- 1 Polski medyk na ukraińskim froncie. "Jeżeli znajdziemy się w niewoli, czeka nas tylko śmierć" (29 opinii)
- 2 Pacjent z sercem po prawej stronie dostał rozrusznik (10 opinii)
- 3 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (16 opinii)
- 4 Alergie zaatakowały wcześniej niż zwykle. "Otwarte okno to zło" (84 opinie)
- 5 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (20 opinii)
- 6 Gdzie dostaniemy się do lekarza w majówkę? (14 opinii)
Próby samobójcze, brak poczucia sensu życia. Walczą z depresją u młodzieży
Prawie 40 proc. dzieci w szkole podstawowej nie ma poczucia sensu życia, a blisko 30 proc. ma myśli samobójcze. Najwięcej osób choruje około 18 roku życia, wtedy nawet u 20 procent nastolatków występują objawy depresji. 23 lutego przypada Międzynarodowy Dzień Walki z Depresją. Wojnę wypowiedzieli jej również specjaliści z Fundacji Wspierania Rodzin Przystań, którzy postanowili zapobiegać jej skutkom, rozmawiając z uczniami i nauczycielami.
Badania Światowej Organizacji Zdrowia pokazują jednoznacznie, że prawie 40 proc. dzieci w szkole podstawowej nie ma poczucia sensu życia, a blisko 30 proc. ma myśli samobójcze. Częstość zachorowań osiąga szczyt około 18 roku życia, kiedy to nawet u 20 proc. nastolatków mogą wystąpić objawy depresji, przy czym częściej zapadają na tę chorobę dziewczynki niż chłopcy. Akty samobójcze, dokonywane w 90 proc. w stanie depresji, są dziś drugą przyczyną śmierci w grupie wiekowej 13- 18 lat.
Specjaliści wkraczają do szkół i pomagają dzieciom
Eksperci związani z Fundacją Wspierania Rodzin Przystań postanowili działać. W związku z coraz częściej występującymi u dzieci i młodzieży zaburzeniami i zachowaniami autodestrukcyjnymi oraz podejmowaniem prób samobójczych, opracowali i zrealizowali projekt #oznaczeni, którego edycja pilotażowa odbywała się w trzech gdańskich gimnazjach od września do grudnia 2016 roku.
- Nazwa projektu #oznaczeni symbolizuje młode osoby, które "oznaczają" swoje ciała, będąc pod wpływem bolesnych przeżyć psychicznych i doświadczanego cierpienia. Objawy widoczne "na zewnątrz" oznaczają cierpienie wewnętrzne i są formą wołania o pomoc - mówi Katarzyna Wieczorek, prezes Fundacji, pomysłodawczyni i organizatorka projektu, na co dzień psychoterapeutka. - Dzieci i nastolatki kaleczą się, odchudzają, trują alkoholem, narkotykami, traktują ciało instrumentalnie, a w najbardziej dramatycznych sytuacjach próbują się unicestwić w próbach samobójczych.
Depresja niszczy człowieka od środka, a proces autodestrukcji przebiega często w ukryciu, dlatego eksperci biorący udział w programie uczą nauczycieli przede wszystkim tego, w jaki sposób rozpoznać niepokojące zjawiska oraz jak prawidłowo reagować.
- Warsztaty prowadzone są przez osoby z doświadczeniem w pracy terapeutycznej i socjoterapeutycznej, w różnych typach szkół - podstawowych i gimnazjalnych, choć zamierzamy go wdrożyć również w szkołach średnich. Tematyka jest dostosowana do wieku dzieci, a niejednokrotnie zdarza się, że to uczniowie sami sugerują poruszenie ważnych dla nich tematów - zdradza Wieczorek. - Projekt ma charakter profilaktyczny. Staramy się uzmysłowić dzieciom i młodzieży, że nie zawsze musimy czuć się świetnie, dzięki czemu osłabiamy lęk przed zwracaniem się po pomoc. Taka świadomość zmniejsza również ryzyko odrzucenia przez otoczenie osoby, która czuje się gorzej.
Za niezwykle istotną eksperci uważają również konieczność tworzenia swoistej "mody na pomaganie", zmniejszania lęku przed szukaniem pomocy psychologicznej wśród młodzieży, ograniczanie stygmatyzacji rówieśników borykających się z trudnościami tej natury oraz korzystających z różnych form wsparcia i leczenia psychoterapeutycznego i psychiatrycznego.
- Widzimy i monitorujemy od dawna problem, jednak zainteresowanie projektem pilotażowym #oznaczeni przerosło nasze największe oczekiwania - mówi Piotr Olech, zastępca dyrektora Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego w Gdańsku, podsumowując edycję pilotażową. - Odzew ze strony szkół i poszczególnych nauczycieli był ogromny. Chcielibyśmy, aby działania w ramach projektu objęły kolejne szkoły.
Wsparcie również poza szkołą
Dziecko natychmiast po zdiagnozowaniu powinno trafić pod opiekę specjalisty. Niestety, kolejki są długie i na konsultację w poradni zdrowia psychicznego trzeba czasem czekać kilka miesięcy. Gdańsk planuje usprawnienie dostępu do terapii, otwierając Środowiskowe Centrum Zdrowia Psychicznego.
- Będzie ono przeznaczone dla dzieci i młodzieży. Młodzi pacjenci będą mogli tu przychodzić w ciągu dnia na konsultacje i na terapię, jednocześnie będzie tu funkcjonowała szkoła. Do tego centrum będzie zapewniało wsparcie środowiskowe, czyli w domu - informuje Olimpia Schneider z gdańskiego magistratu.
Centrum ma się mieścić w budynku przy ul. Srebrniki . Koszt modernizacji budynku jest spory, bo wyniesie ok. 3 mln zł.
- Liczymy, że centrum rozpocznie działalność w 2018 roku. Remont budynku, w którym miało rozpocząć działalność jeszcze w tym roku, zamierzaliśmy współfinansować ze środków centralnych z Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego i środków z Ministerstwo Zdrowia, które planowało ruszyć z pilotażowym projektem wsparcia dla takich środowiskowych instytucji w całej Polsce. Ostatecznie jednak resort wycofał się z tego pomysłu. Liczymy jednak, że ten temat znowu zostanie podjęty, ale jednocześnie szukamy też innych możliwości finansowania.
Na chwilę obecną osoby borykające się z problemami psychicznymi uzyskają pomoc - konsultację psychologiczną oraz informację na temat grup wsparcia - w gdańskim Punkcie Informacyjno - Konsultacyjnym (bez skierowania).
Miejsca
Opinie (63) 4 zablokowane
-
2017-02-23 20:49
(1)
Problemem jest oczekiwania nauczycieli a możliwości intelektualne ucznia. Nauczyciele nieświadomie wyśmiewa ją się ze słabszych uczniów dając tym samym poźywkę dla młodej gawiedzi.
- 20 6
-
2017-02-23 20:50
Są
- 5 0
-
2017-02-23 19:36
problem jest w tym że rodzice za mało czasu spędzają ze swoimi pociechami i z nimi nie rozmawiają gonią za pieniędzmi a dziećmi a od pieluch zajmują się nianie żłobki przedszkola szkoły różne zajęcia dodatkowe a potem zamiast czas spędzić z rodzicem to rodzic zadowolony że jego pociecha siedzi spokojnie pod pudłem i konwersuje z obcymi ale wirtualnie .....wiem że kiedyś też zdarzały się różne rzeczy ale nie w takim stopniu i kto się decyduje na dziecko to powinien wiedzieć że to nie dodatek do jego statusu społecznego
- 32 6
-
2017-02-23 15:47
Problemem jest brak perspektyw
młodzi ludzie są przedsiębiorczy mają masę pomysłów na super biznesy, niestety wszyscy zderzają się z urzędniczą ścianą, nielogicznym i niesprawiedliwym prawem, tylko nielicznym udaję się przetrwać w tej dżungli papierów i pieczątek,
problemem jest też edukacja wielu młodych ludzi nie umie podstawowych czynności (brak zajęć technicznych) niestety ale surowa teoria bez praktyki rodzi upośledzonych ludzi bez zainteresowań, drugą sprawą jest brak czasu na własne zainteresowania przez szkołę która zamiast uczyć w szkole każe sie uczyć w domu
:/- 28 17
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.