• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Udowadnia kobietom, że nie muszą się depilować. Wywiad z Sonią Cytrowską

Aleksandra Wrona
4 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
"Po kilku miesiącach zapuszczania włosów na ciele i budowania pewności siebie pomyślałam, że może warto by było wyjść z tym tematem do innych kobiet, żeby powiedzieć im coś od siebie." "Po kilku miesiącach zapuszczania włosów na ciele i budowania pewności siebie pomyślałam, że może warto by było wyjść z tym tematem do innych kobiet, żeby powiedzieć im coś od siebie."

"To smutne, że w czasach, kiedy kobiety osiągają tak wiele w różnych dziedzinach, wciąż muszą być z metra cięte i wydepilowane" mówi Sonia Cytrowska, gdynianka, która swoim projektem "Body Hair Movement" wzbudziła w internecie dużo kontrowersji. Sonia postanowiła sprzeciwić się presji, jaką społeczeństwo wywiera na kobiety i ponad rok temu przestała depilować swoje owłosienie. Zdjęcia dokumentujące jej ciało zamieszcza na specjalnym profilu na Instagramie.



Czy kobiety powinny się depilować?

Aleksandra Wrona: Praktycznie z dnia na dzień zaczęło być o tobie głośno. Czy spodziewałaś się takiego rozgłosu rozpoczynając akcję "Body Hair Movement"?

Sonia Cytrowska: Absolutnie nie! Udzieliłam jednego wywiadu dla dziennikarki z Wielkiej Brytanii i wówczas przez myśl mi nie przeszło, że przeniknie on do Polski lub rozniesie się takim echem po świecie. Na Instagramie pełno jest profili promujących pozytywny stosunek do ciała, choć muszę w przyznać, że w Polsce ten ruch dopiero raczkuje. Tymczasem, w najgorętszym momencie liczba wyświetleń materiałów na moim Instagramie wyniosła ponad milion, to było coś, czego zupełnie się nie spodziewałam. Myślę, że gdybym wiedziała, że tak to się potoczy, lepiej bym się przygotowała, może dopisałabym więcej słów wyjaśnienia, że to, co mówię i myślę na temat swojego nieogolonego ciała, zmieniało się w trakcie trwania projektu, może bardziej zadbała o bloga, usprawniła drogi komunikacji z czytelnikami, a tymczasem bardzo widać, że nie jestem profesjonalną blogerką czy też instagramowiczką. Mimo to, odbieram to zainteresowanie bardzo pozytywnie.

Jeśli przez całe życie żyjesz z ogromnymi kompleksami, to miliony razy przeżywasz w głowie negatywne scenariusze, dużo razy wyobrażasz sobie, że ludzie cię wyśmiewają i krytykują.
Co najbardziej zaskoczyło cię w reakcjach ludzi?

Tych zaskoczeń było kilka. Między innymi to, że zaczęły odzywać się do mnie kobiety z całego świata, które pisały, że brakowało im takiego głosu jak mój. Spodziewałam się, że kobiet, które czują się zmęczone wymaganiami, jakie moda czy też społeczeństwo stawia im wobec ich owłosienia jest dużo, ale nie przewidziałam, że aż tyle z nich da mi tak pozytywny odzew. Zdziwiła mnie również determinacja ludzi do kontaktowania się ze mną. Próbowali zrobić to każdym możliwym sposobem: znaleźli moje prywatne konto na Facebooku, stare strony internetowe czy konto instagramowe dotyczące zupełnie innych spraw niż projekt "Body Hair Movement"... To wszystko razem wzięte dało mi ogromnego kopa do działania, bo jednak większość osób, które zdecydowały się, żeby odezwać się do mnie osobiście, pisało miłe rzeczy.

A hejterskie komentarze? Nie zaskoczyły cię?

Byłam świadoma tego, co wrzucam w sieć i że nie będę słyszeć jedynie pozytywnych opinii. Nagość sama w sobie jest kontrowersyjna, a tu nie dość, że nagość, to jeszcze owłosienie. Bardziej niż samym zjawiskiem hejtu byłam zdziwiona jego skalą i tym, że jest tak dużo osób, które poświęcają na to swój wolny czas. Teoretycznie wiedziałam, że tak jest, ale inaczej się to odbiera, kiedy doświadczymy tego na własnej skórze. Zachęcona filmikiem Brooks Gibbsa o radzeniu sobie z nękaniem i mową nienawiści, na który trafiłam w Internecie, postanowiłam rozmawiać z hejterami. Podchodziłam do rozmówców serdecznie bez względu na stopień ich agresji, ze zrozumieniem i szacunkiem do ich poglądów i nagle okazało się, że większość z nich przestała się nakręcać i odpuściła, a kilka osób nawet finalnie przeprosiło mnie za swoje komentarze. Sam hejt nie jest zaskakujący, zaskakujące jest to, że można go zmienić w coś konstruktywnego.

Nie przejmujesz się tymi komentarzami?

Zasada radzenia sobie z hejtem jest prosta - nie brać go do siebie, pamiętać, jaką ma się opinię na własny temat. Te komentarze piszą ludzie, którzy są inni niż ja, mają inne wartości, inne przekonania. I mają do tego prawo. To, że wyrażają swoje zdanie w mało konstruktywny lub wręcz niekulturalny sposób to osobny temat. Tak jak mówiłam, udało mi się porozmawiać z niektórymi z nich i część hejterów czerpie swoją wiedzę na dany temat z nagłówków, a nie właściwych tekstów, artykułów czy wywiadów, które dają pełniejszy ogląd sprawy. Nagłówki są krzykliwe, mają zaszokować, zwrócić uwagę czytelnika. Świadomość tego pomaga mi się zdystansować i być bardziej wyrozumiałą dla takich działań.

  • Sonia pokazuje na swoim Instagramie efekty swojej akcji.
  • Sonia pokazuje na swoim Instagramie efekty swojej akcji.
  • Sonia pokazuje na swoim Instagramie efekty swojej akcji.
Jakie były początki akcji Body Hair Movement?

Na początku projektu byłam mocno skupiona na sobie i nie przypuszczałam, że będzie z tego coś więcej. Miałam swój problem, swoje kompleksy i taki szalony pomysł, żeby się z nimi zmierzyć. Jeśli przez całe życie żyjesz z ogromnymi kompleksami, to miliony razy przeżywasz w głowie negatywne scenariusze, dużo razy wyobrażasz sobie, że ludzie cię wyśmiewają i krytykują. W pewnym momencie byłam tak oswojona z tymi myślami, że doszłam do wniosku: Nie ma co się przejmować - przeżyłam to w wyobraźni, najwyżej przeżyję i na żywo. I przestałam się przejmować. Po kilku miesiącach zapuszczania włosów na ciele i budowania pewności siebie pomyślałam, że może warto by było wyjść z tym tematem do innych kobiet, żeby powiedzieć im coś od siebie. Bardzo inspirowały mnie kobiety pokazujące na Instagramie swoje naturalne ciała, więc pomyślałam, że może ja też mogłabym kogoś zainspirować.

Kiedy zapuszczałam swoje włosy zorientowałam się, że do tej pory w ogóle nie wiedziałam, jak wygląda kobieta z naturalnym owłosieniem. Moja mama się goliła, moja babcia się goliła, goliły się wszystkie koleżanki.
Co chciałabyś przekazać kobietom?

Trochę tego jest... Moim pierwszym celem jest pokazanie tego, jak wygląda normalne kobiece ciało, bez retuszu, wciągniętego brzucha, depilacji. Większość tego, co pokazują nam media jest pozą, dlatego uważam, że cenne są takie "naturalne" profile. Konta repostujące zdjęcia kobiet, które prezentują owłosienie zazwyczaj obserwuje sporo mężczyzn, mnie nie interesowali tacy obserwatorzy, choć ich głos też jest cenny w normalizacji kobiecego ciała, chciałam dotrzeć głównie do kobiet. Dzięki tej niespodziewanej popularności udało mi się dwukrotnie zwiększyć liczbę obserwujących mnie kobiet, to mnie bardzo cieszy i motywuje.

A kolejne cele?

Pojawiają się stopniowo. Kiedy zapuszczałam swoje włosy zorientowałam się, że do tej pory w ogóle nie wiedziałam, jak wygląda kobieta z naturalnym owłosieniem. Moja mama się goliła, moja babcia się goliła, goliły się wszystkie koleżanki... Pomyślałam, że nie każda kobieta chce zrobić na sobie taki eksperyment, ale dzięki mnie będzie mogła dowiedzieć się, jak wygląda kobiece ciało bez depilacji. Inną sprawą jest to, że moje owłosienie jest bardzo intensywne. Przez lata chodziłam od lekarza do lekarza próbując znaleźć przyczynę i lek, ale diagnozy nie było. "Taka pani natura" - mówili specjaliści. Myślę, że jeśli wśród moich obserwatorek znajdzie się taka kobieta, która nie akceptuje siebie tak samo jak ja kiedyś, to może widząc, jak wygląda moje ciało uda jej się złapać trochę dystansu do własnego ciała. A może nawet podejmie się procesu akceptacji siebie. Skoro ja z takim bujnymi włosami mogę być pewna siebie, to i ona może!

Wspomniałaś o tym, że kobiety nie mają wiedzy o tym, jak wyglądają.

Czytając komentarze pod moimi zdjęciami zrozumiałam, jak ogromne są braki w edukacji jeśli chodzi o ludzkie ciało. Zdarza mi się, że kobiety pytają mnie - lub wręcz mi zarzucają to, że śmierdzę. Dlaczego miałabym śmierdzieć? Pytam poważnie! Tak samo jak one biorę prysznic, używam dezodorantu, piorę swoje ubrania. Przecież włosy nie są zaprzeczeniem higieny. Mam wrażenie, że część hejtu w ogóle by się nie pojawiła, gdyby ludzie wiedzieli, że tak może wyglądać kobiece ciało - mówię "może", bo należy pamiętać, że jest ogromna różnorodność w naturze pod względem ilości owłosienia. Warto też zwrócić uwagę, jakimi obrazami karmią nas media. Na przykład kobiety reklamujące maszynki do golenia golą gładkie nogi. I nikogo to już nie dziwi, tak bardzo przywykliśmy do tej hipokryzji. Jak się na to spojrzy z dystansem to dostrzega się te małe absurdy, które wpływają na wyobrażenie kobiecego ciała, jaki nosimy w głowach. Owłosienie jest tak dużym tabu, że momentami ciężko mi w to uwierzyć, bo czy jest coś bliższego dla nas samych niż własne ciało? Szanuję to, że pewnym osobom trudno jest patrzeć na moje zdjęcia - to, że przez niektórych są określane jako szokujące znów pokazuje skalę problemu. Dlatego chcę rozmawiać na ten temat z ludźmi i rozwijać ich świadomość poprzez słowa. A jeśli równolegle uczymy się wzajemnej kultury i szacunku, to w ogóle wydarza się coś pięknego.

  • Sonia pokazuje na swoim Instagramie efekty swojej akcji.
  • Sonia pokazuje na swoim Instagramie efekty swojej akcji.
Część osób zarzuca ci, że skoro promujesz naturalność, nie powinnaś się też malować.

Miałam taki etap, że porzuciłam makijaż, żeby sprawdzić, jak będę się bez niego czuła. Więc wiem już, że mogę chodzić bez makijażu jeśli najdzie mnie taka ochota, ale teraz noszę go, bo go lubię. Wyobraź sobie sytuację: przychodzę do pracy nieumalowana. Przypuszczam, że w najgorszym wypadku ktoś może zapytać, czy wszystko u mnie w porządku, bo wyglądam jakoś blado. Jednak kiedy przyjdę w spódniczce, mając nieogolone nogi, narażam się na dużo większe nieprzyjemności, zaczynając od nieprzychylnych spojrzeń na niewybrednych komentarzach o higienie i braku kobiecości kończąc. Ta nierówność dodatkowo motywuje mnie do skupienia się na tematyce włosów. Nigdy nie miałam kompleksów z powodu nieumalowanych rzęs, choć znam kobiety, które nie są w stanie zaakceptować swojego wyglądu bez pomalowania się. Warto tu wspomnieć o projekcie Alicii Keys, która zrobiła ciekawą rewolucję w show biznesie rezygnując z makijażu. Spotykam się z tak radykalnymi komentarzami, że skoro taka ze mnie "naturalna rusałka z potoka", to nie powinnam w ogóle chodzić do fryzjera, pracy, na studia... Wówczas myślę sobie: "Czy mam zamieszkać pod chmurką tylko dlatego, że się nie golę?" Nie jestem osobą, która odrzuci cywilizację, bo ktoś z komentujących widzi świat czarno-biało.

Jak na twoją decyzję zareagował mąż?

Ech, uwielbiam to pytanie... Odnoszę wrażenie, że dla niektórych jest ono najważniejsze. Cieszę się, że w naszej rozmowie nie pojawiło się jako pierwsze. Ludzie dopytują "czy mój mąż mi na to pozwala", a ja wtedy siedzę z oczami szeroko otwartymi ze zdziwienia i zastanawiam się, dlaczego mąż miałby nie pozwalać żonie na coś, co dotyczy jej własnego ciała? Nie żyjemy świecie, gdzie kobieta jest własnością mężczyzny! Wracając do tematu, nie będę ukrywać, że chwilami było ciężko. Mój mąż wychowywał się w podobnym środowisku do tego, z którego ja pochodzę. Dla nas obojga standardem był wizerunek ogolonej kobiety. Dlatego na początku trudno było sobie wyobrazić, że zmienimy zarówno jego, jak i moje poglądy estetyczne. A jednak. Sporo szczerych rozmów o naszych odczuciach i obawach, a także solidna dawka zapoznawania się i przyzwyczajania do mojego nowego wizerunku i "Voila!" - okazuje się, że można to zaakceptować, a nawet polubić.

Warto zwrócić uwagę, jakimi obrazami karmią nas media. Na przykład kobiety reklamujące maszynki do golenia golą gładkie nogi. I nikogo to już nie dziwi, tak bardzo przywykliśmy do tej hipokryzji.
Co sprawiło, że się przełamał?

W zeszłe wakacje wyjechaliśmy razem na obóz sportowy, gdzie przez tydzień chodziłam codziennie w krótkich spodenkach. Mąż był świadkiem tego, jak reagują na mnie inni ludzie. Coś między nami pękło, bardzo się pokłóciliśmy. Potem, kiedy uszło z nas to napięcie, mąż stwierdził, że nie chce stracić tak fajnej żony z powodu czegoś, co naturalnie wyrasta z jej ciała. Po kilku miesiącach od tej kłótni spojrzał na mnie i powiedział: "Wiesz co? W ogóle mi te włosy nie przeszkadzają". Jego upór i mój upór pomogły nam przetrwać etap przejściowy.

Miałaś momenty zwątpienia?

Oczywiście! Myślałam o tym, czy nie powinnam ogolić się, żeby uratować moje małżeństwo... Szanowałam to, że moja decyzja może być dla mojego męża czymś nie do przyjęcia, a równocześnie tak bardzo zależało mi na tym, żeby być naturalnie owłosioną i nie rezygnować z mojej potrzeby... Czasem sama nie byłam pewna, czy się sobie podobam i czy to, co robię ma sens. No i bałam się też, że inni ludzie będą mnie krytykować za mój wygląd i że będzie mi ciężko żyć w społeczeństwie. W pewnym momencie udało mi się nazwać to, że moim problemem nie jest obrzydzenie wobec siebie samej, tylko strach przed odrzuceniem przez innych. A nad tym można pracować. To zmieniło moją perspektywę.

Co chciałabyś przekazać czytelnikom?

Chciałabym podkreślić, że w mojej akcji nie chodzi o to, żeby cały świat był owłosiony. Nie będę nawoływała każdej kobiety do porzucenia maszynki. Chciałabym, żeby raczej zrozumiały, że mają wybór, że nie muszą się dostosowywać i że nie muszą bać się reakcji innych. Jeśli kobietom zdarza się martwić o to, jak sobie poradzą w społeczeństwie to chciałabym, żeby sobie przypomniały, że kiedyś była taka Sonia, która pokazała innym swoje ciało, wystawiła się na publiczną krytykę, przyjęła na siebie pierwsze ciosy, więc one są bezpieczne. Zależy mi na tym, żeby dziewczyny, które też mają silne owłosienie, nie czuły się samotne z tego powodu. Mi też się kiedyś wydawało, że tylko ja mam takie włosy, że jestem jakimś dziwadłem, bo nie można mi postawić żadnej diagnozy dotyczącej hormonów i nie da się zaaplikować żadnego leczenia. Piszą do mnie dziewczyny, które wyglądają podobnie jak ja, że też myślały, że są wyjątkowo poszkodowane przez los. To smutne, że w czasach, kiedy kobiety osiągają tak wiele w różnych dziedzinach, wciąż muszą być z metra cięte i wydepilowane. Uważam, że powinniśmy jako społeczeństwo dążyć do tego, aby posiadanie owłosienia na ciele było taką samą możliwością jak dobór koloru włosów na głowie. Masz ochotę, więc się golisz, a jeśli nie, to nic innym do tego.

Opinie (436) ponad 50 zablokowanych

  • bardzo fajnie :) (1)

    jest jaka chce! co kogo obchodzą jej naturalne włosy :) kobiety mają społecznie narzucone malowanie, depilowanie i bóg wie co jeszcze, bo dały się wmanewrować, kiedy jeszcze były zależne od mężczyzn. teraz czas na nacisk w drugą stronę, czas wymusić na panach to, co nam się podoba. i bynajmniej nie jest to zniewieściały pierdoła z wygolonymi paszkami. podoba mi się ten powrót do natury. :)

    • 26 29

    • Ale z ciebie rogacz

      • 0 0

  • To mężczyżni żadają tego od kobiet ,bo oglądają filmy porno i kobiety w nich są bez zarostu (4)

    • 34 34

    • JA też lubią pornosy a jestem kobietą i co ?

      • 11 6

    • Skąd wiesz ?

      • 0 2

    • W pornolach większość facetów też ma gołe jajka (i nie tylko) . Może byście stamtąd też zaczerpneli wzorce?

      Polecam depilację woskiem albo pastą cukrową xD

      • 15 3

    • mało filmów chyba widziałeś :))))

      • 1 0

  • robert (8)

    nikt jej nie broni sie NIE golic - jej cialo jej wybor. Dla mnie te wlosy wygladaja po prostu obrzydliwie i totalnie odpychajaco. Uprzedzajac ataki - Tak, zostalem wychowany w popkulturze billlboardow i chudych 16-letnich modelek H&M'u. Tak lubie chude, wysokie, zadbane laski z duzymi piersiami. Tak mnie uksztaltowala ewolucja (na szczescie). ...najsmutniejsze jest tylko to, ze ta Pani w ogole nie bierze wzgledu na swojego partnera. Dla mnie najwazniejsze w zwiazku jest to, zebym sie podobal swojej dziewczynie. Zapuscilem zarost, bo jej sie podoba razem kupujemy ciuchy dla mnie, zeby tez jej sie podobalo. I nie widze w tym zadnego pantoflarstwa. Generalnie, mam wrazenie, ze w nowoczesnym feminizmie kobiety prowadza wojne same ze soba....

    • 46 35

    • Coś tu się nie zgadza... (2)

      to ukształtowały Cię bilboardy z H&M czy ewolucja?

      • 21 4

      • Tak. (1)

        • 9 8

        • Mniej więcej takiej odpowiedzi się spodziewałem.

          • 21 0

    • Masz rację pokolenie billbordów...raczej pokemonów (2)

      ..."najważniejsze w związku jest to, żebym się podobał swojej dziewczynie".Nic dodać , nic ująć.

      • 14 7

      • robert (1)

        skoro artykul odnosi sie do wygladu zewnetrznego, to moj komentarz tez o tym traktuje. A co do pokemonow - rozwin wypowiedz, bo nie do konca rozumiem o co Ci chodzi.

        • 5 3

        • Robert - jestes pantofel i z jako takim nie mam zamiaru prowadzic dyskusji...Bo w jej trakcie bedziesz latał do tej swojej dziewczyny pytac ja o to jakie masz w danej sprawie zdanie..."razem kupujemy ciuchy dla mnie" hehhee po mojemu to ta twoja wybiera i ci mówi co masz kupic zeby swoimi modnymi ciuszkami robic wrazenie na jej kolezankach...Koniecznie kupcie ci te spodnie takie z dzinsu co wyglądaja jak wypierdziane dresy, z wysoko obciętymi nogawkami. Koniecznie do tego niskie butyi goła kostka..I mamy lamusa w komplecie.

          • 7 2

    • Hipokryta

      Po co hodujesz puszczę na paszczy skoro kłaki cię obrzydzają? Pewnie żarcie co tam zostaje i wszybko grasuja. Przecież to obleśne. Dziewczyna pewnie wygolona na zero i między nogami ma widoczna krechę jak mała dzidzia?

      • 8 2

    • Nie lubie feministek

      Nie lubie feministek, a ten projekt jest bardzo dobry. Jest całkiem sporo mężczyzn którzy to lubią, a w swoim komentarzu zaznaczyłeś jakby tacy nie istnieli.

      • 3 0

  • Fajnie, ale kogo to obchodzi? (4)

    Gdyby robiła to dla siebie, to by się z tym nie afiszowała w mediach. Zwykła "attention whore" jakich wiele, niczym się nie różni od sióstr Godlewskich i innych pokemonów.

    • 55 17

    • (2)

      Napisała, po co to robi: dziewczyny mają podobne kompleksy do tych, które miała ona. Fajnie, że ktoś pokazuje taka linię z włosków na brzuchu, choćby dlatego, że masa dziewczyn ma z tym problem i np. jak zapomniała się tam wygolić, to nie rozbierze się na plaży. To nie chodzi o to, żeby teraz wszystkie laski szły w jej ślady, tylko żeby nabrać do tego dystansu, uznać za coś normalnego, i np. w takiej sytuacji bez skrępowania zdjąć bluzkę, zamiast mówić znajomym, z którymi poszło się na plażę: "a, wiecie, jednak zimno mi w samym stroju, posiedzę w bluzce".

      • 10 12

      • ja tez mam kompleks, ze mi rosna wlosy na plecach jako facetow, ze mam nie dosc bujna czupryne glowie, ze nie mam 185 cm wzrostu itp. ale nie pcham sie do mediow i nie atakuje pachami z instagrami. Smieszne to i zenujace.

        • 6 3

      • A skąd ona może wiedzieć kto i na jakim punkcie ma kompleksy?

        Może w ramach walki z cudzymi kompleksami sobie ręce i nogi amputuje?

        • 4 5

    • Czasami swoją postawą

      Czasami swoją postawą i jej nagłośnieniem chce się zmienić pewne społeczne przekonania. Skoro żyjemy w czasach depilatorskiej propagandy to czemu osoby, które się z nią nie zgadzają miałyby się publicznie nie sprzeciwiać?

      • 4 1

  • "kobiety reklamujace maszynki do golenia mają gładkie nogi"

    wyraża swoje oburzenie bohaterka. Muszę więc wyrazić i swoje oburzenie- faceci, którzy golą się codziennie też często mają ledwo widoczne owłosienie. To nie hipokryzja - to natura. Kobieta i facet mają prawo decydować o swoim ciele. Inni mają prawo wyrażać opinię na ten temat jeżeli robi a to asertywnie. Ja nie lubię włosów łonowych i pod pachami bo utrudniają higienę. Ponadto, moim zdaniem nie wygląda to ładnie ANI u kobiety ani u faceta.

    • 21 10

  • Jest niedobrze wiesz kiedy jest pęknięty jeż ...

    • 14 3

  • Deceniam, że takie artykuły..

    się pojawiają tutaj. To ważna kwestia, szczególnie dotycząca współczesnych kobiet. Obawiam się jednak, że znowu z komentarzy się wyleje szambo i nie będzie żadnej interesującej wymiany zdań.

    • 27 15

  • Nie wiem gdzie tu zamieszanie i cos specjalnie przelomowego. (2)

    Kobiety moga robic co chca a depiluja/gola swoje ciala rowniez faceci - to kwestia higieny i estetyki. Pani Sonia chce zeby wlosy wystawaly jej spod rekawka - prosze bardzo! Mnie sie to nie podoba, ale to absolutnie nie moja sprawa. Wszystko sprowadza sie do szukania popularnosci w mediach spolecznosciowych. Jeden glosno beka, drugi wspina sie na kominy a trzecia nie goli ciala. Przeslania przy tym rozne, ale zieje z tego pustka szukania rozglosu.

    • 31 6

    • Gdzie leży granica? (1)

      Gdzie leży twoim zdaniem granica pomiędzy szukaniem rozgłosu, a próbą zwracania uwagi na jakiś problem? Bo dla mnie mówienie o tej kwestii jest bardzo ważne i cieszę się, że autorka bloga to rozgłaśnia.

      • 3 0

      • Ale jaki problem?

        Problemem to jest choroba nowotworowa, głód na świecie, dostęp do edukacji na wysokim poziomie. Brak depilacji to kwestia estetyczna i do tego w pełni zależna od ciebie. Możesz się depilowac lub nie. Statystycznie wydepilowane ciało podoba się bardziej sądząc po paniach na ulicach miast, ale nie widzę problemu jeśli któraś uzna, że ładnie wygląda z włosami pod pachą. Jej sprawa. Gdzie tu przesłanie i coś wartościowego?Ze warto być sobą powiedziane przez wymodelowana i umalowana śliczna dziewczynę z włosami na nogach? Niesamowita odwaga!!!

        • 1 0

  • Przypomniały mi się lata 80-te . (1)

    Moja mama, c*otki chodziły w takich owłosionych rajstopach :) Jej wybór. Śliczna dziewczyna poza tym. Ja, nigdy w życiu nie pokazałabym się tak zarośnięta ludziom.

    • 35 5

    • moja matka i ciotka w latach 80 goliły nogi, owłosione retro giry to wcale nie reguła

      • 5 5

  • Zdjęcie z owłosionymi nogami (2)

    Nie wydaje się wam, że na zdjęciu z owłosionymi nogami jest typowa - męska dłoń ??

    • 26 4

    • Nie

      Nie

      • 1 1

    • Co to jest "typowa męska dłoń"?

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Najczęściej czytane