• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Staruszkowie podrzucani do szpitali. Idą święta

Elżbieta Michalak-Witkowska
13 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Każdego roku przed Bożym Narodzeniem liczba starszych ludzi w szpitalach wzrasta o 20 proc. w przypadku placówek gdańskich i 25 proc. w przypadku szpitali gdyńskich. Każdego roku przed Bożym Narodzeniem liczba starszych ludzi w szpitalach wzrasta o 20 proc. w przypadku placówek gdańskich i 25 proc. w przypadku szpitali gdyńskich.

Nie chcą spędzać świąt z babcią, dziadkiem czy wymagającym opieki rodzicem, dlatego już kilka dni przed przywożą go do szpitala i znikają. Potem nie ma z nimi kontaktu. Trójmiejskie szpitale apelują do mieszkańców o to, by szczególnie w czasie świąt otoczyć bliskich należną im opieką i troską.



Czy był(a)byś w stanie zostawić na święta w szpitalu kogoś bliskiego?

Niestety pozostawianie na święta starszych ludzi w szpitalach to fakt, a nie temat sztucznie nagłaśniany przez media. Nawet w okresie okołoświątecznym bezduszność i wygoda ludzka zdaje się nie znać granic - co potwierdzają pracownicy trójmiejskich szpitali i zakładów opiekuńczo-leczniczych.

"Przywożą, zostawiają i wychodzą"

Wyjeżdżają na święta, chcą spędzić je w spokoju, swobodnie, bez dodatkowych obciążeń, a przy tym odpocząć - ciężko jest podać racjonalny powód, dla którego ludzie pozbywają się w okresie świątecznym starszych, schorowanych i potrzebujących ich pomocy osób. Jedno jest pewne, to zjawisko z roku na rok przybiera na sile.

- Takie sytuacje zdarzają się często, zwłaszcza przed świętami czy innym czasem wolnym. Głównie mają miejsce na oddziałach wewnętrznych i w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, gdzie w tym czasie obłożenie zwiększa się o 20 proc. Mimo że święta Bożego Narodzenia są czasem spotkań z bliskimi, rodziny pacjentów w podeszłym wieku potrafią podać tysiące powodów, żeby nie zabrać pacjenta do domu - mówi Marzena Olszewska-Fryc, dyrektor ds. pielęgniarstwa i organizacji opieki Szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. - Opiekunowie przywożą go na SOR, zostawiają i po prostu wychodzą. Nie podają osoby do kontaktu, nie odwiedzają bliskiego, przez co sami musimy szukać z pomocą pracownika socjalnego miejsca, w którym taki człowiek mógłby otrzymać opiekę. Raz nawet mieliśmy przypadek, że na wózku inwalidzkim rodzina wjechała z "chorym" na SOR i zostawiła go na środku, prawie że z karteczką, znikając w kilka chwil.
To samo dzieje się w szpitalach gdyńskich, w których liczba starszych osób w okresie przedświątecznym wzrasta nawet o 25 proc.

- Co roku w okresie przedświątecznym obserwujemy zwiększoną liczbę zgłoszeń do izby przyjęć czy na SOR osób w podeszłym wieku. W ubiegłym roku tak było, w tym pewnie też, choć na razie jest jeszcze za wcześnie, by móc to zaobserwować - mówi Dariusz Nałęcz, prezes Szpitali Wojewódzkich w Gdyni. - To zjawisko zakrojone na szeroką skalę, w Oddziałach Chorób Wewnętrznych naszych szpitali liczba starszych osób rośnie o ok. 25 proc. w okresie przedświątecznym.
Nierzadko zdarza się też tak, że rodzice zostawiają w szpitalu na święta swoje dzieci, choć mogliby je zabrać do domu. Z jakiegoś powodu jednak tego nie robią.

- Co roku rodzice porzucają w szpitalu swoje dzieci, bo z jakiegoś powodu, choć mogliby, to nie chcą ich zabrać do domu na święta. Mało tego, niektórzy nawet ich nie odwiedzają, nie interesują się nimi, nie dzwonią, nie pytają o zdrowie. To jest naprawdę przykre - dodaje Marzena Olszewska-Fryc.
Szpital to nie przechowalnia

Starszy człowiek zawsze ma jakąś chorobę, u każdego można coś znaleźć - i właśnie ten fakt wykorzystywany jest przez opiekunów i rodzinę pozostawiającą bliskich w szpitalach. Te, nauczone doświadczeniem, nie zawsze decydują się przyjąć pacjenta na oddział.

- Na oddziale zostawiamy tylko naprawdę chorych - mówi Katarzyna Brożek, rzecznik szpitali Copernicus. - Jednak jeżeli starsza osoba trafi na oddział z powodu znacznego pogorszenia stanu zdrowia krótko przed świętami, możemy nie zdążyć wyleczyć jej do świąt i wówczas zostaje na u nas na święta. Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy stan tych pacjentów pogorszył się z powodu naturalnej progresji choroby, czy np. z powodu nieregularnego podawania leków.
Czasem rodzina ze szpitala odsyłana jest do ośrodków opiekuńczych lub innych instytucji, których zadaniem jest opieka nad osobami starszymi.

- Naszym podstawowym zadaniem statutowym jest leczenie pacjentów, nie oceniamy aspektów społecznych związanych z ich przybyciem do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego - mówi Jakub Kraszewski, p.o. dyrektora placówki. - Skupiamy naszą uwagę na ocenie stanu ich zdrowia. Jeśli uzasadnia on podjęcie leczenia lub hospitalizację, to realizujemy nasze zadanie jak najlepiej z pełną atencją i zaangażowaniem. Jeśli pacjent nie wymaga opieki szpitalnej, to ewentualnie wskazujemy rodzinie odpowiednie instytucje zajmujące się udzielaniem innego rodzaju opieki.
Pracownicy szpitali apelują o rozsądek i empatię

Bądźmy ludzcy, rodzinni, empatyczni, chociaż w okresie świąt. Nie pozostawiajmy, szczególnie w tym czasie, starszych ludzi czy dzieci samym sobie w salach szpitalnych.

- U każdego starszego człowieka zazwyczaj można stwierdzić jakąś chorobę, wiadomo, że nie są to ludzie w pełni sprawni i zdrowi - mówi Jacek Gwoździewicz, ordynator SOR-u w Szpitalu im. Kopernika. - Pamiętajmy jednak o tym, że starszy człowiek, który leży w szpitalu, nigdy nie będzie się dobrze czuł, często dochodzi wręcz do nagłego pogorszenia jego zdrowia. Niewielkie zapalenie płuc, które można byłoby przecież leczyć w domu, przy odpowiedniej opiece i przyjmowaniu antybiotyków, w szpitalu może przerodzić się w stan zagrażający życiu starszej osoby. Nic nie zastąpi opieki osób bliskich czy pobytu w domu.
Lekarze i pracownicy szpitali apelują do wszystkich o empatię i rozsądek.

- Rodzinę ma się jedną, dlatego warto poświęcić jej czas, tym bardziej starszym osobom, które przecież w każdej chwili mogą od nas odejść. Poza tym przecież my też będziemy kiedyś starzy i może nas spotkać coś podobnego - apeluje Marzena Olszewska-Fryc.
- Święta są takim czasem, w którym wszyscy chcemy być razem z bliskimi. Także ci, którzy są chorzy, mają takie pragnienia. Warto o tym pamiętać - dodaje Gwoździewicz.

Miejsca

Opinie (166) 1 zablokowana

  • jeszcze na początku XX wieku np. na Podhalu bywało że niedołężnego dziadka czy babcię wynosiło się po prostu do lasu, niech sobie tam zejdzie skoro rodzinie się już nie przyda a jeszcze trzeba wkoło niego chodzić.
    Tu w sumie podobnie, tylko zamiast lasu jest szpital.

    • 14 1

  • To normalne u KODowców I lemingów!! Brak szacunku do straszych a rodziców traktują jak niepotrzebny balast

    Dla nich swieta to nie jest Boże Narodzenie tylko czas dawania prezentów!!A starsi im przeszkadzaja w ich świętowaniu materializmu!!!!
    Pokolenie gimbusów te wszystkie zmiany właśnie powstały dzieki 8 lat rządów PO!! To są właśnie ich standardy !!

    • 9 28

  • Wszystkich dziadow i babcie do roboty!!!!!

    Nie pracujesz-nie jesz!prosta zasada.

    • 2 14

  • Mogę się tu założyć ze wszystkimi,że (3)

    ..żadne,powtarzam, że ŻADNE dziecko nie podetrze tyłka i nie zmieni swemu ojcu/matce obsr*nej pieluchy! Tym bardziej w tych czasach,gdzie rządzą gimbusy!

    • 9 13

    • my też będziemy kiedyś starzy i może nas spotkać coś podobnego

      gimbusy nie sięgają tak daleko wyobraźnią

      • 2 0

    • A o co ten zaklad? Bo właśnie go przegrałes...

      • 6 0

    • Idiota...

      • 0 0

  • Ko

    To straszne i nie zdawałem sobie sprawy z takiego procederu. Z drugiej strony apeluje do lekarzy i personelu medycznego o empatię bo tej im brakuje. Szczególnie na SORach i w szpitalach.

    • 15 2

  • Panie Kraszewski, przypomnę motto UCK: efektywnie lecząc,dobrze uczyć i służyc nauce.Nie ma mowy o dobru pacjenta

    • 2 1

  • Bestie a nie ludzie

    • 2 0

  • ZOL (9)

    A co można zrobić z chorym na Parkinsona, który totalnie zfiksował psychicznie (trzeba pilnować dzień i noc,żeby w chwilach aktywności nie podpalił mieszkania itd.itp.),a rodzina już nie daje rady fizycznie (i psychicznie) ? Nie sądzę,żeby taki np. ZOL go przyjął...

    • 24 3

    • (3)

      Wynająć opiekunkę...nie popieram pracy "na czarno" ale znam kilku pacjentów, którzy zatrudniaja Ukrainki i Panie są zadowolone, bo mają gdzie mieszkać, a pacjent ma całodobową opiekę. I nie są to wcale jakieś przeogromne pieniądze. Zwłaszcza, że po takim dziadku zazwyczaj zostaje spadek, a jeśli nie to po prostu opłaca się taką opiekunkę z jego emerytury i też jest ok.

      • 8 2

      • mam znajomych

        którzy dawno temu przenieśli się do Niemiec i tam od lat pracują w domu opieki dla staruszków, na etacie. Jak Ukrainki dostaną wizy UE to też przeniosą się do Niemiec na etat.

        • 4 0

      • nie bredz czlowieku

        Żaden Ukrainiec nie będzie pracowal ze straszą zniedołężniałą osobą za 1500 złotych!nawet z mieszkaniem za darmo!

        • 2 1

      • opienka całodobowa to koszt minimum 1800 zł (na czarno)

        z agencji opieki 3500. Do tego trzeba doliczyć koszt wyżywienia, leki i pampersy. Nie każdego stać na taki wydatek.

        • 2 0

    • (1)

      zanieś papiery do ZOL, albo do domu opieki i jak będzie miejsce to przyjmą, a jak nie to trzeba poczekać. W zolu są tacy chorzy

      • 1 0

      • kolejki są meeega długie

        • 3 0

    • są specjalistyczne domy opieki dla takich osób (1)

      Idź do MOPS, powiedzą gdzie są w okolicy jakieś miejsca, jakie warunki trzeba spełnić itp. Możesz też dostać opiekunkę nawet na kilka godzin dziennie.

      • 4 2

      • wiesz ike kosztuja te domy?

        Wiesz jaka jest do nich kolejka?

        • 1 0

    • No ale to inna sprawa,tu jest mowa o incydentach ewidentnie przedświątecznych.mnie nie miesci sie to w głowie

      • 0 0

  • To nie "współczesna" znieczulica, tylko po prostu ludzka (1)

    W "Chłopach" też był fragment, w którym stara Agata wyruszyła na zimowe żebry, żeby nie obciążać rodziny. Domy spokojnej starości też nie powstały w XXI wieku

    • 13 0

    • ale w komentarzach piękny najazd na nowobogackich posiadaczy smartfonów. akurat rodzice tych ludzi są jeszcze młodzi, to jeszcze wcześniejsze pokolenie (obecni 40, 50 i 60-latkowie) oddaje chorych rodziców

      • 5 0

  • nic dziwnego (1)

    To takie polskie, takie katolickie.....
    Przedświąteczne porządki

    • 13 3

    • ?

      Gdyby tak było, to większość staruszków siedziałaby na święta w szpitalach nie w domach, a tak nie jest. Po prostu szpitale odnotowują wzrost wiekowych podopiecznych w okresie świąt, ale w artykule nie ma mowy o tym ile to % populacji osób w wieku 67+. Tak na co dzień, ile % staruszków jest w szpitalach? 1%? A w święta 1,2%? Tak pytam i szacuję, bo nie wiem.

      Zanim coś chlapniesz, pomyśl 3 razy, lub więcej.

      • 2 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Najczęściej czytane