• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"W aptece wszyscy prychają i kichają, ale maseczki nie założą"

Piotr Kallalas
4 maja 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
- Jestem zdania, że takie rozwiązanie powinno z nami zostać niezależnie od epidemii. W aptece stoisz często w kolejce, ludzie prychają i kichają, co jest naturalne, bo przyszli po leki, ale maseczki nie założą. Czuję się o wiele bardziej komfortowo, kiedy wszyscy jesteśmy w maseczkach - mówi Pan Marcin, którego spotkaliśmy w gdańskiej aptece. - Jestem zdania, że takie rozwiązanie powinno z nami zostać niezależnie od epidemii. W aptece stoisz często w kolejce, ludzie prychają i kichają, co jest naturalne, bo przyszli po leki, ale maseczki nie założą. Czuję się o wiele bardziej komfortowo, kiedy wszyscy jesteśmy w maseczkach - mówi Pan Marcin, którego spotkaliśmy w gdańskiej aptece.

Patrząc na sytuację w aptekach czy przychodniach można dojść do wniosku, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z obowiązku noszenia maseczek w obiektach opieki zdrowotnej lub celowo go ignoruje, wchodząc do pomieszczenia pełnego chorych pacjentów. - Niestety zdecydowana większość pacjentów nie nosi maseczek w aptece, może 20-30 proc. nosi, reszta nie stosuje się do tego przepisu. Nawet nie za bardzo mamy prawo zwracać uwagę, a tym bardziej odmówić obsługi - wskazuje farmaceutka z apteki w jednej z gdańskich dzielnic.



Czy nosisz ze sobą jeszcze maseczkę?

Minął miesiąc, odkąd w Polsce przestał obowiązywać nakaz noszenia maseczek m.in. w sklepach, pojazdach komunikacji miejskiej czy obiektach użyteczności publicznej. Ustała też dyskusja dotycząca zasadności tego typu regulacji - większość zrezygnowała z okrycia nosa i ust, a część osób w trosce o swoje zdrowie i innych cały czas pamięta, aby maseczkę mieć przy sobie.

- Noszę maseczkę w sklepach, w kościele. Przyzwyczaiłam się do tego i, szczerze mówiąc, po prostu nie mam z tym problemu - nie traktuję tego w kategoriach dramatu. Ostatnio nawet ktoś mi zwrócił uwagę, po co to robię, ale nie podjęłam dyskusji - mówi pani Kasia z Sopotu.
Jest to jednak stosunkowo odosobniony głos. Społeczeństwo raczej z radością pożegnało ten okres epidemii, w którym musieliśmy się chronić maskami i osłonami. Widać to w przepełnionych autobusach czy galeriach handlowych, gdzie raczej błyskawicznie zrezygnowano z tej formy ochrony.

Czytaj też: Koniec powszechnego programu bezpłatnych szczepień przeciw grypie

Gdzie należy nosić maseczki?



Decyzja o powszechnym zniesieniu obowiązku noszenia maseczek nie oznacza, że mogliśmy się ich pozbyć całkowicie. Nadal nakaz zasłaniania ust i nosa funkcjonuje we wszystkich możliwych obiektach systemu opieki zdrowotnej. Chodzi nie tylko o szpitale i przychodnie, ale również o apteki, punkty poboru krwi czy hospicja, a więc wszędzie tam, gdzie z jednej strony możemy być narażeni na zarażenie się, a z drugiej strony sami moglibyśmy być zagrożeniem dla innych. Pozostawienie takich regulacji ponownie ma swoich zwolenników i przeciwników, jednak wydaje się, że trudno znaleźć argumenty, dla których wchodząc do szpitala czy apteki - a więc miejsc, w których przebywają osoby chore, także z infekcjami górnych dróg oddechowych - mielibyśmy zrezygnować z maseczek.

- Jestem zdania, że takie rozwiązanie powinno z nami zostać niezależnie od epidemii. W aptece stoisz często w kolejce, ludzie prychają i kichają, co jest naturalne, bo przyszli po leki, ale maseczki nie założą. Czuję się o wiele bardziej komfortowo, kiedy wszyscy jesteśmy w maseczkach - mówi pan Marcin, którego spotkaliśmy w gdańskiej aptece.
Czytaj też: Czy medycy powinni być karani za nieumyślne błędy?

"Niestety zdecydowana większość pacjentów nie nosi maseczek w aptece"



Nie wszyscy jednak podzielają taką opinię lub po prostu nie zwracają uwagi na pilnowanie, aby maseczka zawsze była w kieszeni.

- Coraz więcej osób nie nosi maseczek. Kiedyś te osoby jeszcze się tłumaczyły, że to nagła sprawa, że zapomniały. Obecnie w ogóle nie ma refleksji - mówi farmaceutka z apteki we Wrzeszczu.
- Niestety zdecydowana większość pacjentów nie nosi maseczek w aptece, może 20-30 proc. nosi, reszta nie stosuje się do tego przepisu. Nawet nie za bardzo mamy prawo zwracać uwagę, a tym bardziej odmówić obsługi - wskazuje z kolei farmaceutka z apteki w dzielnicy Piecki-Migowo.
Podobne głosy padają jeszcze w dwóch innych aptekach w Gdańsku.

Czytaj też: Niedzielski w Gdańsku o jakości świadczeń i sporze ws. szczepionek

W szpitalach częściej spotkamy pacjenta w maseczce



Z innymi doświadczeniami zetknęliśmy się w szpitalach, gdzie mimo wszystko wiele osób stara się pamiętać o maseczce. Szpitale są o wiele bardziej kojarzone z miejscem ryzykownym, gdzie po prostu można się zarazić.

- Kiedy byłam ostatni raz w szpitalu, to zaskoczyło mnie, że wszyscy noszą maseczki i niewiele osób w poczekalni było bez osłony - mówi nasza czytelniczka.
Warto zwrócić uwagę, że we wszystkich obiektach systemu opieki zdrowotnej nakaz zasłaniania buzi dotyczy zarówno klientów i pacjentów, jak i pracowników medycznych. Z tym natomiast również bywa różnie, co wydaje się podwójnie niebezpieczne. Medyk z jednej strony sam stanowi zagrożenie, a z drugiej strony jako autorytet utrwala negatywne schematy postępowania.

Opinie (218) ponad 10 zablokowanych

  • Żadnych kagańców!

    To symbole zniewolenia tej zbrodniczej PLANdemii wymyślonej przez globalistów!

    • 21 3

  • apteka to nie szpital ani przychodnia. apteka to sklep gdzie sie robi tez biznes. wielki biznes.

    w każdym sklepie wszyscy prychają i kichają.

    • 20 2

  • Jestem lekarzem i jestem za noszeniem masecki. (2)

    Zawsze mam pawulon ze sobą w kieszeni, obok maseczki. Jak widzę, że ktoś nie ma, to dyskretnie wstrzykuję mu specifik w małej dawce, tak żeby nogi mu zmiękczyć i wytaczam z apteki. Nie po to tyle lat ciężkich studiów, żebym nie umiał położyć na kolana największego menela.

    • 6 24

    • Aha, okej :D

      • 0 0

    • Łowca skór z Łodzi?

      • 0 0

  • Od paru tysięcy lat nie chodzili w maskach a teraz trzeba?

    • 17 0

  • WiR

    Tak, tak, dwumiesięczne maseczki wyjęte z kieszenie bardzo nam pomogą.

    • 19 0

  • Widzę, że wielu osobom brakuje maski i teraz nie mogą bez niej żyć. Przyzwyczaili się do niej.

    • 16 1

  • Widziałem jak zasysa maskę oraz jak maska się rusza po wdechu i wydechu.

    Są różne maski można nawet się wozić jak są od Hugo.

    • 6 0

  • Jestem za tym, żeby nosić maseczki w takich miejscach (2)

    Szpital, przychodnia, apteka czy hospicjum to miejsca, gdzie ktoś ma jakąś chorobe i bez maseczki można zarazić innych. Z tego co się orientuje to w krajach tj. Japonia czy Korea Południowa to ludzie gdy są przeziębieni lub chorzy noszą maseczki nawet na ulicach. Niestety w Polsce takie coś nie istnieje, a może pomóc. Co tydzień musze jeździć do szpitala i już na wejściu starszy facet siedział, kichał i kaszlał, a był bez maseczki. Jak dla mnie w takich miejscach powinien być nakaz noszenia maseczki bez względu na pandamie.
    Odpowiedź w ankiecie: Noszę ze sobą i zakładam tam gdzie trzeba (nigdy nie wiadomo czy nagle nie będę musiał iść do przychodni czy apteki)

    • 9 30

    • Osoba chora chodzi po innych sklepach, więc nie rozumiem wyboru apteki :)

      • 5 0

    • To noś, nawet trzy na raz.

      • 1 0

  • Większej głupoty nie słyszałam, w każdym innym sklepie wchodzimy bez maseczki a do apteki musimy założyć maseczkę. To przeciez jest zwyczajnie bez sensu, kolejne uprzykrzanie ludziom życia! Tym bardziej że w żadnej z aptek Panie za ladą maseczek nie mają więc czemu wymaga się tego od klienta?

    • 26 2

  • panie w aptekach też nie noszą więc dlaczego ja mam nosić

    • 22 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Dzień dla Zdrowia w Galerii Morena

badania, konsultacje

Najczęściej czytane