- 1 Apteka wróci do gdyńskiej dzielnicy (46 opinii)
- 2 Nowy rektor GUMed wybrany (94 opinie)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (96 opinii)
- 4 Na Pomorzu brakuje łóżek internistycznych (57 opinii)
- 5 Odwołanie dyrektor pomorskiego NFZ. Minister zadecydowała (14 opinii)
- 6 Insulinooporność: Jak radzić sobie z tą "prawie" chorobą? (48 opinii)
Ratownicy na motocyklach mają za sobą gorący sezon
16 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat)
Zakończył się sezon Motocyklowego Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku. Wyjazdów motocykli, w porównaniu z minionym sezonem, było o połowę więcej.
W strukturach pogotowia ratunkowego w Gdańsku od 12 lat działa tzw. motocyklowe ratownictwo medyczne, które funkcjonuje w sezonie letnim, od czerwca do sierpnia. Pracuje w nim ośmiu ratowników, którzy przez trzy wakacyjne miesiące pełnią dyżury i wyjeżdżają w teren, by ratować poszkodowanych i potrzebujących pomocy ludzi. Czytaj więcej.
Podsumowanie sezonu letniego pokazało, że liczba zdarzeń, do których wysyłani byli ratownicy na motocyklach, wyniosła 466 - prawie o połowę więcej niż w poprzednich latach.
- To był pracowity sezon - mówi Tomasz Rogiński, ratownik medyczny ze Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku. - Niestety wzywani byliśmy do bardzo różnych zdarzeń, także tych błahych, które nie wymagały naszej interwencji. Dlatego chciałbym uświadomić ludziom, by w chwili, kiedy widzą np. leżącą na trawniku osobę przed zadzwonieniem na numer alarmowy sprawdzili najpierw jej stan. Często zdarzało się, że ktoś dzwonił do nas z samochodu, informował o zdarzeniu, a kiedy dotarliśmy na miejsce okazywało się, że dana osoba nie potrzebuje naszej pomocy.
Ratownicy Motocyklowego Pogotowia Ratunkowego w tym sezonie częściej wzywani byli do przypadków internistycznych (omdlenia, bóle w klatce piersiowej, ataki padaczki) niż urazowych.
- Wypadków było dużo mniej, choć oczywiście i takie wyjazdy nam się zdarzały. Zdecydowanie częściej interweniowaliśmy jednak w zdarzeniach o charakterze internistycznym - dodaje Rogiński.
Przypomnijmy, Gdańsk jest pionierem Motocyklowego Pogotowia Ratunkowego. W 2002 r. jako pierwsze miasto w Polsce wprowadziło do służby motocykl Harley Davidson, który w 2012 r. zastąpiony został nowym jednośladem. W roku 2014 r. szeregi zasilił też drugi motocykl ratunkowy.
- Pozyskanie drugiego motocykla ratunkowego było możliwe dzięki życzliwości sponsorów i darczyńców, którzy przekazali środki na jego zakup i doposażenie - mówi Mariola Kubiak, dyrektor Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku. - Do 2011 roku motocykl był finansowany z funduszy pozyskanych od sponsorów, obecnie przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Motocykl ratunkowy jest odpowiednio oznakowany, wyposażony w sygnały świetlne i dźwiękowe, a także w pełen sprzęt niezbędny do udzielenia pomocy poszkodowanym: defibrylator automatyczny AED z elektrodami, z możliwością monitorowania pracy serca pacjenta, zestaw rurek do udrażniania dróg oddechowych, worek samorozprężalny z kompletem masek, respirator, wiertarka do wkłuć doszpikowych, kroplówki, sprzęt do unieruchomienia urazów, do tamowania krwotoków, ciśnieniomierz, glukometr, pulsoksymetr, a także zestawy leków.
Elżbieta Michalak
Miejsca
Opinie (49) 2 zablokowane
-
2014-09-17 23:05
(2)
A to we wrześniu już nie mogą jeździć? Sprzęt stoi zamknięty do następnego lata?
- 7 0
-
2014-09-18 14:36
niestety nie jeżdzą, a sprzęty w garażu;(
kontrakt z NFZ jest tylko na 3 miesiące, a w deszczowym Londynie jeżdżą cały rok. Szkoda :(
- 3 0
-
2014-09-20 16:46
Popieram
Po wakacjach tak samo by się przydało.W wakacje akurat są najmniejsze korki w mieście.
- 0 0
-
2014-09-20 20:07
dobra robota chłopaki
dobra robota
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.