• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przepełnione porodówki. Ciężarne szukają pomocy, jeżdżąc od szpitala do szpitala

Ewa Palińska
27 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Na trójmiejskich porodówkach brakuje miejsc. Nasza czytelniczka, pani Aleksandra, została przyjęta dopiero w szpitalu w Wejherowie i była to trzecia placówka, do której się zgłosiła. Na trójmiejskich porodówkach brakuje miejsc. Nasza czytelniczka, pani Aleksandra, została przyjęta dopiero w szpitalu w Wejherowie i była to trzecia placówka, do której się zgłosiła.

Poród to jeden z najważniejszych i najbardziej stresujących momentów w życiu kobiety. O tym, jak bardzo trudny może być ten moment, przekonała się pani Aleksandra. Szpital, w którym urodziła dziecko kilka dni po terminie, był trzecim, do którego się zgłosiła. Dwie poprzednie porodówki, do których pojechała kobieta, nie przyjęły jej. Okazuje się - jak przekonują placówki - że oddziały porodowe są przepełnione i zmuszone są przekierowywać rodzące pacjentki do innych szpitali.



Ile masz dzieci?

Kiedy zbliża się termin porodu, większość kobiet ma jedno marzenie - podjechać do szpitala i szczęśliwie sprowadzić dziecko na świat. Pani Aleksandra takiego komfortu nie miała - zanim przyjęto ją do szpitala w Wejherowie, "odbiła się od drzwi" dwóch innych placówek.

- Moja narzeczona dostała od swojego lekarza prowadzącego skierowanie do szpitala, bo stwierdził, że skoro jest kilka dni po terminie i ma za dużo wód płodowych, to bezpieczniej jej będzie tam niż w domu - opowiada pan Andrzej. - Pojechaliśmy do Szpitala Morskiego w Gdyni-Redłowie. Tam, wiadomo, musieliśmy przejść całą procedurę, wykonano standardowo KTG, potem czekaliśmy na lekarzy. Po trzech godzinach czekania dowiedzieliśmy się, że jest wskazanie również od nich do szpitala, ale oni przyjąć Oli nie mogą, bo brakuje łóżek i sami mamy poszukać sobie szpitala, który przyjmie ją na oddział. Zagrożenia życia nie było, więc nie zaproponowano nam transportu medycznego, a że samochodu nie posiadamy, to zamówiliśmy taksówkę i, przebijając się przez korki, ruszyliśmy do Szpitala św. Wojciecha na Zaspie.
Szpital zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.

- Pacjentka została zbadana przez lekarza, jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, nie było sygnałów, że akcja porodowa może się nagle rozpocząć - wyjaśnia Małgorzata Pisarewicz, rzecznik spółki Szpitale Pomorskie, która zarządza Szpitalem Morskim. - Z racji tego, że wszystkie łóżka na oddziale położniczym były zajęte, zasugerowaliśmy, aby pani udała się do innego szpitala. Pracownice naszego szpitala wielokrotnie próbowały skontaktować się telefonicznie ze szpitalem na Zaspie i sprawdzić, jak u nich wygląda sytuacja, jednak próby te okazały się bezskuteczne - dodaje.

Z Redłowa na Zaspę



Na SOR-ze Szpitala św. Wojciecha pani Aleksandra nawet się nie zarejestrowała.

- Jedna z pracujących tam pań powiedziała, że jeśli to zrobimy, będziemy musieli przejść całą kilkugodzinną procedurę, a że porodówka i tak jest "zapchana", to po wszystkim przekierują nas do innego szpitala. Zasugerowano nam szpital w Wejherowie - tłumaczy narzeczony pani Aleksandry.
Szpital odpowiada, że i tutaj pracownicy postępowali zgodnie z procedurami.

- Pacjentka została poinformowana na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku o trudnej sytuacji na izbie przyjęć oddziału położniczo-ginekologicznego - komentuje Katarzyna Brożek, rzecznik spółki Copernicus PL. - Nikt z personelu nie odmówiłby rejestracji pacjentki. Personel chciał tylko uświadomić pacjentkę, że mogą być pewne niedogodności z przyjęciem w związku z dużą liczbą przyjęć na izbie.

Z Zaspy pociągiem SKM do Wejherowa



Nie chcąc tracić kolejnych godzin na SOR-ze, przyszli rodzice udali się na stację SKM, aby pociągiem pojechać do Wejherowa.

- Ola czuła się coraz gorzej i nie chcieliśmy ugrzęznąć w korkach, dlatego zdecydowaliśmy się na podróż pociągiem. Przypomnę, że moja narzeczona była kilka dni po terminie i nie czuła się najlepiej, więc nie była to podróż komfortowa. W Wejherowie zatrzymano Olę na noc, ale zastrzeżono, że rano obejrzy ją ordynator i nie jest wykluczone, że zostanie wypisana do domu. Powiedziałem wtedy Oli, że chyba zadzwonimy po policję, bo to skandal, że nie ma miejsca w Trójmieście, gdzie można pojechać i spokojnie urodzić.
Po nocy spędzonej w szpitalu pani Ola zaczęła rodzić. Jako że dziecko ważyło ponad 4 kilogramy, w sytuacji, kiedy nie byłaby w stanie urodzić drogami natury, planowano wykonać cesarskie cięcie.

- To skandal! Ten poród powinien zostać wywołany już tydzień temu - bulwersował się pan Andrzej, czekając za drzwiami sali porodowej.
Przypominamy, że Szpitalem im. F. Ceynowy w Wejherowie zarządza spółka Szpitale Pomorskie. Ta sama, do której należy Szpital Morski w Redłowie. Pani Aleksandra wróciła więc pod opiekę tego samego podmiotu, u którego szukała pomocy na samym początku.

- Pacjentka została przyjęta na oddział położniczy szpitala w Wejherowie 25 września o godz. 15.47 i do chwili obecnej [26 września, godz. 14:00 - przyp. red.] znajduje się pod naszą opieką - potwierdziła rzeczniczka spółki.
W czwartek po godz. 14 otrzymaliśmy wiadomość od pana Andrzeja:

- Urodził się zdrowy chłopiec. Ja dopiero za godzinę będę mógł pojechać do Wejherowa. Byłbym tam już od rana, ale opiekuję się drugim, 5-letnim synem, który wczoraj musiał niestety jeździć z nami cały dzień.
Historia była bulwersująca, ale jej finał okazał się szczęśliwy. Pani Ola i pan Andrzej zostali rodzicami zdrowego chłopca. Ich synek, Jakub, przyszedł na świat w Szpitalu Specjalistycznym im. F. Ceynowy w Wejherowie 26 września o godz. 13:33. Historia była bulwersująca, ale jej finał okazał się szczęśliwy. Pani Ola i pan Andrzej zostali rodzicami zdrowego chłopca. Ich synek, Jakub, przyszedł na świat w Szpitalu Specjalistycznym im. F. Ceynowy w Wejherowie 26 września o godz. 13:33.

Na porodówkach brakuje miejsc



O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli trójmiejskich szpitali. Poinformowali, że łóżek w szpitalach brakuje z prostego powodu - w ostatnim czasie urodziło się w Trójmieście rekordowo dużo dzieci.

- Od 25 września do teraz [26 września do godz. 10 - przyp. red.] na położnictwie Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku przyjęliśmy, skonsultowaliśmy i wypisaliśmy 46 pacjentek. Natomiast od 24 do 25 września, czyli przez dwie doby, odbyło się 28 porodów, w tym trzy mnogie (urodziły się trzy pary bliźniąt) - informuje Katarzyna Brożek. - O trudnej sytuacji na oddziale położniczo-ginekologicznym zostało poinformowane Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego, a pacjentki, które zgłosiły się na izbę, a których nie byliśmy już w stanie przyjąć na oddział, staraliśmy się transportować karetką do innych szpitali, w tym do Szpitala im. M. Kopernika, który również znajduje się w strukturach Spółki COPERNICUS.
- Porodówka w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym cieszy się dużym zainteresowaniem rodzących - mówi Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny UCK. - Przez ostatnie trzy dni odebraliśmy 34 porody, w tym czasie przyjęto na oddział 53 pacjentki. Warto wspomnieć, że w ostatnim czasie przyjęliśmy cztery porody trojacze. Panie przyjeżdżają do nas z całego województwa. Zdarza się, że musimy odesłać pacjentkę do innego szpitala z powodu braku miejsca na trakcie porodowym lub na oddziale patologii ciąży. Jak podają statystyki, w ciągu wspominanego okresu były to średnio dwie osoby na dobę. Warto w tym miejscu podkreślić, że w momencie podejmowania tego typu decyzji priorytetem jest bezpieczeństwo rodzącej i mającego przyjść na świat dziecka.

Miejsca

Opinie (320) ponad 10 zablokowanych

  • Trzeba rodzić przy Biedronkach, taka jest oficjalna linia rzadu. (2)

    Jest szansa na darmowe Świeżaki.
    My będziemy rodzic kolo Agaty - chrzestną będzie Socha

    • 93 24

    • Kto?

      • 2 0

    • Hehe

      • 10 1

  • Jest jedna rada. (3)

    Nie rodzić!
    Ponoć zostało nam już tylko 30 lat istnienia... unikajcie nadchodzących rozczarowań.

    • 73 47

    • a co będzie za te 30 lat? (2)

      • 3 0

      • (1)

        Będziesz mieszkał na śmieciach. W ciągu ostatnich 20 lat wyprodukowaliśmy więcej śmieci niż przez 2000 lat i cały czas śmieci przybywa w zastraszającym tempie. Pewnie się zaśmiejesz, ale śmiej się puki jeszcze możesz.

        • 17 1

        • No i fajnie.

          • 0 2

  • Z jednej strony niewesolo (2)

    ale z drugiej mając żonę w ciąży i 5 latka przy boku można było zadzwonić najpierw do szpitala i zapytać jak tam z miejscami. Swoją drogą Redlowo to jest tragedia, schodzi na psy, dobrzy lekarze stamtąd uciekają

    • 13 3

    • Gdybyś był na miejscu tej Pani - jechał byś z tak mocnym bólem do najbliższego szpitala - a najbliższy - 5 minut drogi od nas - to Redłowo.

      • 0 0

    • Nie można telefonicznie dowiedzieć się, czy są miejsca, mądralo. Byłam w tej samej sytuacji. Położne na izbie mnie opierniczyly, że nie podają nr telefonu i nie będą udzielać takich informacji, bo w danej chwili miejsce jest, a za 5 minut może go nie być. I tyle w temacie. Aha, żeby nie było, że moje informacje są nieaktualne. To było tydzień temu.

      • 9 0

  • Jest wiele innych szpitali,niż Zaspa.

    Uparłyście się kobiety na tą Zaspę, jakby tylko tam odbierali porody. Jest też Wojewódzki, który wybrałabym pewniej niż Zaspę. Brałam udział w dwóch porodach-jeden na Zaspie, drugi w Wojewódzkim. Traktowanie rodzącej pacjentki było sto razy lepsze w Wojewódzkim.

    • 6 0

  • (9)

    Dopóki nie wróci rejonizacja to tak będzie. Paniusie z pierdziszew będą przyjeżdżać i zajmować miejsca rodzacym z Trójmiasta. Zameldowanie powinno być równoznaczne z przynależności do szpitala. Tam gdzie oddajesz podatki tam wypad

    • 104 26

    • (2)

      Można się z Twoją opinią zgodzić, o ile dla takiego miasta jak Gdynia po prostu będzie więcej łóżek w szpitalach a nie 6 na całą Gdynię na porodówce w Szpitalu w Redłowie.

      • 8 0

      • (1)

        W Wejherowie są 4, na całą gminę

        • 1 0

        • W Wejherowie - na ten moment jak tam przyjechaliśmy było 18 łóżek wolnych

          • 3 0

    • składki NFZ się licz a nie podatki, można podatek płacić gdzie indziej a składki gdzie indziej

      • 1 3

    • (1)

      Podatków (PIT) nie płaci się w miejscu zameldowania. Nie szerz mitów.

      • 4 7

      • Dokładnie, tylko w miejscu zamieszkania! To jest wbrew pozorom różnica!

        • 0 2

    • (1)

      Chcę mieć wolność wyboru, a nie być przymusowo przypisaną do kiepskiego szpitala. I nie ważne czy ktoś mieszka w pierdziszewie czy nie.

      • 10 11

      • Nikt ci nie zabrania wyboru. Mozesz wybrac, gdzie placisz podatki, zeby korzystac z udogodnien danego miasta. Pozdrawiam pierdziszewian

        • 13 5

    • Andrzej

      ja i Ola płacimy podatki w Gdyni i tutaj mieszkamy. niestety miejsce znaleźliśmy dopiero w Wejherowie.

      • 4 6

  • SKM-ka do porodu (6)

    z całym szacunkiem, ale mieli chyba 100 zł na taksówkę?

    • 22 41

    • Taxówka czy SKM (3)

      Były godziny szczytu - uznaliśmy że szybciej dostaniemy się SKM do Wejherowa niż taxi - gdzie już jadąc taxi z Gdyni do Gdańska staliśmy prawie w miejscu a tutaj liczyła się każda minuta. Taxi zawiozła nas na stację SKM - dalej SKM do Wejherowa i od stacji w Wejherowie taxi do Szpitala w Wejherowie.

      • 21 9

      • Haha (1)

        Liczyła się każda minuta tak, a co miałoby się niby wydarzyć. Trzeba było wrócić do domu i czekać na rozkręcenie akcji porodowej i wtedy przyjęliby was wszędzie. Tak to jest jak społeczeństwo jest niedoinformowane. Lekarz z przychodni zawsze wyśle do szpitala,bo będzie chciał się pozbyć problemu. Z byle czym każą jechać. A wielowodzie nie powstaje z dnia na dzień, więc pewnie chciał was się już pozbyć i mieć was z głowy. To jest sytuacja do bezwzględnej hospitalizacji. Koniec kropka.

        • 12 6

        • gorzej by bylo jak maly by sie udusil

          akcji porodowej nie bylo bo nie mialam skurczy ale rozwarcie juz byl . i co miala wrocic do domu zeby czekacia i jeszcze do tego wielowodzie . zeby malenstwo umarlo

          • 2 0

      • Było iść na policję po eskortę. Takie to teraz modne.

        • 9 1

    • Tu nie chodzi o 100zl (1)

      Tu chodzi o to jak można tak potraktować kobietę w ciąży podobno jesteśmy pod ochrana. Może jak komu by się to przydarzylo inaczej by na to spojrzał

      • 9 9

      • Nie przesadzaj. Skoro mieli czas na podróże i to jeszcze skm, to położne i lekarze badający mieli racje, że jeszcze nie czas na poród. Jak ktoś jedzie do porodu z rozwiniętą akcją porodową, do gwarantuję ci, ze nie będzie podrozowal kolejką po całym trójmiejskie i to jeszcze w towarzystwie 5- latka. A jak miałabym skierowanie od lekarza do szpitala, to po prostu bym z niego nie wyszła, tym bardziej gdybym się źle czuła. I tyle.

        • 16 1

  • Ludzie widzą perspektywy, stabilizację (4)

    i normalne państwo, to rodzą. Nie uciekają za granicę, wracają do Polski . Kończy się tuskowy program zrobienia z Polaków niewolniczej siły roboczej dla faterlandu. Jeśli ktoś chce pracować, to nie ma problemu. Może . Już nie za 3,50 zł na godzinę bez ZUSu , a znacznie lepiej . Nigdy więcej Platformy Okupacyjnej przy władzy !!!

    • 9 33

    • (1)

      Gdybyś miał podstawową wiedzę o świecie to wiedziałbyś, że gospodarka funkcjonuje w cyklach koniunkturalnych, niezależnych od władzy. Teraz po prostu jesteśmy na górce, ale prognozy na kolejne lata już nie są takie optymistyczne. Ale komu ja to mówię...

      • 5 3

      • To jak to jest , że jesteśmy na górce za rządów PiSu

        A cała europa jest w recesji ??
        Za Platformy Okupacyjnej permanentny kryzys.

        • 0 5

    • Ale bredzisz pisowcu (1)

      • 4 2

      • Nic mądrzejszego nie masz do POwiedzenia ?

        • 0 4

  • porodówka (1)

    Zadziałało 500+ od 1 dziecka

    • 9 9

    • No szybko te ciąże teraz przebiegają. Zazdrość

      • 0 0

  • Jest na to rada. Prowadzić ciążę u lekarza, który pracuje w szpitalu, w którym chce się rodzić. Tam zawsze "znajdzie się" miejsce dla "swojej" pacjentki. Wiem, bo sama rodziłam w UCK, leżały ze mną na sali dziewczyny, które były przyjmowane "na wcześniej wyznaczony termin", właśnie przez swoich prowadzących lekarzy, w dniu kiedy oni mieli dyżur.

    • 15 5

  • Dziecko można urodzić max. dwa tygodnie po terminie. Doświadczyłam braku miejsca w szpitalu. Jeżeli kobieta nie ma akcji porodowej to kładziona jest na patologii ciąży - nawet po terminie. A tu leżą kobiety nawet kilka miesięcy bo mają zagrożona ciążę. Jak się ma szczęście to akurat zwolni się miejsce. O braku miejsc od dawna jest wiadomo.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Najczęściej czytane