• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skład kosmetyków. Czy zawsze jest dla nas bezpieczny?

Joanna Puchala
15 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Warto przyjrzeć się zawartości poszczególnych produktów, jeśli chcemy używać naturalnych, bezpiecznych i wartościowych kosmetyków, a unikać tych, które mogą być wyprodukowane z niebezpiecznych dla naszego zdrowia substancji. Warto przyjrzeć się zawartości poszczególnych produktów, jeśli chcemy używać naturalnych, bezpiecznych i wartościowych kosmetyków, a unikać tych, które mogą być wyprodukowane z niebezpiecznych dla naszego zdrowia substancji.

Stajesz się tym... co w siebie wklepujesz - w myśl tej zasady wybierając kosmetyki powinniśmy kierować się przede wszystkim ich składem. Oznacza to, że czytanie etykiet jest dziś koniecznością. Warto przyjrzeć się zawartości poszczególnych produktów, jeśli chcemy używać naturalnych, bezpiecznych i wartościowych kosmetyków, a unikać tych, które mogą być wyprodukowane z niebezpiecznych dla naszego zdrowia substancji. Analizowanie składu może stać się wciągającym nawykiem i pomóc w ocenie produktów.



Na co zwracasz uwagę wybierając kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała?

- W składzie kosmetyków można znaleźć wiele niebezpiecznych substancji. Najważniejszymi z nich są konserwanty, detergenty, substancje rakotwórcze, rozpuszczalniki, zapychacze oraz syntetyczne barwniki i zapachy - mówi Izabela Szulc z Jacques Andre Hair & SPA.
Decydując się na zakup kosmetyków do pielęgnacji twarzy czy ciała powinniśmy kierować się nie tylko dobrą reklamą, ale przede wszystkim zwracać uwagę na skład. Czytając informacje znajdujące się na opakowaniu, dowiemy się, których składników jest najwięcej w wybieranym przez nas produkcie, a których najmniej.

- Przede wszystkim czytając listę INCI na etykiecie należy pamiętać, że pierwsze pozycje składników aktywnych są podane w większym stężeniu, czyli stanowią największą wartość produktu. Dlatego pamiętajmy, aby w tych pozycjach, oprócz głównej bazy kosmetyku, znajdowały się wartościowe substancje aktywne takie jak oleje, wyciągi roślinne, witaminy i peptydy - zauważa Karolina Orłowska z Instytutu Urody.
INCI czyli International Nomenclature of Cosmetic Ingredients - jest to ujednolicone nazewnictwo bazujące na nazwach łacińskich oraz angielskich surowców. Osoby, którym zależy na tym, żeby kosmetyki były jak najbardziej naturalne powinny zwracać uwagę, że jeśli na etykiecie jest dużo składników, które zawierają w nazwie Extract, Seed Oil, Flower Water, Juice - tym lepszy jest ich skład.

Końcowe pozycje są najczęściej substancjami zapachowymi lub stabilizującymi mikrobiologię kosmetyku. Wśród nich najczęściej znajdują się konserwanty czy parabeny.

- Często są to substancje najbardziej uczulające, jeżeli są podane w zbyt dużej ilości. Zależy nam, aby te substancje były w jak najmniejszym stężeniu, dlatego też znajdują się na samym końcu listy INCI - dodaje Karolina Orłowska.
Parfum, fragrance lub aroma wskazują na dodatki zapachowe, które są przeważnie syntetyczne. Takich w składzie kosmetyków naturalnych nie powinno być, najlepiej, żeby były naturalne olejki eteryczne i absoluty kwiatowe - w nazwie Flower Oil czy Peel Oil.

Z kolei barwniki są oznaczane za pomocą przedrostka CI (Color Index).

Również kolorowe kosmetyki mogą mieć bardzo szkodliwy skład. Również kolorowe kosmetyki mogą mieć bardzo szkodliwy skład.

Formaldehyd i parabeny



Za jedne z najbardziej szkodliwych składników kosmetyków uważa się formaldehyd oraz parabeny.

- Formaldehyd, czyli gaz stosowany w kosmetykach jako konserwant i środek bakteriobójczy. Często występuje w odżywkach do paznokci, lakierach do włosów i środkach do stylizacji. Parabeny to konserwanty i substancje, które mogą mieć wpływ na zaburzanie gospodarki hormonalnej, dlatego warto ograniczyć z nimi kontakt - mówi Izabela Szulc.

Parafina i lanolina



Warto zwrócić także uwagę na zawartość parafiny i lanoliny w składzie wybieranego przez nas kosmetyku.

- Parafina jest olejem mineralnym, wytwarzanym w procesie destylacji ropy naftowej. Tworzy na skórze nieprzepuszczalną warstwę okluzyjną, pod którą dochodzi do tworzenia się bakterii beztlenowych, a co za tym idzie wywołuje trądzik. Lanolina, czyli substancja natłuszczająca zaliczana do wosków o pochodzeniu zwierzęcym, wywołuje częste alergie i podrażnienia skórne, a nawet atopowe zapalenie skóry. Występuje często w kremach, produktach do włosów czy szminkach - dodaje Izabela Szulc.
Warto sprawdzać skład wszystkich kosmetyków, również tych dla dzieci. Warto sprawdzać skład wszystkich kosmetyków, również tych dla dzieci.

SLS i SLES



Niektóre nazwy składników mogą dla nas brzmieć dość tajemniczo, jednak pod ich nazwami kryją się silnie uczulające właściwości. Tak jest w przypadku SLS lub SLES.

- SLS - Sodium Lauryl Sulfate to drażniący, agresywny detergent stosowany w chemii gospodarczej i przemysłowej. SLS uczula i podrażnia. Wysusza skórę, powoduje świąd, rumień, a w skrajnych przypadkach wywołuje też atopowe zapalenie skóry. Jego obecność w szamponach jest przyczyną powstawania łupieżu, swędzenia skóry głowy oraz łamliwości i wypadania włosów. SLES, czyli Sodium Laureth Sulfate jest substancją pokrewną produkowaną z tlenku etylenu. Jest pochodną ropy naftowej. Z uwagi na silne właściwości spieniające, jest obecna w większości kosmetyków myjących - żelach i mydłach, płynach i olejkach do kąpieli, szamponach, płukankach do jamy ustnej, a nawet tonikach do usuwania makijażu - tłumaczy Izabela Szulc.
Zarówno SLS, jak i SLES mogą być zanieczyszczone rakotwórczym dioksanem, który często pojawia się pod nazwą dioxane.

Glikole polietylenowe PEG oraz glikole polipropylenowe PPG



Inną grupą składników, które mają negatywne działanie na naszą skórę są glikole polietylenowe PEG oraz glikole polipropylenowe PPG. Są związkami sztucznie wytwarzanymi w laboratoriach.

- Nadają kosmetykom pożądaną przez producenta konsystencję. Rozpulchniają skórę i osłabiają barierę lipidową, prawdopodobnie też uszkadzają genetyczną strukturę komórek, dlatego uznawane są za substancje potencjalnie rakotwórcze - mówi Izabela Szulc.
Warto też pamiętać, że im dłuższy termin ważności, tym bardziej kosmetyk jest zakonserwowany, żeby przetrwać w sklepowym, niesprzyjającym środowisku.

Naturalne, bezpieczne kosmetyki są często na wyciągnięcie ręki. Naturalne, bezpieczne kosmetyki są często na wyciągnięcie ręki.

Czym powinniśmy się kierować przy wyborze kosmetyków?



- Przy wyborze kosmetyku nie kierujmy się pięknym zapachem czy opakowaniem, nie jest to wyznacznikiem dobrego produktu. Polecam kosmetyki oferowane w gabinetach kosmetycznych, instytutach i klinikach, gdyż są to produkty profesjonalne z dużo lepszym składem, przede wszystkim bardziej wartościowe i aktywne. Poza tym ważne jest, aby kosmetyki był dobierane indywidualnie przez specjalistę kosmetologa, aby uniknąć pogorszenia stanu skóry lub alergii - podkreśla Karolina Orłowska.

Miejsca

Opinie (36) 1 zablokowana

  • coś dzwoni, ale nie do końca wiadomo gdzie ;) (1)

    Analiza składników to podstawa, tyle że nie wszystko jest takie czarno-białe jak tu zaprezentowano. Zawsze trzeba wykazać się zdrowym rozsądkiem i mieć jakiekolwiek rozeznanie w tym co nakładamy sobie na skórę, czy cokolwiek innego. Przykładowo parafina jest niepotrzebnie jednoznacznie demonizowana. Konserwant konserwantowi nierówny. Generalnie warto i trzeba pochodzić trochę wokół tematu zanim zacznie się wygłaszać prawdy objawione ;)

    • 8 2

    • niestety takie trendy często nie są przypadkowe

      za coś trzeba chwycić żeby osłabić wyniki konkurencji albo poprawić sprzedaż kremów z drogimi składnikami. Prawda jest taka, że trucizną jest wszystko i nic nie jest trucizną. Wyrzucimy parafinę - musimy ją czymś zastąpić. Zastąpimy olejami roślinnymi - musimy dodać konserwant lub/i przeciwutleniacz. Zastąpimy alantoniną - mogą wystąpić podrażnienia. Mocznik, gliceryna - popularne składniki kremów nawilżających, o których wadach i zagrożeniach możnaby napisać książkę ale jakoś nikt ich nie demonizuje. Nic nie zastąpi zdrowego rozsądku i własnej dociekliwości w zdobywaniu informacji o tym, co się je i czym się smaruje.

      • 2 1

  • Pharmaceris

    Można sprawdzać skład, można korzystać z próbek zanim się kupi. Niby to prawda. Nie w przypadku tej firmy jak w tytule.
    Peptytowy krem napinająco-ujędrniający (sensi-relastine-E) nie spełnia tych warunków.
    Próbka testowa OK. Produkt za 36 zł to nie to samo!!! LIPA.
    Nie wydawajcie na to g... pieniedzy.
    Brak odpowiedzi producenta to potwierdza.

    • 3 0

  • A to że wypełniacz i pierdoły stanowią 99% kremu to już szczegół

    • 5 0

  • Takie bla bla bla

    Pani opowiada o trendach a nie o badaniach naukowych. Takie marketingowe bajdurzenie.

    • 14 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Najczęściej czytane