To jest sztafeta i musimy jako społeczeństwo pomóc ją przerwać.
- 6 0
-
2023-10-11 08:45
to sie mylisz
- 9 3
-
2023-10-11 08:28
czyli ludzie wychowani na Filemonie i Bolku i Lolku to nie radzący sobie z emocjami alkoholicy?
założysz się o flachę?
- 23 7
-
2023-10-11 08:28
Lepiej się nie zakładaj. (3)
Prób samobójczych, myśli samobójczych z tendencją do realizacji i udanych samobójstw też było sporo.
Ze względu na to, ze kiedyś był to temat bardzo wstydliwy i brakowało świadomości to wiele z nich zamiatano pod dywan.
Coś jednak sprawiło, że w liczbach bezwzględnych teraz jest epidemia depresji.
Dużej winy upatruje się wPrób samobójczych, myśli samobójczych z tendencją do realizacji i udanych samobójstw też było sporo.
Ze względu na to, ze kiedyś był to temat bardzo wstydliwy i brakowało świadomości to wiele z nich zamiatano pod dywan.
Coś jednak sprawiło, że w liczbach bezwzględnych teraz jest epidemia depresji.
Dużej winy upatruje się w relacjach rodzinnych w dzieciństwie. Czyli to w rodzicach trzeba szukać głównej przyczyny.
Coś o tym wiem, moje dziecko kilkakrotnie podejmowało próby samobójcze. Nikomu nie życzę takich przeżyć.- 35 7
-
2023-10-11 09:26
Przykro mi, że ciebie to spotkało. Życzę dużo siły Tobie i Twojemu dziecku.
- 18 2
-
2023-10-11 09:17
(1)
To dobrze o tobie świadczy ja kilkukrotnie próbowało. Może warto to zgłosić odpowiednim służbą.
- 5 14
-
2023-10-11 12:54
Służbą? Zgłoś się z powrotem do szkoły.
- 11 0
-
2023-10-11 08:24
Grubo się mylisz (1)
miały
- 36 10
-
2023-10-11 11:41
Dokładnie
Tylko wszystko było w aurze sensacji i niedopowiedzeń. To była komuna i szpital psychiatryczny był synonimem Tworek czy Kocborowa, czyli świrowa.
Pamiętam jak wśród dzieci w szkole było szeptanie, że w falowcu ta a ta włożyła głowę do piekarnika albo znowu ktoś wyskoczył z X piętra. Dla zdrowych dzieci był to tylko chwilowy dreszcz i "twistTylko wszystko było w aurze sensacji i niedopowiedzeń. To była komuna i szpital psychiatryczny był synonimem Tworek czy Kocborowa, czyli świrowa.
Pamiętam jak wśród dzieci w szkole było szeptanie, że w falowcu ta a ta włożyła głowę do piekarnika albo znowu ktoś wyskoczył z X piętra. Dla zdrowych dzieci był to tylko chwilowy dreszcz i "twist in sobriety"... Z dzisiejszej perspektywy rozumiem co czuli rodzice i bliscy, niemoc i brak wyjścia, nikt za bardzo nie wyjaśniał, że to choroba jak inne tylko dotykająca mózgu.
Pamiętacie film "Lot nad kukułczym gniazdem", gdzie Nicholson trafiał do zamkniętego szpitala psychiatrycznego i manipulował grupą schizofreników? Jak ludzie chorzy psychicznie byli przedstawiani?- 17 0
-
2023-10-11 08:20
(1)
Tak, tak... kiedyś to były czasy, a teraz to nie ma czasów...
- 53 11
-
2023-10-11 23:33
Byly lepsze czasy
filmy, gry, seriale, auta, telewizja, ludzie, to wszystko bylo lepsze
- 5 1
-
2023-10-11 08:40
brak poczucia bezpieczeństwa (lockdowny. izolacja, "niepewność jutra") zbiera żniwo, (3)
to nie kwestia internetu, dzieci chłoną te lęki, bowiem te trapią rodziny.
- 116 20
-
2023-10-12 00:19
A co myśli dziecko szkolne słuchając przemówień naszych polityków?
- 0 0
-
2023-10-12 00:03
Weź nie pierdziel (1)
Przeleżałem połowę życia dzieciaka z różnymi trudnymi chorobami.
Myślisz że miałem takie myśli ? Nigdy. Bo były jasne zasady i wartości.
Życie to wartość ....a nie kurde coś co się kupi za kartę tatusia- 3 0
-
2023-10-12 00:28
trzeba zrozumieć co znaczy strata
Strata bliskiego.... przeżyć żałobę. Zaakceptować
Wtedy widac światelkow tunelu- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.