• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Udowadnia kobietom, że nie muszą się depilować. Wywiad z Sonią Cytrowską

Aleksandra Wrona
4 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
"Po kilku miesiącach zapuszczania włosów na ciele i budowania pewności siebie pomyślałam, że może warto by było wyjść z tym tematem do innych kobiet, żeby powiedzieć im coś od siebie." "Po kilku miesiącach zapuszczania włosów na ciele i budowania pewności siebie pomyślałam, że może warto by było wyjść z tym tematem do innych kobiet, żeby powiedzieć im coś od siebie."

"To smutne, że w czasach, kiedy kobiety osiągają tak wiele w różnych dziedzinach, wciąż muszą być z metra cięte i wydepilowane" mówi Sonia Cytrowska, gdynianka, która swoim projektem "Body Hair Movement" wzbudziła w internecie dużo kontrowersji. Sonia postanowiła sprzeciwić się presji, jaką społeczeństwo wywiera na kobiety i ponad rok temu przestała depilować swoje owłosienie. Zdjęcia dokumentujące jej ciało zamieszcza na specjalnym profilu na Instagramie.



Czy kobiety powinny się depilować?

Aleksandra Wrona: Praktycznie z dnia na dzień zaczęło być o tobie głośno. Czy spodziewałaś się takiego rozgłosu rozpoczynając akcję "Body Hair Movement"?

Sonia Cytrowska: Absolutnie nie! Udzieliłam jednego wywiadu dla dziennikarki z Wielkiej Brytanii i wówczas przez myśl mi nie przeszło, że przeniknie on do Polski lub rozniesie się takim echem po świecie. Na Instagramie pełno jest profili promujących pozytywny stosunek do ciała, choć muszę w przyznać, że w Polsce ten ruch dopiero raczkuje. Tymczasem, w najgorętszym momencie liczba wyświetleń materiałów na moim Instagramie wyniosła ponad milion, to było coś, czego zupełnie się nie spodziewałam. Myślę, że gdybym wiedziała, że tak to się potoczy, lepiej bym się przygotowała, może dopisałabym więcej słów wyjaśnienia, że to, co mówię i myślę na temat swojego nieogolonego ciała, zmieniało się w trakcie trwania projektu, może bardziej zadbała o bloga, usprawniła drogi komunikacji z czytelnikami, a tymczasem bardzo widać, że nie jestem profesjonalną blogerką czy też instagramowiczką. Mimo to, odbieram to zainteresowanie bardzo pozytywnie.

Jeśli przez całe życie żyjesz z ogromnymi kompleksami, to miliony razy przeżywasz w głowie negatywne scenariusze, dużo razy wyobrażasz sobie, że ludzie cię wyśmiewają i krytykują.
Co najbardziej zaskoczyło cię w reakcjach ludzi?

Tych zaskoczeń było kilka. Między innymi to, że zaczęły odzywać się do mnie kobiety z całego świata, które pisały, że brakowało im takiego głosu jak mój. Spodziewałam się, że kobiet, które czują się zmęczone wymaganiami, jakie moda czy też społeczeństwo stawia im wobec ich owłosienia jest dużo, ale nie przewidziałam, że aż tyle z nich da mi tak pozytywny odzew. Zdziwiła mnie również determinacja ludzi do kontaktowania się ze mną. Próbowali zrobić to każdym możliwym sposobem: znaleźli moje prywatne konto na Facebooku, stare strony internetowe czy konto instagramowe dotyczące zupełnie innych spraw niż projekt "Body Hair Movement"... To wszystko razem wzięte dało mi ogromnego kopa do działania, bo jednak większość osób, które zdecydowały się, żeby odezwać się do mnie osobiście, pisało miłe rzeczy.

A hejterskie komentarze? Nie zaskoczyły cię?

Byłam świadoma tego, co wrzucam w sieć i że nie będę słyszeć jedynie pozytywnych opinii. Nagość sama w sobie jest kontrowersyjna, a tu nie dość, że nagość, to jeszcze owłosienie. Bardziej niż samym zjawiskiem hejtu byłam zdziwiona jego skalą i tym, że jest tak dużo osób, które poświęcają na to swój wolny czas. Teoretycznie wiedziałam, że tak jest, ale inaczej się to odbiera, kiedy doświadczymy tego na własnej skórze. Zachęcona filmikiem Brooks Gibbsa o radzeniu sobie z nękaniem i mową nienawiści, na który trafiłam w Internecie, postanowiłam rozmawiać z hejterami. Podchodziłam do rozmówców serdecznie bez względu na stopień ich agresji, ze zrozumieniem i szacunkiem do ich poglądów i nagle okazało się, że większość z nich przestała się nakręcać i odpuściła, a kilka osób nawet finalnie przeprosiło mnie za swoje komentarze. Sam hejt nie jest zaskakujący, zaskakujące jest to, że można go zmienić w coś konstruktywnego.

Nie przejmujesz się tymi komentarzami?

Zasada radzenia sobie z hejtem jest prosta - nie brać go do siebie, pamiętać, jaką ma się opinię na własny temat. Te komentarze piszą ludzie, którzy są inni niż ja, mają inne wartości, inne przekonania. I mają do tego prawo. To, że wyrażają swoje zdanie w mało konstruktywny lub wręcz niekulturalny sposób to osobny temat. Tak jak mówiłam, udało mi się porozmawiać z niektórymi z nich i część hejterów czerpie swoją wiedzę na dany temat z nagłówków, a nie właściwych tekstów, artykułów czy wywiadów, które dają pełniejszy ogląd sprawy. Nagłówki są krzykliwe, mają zaszokować, zwrócić uwagę czytelnika. Świadomość tego pomaga mi się zdystansować i być bardziej wyrozumiałą dla takich działań.

  • Sonia pokazuje na swoim Instagramie efekty swojej akcji.
  • Sonia pokazuje na swoim Instagramie efekty swojej akcji.
  • Sonia pokazuje na swoim Instagramie efekty swojej akcji.
Jakie były początki akcji Body Hair Movement?

Na początku projektu byłam mocno skupiona na sobie i nie przypuszczałam, że będzie z tego coś więcej. Miałam swój problem, swoje kompleksy i taki szalony pomysł, żeby się z nimi zmierzyć. Jeśli przez całe życie żyjesz z ogromnymi kompleksami, to miliony razy przeżywasz w głowie negatywne scenariusze, dużo razy wyobrażasz sobie, że ludzie cię wyśmiewają i krytykują. W pewnym momencie byłam tak oswojona z tymi myślami, że doszłam do wniosku: Nie ma co się przejmować - przeżyłam to w wyobraźni, najwyżej przeżyję i na żywo. I przestałam się przejmować. Po kilku miesiącach zapuszczania włosów na ciele i budowania pewności siebie pomyślałam, że może warto by było wyjść z tym tematem do innych kobiet, żeby powiedzieć im coś od siebie. Bardzo inspirowały mnie kobiety pokazujące na Instagramie swoje naturalne ciała, więc pomyślałam, że może ja też mogłabym kogoś zainspirować.

Kiedy zapuszczałam swoje włosy zorientowałam się, że do tej pory w ogóle nie wiedziałam, jak wygląda kobieta z naturalnym owłosieniem. Moja mama się goliła, moja babcia się goliła, goliły się wszystkie koleżanki.
Co chciałabyś przekazać kobietom?

Trochę tego jest... Moim pierwszym celem jest pokazanie tego, jak wygląda normalne kobiece ciało, bez retuszu, wciągniętego brzucha, depilacji. Większość tego, co pokazują nam media jest pozą, dlatego uważam, że cenne są takie "naturalne" profile. Konta repostujące zdjęcia kobiet, które prezentują owłosienie zazwyczaj obserwuje sporo mężczyzn, mnie nie interesowali tacy obserwatorzy, choć ich głos też jest cenny w normalizacji kobiecego ciała, chciałam dotrzeć głównie do kobiet. Dzięki tej niespodziewanej popularności udało mi się dwukrotnie zwiększyć liczbę obserwujących mnie kobiet, to mnie bardzo cieszy i motywuje.

A kolejne cele?

Pojawiają się stopniowo. Kiedy zapuszczałam swoje włosy zorientowałam się, że do tej pory w ogóle nie wiedziałam, jak wygląda kobieta z naturalnym owłosieniem. Moja mama się goliła, moja babcia się goliła, goliły się wszystkie koleżanki... Pomyślałam, że nie każda kobieta chce zrobić na sobie taki eksperyment, ale dzięki mnie będzie mogła dowiedzieć się, jak wygląda kobiece ciało bez depilacji. Inną sprawą jest to, że moje owłosienie jest bardzo intensywne. Przez lata chodziłam od lekarza do lekarza próbując znaleźć przyczynę i lek, ale diagnozy nie było. "Taka pani natura" - mówili specjaliści. Myślę, że jeśli wśród moich obserwatorek znajdzie się taka kobieta, która nie akceptuje siebie tak samo jak ja kiedyś, to może widząc, jak wygląda moje ciało uda jej się złapać trochę dystansu do własnego ciała. A może nawet podejmie się procesu akceptacji siebie. Skoro ja z takim bujnymi włosami mogę być pewna siebie, to i ona może!

Wspomniałaś o tym, że kobiety nie mają wiedzy o tym, jak wyglądają.

Czytając komentarze pod moimi zdjęciami zrozumiałam, jak ogromne są braki w edukacji jeśli chodzi o ludzkie ciało. Zdarza mi się, że kobiety pytają mnie - lub wręcz mi zarzucają to, że śmierdzę. Dlaczego miałabym śmierdzieć? Pytam poważnie! Tak samo jak one biorę prysznic, używam dezodorantu, piorę swoje ubrania. Przecież włosy nie są zaprzeczeniem higieny. Mam wrażenie, że część hejtu w ogóle by się nie pojawiła, gdyby ludzie wiedzieli, że tak może wyglądać kobiece ciało - mówię "może", bo należy pamiętać, że jest ogromna różnorodność w naturze pod względem ilości owłosienia. Warto też zwrócić uwagę, jakimi obrazami karmią nas media. Na przykład kobiety reklamujące maszynki do golenia golą gładkie nogi. I nikogo to już nie dziwi, tak bardzo przywykliśmy do tej hipokryzji. Jak się na to spojrzy z dystansem to dostrzega się te małe absurdy, które wpływają na wyobrażenie kobiecego ciała, jaki nosimy w głowach. Owłosienie jest tak dużym tabu, że momentami ciężko mi w to uwierzyć, bo czy jest coś bliższego dla nas samych niż własne ciało? Szanuję to, że pewnym osobom trudno jest patrzeć na moje zdjęcia - to, że przez niektórych są określane jako szokujące znów pokazuje skalę problemu. Dlatego chcę rozmawiać na ten temat z ludźmi i rozwijać ich świadomość poprzez słowa. A jeśli równolegle uczymy się wzajemnej kultury i szacunku, to w ogóle wydarza się coś pięknego.

  • Sonia pokazuje na swoim Instagramie efekty swojej akcji.
  • Sonia pokazuje na swoim Instagramie efekty swojej akcji.
Część osób zarzuca ci, że skoro promujesz naturalność, nie powinnaś się też malować.

Miałam taki etap, że porzuciłam makijaż, żeby sprawdzić, jak będę się bez niego czuła. Więc wiem już, że mogę chodzić bez makijażu jeśli najdzie mnie taka ochota, ale teraz noszę go, bo go lubię. Wyobraź sobie sytuację: przychodzę do pracy nieumalowana. Przypuszczam, że w najgorszym wypadku ktoś może zapytać, czy wszystko u mnie w porządku, bo wyglądam jakoś blado. Jednak kiedy przyjdę w spódniczce, mając nieogolone nogi, narażam się na dużo większe nieprzyjemności, zaczynając od nieprzychylnych spojrzeń na niewybrednych komentarzach o higienie i braku kobiecości kończąc. Ta nierówność dodatkowo motywuje mnie do skupienia się na tematyce włosów. Nigdy nie miałam kompleksów z powodu nieumalowanych rzęs, choć znam kobiety, które nie są w stanie zaakceptować swojego wyglądu bez pomalowania się. Warto tu wspomnieć o projekcie Alicii Keys, która zrobiła ciekawą rewolucję w show biznesie rezygnując z makijażu. Spotykam się z tak radykalnymi komentarzami, że skoro taka ze mnie "naturalna rusałka z potoka", to nie powinnam w ogóle chodzić do fryzjera, pracy, na studia... Wówczas myślę sobie: "Czy mam zamieszkać pod chmurką tylko dlatego, że się nie golę?" Nie jestem osobą, która odrzuci cywilizację, bo ktoś z komentujących widzi świat czarno-biało.

Jak na twoją decyzję zareagował mąż?

Ech, uwielbiam to pytanie... Odnoszę wrażenie, że dla niektórych jest ono najważniejsze. Cieszę się, że w naszej rozmowie nie pojawiło się jako pierwsze. Ludzie dopytują "czy mój mąż mi na to pozwala", a ja wtedy siedzę z oczami szeroko otwartymi ze zdziwienia i zastanawiam się, dlaczego mąż miałby nie pozwalać żonie na coś, co dotyczy jej własnego ciała? Nie żyjemy świecie, gdzie kobieta jest własnością mężczyzny! Wracając do tematu, nie będę ukrywać, że chwilami było ciężko. Mój mąż wychowywał się w podobnym środowisku do tego, z którego ja pochodzę. Dla nas obojga standardem był wizerunek ogolonej kobiety. Dlatego na początku trudno było sobie wyobrazić, że zmienimy zarówno jego, jak i moje poglądy estetyczne. A jednak. Sporo szczerych rozmów o naszych odczuciach i obawach, a także solidna dawka zapoznawania się i przyzwyczajania do mojego nowego wizerunku i "Voila!" - okazuje się, że można to zaakceptować, a nawet polubić.

Warto zwrócić uwagę, jakimi obrazami karmią nas media. Na przykład kobiety reklamujące maszynki do golenia golą gładkie nogi. I nikogo to już nie dziwi, tak bardzo przywykliśmy do tej hipokryzji.
Co sprawiło, że się przełamał?

W zeszłe wakacje wyjechaliśmy razem na obóz sportowy, gdzie przez tydzień chodziłam codziennie w krótkich spodenkach. Mąż był świadkiem tego, jak reagują na mnie inni ludzie. Coś między nami pękło, bardzo się pokłóciliśmy. Potem, kiedy uszło z nas to napięcie, mąż stwierdził, że nie chce stracić tak fajnej żony z powodu czegoś, co naturalnie wyrasta z jej ciała. Po kilku miesiącach od tej kłótni spojrzał na mnie i powiedział: "Wiesz co? W ogóle mi te włosy nie przeszkadzają". Jego upór i mój upór pomogły nam przetrwać etap przejściowy.

Miałaś momenty zwątpienia?

Oczywiście! Myślałam o tym, czy nie powinnam ogolić się, żeby uratować moje małżeństwo... Szanowałam to, że moja decyzja może być dla mojego męża czymś nie do przyjęcia, a równocześnie tak bardzo zależało mi na tym, żeby być naturalnie owłosioną i nie rezygnować z mojej potrzeby... Czasem sama nie byłam pewna, czy się sobie podobam i czy to, co robię ma sens. No i bałam się też, że inni ludzie będą mnie krytykować za mój wygląd i że będzie mi ciężko żyć w społeczeństwie. W pewnym momencie udało mi się nazwać to, że moim problemem nie jest obrzydzenie wobec siebie samej, tylko strach przed odrzuceniem przez innych. A nad tym można pracować. To zmieniło moją perspektywę.

Co chciałabyś przekazać czytelnikom?

Chciałabym podkreślić, że w mojej akcji nie chodzi o to, żeby cały świat był owłosiony. Nie będę nawoływała każdej kobiety do porzucenia maszynki. Chciałabym, żeby raczej zrozumiały, że mają wybór, że nie muszą się dostosowywać i że nie muszą bać się reakcji innych. Jeśli kobietom zdarza się martwić o to, jak sobie poradzą w społeczeństwie to chciałabym, żeby sobie przypomniały, że kiedyś była taka Sonia, która pokazała innym swoje ciało, wystawiła się na publiczną krytykę, przyjęła na siebie pierwsze ciosy, więc one są bezpieczne. Zależy mi na tym, żeby dziewczyny, które też mają silne owłosienie, nie czuły się samotne z tego powodu. Mi też się kiedyś wydawało, że tylko ja mam takie włosy, że jestem jakimś dziwadłem, bo nie można mi postawić żadnej diagnozy dotyczącej hormonów i nie da się zaaplikować żadnego leczenia. Piszą do mnie dziewczyny, które wyglądają podobnie jak ja, że też myślały, że są wyjątkowo poszkodowane przez los. To smutne, że w czasach, kiedy kobiety osiągają tak wiele w różnych dziedzinach, wciąż muszą być z metra cięte i wydepilowane. Uważam, że powinniśmy jako społeczeństwo dążyć do tego, aby posiadanie owłosienia na ciele było taką samą możliwością jak dobór koloru włosów na głowie. Masz ochotę, więc się golisz, a jeśli nie, to nic innym do tego.

Opinie (436) ponad 50 zablokowanych

  • pewność siebie (5)

    Proponuje inaczej pracować nad pewnością siebie czyli wizyta u psychologa albo terapeuty a nie idiotyzm pod postacią robienia chaosu wobec depilacji. Chce pani mieć włosy wszędzie proszę bardzo tylko po co o tym pisać. Na miejscu męża znalazła bym inną. No jakby mi facet takie coś wymyślił , że miesiąc się nie myje to powodzenia życzę . Są granice , pani ciało tylko po co się afiszować.

    • 33 16

    • Dlaczego nie robić chaosu? (2)

      Dlaczego nie robić chaosu, jeśli uważa się inaczej niż propaganda? Pisać należy właśnie po to, żeby społeczeństwo nie zamknęło jej ust tylko dlatego, że ma nieco odmienne zdanie. Ja jestem mężem owłosionej kobiety, bo zarówno ona, jak i ja uważamy to za piękno. Dlaczego myślisz, że ona robi mu na przekór? Dobrze, że są owłosione kobiety które się z tym afiszują, bo wiele kobiet afiszuje się z wydepilowanym ciałem.

      • 3 3

      • przekór

        Jest to napisane w artykule że nie tolerowal więc czytaj

        • 2 1

      • Proste

        Bo jej mąż miał z tym problem

        • 0 1

    • Mnie afiszowanie nie przeszkadza. Teraz pełno gołych ogolonych tyłków, więc czemu zabronić pokazywania gołych tyłków nieogolonych, każdego indywidualna sprawa, a jak ktoś nie chce to ani jednych ani drugich oglądać nie musi.

      • 2 0

    • W artykule jest mowa o miesięcznym nie goleniu się, a nie o "nie myciu". Bosz, czytajcie proszę ze zrozumieniem. To jest umiejętność, która sprawdza się testami u 9-latków ;)

      • 3 1

  • Stylizacja na lewaczkę i feministkę. (1)

    • 15 17

    • Nie prawda

      Nie prawda. Daleko mi do feminizmów, a mam owłosione ciało - zarówno ja, jak i mój mąż tego chcemy.

      • 3 1

  • :-D (4)

    Sorki ale nie jest ciekaw co jej facet na mówi na ten temat

    • 11 4

    • Przeczytaj wywiad (1)

      Nie tylko nagłówek...

      • 3 5

      • tylko po cholere czytac lewackie pi****nie********

        • 6 11

    • Jestem mężem owłosionej kobiety (1)

      Jestem mężem owłosionej kobiety. Codziennie mówię jej co uważam - że jest piękna i ją kocham.

      • 5 5

      • a życzy ci basem smacznego kiedy podaje obiad?

        • 1 4

  • tam juz wiekszosc organizmu przetacza przewlekłe zakarzenie feministyczne

    widac i pewnie juz czuc.........

    • 9 10

  • Depilacja to kwestia higieny, (7)

    jestem facetem i golę się raz w tygodniu pod pachami, w lato golę klatę, jak większość facetów, którzy uprawiają sport. 100 lat temu tylko 2 % populacji myło zęby i podcierało tyłek po sr*niu. Oczywiście można być frikiem, ale postępu się nie zatrzyma.

    • 26 21

    • Ty sporty to tylko na fejsie uprawiasz i przed telewizorem!!Zaden facetuprawiajacy sporty sie niedepiluje (2)

      • 5 9

      • xD (1)

        zwłaszcza wszyscy kolarze, niektórzy biegacze czy piłkarze. Faktycznie żadni xD

        • 6 0

        • pływacy jeszcze

          • 2 0

    • fuj.

      nie lubię śliskich obrzydliwców.

      • 1 3

    • Jak się podcierasz (2)

      A nie myjesz po wypróżnianiu to jesteś straszna fleją.

      • 3 6

      • (1)

        jak cię przyciśnie poza domem to myjesz się wodą ze spłuczki czy prosto z muszli?

        • 5 1

        • Proste

          Siadam na umywalce i myje pod bieżącą wodą. Zatkało kakao?

          • 1 5

  • Hahahahahahahahahahahahah

    • 6 2

  • (2)

    że też to kogoś interesuje ... Pani Ola Wrona nie ma lepszych tematów??

    • 11 8

    • Mnie interesuje (1)

      Mnie interesuje i cieszę się, że problem jest poruszany.

      • 2 0

      • hahaha problemy pierwszego świata

        Weź soe rozbiegnij i sie je*nij o ściane

        • 0 0

  • (1)

    Pachy, okolice bikini to jeszcze mały pikuś, ale te włochate nogi? Mąż pewnie mocno zęby zaciska.

    • 24 5

    • Moja żona też nie goli nóg

      Moja żona też nie goli nóg i jest mi z tym bardzo dobrze. Nie rozumiem czemu miałby zęby zaciskać

      • 4 3

  • paranoja z tym goleniem (2)

    przypominam, ze kiedys łono goliły tylko prostytutki i tancerki erotyczne. Ja golę pachy /szczególnie latem/ ,a lono tylko,zeby mi futerko nie wychodziło bokami spod majtek- natura po coś dała tę naturalną ochronę łona!

    • 33 10

    • Kiedyś

      Ludzie cali byli zarośnięci,ale teraz mamy ubrania. Nie wpadło Ci to do głowy (?)

      • 2 7

    • Jeszcze 200 lat temu arystokracja francuska nie myła włosów tylko je talkowała i perfumowała, a wszy zabijano młoteczkiem noszonym przy sobie.

      • 7 0

  • I dobrze, mi to nie przeszkadza

    Niech sie każdy zajmie swoim owlosieniem. Co kto lubi.

    • 17 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Biologia totalna | wykład wprowadzający 10 maja (piątek), godz. 20:30-22:30

70 zł
warsztaty, spotkanie

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Najczęściej czytane