• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W dużych miastach rodzi się coraz więcej dzieci. Gdańsk liderem

Michał Sielski
24 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Z badań wynika, że najwięcej dzieci rodzi się w rodzinach, w których oboje rodzice pracują. Decyzja o macierzyństwie podejmowana jest najczęściej w oparciu o zabezpieczenie finansowe. Z badań wynika, że najwięcej dzieci rodzi się w rodzinach, w których oboje rodzice pracują. Decyzja o macierzyństwie podejmowana jest najczęściej w oparciu o zabezpieczenie finansowe.

Wiejska rodzina z dużą liczbą dzieci i single w dużych miastach? To mit, bo właśnie w dużych miastach rodzi się coraz więcej dzieci. Wśród nich liderem jest Gdańsk z rekordowo wysoką dzietnością, która w 2019 r. wyniosła 1,64. Mimo tego daleko nam do zastępowalności pokoleń, którą gwarantuje współczynnik 2,1 dziecka na jedną kobietę.



Masz dzieci?

Dzietność w Polsce sprawdziła Polska Akademia Nauk. Okazuje się, że wnioski badaczy wyciągane na podstawie konkretnych liczb mają się nijak do powszechnego przekonania i opinii, z którymi często możemy się spotkać w mediach czy wśród znajomych. Często wynika z nich, że w miastach rodzi się coraz mniej dzieci, ale liczby pokazują, że nie jest to prawda.

- W ciągu ostatnich kilku lat w dużych polskich miastach widać było wzrost dzietności szybszy niż w całej Polsce - podkreśla w wypowiedzi dla PAP prof. Irena E. Kotowska z Komitetu Nauk Demograficznych Polskiej Akademii Nauk.
W badaniach wzięto pod uwagę dzietność w całej Polsce oraz dzietność w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, a więc także w Gdańsku i Gdyni.

Prof. Irena E. Kotowska przeanalizowała, jak w ostatnich latach w największych polskich miastach (powyżej 100 tys. mieszkańców) zmieniała się dzietność kobiet.

- W największych polskich miastach współczynnik dzietności rósł znacznie szybciej niż w całej Polsce. Mam jednak obawy, że te czasy już minęły. Kluczowe mogą być konsekwencje pandemii, niepewność dotycząca dochodów, edukacji i zdrowia - mówi prof. Irena E. Kotowska, pracująca na co dzień w Instytucie Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Duże miasta pomagają, małe i wieś już nie



Zastępowalność pokoleń osiąga się, gdy współczynnik dzietności jest na poziomie 2,1. Od 1989 r. nie udało się w Polsce osiągnąć takiego współczynnika w żadnym roku.
Okazuje się ponadto, że coraz lepsze wyniki z miast wiele nie zmieniają w ogólnym obrazie. Wszystko przez wciąż niezadowalający współczynnik dzietności, który określa średnią liczbę dzieci urodzonych przez kobietę w ciągu okresu rozrodczego (15-49 lat). Zastępowalność pokoleń osiąga się, gdy współczynnik dzietności jest na poziomie 2,1, czyli 2,1 dzieci na jedną kobietę. Tymczasem od 1989 r. nie udało się w Polsce osiągnąć takiego współczynnika w żadnym roku. Ponadto od 1998 r. mamy poniżej 1,5. Najgorzej było w 2013 r., gdy ogólnopolski współczynnik dzietności osiągnął 1,25. Solidny wzrost widać jednak od 2016 r. W 2019 r. mieliśmy 1,41.

Badacze sprawdzili jednak, jak sytuacja wygląda w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Żyje w nich w sumie niemal 11 mln osób. I okazuje się, że od 2014 r. współczynnik dzietności w dużych miastach rośnie, a od 2018 r. jest już wyższy niż ogólnopolski. Gdy spojrzymy w dane prezentowane przez Główny Urząd Statystyczny za 2013 r., współczynnik dzietności w dużych miastach wynosił zaledwie 1,15 (1,26 w reszcie kraju), a już w 2019 r. było to 1,45 (1,42 w Polsce).

Duże miasta (powyżej 100 tys. mieszkańców) z najwyższym współczynnikiem dzietności w 2019 r:

  • Gdańsk (1,64),
  • Opole (1,60),
  • Ruda Śląska (1,58),
  • Warszawa (1,57),
  • Kraków (1,54),
  • Koszalin (1,53),
  • Poznań (1,51),
  • Wrocław (1,50).

Oprócz coraz lepszych wyników Gdańska warto też zwrócić uwagę na Opole, które zanotowało największy postęp. W 2013 r. dzietność wynosiła tam zaledwie 0,97, a w 2019 r. jest już na poziomie 1,60. Z czego wynikają coraz lepsze wyniki w dużych miastach? Eksperci nie mają złudzeń.

- Fakt, że dzietność w dużych miastach zaczęła rosnąć stosunkowo szybciej, ma - między innymi - związek z niezłą sytuacją ekonomiczną - mówi prof. Kotowska.
Zwraca uwagę nie tylko na rosnące pensje, ale też programy rządowe i samorządowe oraz zmiany w prawie. To między innymi fakt, że wydłużono urlopy macierzyńskie, wprowadzono urlopy ojcowskie, Karty Dużej Rodziny, zmodyfikowano ulgi podatkowe na dzieci, a także rządowy program in vitro i oczywiście znane powszechnie "500 plus". To właśnie on spowodował, że rodziny, które już miały dzieci, zaczęły decydować się na kolejne.

- Zauważalny wzrost dzietności w skali całej Polski wystąpił właśnie w latach 2016-2017 wskutek wzrostu liczby urodzeń drugiego i trzeciego dziecka - zauważa prof. Kotowska.

293 dzieci z miejskiego programu in vitro



Władze Gdańska podkreślają także, że niemały wpływ miało na to finansowanie programu in vitro. Na jego realizację przez pięć lat miasto zarezerwowało kwotę 8 mln 600 tys. zł.

- Najnowsze dane z programu wsparcia prokreacji mówią, że od początku jego realizacji urodziło się 293 małych gdańszczanek i gdańszczan. Tylko w tym roku na świat przyszło 109 dzieci, a prawie tyle samo pań jest obecnie w ciąży - informuje Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.

Na dzieci decydujemy się w późniejszym czasie



W ostatnich latach wzrosła płodność kobiet w wieku 25-29 lat, 30-34 lat oraz 35-39 lat
Pewną regularność możemy za to zaobserwować w zakresie wieku, w jakim Polki decydują się na dzieci. W latach 2013-2019 w skali całego kraju płodność kobiet rodzących w wieku 20-24 lat utrzymywała się mniej więcej na stałym poziomie (47 urodzeń na 1000 kobiet), ale wzrosła płodność kobiet w wieku 25-29 lat (z 86 do 97 urodzeń na 1000 kobiet) oraz kobiet w wieku 30-34 lat (z 69 do 85 urodzeń na 1000 kobiet), a także 35-39 lat (z 30 do 38 urodzeń na 1000 kobiet). W samej Warszawie najwyższe natężenie urodzeń dotyczy kobiet w wieku 30-34 lat (107 urodzeń na 1000 kobiet).

Pracujący częściej mają dzieci



Badania obalają też kolejny powielany mit, jakoby na dzieci częściej decydowały się osoby bezrobotne czy w słabszej kondycji finansowej - właśnie po to, by np. skorzystać z programu 500 Plus.

- Z badań, również międzynarodowych, wynika że dzieci pojawiają się częściej w rodzinach z obojgiem pracujących rodziców, gdzie jest dobry dostęp do usług opiekuńczo-edukacyjnych, a także do usług zdrowotnych, zwłaszcza związanych z ciążą i porodem - zaznacza prof. Kotowska.

Opinie (307) ponad 20 zablokowanych

  • Nie wiem skąd ten pęd by ludzi wciąż przybywało? (3)

    Jak się przejdę po zaśmieconym lesie to wyobrażam sobie, że ludzi jest o połowę mniej i nie jest to zła wizja.

    • 31 14

    • No to chyba wiesz co robić aby ludzi było mniej ? Możesz zacząć od siebie. (1)

      • 8 10

      • Lepiej zacząć od Ciebie

        • 4 3

    • Też tak mam. Ludzi powinna być przynajmniej połowa mniej. I już z góry odpowiadam komentującym. Nie, nie zacznę od siebie. To ci rozmnażający się jak robactwo powinni zniknąć. Czymże jest taka madka dla ludzkości, co to rodzenie dzieciarni uważa za swój życiowy sukces? Tlen tylko zabierają. Śmieci coraz wiecej, rozumu coraz mniej.

      • 3 1

  • Lista urodzeń. (2)

    Nie wiem, jak w innych wymienionych na liście miastach, ale akurat wysoka pozycja Rudy Śląskiej bierze się stąd, że jest to ponoć najlepsza porodówka na Śląsku, więc rodzą tu kobiety z całego województwa...

    • 24 2

    • Dobra uwaga. Nie zwrocilem na to uwagi, ze to moze byc tylko statystyczny efekt jakiejs anomalii.

      • 8 0

    • pewnie tak

      kiedyś tak było z Wejherowem

      • 3 1

  • I bardzo dobrze (1)

    Tak trzymać, Alleluja i do przodu

    • 9 14

    • słowa Rydzyka a nie twoje on każe się rozmnażać bo wiernych ubywa i kolejni są potrzebni

      do przeprania mózgów tylko i wyłącznie dla forsy.

      • 1 2

  • 500+ (2)

    środek dopingujący ???

    • 12 12

    • (1)

      Jako rodzic nigdy nie brałem pod uwagę istnienia/ nieistnienia 500+, mało tego nie znam nikogo kto by rodził dziecko z uwagi na 500+. Trzeba być ograniczonym, oderwanym od rzeczywistości by myśleć, że ludzie mają dzieci dla 500+. 500+ to kropla w morzu potrzeb, która kosztuję więcej niż jest warta.

      • 3 8

      • 500+

        zwracam honor matkom Polkom,choć uważam że nie wszystkie na ten tytuł zasługują...

        • 2 2

  • za odrą zmartwienie

    • 7 3

  • Przyszłość Polski i Polaków ze względu na dramatyczną sytuację demograficzną będzie wymagała podjęcia proaktywnej polityki imigr (4)

    Gdybyśmy mieli mądrych ludzi w rządzie już teraz powinniśmy wręcz zachęcać do osiedlania się w Polsce, najchętniej ludzi młodych i w sile wieku. Z określonymi umiejętnościami zawodowymi lub takich, którzy u nas mogą je zdobyć.
    Nie ma żadnej 3 drogi, czy to się komuś podoba czy też nie.

    • 8 17

    • (3)

      Osiedlilo sie u nas juz kilka mln ludzi z Ukrainy i Bialorusi. Osadnicy cenni bo z naszego kregu kulturowego i w dodatku nadal sa to pionierzy przecierajacy szlak dla innych wiec tez najbardziej przedsiebiorczy i najlepiej wyksztalceni. Przed uchodzcami z bliskiego wschodu powinnismy sie bronic bo przyklad europy zachodniej pokazuje, ze sa tylko klopotem.

      • 12 3

      • W pierwszej części masz rację, ale ta cenna dla nas emigracja ma swój krańcowy potencjał, my potrzebujemy więcej nowych rąk i um (1)

        w drugiej części kompletnie nie zgadzam się, ulegasz propagandzie, nie mamy innego wyjścia jak czynnie tworzyć i zawiadywać własną polityka imigracyjną. Nieograniczonym potencjałem jest Azja.
        Przypomnij sobie histerię kiedy Niemcy otworzyli swoje granice, oni świetnie wiedzieli co robią, mają w tym wiele doświadczeń od lat 40/50ych.
        Jaki mają obecnie efekt? Stabilny wzrost gospodarczy a w tym dynamiczny udział nowych firm zakładanych przez uchodźców, którymi u nas straszono.
        Na tym polega przyszłościowa polityka społeczno-ekonomiczna i zarządzanie potencjałem imigracyjnym.

        • 2 6

        • Mają problem bo afrykańscy imigranci

          nie chcą pracować.
          Już chcą ich odsyłać.

          • 4 0

      • Ci najlepiej wykształceni budowlańcy, którzy wyglądają jak bandyci

        Toż to pionierzy dopiero

        • 0 2

  • Pokolenie Hektar + i 500+ (8)

    Przyjechali do Gdańska za pracą z wioch mazurskich i kujawskich bo rodziców stac było na wynajem mieszkania z dopłat do Hektara a teraz mają na spłatę kredytów bo ten podły PiS daje 500 zł na każde dziecko. Trzeba obalić ten rząd. Chcemy zamiast 500 + , Lizaka +.

    • 22 22

    • chcemy 500 + dla kazdego obywatela Polski!

      • 6 5

    • ciężko u Ciebie z mysleniem i wyciąganiem logicznych wniosków

      tez jestes słoikiem tyle ze w 2 pokoleniu, dziadkowie pewnie zza Buga co? :)

      • 3 5

    • ojej, a twoi tak miastowi w pierwszym pokoleniu rodzice cie nie ustawili? (3)

      to trzeba miec kiepskie geny, moze po dzikach pod kartuzami jeszcze zostalo chociaz walacej sie chalupy? Biedaczek, tak ci wiatr w oczy, sloiki z mazur zabraly prace i musisz z mama mieszkac

      • 1 5

      • Eine antwort

        Ich geboren in Gdańsk. Ich komme aus altere Danziger familie .

        • 2 0

      • A Twoi Cię ustawili na lewym jedzeniu dla miastowych? (1)

        Oszustwa rolników, którzy się dorobili są znane. Nie bądź tak do przodu bo masz na rękach choroby ludzi i znęcanie się nad zwierzętami i chemię i nawozy, których nigdy nie powinno się stosować.

        • 1 1

        • pomyłka misiu, jestem miastowy, ale kpie z nieudaczników

          którzy oskarzaja zawsze tych innych, obcych o swoje zyciowe niepowodzenia. Mogles sie urodzic w centrum nowego yorku, ale takze bylbys nieudacznikiem i winil obcych

          • 1 0

    • I mnóstwo Kaszubów

      Z reguły prostaków

      • 2 0

    • No i co w tym złego??? Nie rozumiem. W czym jest problem? A Ty skąd przyjechałeś, że tak zazdrościsz i wyrzygujesz innym pochodzenie?!

      • 0 1

  • Nie ma warunkow u nas do robienia dzieci

    najpierw trzeba sie czegos dorobic... a jak ci sie uda dorobic to sie okazuje ze za pozno juz na dzieci. To nie jest kraj dla młodych ludzi.

    • 35 7

  • Po co płodzić dzieci w tzw biblijnych czasach końca? Niedlugo bedzie wielki ucisk i na (2)

    końcu 3 wojna światowa.,,Ludzie będą w cierpieniu szukali śmierci,ale jej nie znajdą...."

    • 9 17

    • jak ci papieru toaletowego zabraknie wykorzystaj tę książkę

      • 2 6

    • przypomnij może, ktory to już koniec świata? ostatni miał być w latach 70ych ;)

      • 2 3

  • (3)

    prywatnych żłobków jest pełno, dostać można się bez problemu. Koszt ok. 1300 zł z wyżywieniem. Skąd więc to biadolenie o braku żłobków? Po prostu się pracować nie chce, nikt przecież za mniej nie robi? Poza tym jeśli naprawdę mało się zarabia to w Gdańsku dopłaca się do opłacenia prywatnego żłobka (500zł). Ja już się nie łapię, przychody za duże, ale dla mniej zamożnych to super opcja. A jeśli ktoś nie ma pozostałych 800zł to lepiej było się na dziecko nie decydować, komuna się skończyła

    • 13 16

    • No z takim podejściem to dzieci będzie coraz mniej.

      dla ciebie mało, dla zdecydowanej większość to dużo. ważne w tym jest to żeby na dziecko mógł sobie każdy pozwolić. nie powinien być to przywilej bogatych.

      • 6 5

    • Może policz dochody a nie przychody.

      Wówczas może się załapiesz.

      • 2 0

    • biorąc pod uwagę, że mediana zarobków to 2500zł

      to wydawanie połowy pensji jednego z rodziców na żlobek, to chyba dużo. Do tego poł pensji na kredyt na mieszkanie w bloku w polu i już sie wesolo zyje

      • 9 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Najczęściej czytane