- 1 Co Polacy jedzą na śniadanie? (97 opinii)
- 2 Apteka wróci do gdyńskiej dzielnicy (76 opinii)
- 3 Nowy rektor GUMed wybrany (99 opinii)
- 4 Odwołanie dyrektor pomorskiego NFZ. Minister zadecydowała (14 opinii)
- 5 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 6 Insulinooporność: Jak radzić sobie z tą "prawie" chorobą? (48 opinii)
Tradycyjne smaki Pomorza: kwiaty, które smakują i leczą
Soki, herbaty i nalewki z bzu czy lipy najlepiej najpierw powąchać - ich aromat jest świeży, wiosenny. Smak też zaskakuje: miodowo-kwiatowy, jedyny w swoim rodzaju. Mieszkańcy pomorskich wsi od lat wiedzieli, że to, co kwitnie na łąkach i krzewach jest nie tylko zdrowe, ale też smaczne.
Grzegorz Zajc z Gdańska jest pasjonatem domowej roboty win i nalewek. Spotkaliśmy go podczas Święta Produktu Tradycyjnego w Oliwie, gdzie częstował gości nalewką domowej roboty z kwiatów czarnego bzu.
- Zbieranie całego surowca zajęło mi dwa dni, przez ten czas chodziłem pokryty pyłkiem kwiatowym - śmieje się - Nalewka, którą sprzedaję, leżakowała aż cztery lata, w tym czasie nabrała charakterystycznego kwiatowego smaku i aromatu.
Czarny bez, który w maju kwitnie na biało, a jesienią daje czarne owoce, rośnie w zasadzie wszędzie. Na Pomorzu był ceniony od wieków. Oprócz tego, że uważano go za miejsce, w którym mieszkają bóstwa i sadzono po to, żeby odgonić złe moce, stosowano go w medycynie naturalnej, uważając, że jest lekiem na wszystkie choroby.
Do produkcji syropów, soków i nalewek z bzu stosuje się zarówno kwiaty, które zbiera się na początku czerwca, jak i owoce, zrywane po pierwszych przymrozkach.
Specjały z czarnego bzu znalazły się też na ministerialnej liście produktów tradycyjnych. Sok z baldachów kwiatów, na który przepis znajdziecie poniżej, to napój z kociewskiej miejscowości Osówek, wywarzany tam od dawien dawna.
Spod Słupska pochodzi inny zarejestrowany specjał - nalewka Onisiówka. Miód, syrop z kwiatów bzu i spirytus: takie połączenie to bardzo tradycyjny, wręcz wzorcowy sposób wytwarzania pomorskich nalewek.
- Produkuję nalewki według rodzinnych, prastarych receptur, zawsze mieszając w odpowiednich proporcjach owoce, miód i spirytus. Tak przygotowany alkoholowy napój musi swoje odleżeć, przez pierwszy rok nawet się go nie próbuje - tłumaczy Adam Pozorski z Wirt.
Na ministerialnej liście została też zarejestrowana herbata z suszonych kwiatów bzu i lipy, z dodatkiem miodu. To prastary, kociewski, ziołowy napar, który pito zarówno podczas choroby, jak i na co dzień. Naturalnej herbaty w tym rejonie nie znano bardzo długo.
Na szczególne miejsce wśród kwiatowych leczniczych przysmaków zasługuje mniszek lekarski, zwany też pospolicie (choć błędnie) mleczem albo dmuchawcem. To z niego produkuje się wpisany na listę leczniczy, słodki syrop.
- Kwiaty zbiera się w okresie kwitnienia mniszka, który trwa tylko 10 dni. Żeby zrobić syrop, trzeba gotować przez kilka godzin 350 główek kwiatów z pięcioma szklankami wody, następnie wystudzić, przecedzić, dodać kilogram cukru, sok z jednej cytryny i ponownie zagotować, aż całość zgęstnieje - tłumaczy pani Maria Paracka ze Stowarzyszenia Kobiet Zgorzałego. - Tak otrzymany syrop to lek na wiele chorób, szczególnie kaszel, stany zapalne dróg oddechowych.
Co ważne, syrop z mniszka smakuje o niebo lepiej niż apteczne specyfiki: ma delikatny miodowo-kwiatowy aromat. Jak przyznają gospodynie z Kół Wiejskich, spotkanie podczas Święta Produktu Tradycyjnego, dla nich picie domowych napojów na bazie kwiatów to przede wszystkim przyjemność. A jeśli przyjemność da się połączyć ze zdrowiem, niczego więcej nie potrzeba.
opracowane na podstawie przepisu z listy produktów tradycyjnych
Składniki:
30 baldachów kwiatów bzu
1 l wody
1 kg cukru
2 cytryny
Przygotowanie: Wodę zagotować, dodać cukier i sok z dwóch cytryn, następnie ostudzić. Kwiaty moczyć w wodzie przez dwie doby, odcedzić, przelać do słoików, pasteryzować.
Opinie (22) 4 zablokowane
-
2012-05-29 07:58
w dzieciństwie
na przeziębienie rodzice parzyli mi herbatę z lipy. Nawet pomagało, niestety smak mi tak obrzydł, że nie jestem w stanie tego teraz wypić...
- 1 0
-
2012-05-29 08:06
Nalewka, którą sprzedaję (1)
ja bym sie glosno i do tego publicznie nie chwalil bo dobry humor wnet zniknie jak do akcji wkroczy zus, us, sanepid, policja, itd - kasa fiskalna jest? akcyza jest? badania, certyfikaty, pieczatki sa?
- 16 3
-
2012-05-29 09:01
A lekarz, prawnik, fryzjer kasę fiskalną mają?
- 3 2
-
2012-05-29 08:11
Biorąc pod uwagę (1)
ciągłe ograniczanie i utrudnianie refundacji, proponuję na poważnie pochylić sie nad tym tematem, wszak ziołą można zbierać za darmo ...
- 26 0
-
2012-05-29 11:03
Ciiii
Lepiej nie przypominaj! Bo zaraz nałożą podatek od poziomek, ziół, grzybów, kasztanów, liści i co tam jeszcze można wynieść z szarej strefy lasu....
- 7 0
-
2012-05-29 08:24
bez
sok z bzu - pychota!
- 9 0
-
2012-05-29 08:35
WIESIOŁEK (2)
Kwiat , który leczy to na przykład wiesiołek. Olej z jego nasion to lek na bezpłodność. W dawkach z po 2 kapsułki 3 razy dziennie pomaga na bezpłodność i nieregularne miesiączki, które są oznaką POWAŻNYCH PROBLEMÓW ZDROWOTNYCH U KOBIET. W dawkach z Castagnusem pomaga obniżyć poziom prolaktyny. Zajść w ciążę, dobrze się czuć.Polecam, nazwę znają aptekarze.
- 9 0
-
2012-05-29 09:27
Tak, stosuję, od razu uregulowały się cykle (1)
zmniejszyła się krwotoczność miesiaczek,
o ciąży już nie myśłę, jestem mama kilkorga dzieci, z tym, że miałam tak krwotoczne meisiączki, że zużywałam 30- 40 podpasek dziennie,
byłam dwa razy w szpitalu z tego powodu,
brałam drogie hormony-bez skutku,
po Castagnusie --- efekt od razu- biorę go od 4 m-cy, łaczę z wiesiołikiem- 1 0
-
2012-05-30 19:10
krwawnik trzeba było jeść, na każdej łące rośnie i każda wiejska babula wie na co go stosować
ech ta współczesna młodzież....
- 0 0
-
2012-05-29 08:59
gratulacje (2)
dla Justyny S., która przemianowała się na Justynę P.
- 0 1
-
2012-05-29 10:49
(1)
Dzieki Stefan :)
- 0 3
-
2012-05-29 13:38
Agenta J23 w to nie mieszaj ;)
- 0 1
-
2012-05-29 08:59
Nalewki są takie pyszne...
Ja tez robię nalewki, ale jakoś odleżeć nie zdąży nawet tego roku.
- 5 0
-
2012-05-29 09:01
(1)
A słyszałam że świeże-młode liście mleczy można dodawać do sałatek wiosennych , normalnie jak te wszystkie kupowane rukole i inne - tylko, że to nasze i rośnie pod nogami :)
Na mojej działeczce tak mnie boli ze karzą mi wyrywać mlecze - a ja je hoduję naturalnie - zmieńmy sie działkowicze - mlecze to samo zdrowie :)
Poproszę więcej takich artykułów o otaczających nas przyjemnościach natury.- 10 0
-
2012-05-30 19:12
można można, podobnie komosę
ja lubiłem ogryzać tatarak a z twardego robić szampon na miejscu :)
- 0 0
-
2012-05-29 09:12
Nie mogę się nadziwić jakie to zmyślne ludzie te Pomorzanie.
- 6 0
-
2012-05-29 09:14
"Naturalnej herbaty w tym rejonie nie znano bardzo długo. " (1)
Trochę niefortunne określenie. Wynika z niego, że znano nienaturalne...
- 4 3
-
2012-05-29 13:32
No i to właśnie miało znaczyć.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.