- 1 Apteka wróci do gdyńskiej dzielnicy (75 opinii)
- 2 Nowy rektor GUMed wybrany (99 opinii)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Odwołanie dyrektor pomorskiego NFZ. Minister zadecydowała (14 opinii)
- 5 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 6 Insulinooporność: Jak radzić sobie z tą "prawie" chorobą? (48 opinii)
Szpital św. Wojciecha wznawia porody rodzinne
Władze szpitala św. Wojciecha na Zaspie podjęły decyzję o wznowieniu porodów rodzinnych. To pierwsza placówka w całym kraju, która zdecydowała się na taki krok. Jednak aby skorzystać ze zniesienia zakazu, osoba towarzysząca rodzącej musi spełnić ściśle określone kryteria.
Niezorientowanym w temacie warto wyjaśnić, że poród rodzinny polega na tym, że podczas przyjścia dziecka na świat, w szpitalu - oprócz personelu medycznego - uczestniczy w nim także członek rodziny rodzącej, np. mąż czy rodzic.
Taka praktyka zwiększa poczucie bezpieczeństwa przyszłej mamy, a także wzmacnia więzi między najbliższymi osobami.
Czytaj więcej: W Trójmieście bez porodów rodzinnych
W czwartek, 30 kwietnia, władze szpitala św. Wojciecha na Zaspie zniosły wspomniane obostrzenie. Jak udało nam się ustalić, to pierwszy w całej Polsce szpital, który zdecydował się na ten krok.
- Od dziś kobietom rodzącym dziecko może towarzyszyć mąż, partner lub inna bliska osoba - informuje dr n. med. Maciej Socha, kierownik Oddziału Położniczo-Ginekologicznego w placówce.
Nowe zasady porodów rodzinnych
Wznowienie porodów rodzinnych zostało oczywiście obwarowane środkami bezpieczeństwa. Pozostawanie w masce chirurgicznej i stroju ochronnym przez cały czas trwania porodu i zakaz wyjścia z sali do jego zakończenia to jedynie końcowy etap procedury, która ma nie dopuścić do rozprzestrzenienia koronawirusa. Najpierw należy przejść pozytywnie wywiad epidemiologiczny. Jak będą przebiegać jego kolejne etapy?
- Bliska osoba, mająca towarzyszyć rodzącej podczas porodu, podlega wstępnemu wywiadowi epidemiologicznemu, zbieranemu przez położną przez wideofon. Następnie, po wykluczeniu podejrzenia zakażenia nowym koronawirusem, wpuszczana jest do szpitala i kierowana do lekarza, który wypełnia ankietę. Ankietę podpisuje osoba towarzysząca rodzącej i lekarz SOR. Po zaznaczeniu odpowiedzi "Nie" na wszystkie pytania zawarte w ankiecie oraz przy temperaturze ciała osoby towarzyszącej poniżej 38 stopni Celsjusza, położna przeprowadza osobę towarzyszącą do sali narodzin - wyjaśnia ordynator Socha.
Niezastosowanie się do któregokolwiek z punktów procedury skutkuje natychmiastowym cofnięciem zgody na udział w porodzie. Ze szczegółowym opisem procedury można zapoznać się tutaj (plik PDF).
Miejsca
Opinie (90) 3 zablokowane
-
2020-05-01 20:59
Bardzo dobrze!
W tak ważnym momencie należy zmniejszyć stres rodzącej poprzez wsparcie bliskiej osoby.
Sam minister zdrowia wypowiedział się, że nigdy nie było zakazów dot. porodów rodzinnych, a jedynie zalecenia. A zalecenia te większego sensu nie mają, bo skoro rodząca i tak mieszka z mężczyzną, który miałby uczestniczyć w porodzie, to są dla siebie takim samym zagrożeniem przed, w trakcie i po porodzie.
Najważniejsze to utrzymać reżim sanitarny i chronić osoby spoza domostwa, żeby zapobiegać rozprzestrzenianiu.- 13 5
-
2020-05-01 22:13
Najlepszy Ordynator w Polsce!
Brawo, Panie Macieju. Wierzyłam że w końcu podejmie Pan taką odważną i słuszną decyzję, nie sądziłam jednak, że uda się tak szybko. Powodzenia wszystkim Mamom spodziewającym się dziecka w najbliższym czasie, poród to przepiękne wydarzenie które zapamiętacie do końca życia :)
- 12 13
-
2020-05-02 22:17
Porody rodzinne. (1)
Serdecznie pozdrawiam położne z oddziału Poł-Gin w szpitalu na Zaspie! Mam nadzieję, że w przypadku zakażenia wirusem przejdziecie go łagodnie i otrzymacie sowite odszkodowanie od Waszego prezesa!
Do matek i ojców - ludzie w Polsce umierają (nie tylko na Covid-19) i rodzina nie może się nawet pożegnać, nie może przyjechać do członka rodziny w agonii. Gratuluję poczucia solidarności i taktu wobec takich ludzi. Nikomu nie życzę przekonania się jaki jest komfort umierania bez bliskiej osoby. W ogólne jak słyszę słowo komfort to mnie krew zalewa. Pomyślcie ludzie o innych. Położne, lekarze i panie z ekipy sprzątającej pracujące na salach porodowych też mają rodziny, rodziców, dzieci, mężów i żony. Chcemy wrócić zdrowi. Chcemy pracować, pomagać, ale dodatkowe osoby, zbędne osoby na trakcie porodowym nam tego nie ułatwią. Proszę Was o zweryfikowanie swoich oczekiwań wobec porodu. Możecie uratować komuś zdrowie a nawet życie.- 5 23
-
2020-05-04 12:51
Ale nie musisz byc pacjentem Zaspy
Idz do innego szpital,gdzie nie ma teraz porodow domowych. Twoim zadaniem jest pomowic ten szpital? To oczekuj pozwu...
- 2 0
-
2020-05-03 11:09
(1)
Są mężczyźni, którzy chcą uczestniczyć w narodzinach swojego dziecka i obawiam się, że nie bacząc na konsekwencje, będą w stanie skłamać w ankiecie, byle tylko mieć możliwość obecności przy rodzącej. Sama jestem w pierwszej ciąży, zależało mi żeby narzeczony był ze mną chociaż w pierwszych fazach porodu, jednak nie za wszelką cenę... Nie uważam, by decyzja szpitala była właściwa...
- 9 5
-
2020-05-03 21:43
Toć nadal nie musisz go ze sobą brać - poród rodzinny to nie przymus.
- 3 1
-
2020-05-03 18:53
W d*p sie przewraca.
Kiedys kobiety rodzily same i rozwody byly rzadkoscia.Teraz tatus musi mamusie za reke trzymac,a i tak szansa ze rozwioda sie w ciagu 3-5 lat wynosi jakies 70 procent:)Tatus oczywiscie obowiazkowo brodaty,z zelem na lbie i lapami w tatuazach.
- 6 15
-
2020-05-04 05:40
Zenua (1)
Jak to możliwe że są tacy którzy chcą to oglądać??feeeeee
- 0 9
-
2020-05-04 12:52
Widac nie dorosles do roli ojca!
- 2 0
-
2020-05-04 13:25
Super
Przeciez kobieta która rodzi raczej mieszka z osobą która towarzyszy jej w porodzie więc jeśli partner jest zakażonych to ona też więc czemu miałoby go zabraknąć
- 3 2
-
2020-05-04 17:56
Brawo!
I bardzo dobrze. Dla kobiety rodzącej zwłaszcza pierwszy raz, to duże wsparcie mieć u boku partnera/męża. Jak ktoś nie chce, to nie musi korzystać z opcji porodu rodzinnego. Nie uważam że ojciec dziecka, który i tak mieszka z kobietą rodzącą, ma odpowiedni strój na czas porodu, jest na sali jednoosobowej-jest takim wielkim zagrożeniem. Nie jest to dobre ograniczanie ojcu bycia przy narodzinach dziecka. Także słuszna decyzja-oby więcej szpitali tak postąpiło:-) i bez sensu powoływać takie argumenty typu: "kiedyś kobiety rodziły same". Owszem, kiedyś też nie było szpitali i kiedyś też nie było laptopów i smartfonów.
- 5 1
-
2020-05-06 00:45
extra super!
będzie mniej gdzie indziej!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.