• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomoc w walce z depresją poporodową w czasie pandemii

Wioleta Stolarska
16 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Okres ciąży i porodu to zmiany, które powodują, że kondycja psychiczna kobiety jest zagrożona, co niestety później może odbić się na więzi z dzieckiem i relacjach rodzicielskich. Okres ciąży i porodu to zmiany, które powodują, że kondycja psychiczna kobiety jest zagrożona, co niestety później może odbić się na więzi z dzieckiem i relacjach rodzicielskich.

Depresja poporodowa dotyka około 13-20 proc. kobiet. Z myślą o nich w styczniu ruszył projekt "Przystanek Mama". Dzięki niemu kobiety, których dzieci nie ukończyły 12 m.ż., mogą zostać bezpłatnie zdiagnozowane i otrzymają pomoc. W czasie epidemii koronawirusa specjaliści nadal udzielają konsultacji - cały proces odbywa się online.



Czy kiedykolwiek podejrzewałe(a)ś u siebie depresję?

- Na konsultacje mogą zgłosić się matki niemowląt do 12 m.ż., które poddadzą się badaniu według Edynburskiej Skali Depresji Poporodowej (EPDS) - to badanie przesiewowe, służące wstępnemu wykrywaniu ryzyka obecności depresji poporodowej - i uzyskają wynik równy lub wyższy niż 10 pkt, co może wskazywać na ryzyko depresji - wyjaśnia dr Magdalena Chrzan-Dętkoś, koordynator projektu, psycholog, psychoterapeutka.
Specjalny formularz można wypełnić tutaj. Jeśli uzyskany wynik jest powyżej 10 punktów, mama powinna zarejestrować się telefonicznie lub e-mailowo na konsultację psychologiczną. Rejestracja telefoniczna: +48 503 085 292 lub +48 514 773 193.

Ze względu na epidemię koronawirusa konsultacje odbywają się online poprzez komunikator Skype.

Koronawirus - wszystkie informacje



Depresja poporodowa. Czemu to takie ważne?



Obecnie ogólne koszty nieleczonej depresji ponoszone przez ZUS (762 mln zł) są prawie 4,5 razy większe niż koszty jej leczenia ponoszone przez NFZ (170 mln zł). Częściej chorują kobiety, u pewnej części chroniczna postać depresji może rozpocząć się właśnie po porodzie.

- Nieleczona depresja: ma istotne konsekwencje i dla matki, i dla dziecka. Badania populacyjne Avon Longitudinal Study of Parents and Children (ALSPAC) pokazały, iż trwałe i negatywne konsekwencje matczynej depresji poporodowej widoczne są u potomstwa nawet w 18 roku życia. Szczególnie wrażliwa grupa to dzieci, których matki chorowały na depresję między 2. a 8. miesiącem po porodzie. Dzieci te miały czterokrotnie częściej problemy z zachowaniem między 3. a 4. rokiem życia, dwukrotnie większe ryzyko trudności w matematyce w 16. roku życia i siedmiokrotnie wyższe ryzyko depresji w 18. roku życia. Natomiast ich matki znacznie częściej chorowały na depresję 11 lat po wystąpieniu depresji poporodowej - mówi Katarzyna Brożek, rzecznik spółki Copernicus PL.
W Polsce brakuje nie tylko danych dotyczących kosztów nieleczonej depresji, ale przede wszystkim spójnej oferty skierowanej do rodziców chorujących na depresję przed- lub poporodową. Biorąc pod uwagę statystyki, oferta ta wydaje się niezbędna: w Polsce w 2017 roku urodziło się 403 tys. dzieci. Statystycznie na depresję występującą w okresie poporodowym choruje ok. 12 proc. ich matek, czyli 48 360 kobiet lub 80,6 tys. kobiet - gdy przyjmiemy wskaźnik 20 proc. (GUS, 2017, obliczenia na podstawie liczby dzieci przed 12 m.ż.). Podobna liczba kobiet choruje na depresję w ciąży - co daje łącznie ok. 96 tys. kobiet.

Psycholog i psychoterapeuta w Trójmieście



Programy profilaktyczne pomagają w walce z depresją



Według danych NFZ w 2014 r. u 6387 kobiet w ciągu pierwszego roku po porodzie rozpoznano zaburzenia depresyjne, a w 2015 r. diagnozę taką otrzymało 5133 kobiet. Tylko w 21 przypadkach w 2014 r. i 45 w 2015 r. postawiono rozpoznanie F53.0 - Łagodne zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania, związane z porodem, niewykazane w innym miejscu; depresja po urodzeniu dziecka (postnatalna) i poporodowa.

- Powyższe dane pokazują, jak rzadko jest stawiana diagnoza depresji poporodowej. Mimo wiedzy dotyczącej negatywnych konsekwencji choroba ta wciąż pozostaje prywatną sprawą matki i jej rodziny. Nowe, wprowadzane do Polski programy profilaktyczne, finansowane ze środków unijnych, mają szansę poprawić zarówno wykrywalność objawów depresji, jak i przyspieszyć rozpoczęcie leczenia - podkreśla Katarzyna Brożek.

Miejsca

Opinie (39) 6 zablokowanych

  • Jak przepchną ustawę antyaborcyjną to lekarze zajmujący się zdrowiem psychicznym Polaków będą mieli jeszcze więcej roboty..

    • 27 4

  • (1)

    Wyszedl mi wynik duzo powyżej 10, ale nie jest to wina "depresji poporodowej" jeśli na zaburzenia chorowalo się wcześniej, przed dzieckiem. Nie wierze tez że ktos potrafiłby mi pomóc przez telefon czy Skype. Co wtedy mowia? "Musisz byc silna dla dziecka!" albo tego typu oczywiste banały?

    • 16 7

    • Nie, raczej ze masz prawo czuć się złe i nie jest to twoja wina. I ze bez wyrzutów sumienia powinnaś zwalać większość obowiązków na męża bo te kilka tygodni jest kluczowe. Masz odpocząć skupić się na sobie i dziecku . Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko nawet karmione mm itp

      • 4 1

  • Antynatalizm (6)

    Kobiety, które decydują się na posiadanie potomstwa, wymierzają dzieciom ogromną krzywdę, jaką jest życie w Polsce. W imię czego? W imię swoich chorych ambicji i zachcianek. Bo Aneta z boksu obok ma już dziecko, a ja nie...

    • 17 28

    • takie sa najgorsze, bo kolezanka ma dzieciucha to i ona chce a potem nagle sie budzi z depresja.

      • 5 4

    • Lol (2)

      Obawiam się że jesteś głupi jak but. Nikt nie decyduje się na dziecko z takich przesłanek. Wyprowadź się od mamy, załóż rodzinę, w ogóle wyrwij jakąś laskę i wtedy pogadamy. Bo jesteś incelem, normalni ludzie takich tekstów nie walą

      • 7 9

      • sr*zz (1)

        wystarczy spojrzec na te wszystkie baby shower, zaraz po baby shower wiekszosc moich ziomali ma rozmowy na temat dzieciuchow ze swoimi kobietami, potem meca meca miesiacami zeby zrobic tego dzieciucha. Potem facet nie ma zycia, zajmuje sie wszystkim a kobiety ciagle sie tymi depresjami zajmuja a nie dziecmi

        • 9 5

        • Bo pokazuje się matkę i słodkiego bobasa w wózku to kobietom hormony szaleją. Najgorzej jak jedna z druga sobie wmówi ze po porodzie to partner się napewno zmieni i będzie gotował i sprzątał iwgl ( jak nigdy tego nie robił) i później jest dramat bo, jednak noworodek to konkretny kłopot co 3h karmienie, kupa i spanie i w sumie nie ma się co kłaść spać bo za 30 minut znowu karmienie. Bo płacze i nikt nie wie czemu, bo jednak poród zmasakrował krocze i nie da się siedzieć i ledwo się sika. Mąż się nie zmienił jeszcze chodzi wlurzony bo seksu nie ma, dzieciak płacze a żona marudzi a on tylko chce się wyspać i pobzykać, a nie wstawać co 3h. I to ona chciała to dziecko... pampersy kosztują fortunę i w zasadzie nigdzie nie można wyjść. Posiadanie dzieci to niesamowita przygoda ale i ciężka oj bardzo ciężka praca! A nie słodki bobasek gugu w wózeczku. To ból i cierpienie krew i masakra w trakcie porodu, to dramatyczny pierwszy miesiąc w domu. Życie zmienia się 180 stopni. Na to trzeba się przygotować!

          • 9 1

    • Świata nie znasz (1)

      Ponad 7 mld ludzi, olbrzymie biedne Indie, gdzie ludzie są wyzyskiwani szyjąc ciuchy za śmieszne pieniądze dla Europy i Ameryki, komunistyczne Chiny, gdzie w wielu miejsach środowisko jest tak zanieczyszczone że już dzieci chorują na nowotwory, biedna i glodna Afryka, nękana wojnami domowymi i brutalnymi obrzędami, Ameryka Południowa, gdzie w wielu miejsach przestępczość jest taka, że ludzka głowa leżąca w śmietniku nie budzi paniki, kraje arabskie, gdzie kobieta nie ma prawa pokazać twarzy lub jeździć na rowerze, ponieważ jest kobietą. Jakie to szczęście, że żyjemy w Polsce!!! Co tu narzekać, że jesteśmy w czołówce najszczęśliwszych i najbezpieczniejszych ludzi na świecie, a nie w samej czołówce lub pierwszym procencie.

      • 4 4

      • Jasne

        już u nas trzeba zakrywać twarze, pierwszy krok ku zniewoleniu zrobiony, ciekawe jaki będzie następny.

        • 2 0

  • Pomoc w walce z depresją po wirusowej histerii.
    Kazali ci zostać w domu, zostałeś bez pracy.

    • 13 5

  • tak właśnie działa system (1)

    najpierw wycisnąć człowieka jak cytrynę - w szkole, w pracy, w domu ; następnie wyczyścić do reszty z kasy jako konsumenta - wmusić jak najwięcej produktów i usług, najlepiej na kredyt, żebyś to spłacał do końca życia. A na koniec porzucić samego ze zniszczona psychiką. Tyle chorób, tyle samobójstw, tyle istnień ludzkich......, jak mogliśmy pozwolić zrobić to z naszym światem......

    • 24 1

    • Jest w tym sporo prawdy ale osoby silne psychicznie nie poddadzą się tej presji.

      • 2 3

  • Depresja poporodowa? (12)

    Absolutnie nie wyśmiewam się z tego zjawiska, ale powiedzcie jak to jest? Moja babcia mieszkała na wsi i urodziła w sumie 12 dzieci i to w domu z pomocą akuszerki. Ani ona, ani żadne dziecko nie miało depresji, załamań nerwowych, nie skarżyli się na przemoc rodzinną, ani nie mieli problemów wychowawczych, a Babcia zasuwała już na 3 dzień po porodzie.
    Za to jak jeden dzieciaki zapierniczali w polu, a Babcia do 80 roku życia targała z pola worki ziemniaków pod pachami. 2 po 25 kg. Jej dzieci wyrosły na porządnych ludzi, sami mają dzieci i dalej nie ma jakichś depresji i załamań nerwowych.
    Ktoś coś?

    • 23 28

    • To ja - krótko.

      Są kobiety stworzone "do dzieci", mam na myśli ich rodzenie, wychowanie itd. oraz takie, które nigdy nie powinny zostawać matkami. Tym pierwszym posiadanie mniej czy bardziej licznego potomstwa "nie przeszkadza", ale i nie czyni z nich we własnych oczach kogoś wyjątkowego. Panie z drugiej grupy zostają matkami, bo to współcześnie postrzegane jest jako "spełnienie", "awans" do zasłużonego grona dawczyń życia i, niestety, nie radzą sobie z tematem. Nagle się okazuje, że oczekiwany dzidziuś to nie interaktywna zabawka, którą można wyłączyć, żeby pójść do fryzjera, że wymaga uwagi, miłości i opieki 24/7. Że miewa kolkę, nie chce jeść, kaszle, rosną mu zęby, zrobiło kupę akurat wtedy, kiedy wychodziliście z domu, płacze po nocach, marudzi, nie chce siadać na nocniku itp. itd. Z kolei gdy nie masz dzieci, bo nie chcesz/nie możesz/nie masz warunków, żeby dać im prawdziwy dom - uuu... dziwak z Ciebie. Nie wiesz, co tracisz. Życia nie znasz. Nie jesteś pełnowartościowy. Taki nacisk społeczny powoduje depresję. I produkuje mnóstwo nieszczęśliwych osób

      • 23 5

    • Inny swiat...

      Czasy sie znienily! Co to znaczy? No wlasnie...
      Babcia urodzona przed wojna, tzn. obowiazywaly inne normy. Tamta Polska napawala wszystkich taka duma, ze jej w ogole doczekali a dzis nikt by nawet nie wzial tego pod uwage. Na wsi byla orka konna, siewy reczne, koszenie kosa, czyli wszedzie na piechote, ewentualnie furmanka. Musiala byc krowa (mleko, smietana, maslo), kury, zadnych sztucznych nawozow. Byly swoje kartofelki, kapustka, cebula, marchewka. Co sie wyrzucalo? Jak bylo 12 dzieci to i Dziadek Babcie kochal i nikt nie zastanawial sie, czy starczy pieniazkow na dzieci. Dawalo to sile, czlowiek wiedzial co ma robic, jasne byly normy moralne, rodzina wielopokoleniowa, wspolna praca, wzajemne, itd. Kto pamieta czasy bez telewizji, ba - bez radia? Muzyka (tylko zywa) a jak juz byla od wielkiego dzwonu to az ciary szly! wszyscy na wsi sie bawili. Ludzie spiewali piosenki ludowe, czuli jednosc, radosc. Tworzylo to kkompletnie inna mentalnosc, szacunek dla pracy, dla starszego, dla Boga. Prawdziwe zycie bylo!
      Dziesiejsze zycie kobiety, ktora tuzin dzieci urodzila - smiech na sali. Glupia baba - staroswiecka, nieuswiadomiona i nieszczesliwa - ze ze wsi, ze z jednym chlopem i ze swiata nie uzyla...
      Dzisiejsza kobieta pojdzie wiec na silownie, przeliczy kalorie, kupi se ciuchy i pojdzie na kolejna impreze. A potem bedzie sie truc gdzie chcialaby pojechac....i przezyc wreszcie prawdziwego. Ciekawym - co jej wnuczka kieys wspomni....

      • 14 5

    • zamiast minusowac to napisz coś mądrego

      A przepraszam...madka i coś mądrego :D

      • 12 3

    • (8)

      Skąd wiesz czy babcia nie miała depresji poporodowej? Spytałeś się kiedyś babci czy bywało jej trudno ogarnąć to wszystko? Powrót do pracy 3 dni po porodzie jest raczej dowodem uciśnienia kobiet w tamtych czasach a nie przykładem do powielania. Człowiek potrafi przystosować się do najtrudniejszych warunków jakie życie przed nim stawia. Dobrze że jej dzieci wyrosły na porządnych ludzi, zapewne też pracują rzetelnie i uczciwie ale może dlatego że tylko takie życie znają?
      Jeśli nie jesteś w stanie tego zrozumieć to proponuję abyś zmienił swój styl życia: zacznij od jakiegoś urazu, najlepiej takiego, który pozostawił krwawiącą ranę i tępy ból w kroczu tak jakby ktoś kopnął cię dobrze w to czule miejsce butem ze stalowym nosem i kilka innych ran, z których coś się sączy. Nie zapomnij rozregulować układu endokrynnego, 3 dni później wróć do pracy i opieki nad dziećmi ale zanim to uczynisz, pozbądź się wszystkich udogodnień jakie oferuje współczesne życie. Wszędzie musisz chodzić, wszystko musisz nosić, jak pranie to tylko ręczne i zapomnij o zamawianiu pizzy na obiad czy podgrzaniu gotowego posiłku. Stój przy garach a potem umyj je po uprzednim zagrzaniu wody bo ciepła powinna być odcięta -wszak to luksus. Pamiętaj żeby spieszyć się że wszystkim bo słońce zajdzie i pozostanie ci jakaś świeczka albo lampka na naftowa, przy której będziesz musiał dokończyć swoje obowiązki. Jeżeli źle się poczujesz to zaciśnij mocniej zęby i pracuj dalej bo nikt inny tego nie zrobi. Jesienią rób zapasy na zimę, i niech cię fantazja nie poniesie że w zimie włączysz kaloryfer i będziesz rozkoszował się ciepłem. O nie! Musisz zabezpieczyć odpowiednią ilość drewna, rąbać je siekierą i podrzucać do pieca... W tym wszystkim nie zapomnij że masz 12 dzieci do wychowania. Wcześniej rób to wszystko z brzuchem pod sam nos. I jak podoba ci się takie życie? Pewnie przystosujesz się bo taka jest nasza natura ale trudno być szczęśliwym przy takim natłoku obowiązków. Człowiek nie czuje nic tylko jak automat wykonuje codziennie te same obowiązki. Twoja babcia to dzielna kobieta ale myślę, że dużo w życiu wycierpiała i czesto czuła się osamotniona.

      • 17 7

      • Ale histeryzujesz. A nie znasz nic z tamtej historii. Nie wiesz nawet jaka była różnica wieku dzieci i czy były ręce do pomocy (7)

        Ale moralizujesz okrutnie. Pani wszystkowiedząca. Nie chce mi się odpisywac na taki słowotok, więc napiszę tylko, że tak samo Babcia i tak samo wszystkie sąsiadki po prostu tak żyły. Babci nie dało się utrzymać w łóżku, bo krzyczała i rzucała butami. Sama szła do kuchni gotowac i była nie do upilnowania. Nie szła w pole, ale ty oczywiście wiesz lepiej. Narysowałaś historię tragedii i uciśnionej kobiety, a fakty były zupełnie inne.
        Tak, rozmawiali ze sobą, Dziadek bardzo ją wspierał, tak samo cała rodzina.

        • 8 6

        • (6)

          Widzisz, gdy twoja babcia miała dość szóstki, ósemki, wreszcie dziesiątki, to też rzucała butami i szła w pole. A teraz zostaw jednego kilkulatka na czas wyjścia do warzywniaka, a otoczenie odsądzi od czci i wiary. Kiedyś wspierała rodzina, sąsiedzi, zawsze ktoś dorosły był, tudzież dzieci sobie radziły, teraz wszystko robi jedna matka, odseparowana z dziećmi (przy okazji ma sprzątać, gotować, i robić się na bóstwo). Nie mamy obecnie sprzyjających - bo zdroworozsądkowych i naturalnych - warunków do wychowywania dzieci, to i nie zachowujemy się naturalnie.

          • 8 2

          • Jak wszystko robi jedna matka ??? (4)

            Jestem ojcem dwójki dzieci i też duzo się nimi zajmuje żeby żona mogła odetchnąć chodzę również na zwolnienie gdy dzieci są chore więc nie generalizuj. W normalnej rodzinie jest dwóch rodziców którzy się wspierają

            • 7 0

            • (1)

              A w polu robisz i przy świniach? Kosisz zboże, obornik wyrzucasz? :)

              • 1 6

              • Moja Droga - temat zwiazany jest i z medycyna i naukami spolecznymi i moze byc wiele punktow widzenia. Dzieki pani redaktor Stolarskiej mozemy wymienic sie pogladami i sluchajac innych. Mowie o tolerancji. Dzis kobieta z tuzinem dzieci na pewno byloby pietnowana, bo obecnie rodzina wielodzietna = patologia. I szybciutko mamy podzial na PiS i lewice i plujemy na siebie nawzajem. Jak Babcia rzucala butami, to nie raczej nie byla zahukana i miala swoje zdanie. Wyglada na to, ze byla spelniona.
                I tak odczytuje postawe wnuczki, ktora jawi mi sie jako osoba szczesliwa i podmiotowa. Wnusia - prosze potwierdz albo zaprzecz;-)

                • 1 0

            • zwolnienie na dzieci bierze a roboty nie ma kto robic...

              • 3 0

            • Rodzicow to jest ,,dwoje'' gdy sa dwie plcie). Dwoch to wtedy gdy obaj sa gejami (sorry). A cala reszta to pelna zgoda;-)

              • 2 0

          • Ja tylko przypomnę, ze "tudzież" nie oznacza "i, oraz, ewentualnie, albo" lecz oznacza "zaraz, natychmiast, blisko" :)

            • 1 4

  • a co ze świeżo upieczonymi Tatusiami? (3)

    Oni to już depresji mieć nie mogą, jak im się koszta razy 2 produkują? Matka w ciężkiej depresji nie zarabia na siebie, a dziecko w dzisiejszych czasach niestety swoje kosztuje.
    Wychodzę z założenia, że na dzisiejsze standardy decydując się na dziecko musisz mieć "dzianą" rodzinkę. Każdy sypnie coś tam groszem, wspomoże "młodych", a tu wózek kupią teściowie, ubranka wujek i ciotka załatwi.
    O! i od państwa nawet dostaniesz bo zdają sobie sprawę z marnej sytuacji świeżych rodziców w tym kraju.

    • 13 4

    • Jedyne co kosztuje to szepionki i pampersy. Pozostale wydatki to tylko i wylacznie zachcianki rodzicow. Wszystkie potrzebne rzeczy mozna kupic za grosze na olx lub nawet dostac za darmo od innych rodzicow, pelno takich ogloszen.

      • 6 9

    • (1)

      Chyba sobie żartujesz! Z jakiej racji krewni mają czuć się zobowiązani do kupna rzeczy dla cudzych dzieci? Jak ktoś chce mieć dziecko to niech na nie zarobi albo tak zreorganizuje swoje wydatki że nie będzie musiał żerować na innych. Jako rodzic dwojga małych dzieci mogę cię zapewnić, że jest to możliwe. Jest wiele rzeczy, które można kupić za grosze używane. Dziecku to nie robi różnicy a ego rodziców to ich problem. Dopiero gdy dzuecivtobia się starsze wydatki rosną. Jeżeli cię nie stać to nie trzaskaj dzieci, tylko zainwestuje w antykoncepcję

      • 8 0

      • Ładnie się wypowiadasz. Już teraz widać że swoim wnukom nie kupisz nic, nie pomożesz swoim dzieciom. Rodzic na medal normalnie

        • 2 6

  • I dobrze (1)

    Czasem zwykła rozmowa i uświadomienie sobie ze osób z takimi problemami jest więcej, bardzo pomaga. Patrzę po komentarzach i widzę że wszyscy mierzą wszystkich własną miarą. Ludzie! Trochę empatii! Jesteśmy różni, ktoś jest niski, ktoś wysoki, komus świetnie szła matma a komuś historia. Analogicznie nie każda kobieta przechodzi poród tak samo już nawet przez same uwarunkowania fizyczne np. szeroką miednicę. Jednej to pujdzie szybko i sprawnie a druga będzie się męczyć naście godzin na porodówce wijąc się w bólu. Może ciąża to nie choroba ale poród łatwą rzeczą nie jest, kto ma wątpliwości niech sprawdzi sobie śmiertelność okoloporodową 100 lat temu.

    • 7 2

    • Zgadzam sie prawie w calosci. Tylko ,,pojdzie'' inaczej powinno sie pisac.

      • 0 3

  • za bardzo sie rozczulaja nad soba (2)

    to żadna depresja ,za dużo czasu na rozmyślania co by było gdyby ,brak poczucia obowiązku i samodyscypliny

    • 5 9

    • Generalnie im więcej myślenia tym większa podatność na depresję (1)

      Całkowitą odporność na depresję daje bezmyślność. Ludzie z uproszczoną wizją świata, bez zamyśleń egzystencjalnych rzadko mają problem z depresją.

      • 5 3

      • Tak jest wlasnie w mim przypadku!

        Jak pracuje po 12 h do tego sport to nie ma depresji. Jak mam za duzo czasu na myslenie to od razu do glowy przychodza czarne mysli.

        • 0 0

  • (1)

    Moje doświadczenia z rodzicielstwem są dość trudne. Zaczęło się gdy
    urodziłam córkę miałam 22 lata - niektórzy mówią szybko-być może; choć ciąża była chciana, zaplanowana.
    Miałam kochającego, wspierającego męża, ciąża przebiegała książkowo, poród również. To co ze mną działo się po porodzie - nie życzę tego najgorszemu wrogowi. Nie WOLNO nam oceniać kogokolwiek nie znajdując się samemu w takiej sytuacji. Nie wiesz czy Twoja siostra, żona, córka - nie będą mieć depresji poporodowej.

    Nigdy w życiu nie spodziewałabym się po sobie takich uczuć jakie mną targały, jakie pojawiły się w mojej głowie. Wyłam, bo nie płakałam, wyłam siedząc pod prysznicem. Jadąc samochodem prosiłam Boga, żeby ktoś we mnie walnął, bo nie mam odwagi samej rąbnąć w drzewo.
    Nie obwiniałam dziecka, obwiniałam siebie, że się zdecydowałam na dziecko." Technicznie " córkę obsługiwałam jakbym robiła to od zawsze. Problemem były emocje i uczucia. Niestety zaburzyło to naszą wieź z córką, ale staram się teraz to naprawić.
    Wówczas nie podjęłam leczenia, nie zdiagnozowano mnie. Jakoś się wyciszyło.
    Teraz po 10 latach wraca ze zdwojoną siłą. Nie leczona depresja, nerwica. Terapia, lekarze, leki...

    Kobiety karmione są obrazem macierzyństwa rodem z reklamy, ma miejsce terror laktacyjny. Jeśli się w to nie wpisujesz - jesteś złą matką. Jeśli na sali porodowej nie poczujesz wielkiej miłości z wybuchem fajerwerków - jesteś wyrodna. Nikt nie mówi o tym, że niektórzy miłość do dziecka poczują później, że muszą się jej nauczyć, że można ją okazać, czuć w inny sposób i że nie jest to nic dziwnego!

    Nie bagatelizujmy depresji poporodowej...

    Kiedyś czasy były inne - to prawda. Życie toczyło się wokół pracy, roli, jedzenia. Nikt nie zaprzątał sobie głowy myślami o sens życia, o uczuciach itp. Nie było na to czasu. Ludzie byli mniej świadomi. Dlatego porównywanie epok nie ma sensu.

    • 1 0

    • Czy Depresja = Agresja?

      (Kiedys) ,,nikt nie zaprzatal sobie glowy myslami o sens zycia. Nie bylo na to czasu. Ludzie byli mniej swiadomi. Porownywanie epok nie ma sensu''. A wczesniej - ,,nie WOLNO nam oceniac kogokolwiek kto nie byl w takiej sytuacji''. Innym nie WOLNO, a Tobie?
      Dzieci rodzily sie zawsze i w kazdych warunkach. W czasie oblezenia Stalingradu, w gettach, obozach koncentracyjnych, na Syberii. I napisac, ze ,,nikt z nich nie zaprzatal sobie glowy myslami o sens zycia... Rece opadaja.
      To kim byli ci Ludzie - bezrefleksyjne, nieswiadome przyglupy?
      Jakos trudno uwierzyc mi w Twoja tolerancje. Inni pisza - macierzynstwo a Ty - terror laktacyjny. Jest roznica.

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Najczęściej czytane