• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pięć lat w kolejce do endokrynologa - to realia Trójmiasta

Katarzyna Kołodziejska
15 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najbliższy wolny termin w poradni endokrynologicznej na Morenie to kwiecień 2018 r. Najbliższy wolny termin w poradni endokrynologicznej na Morenie to kwiecień 2018 r.

Od kilku miesięcy do 5 lat (!) czekamy na wizytę u endokrynologa w Trójmieście. Niechlubnym rekordzistą jest poradnia na Morenie. Tu na najbliższą konsultację można zapisać się na kwiecień... 2018 roku.



Gdzie korzystasz z pomocy endokrynologa?

O tym, że w naszym województwie długo czeka się na wizytę u endokrynologa, wiadomo od lat. Sytuacja jednak nie poprawia się, a chyba nawet można powiedzieć, że jest coraz gorzej. O tym, że nie jest łatwo przekonujemy się już podczas prób dodzwonienia się do poradni. W zdecydowanej większości placówek publicznych nikt nie odbiera telefonów. Podobnie w prywatnych - tu w części zapisy trwają np. przez 2 godziny dziennie, raz w tygodniu.

- Sytuacja jest tragiczna. Od 10 lat leczę się na nadczynność tarczycy - mówi pani Krystyna. W moim stanie konieczne są regularne wizyty u endokrynologa. - Chodzę od przychodni do przychodni i nie mam już siły. Najbliższy wolny termin to druga połowa 2014 r. To jest chore i uwłacza ludziom - skarży się mieszkanka Gdańska. I dodaje, że na prywatne wizyty jej nie stać.

- W prywatnych gabinetach nie jest dużo lepiej - uważa Anna. - Dokładnie wczoraj, w czwartek, poszłam zapisać się na wizytę i termin mam wyznaczony na połowę lutego. Nie mogę pozwolić sobie jednak na kilkuletnie oczekiwanie w kolejce. Mimo, że tu za wizytę płacę 150 zł. Kolejne kilkaset muszę przygotować na leki - mówi Anna.

Endokrynologia to dziedzina medycyny zajmująca się funkcjonowaniem, zaburzeniami oraz leczeniem zaburzeń układu hormonalnego. Jej głównym celem jest rozpoznawanie i leczenie zaburzeń funkcji gruczołów dokrewnych, wydzielających hormony. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, ale złe funkcjonowanie hormonów wpływa niekorzystnie na cały organizm. Może też być powodem wielu - nawet śmiertelnych - chorób. Kilkuletnie oczekiwanie konsultacje może być dla chorego wyrokiem.

W Trójmieście jest kilkanaście poradni endokrynologicznych. Do tego wiele gabinetów prywatnych. Jest to jednak kropla w morzu potrzeb pacjentów. Szacuje się, że jedynie osób z chorą tarczycą jest na Pomorzu ponad 200 tys.

- Jest bardzo dużo chorych, a endokrynologów niewielu - słyszymy w NZOZ Morena w Gdańsku.

Z niedowierzaniem przyjęliśmy informację, że najbliższy wolny termin w tutejszej poradni to kwiecień 2018 roku.

- Zdajemy sobie sprawę, że jest to absurdalna sytuacja, ale nie mamy na nią bezpośredniego wpływu - słyszymy od lekarza pracującego w przychodni. - Powodów jest kilka. Nie da się ukryć, że pacjenci też nam nie pomagają. Zapisują się jednocześnie w kilku poradniach, a na wizytę idą tam, gdzie muszą najkrócej czekać. Innych terminów nie odwołują. Ale z drugiej strony chyba nie można im się dziwić. Kolejnym powodem jest zbyt mała liczba kontraktów z NFZ na Pomorzu - wyjaśnia lekarz.

O tym samych powodach słyszymy w Gdyni. Tu w Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej "Śródmieście" najbliższa konsultacja z endokrynologiem możliwa jest w kwietniu 2015 r.

- Prowadzimy ciągłość rejestracji - wyjaśnia pielęgniarka Małgorzata Hebel. - Może to błąd, ale z drugiej strony pacjent nie odchodzi z niczym. Jest zdecydowanie zbyt mało specjalistów - dodaje.

Trochę inaczej widzi to lekarz endokrynolog Ewa Gross-Tyrkin - - Na całym świecie jest tak, że część badań może wykonać lekarz pierwszego kontaktu. A u nas pacjenci traktują go często jako osobę do wypisania skierowania do specjalisty. Niepotrzebnie, bo do nas powinny być kierowane tylko te osoby, z którymi internista sobie nie radzi - dodaje pani doktor.

W tym gabinecie najbliższa wizyta możliwa jest na początku grudnia 2013 r. Jeszcze szybciej przyjmowane są pacjentki z nadczynnością tarczycy, które są w ciąży. W innych gabinetach prywatnych czas oczekiwania jest podobny - maksymalnie do 6 miesięcy.

Na wizytę w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym trzeba poczekać 2 lata. Gdańskie Centrum Zdrowia przy ul. Oliwskiej właśnie rozpoczęło zapisy na drugą połowę 2014 r. Natomiast do końca 2013 r. zapisów nie prowadzi już poradnia endokrynologiczna w ABC Family Med w Sopocie.

Lista poradni endokrynologicznych w Trójmieście:

SZPITAL SPECJALISTYCZNY ŚW.WOJCIECHA S.P.Z.O.Z GDAŃSK JANA PAWŁA II 50 58 768 46 68
UCK GDAŃSK SMOLUCHOWSKIEGO 17 58 349 37 15
N.Z.O.Z."GDAŃSKIE CENTRUM ZDROWIA" GDAŃSK OLIWSKA 62 58 342 33 60
N.Z.O.Z."PRZYCHODNIA MORENA" GDAŃSK JAŚKOWA DOLINA 105 58 347 90 93
WOJEWÓDZKIE CENTRUM ONKOLOGII GDAŃSK AL. ZWYCIĘSTWA 31-32 58 732 48 01
NIEPUBLICZNY SPECJALISTYCZNY Z.O.Z. GDAŃSK KOWALSKA 5/1 58 305 79 72
SPECJALISTYCZNA PRAKTYKA LEKARSKA GDAŃSK AKSAMITNA 1 58 305 61 71
N.Z.O.Z. "INVICTA" GDAŃSK RAJSKA 10 58 763 50 50
N.Z.O.Z. "ENDOGYN" GDAŃSK ALEJA LEGIONÓW 60 505 516 393
N.Z.O.Z. "COR-GYN" GDAŃSK ALEJA LEGIONÓW 60 58 6204955
PRZYCH. LEKARSKA "ŚRÓDMIEŚCIE" GDYNIA ARMII KRAJOWEJ 44 58 781 18 45
N.Z.O.Z. "PRZYCHODNIA DĄBROWA-DĄBRÓWKA" GDYNIA SOJOWA 22 58 669 20 30
N.Z.O.Z. "ABC FAMILY MED" SOPOT MAŁOPOLSKA 11/1 58 550 55 66

Miejsca

Opinie (226) 3 zablokowane

  • co 3 miesiące (1)

    Pani Ewa Gross-Tyrkin nie ma racji. Chodzę do endokrynologa regularnie co 3 miesiące. Codziennie muszę brać lekarstwa, cały czas regularnie. Lekarz może przepisać tabletki maksymalnie na 3 miesiące. Za każdym razem mam wykonywane badania, żeby ustalić dawkę, przy tarczycy to bardzo ważne. Moje endokrynolog próbowała odesłać mnie do lekarza rodzinnego, aby przepisywał mi tabletki, tylko, że lekarz rodzinny może zlecić badanie tarczycy tylko raz do roku i to tylko jedno podstawowe badanie. Aby prawidłowo ustalić dawkę lekarstwa muszą być wykonane co najmniej dwa badania. Tylko endokrynolog może to zlecić. Tak więc nie mam wyboru. Muszę chodzić do endokrynologa co 3 miesiące po lekarstwa i wykonywać badania, aby ustalić jaką dawkę lekarstwa mam brać.

    • 25 1

    • A ja mam Hashimoto i chodzę do rodzinnego.

      Lekarz wypisuje tabletki co 3 miesiące i za każdym razem daje skierowanie na badanie TSH. Resztę robię prywatnie. I tak wyjdzie mnie taniej niż prywatna wizyta u endo a lekarz poprawnie kontroluje leczenie. Wypisał mi skierowanie do endo ale uprzedził, że mogę poczekać kilka lat i dodał, że dopóki on sobie radzi z moją chorobą to nie ma potrzeby żebym szukała prywatnie.

      • 0 0

  • Dla tego mam prywatne ubezpieczenie (5)

    Firma w której się ubezpieczam ma 48 godzin na umówienie mnie na wizytę do specjalisty. Koszt ubezpieczenia całej rodziny w porównaniu z ZUS jest śmiesznie niski a poziom obsługi jak w stanach. To do mnie dzwonią z informacją kiedy i gdzie mam wizytę a nie że trzeba się próbować dodzwonić przez tydzień albo czekać z gorączką w kolejce w przychodni.

    • 14 7

    • ale ZUS i tak placisz (2)

      wiec placisz podwojnie , to nie jest az tak swietny interes , gdyby mozna było sie wypisac z ZUS to faktycznie był by to dobry pomysł . a jesli w Twojej ekstra prywatnej przychodni wykryją np.guz to i tak pojdziesz do państwowego szpitala ;p

      • 4 0

      • i tu się mylisz (1)

        płacę podstawową składkę zdrowotną 130 pln do ZUS plus 40 ziko prywatnego ubezpieczenia a resztę którą normalnie musiałbym oddać ZUSowi odkładam na emeryturę bo z tej co prognozują urzędy to wyżyć się nie da.

        • 2 0

        • Miesięcznie 170zl to duzo.

          • 0 0

    • 40 złotych to stawki są jak masz 30 lat

      Jak będziesz miał 60 lat, to już będzie 400 zł, a po 65 roku życia w ogóle Cie prywaciarz nie będzie chciał ubezpieczać.

      • 7 3

    • zaraz polaki zminusują

      bo zazdrość i złość że ktoś ma lepiej bo ma w odbycie system i robi pod górkę rządowi to polaków domena. polaków a nie Polaków podkreślam.

      • 3 3

  • (15)

    Skąd mają wziąć się pieniądze na poradnie endokrynologiczne i generalnie służbę zdrowia skoro w Polsce w ramach poprawności politycznej zamiast pomagać ludziom buduje się ścieżki rowerowe w cenie milion złotych za kilometr aby obcisłogacie oszołomy miały się gdzie polansować. Teraz panuje kult ekologii. Ludzie starzy, chorzy nadają się wyłącznie do eutanazji.

    • 96 32

    • Nie wspominając o ECS czy teatrze wielkim gmachu zasłaniającym stary dom harcerza .

      • 1 0

    • jazda rowerem zmniejsza lekko szanse na ukrzyce, nadcisnienie itp.. (5)

      to tez jakas inwestycja, aha pomysl o parkowaniu i korkach

      • 15 7

      • (4)

        Bieganie wpływa bardzo dobrze na cały organizm
        I jest za darmo.
        Nie wymaga budowy infrastruktury za ogromne pieniądze.
        A jeśli tobie mylą się utrudnienia w dostaniu do lekarza z utrudnieniami w ruchu pojazdów to usiądź sobie w kącie i poważnie zastanów nad sobą.

        • 9 12

        • (1)

          nie wszyscy moga biegac... mam drobna wade wrodzona kregoslupa i bieganie to prawie ostatnia rzecz, ktora moge robic, bo powoduje ogromne przeciazenia.

          I pamietajcie,ze bieganiem tez mozna sobie sporo krzywdy narobic: plecy i kolana nie wybaczaja. Obecna moda na sport spowoduje,ze przybedzie inwalidow w przyszlosci. Ktos nagle rzuci sie na bieganie i smiga kilometry po asfalcie czy chodnikach. Rehabilitanci juz zacieraja rece!

          • 15 0

          • racja

            Masz racje, mam przepuklinę międzykręgowa z uciskiem na rdzeń właśnie od biegania.mowili ze sport to zdrowie....

            • 0 0

        • na ciebie najwyrazniej pozytywnie niedziała bo takiego bezmóga to juz dawno nieczytałem (1)

          • 4 5

          • nie działa
            nie czytałem
            wygląda na to że ty od dawna niczego nie czytałeś

            • 4 5

    • zdurniałeś? (2)

      co ma piernik do wiatraka? ścieżki rowerowe są potrzebne, na pewno bardziej niż stadion..

      • 7 3

      • zdurniałeś? (1)

        co ma piernik do wiatraka? pisałem o lekarzach i nie potrzebnym wydawaniu pieniędzy na drogi rowerowe a nie o stadionach

        • 2 5

        • Trzeba byc zeczywiscie nieprzytomnym by twierdzic ze do endokrynologa czeka sie 5 lat

          bo budują drogi rowerowe!!

          • 4 2

    • Bo lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Statystycznie ludzie, którzy unikają wysiłku fizycznego jak ognia, palą, piją alkohol - częściej chorują. Dlatego buduje się ścieżki rowerowe czy też podnosi akcyzę, aby w ten sposób przyczynić się do poprawy zdrowia w społeczeństwie.

      • 7 4

    • przytomny to ty niejestes głabie bo drogi rowerowe cymbale budujer sie z kasy unijnych dotacji! (1)

      żadna droga rowerowa nie kosztowała milion za kilometr!!Gdybyś nie był idio...ta to bys wiedział ze drogi rowerowe buduje sie wszędzie to standard najniższy z możliwych w każdym kraju zachodnim!!Ale ty jesteś tak ograniczony umysłowo ze nie wiesz dlaczego miliony ludzi zagranica korzystają codziennie z rowerów!!
      Kasy na leczenie niema dlatego ze POlitycy wydali miliardy na stadiony które teraz stoja puste ii trzeba je spłacać a dodatkowo placic grube miliony na ich utrzymanie.Niegospodarność i marnotrawstwo to w tym kraju norma

      • 4 7

      • Koszt budowy 1 km drogi z sygnalizacją i usuwaniem kolizji ok. 1 000 000 zł
        źródło - portal "rowerowa Łódź"
        Wśród rowerowych obcisłogacich narósł jakiś mit o unijnych dotacjach. Według nich ŁUNIA to jakieś mityczne państewko, które ma nieograniczone źródło dochodów z prowadzenia własnej działalności gospodarczej. I te dochody w dobroci serca przekazuje biednej Polsce i innych państwom. To tych zapiekłych fanatycznych obcisłogacich łbów nigdy nie dotrze, że mityczne dotacje unijne to pieniądze polskich podatników pomniejszone o koszty obsługi urzędniczego Bizancjum w Brukseli.

        • 11 6

    • znaleźć powiązanie między ścieżką rowerową a poradnią endokrynologiczną

      to trzeba być mistrzem faktycznie. ciekawe, że przeszkadza ci kilka mln wydanych na scieżki a nie przeszkadza np. planowane 1,5mld na tunel pod pachołkiem i inne podobne pomysły. no chyba, że trollujesz, w takim razie gratulacje. tego poziomu troll is a art.

      • 8 2

    • Ludzie starzy, chorzy nadają się wyłącznie do eutanazji.

      Może wywozić ich do lasu koło dróg krajowych? W różnych porach roku jest tam sporo pań które się rozkładają. Większość młodych ale może chore są i same utylizują się ekologicznie na łonie przyrody...

      • 7 0

  • Kolejny tendencyjny artykuł. który (10)

    szkaluje bezpośrednio znakomitego ministra zdrowia p. Arłukowicza, a pośrednio znakomitą byłą już (niestety) minister Kopacz, która w uznaniu zasług została wyniesiona do godności Marszałka Sejmu - ludzie - przecież gdyby nie była znakomita to by jej premier Tusk tak nie wyróżnił!
    Poza tym jest to bezprzykładny i arogancki atak na bardzo dobrą w dziedzinie ochrony zdrowia politykę rządu (wszelkie inne dziedziny też są bez zarzutu) pod światłym kierownictwem wyżej już wymienionego Pana Premiera.
    Takim wichrzycielom jak Pani Red. Kołodziejska mówimy stanowcze NIE!

    • 126 16

    • w sejmie nie siedzą Polacy... (3)

      • 16 2

      • w sejmie siedza niemcy

        • 0 0

      • To jest po prostu eksterminacja narodu polskiego

        mam nadzieję, że kiedyś się tych ludzi rozliczy i nie będzie zmiłuj ani okrągłego stołu

        • 9 0

      • Re: w sejmie nie siedzą Polacy...

        sa miejsca gdzie troszkę wcześniej ale niestety to tez nie ratuje-wiec prywatnie trzeba-sporo to wychodzi z badaniami i usg

        tak naprawdę musimy się bardzo pilnować sami
        przyjdzie jeszcze czas kiedy będziemy tylko ziółkami się leczyc-bo do lekarza nie będzie po co i za co

        • 15 0

    • Czy Arłukowicz lub Kopacz rządzili "zdrowiem" w Polsce w 1999 roku?

      Pod koniec lata owego to roku wyszedłem ze szpitala ze wskazaniem pod stałą opiekę endokrynologa udać się.
      I co? Wszędzie mi odmawiano. Wizyta w NFZ czy jak to się wówczas nazywało skończyła się przekazaną mi grzecznie informacją bym spadał na szczaw i zakręcił się koło sprawy na początku 2000 roku, kiedy będą nowe limity i kontrakty. Wysupłałem oszczędności i polazłem na badania kontrolne do jednej z prywatnych przychodni w Gdyni. Prawie od ręki.
      Dla pewności, na początku roku wziąłem dzień urlopu coby "zakręcić się koło sprawy" i co?
      3-go stycznia już nie było limitów w całym pomorskim. Zaproponowano mi opiekę przez przychodnię w Bydgoszczy (sic!). Policzyłem i wyszło mi, że jednak prywatnie taniej.

      • 4 0

    • wDZIĘCZNY??? (4)

      Ale za co??? Za zrujnowanie Służby Zdrowia. Czy tez za to , ze nabijają kieszenie prywatnym gabinetom lekarskim???

      • 7 13

      • S-A-R-K-A-Z-M (2)

        • 26 0

        • Cynizm

          • 7 2

        • I I-R-O-N-I-A

          ale pancia nie zrozumiała....

          • 19 0

      • Kobietka jak zawsze niskumała ze to jest ironia

        • 21 0

  • (7)

    "Trochę inaczej widzi to lekarz endokrynolog Ewa Gross-Tyrkin - - Na całym świecie jest tak, że część badań może wykonać lekarz pierwszego kontaktu. A u nas pacjenci traktują go często jako osobę do wypisania skierowania do specjalisty. Niepotrzebnie, bo do nas powinny być kierowane tylko te osoby, z którymi internista sobie nie radzi "

    Pan Ewa chyba nie zna realiów w naszej służbie zdrowia. Chętnie bym chodziła tylko do lekarza rodzinnego, jednak przy chorobach tarczycy ważne są okresowe badania hormonów o czym endokrynolog powinna wiedzieć, natomiast lekarz rodzinny może wypisać skierowanie tylko na TSH, które bardzo często niczego czy bardzo mało pokazuje. Gdyby moja lekarz mogła dać mi skierowanie na FT3, FT4 i USG tarczycy to bym endokrynologowi nie zawracała głowy.

    • 23 2

    • Czyli czekasz kilka miesięcy w kolejce aby dał Ci skierowanie na badania? (4)

      Koszt takiego badania prywatnie to jakieś 20 zł (jednego). Ludzie dużo więcej wydają na głupoty zamiast na swoje zdrowie. Dwie paczki fajek mniej i badanie jest opłacone.

      • 3 4

      • (2)

        Nie, czekasz, aby lekarz na podstawie badań ustalił dawkę lekarstwa i ci ją przepisał. Lekarz rodzinny nie ma prawa ustalić dawki lekarstwa, może tylko przepisywać dawkę ustalona wcześniej przez specjalistę. Tak więc musisz iść z wynikami badań do specjalisty, aby ustalił dawkę. Mój endokrynolog wypisywał skierowanie na badania podczas poprzedniej wizyty z zaleceniem, aby badania wykonać tuż przed następna wizytą.

        • 4 0

        • Ale to jest nieprawda. Mi tarczycę leczy ginekolog (bez specjalizacji endokrynologicznej). I normalnie może zlecić TSH i hormony tarczycy a potem dobrać leki.

          • 1 0

        • Napisałaś: Gdyby moja lekarz mogła dać mi skierowanie na FT3, FT4 i USG tarczycy to bym endokrynologowi nie zawracała głowy. Może jestem niekumaty ale z tego wg mnie wynika, że idziesz po skierowanie :)

          • 1 4

      • 20 zł jedno badanie, 20 kolejne, wizyta 150

        to po ... ubezpieczenie? Do dentysty, ginekologa już chyba wszyscy chodzą prywatnie, teraz badania hormonów, endokrynolog, za chwilę chirurg, szpital, pogotowie... No bo przecież na zdrowiu się nie oszczędza. Tylko jak pada hasło, żeby całą służbę zdrowia sprywatyzować to wielki krzyk. Wolałabym proste jasne zasady a nie mydlenie oczu ubezpieczeniem.

        Ps. nie palę, nie piję, na głupoty nie wydaję bo nie mam więc nie mam z czego zaoszczędzić kolejnej opłaty za coś co już opłaciłam.

        • 6 0

    • moj lekarz pierwszego kontaktu (publiczny)

      wypisał mi polski odpowiednik prozacu na nadwage..

      na szczescie jest internet i inni lekarze

      • 1 0

    • i to jest sedno sprawy

      internista nie moze nic zrobic, ustalac dawkowanie lekow tylko z tsh to niepowazne

      • 6 0

  • O co kaman!? (2)

    Mam pytanie: czy ktoś kiedyś przeprowadził śledztwo ile czekają rodziny pracowników NFZ? Ile czekają lekarze i ich rodziny? Ile czekają ich znajomi? Idę o zakład że duuuuuuuuuużo krócej!

    • 15 2

    • Lekarze leczą często innych lekarzy za darmo bo jest to zgodne z etyką lekarską i przyjętym obyczajem ale przyjmują ich prywatnie a nie w godzinach przyjmowania w przychodni wiec nie wiem o co się pieklisz. Tobie nikt nie zabrania świadczyć usług na rzecz Twoich znajomych nieodpłatnie w wolnym czasie.

      • 0 2

    • Raczej wcale !!!!

      • 2 0

  • deficyt lekarzy, a na studia medyczne dostać się nie idzie bo (5)

    ograniczają do minimum liczbę miejsc i oczywiście dostają się głownie dzieci z rodzin lekarskich ! Później w trakcie studiów wielu odpada, i zostaje tylko garstka!
    To już tutaj zaczyna się kontrolowanie rynku i liczby lekarzy w kraju !
    Nie rozumiem, dlaczego nie mogą przyjmować 2 lub 3 razy więcej studentów, skoro później i tak dużo odpada i zostają Ci najlepsi a co ważniejsze Ci z powołania, którzy pomagają ludziom !!
    A teraz to osoba z powołania nie ma prawie szans na dostanie się na medycynę, bo jej miejsce zajmuje "ważna persona" z rodzin lekarzy, albo bogatych !!!
    Tak jest oczywiście tylko w POLSZY !!! Bo w innych krajach jak chcesz zostać lekarzem to nie ma problemu !!
    No ludzie, gdzie my żyjemy ?!?!?!

    • 10 8

    • Skąd masz takie informacje? W USA studia lekarskie kosztują pół miliona dolarów, jeśli to dla Ciebie nie problem to możesz tam wyjechać studiować. W Szwecji możesz na studia lekarskie zdawać raz, jak się nie uda to pa pa. W UK 2 razy.

      Prawda jest taka że uniwersytety lekarskie przyjmują za dużo studentów, grupy ćwiczeniowe zamiast 2-3 są 5-6 osobowe i tyle osób stoi przy łóżku pacjenta i go bada po kolei, uważasz ze to są właściwe warunki do nauki? DLATEGO nie można przyjąć 2,3,4 ani 10x więcej studentów bo zajęcia od 3 roku masz w szpitalu a szpitale nie są z gumy.

      • 0 0

    • Haha, informacje wyssane z palce nijak mające się do rzeczywistości, gratuluję bujnej wyobraźni i radzę nie wypowiadać się na temat, o którym nie ma się zielonego pojęcia.

      • 0 0

    • moja historia (2)

      ja jestem dzieckiem z rodziny nie lekarskiej, skonczylem studia w czerwcu 2012 - kierunek lekarski - zrobilem staz podyplomowy jako osoba zupelnie obca, nie spowinowacona z nikim, zdalem LEP, dostalem sie na specjalizacje z poloznictwa i ginekologii ktora rozpoczynam od poniedzialku. mozna? mozna...
      a bajeczki o koneksjach opowidajacie dzieciom zeby wytlumaczyc swoje porazki....
      jedyne co mi dokucza to to ze bardzo malo bede zarabial - bo 2100 zl netto szalu w trojmeiscie nie robi - ale wy i tak wiecie lepiej, na pewno klamie!

      Co z tego ze wyksztalca wiecej absolwentow? miesc specjalizacyjnych starczy tylko dla polowy. Wy chcecie dobrych lekarzy za male pieniadze a tak sie nie da, szkolenie jest bardzo dlugie!!
      specjalizacje bede robil przez 6,5 roku po studiach i po roku stazu, kobeity ktore do mnie przyjda w szpitalu beda krecic nosem ze one by wolaly specjaliste, a specjalista bedzie sikal cieplym moczem na 2500 netto za 160h w pracy i kolo sie zamyka...

      • 10 2

      • rodzina lekarska ci pomoże...dorzuci drugie 2100 netto...!

        • 2 3

      • Kolego

        oczywiście też masz trochę racji, ale nie we wszystkim. Nie powiedziałem, że dostają się tylko i wyłącznie dzieci lekarzy.
        Ja sam jestem z domu lekarza i niestety na studia się nie dostałem. Pewnie powiesz, że byłem za słaby, ale miałem tylko 2 punkty poniżej progu z egzaminu i bajka się skończyła. A jestem pewny że na studiach poradziłbym sobie lepiej niż niejeden, który się dostał.
        Gdyby było więcej miejsc dostałbym się bez problemu. Nie rozumiem dlaczego na medycynie nie przyjmuje się więcej tak jak na innych studiach, skoro i tak część odpadnie, część zrezygnuje itp...
        Szkoda gadać.
        A co do Twoich zarobków, to się nie martw. Po specjalizacji będziesz mógł otworzyć własny gabinet, będziesz zarabiać spokojnie kilkanaście tysięcy a może więcej. To całkiem niezła perspektywa w odniesieniu do innych branż.
        Moi znajomi jako inżynierowie po politechnikach pracując w najlepszych firmach na pomorzu zarabiają po 7 - 8 latach stażu maksymalnie 5000 zł netto i dalszych perspektyw na większe zarobki nie ma !!! A też zaczynali od 1500zł.
        A Ty przez 6 lat zrobisz specjalizację i masz drogę otwartą do dużych pieniędzy.
        Więc nie narzekaj, bo zapominasz o realiach innych.

        • 5 1

  • Pokłosie udupiania młodych lekarzy

    Niestety resort zdrowia obsadzają stare pryki których obchodzi tylko stan własnej kieszeni. Młodych najchętniej wypchnęliby na ratunkową, rodzinną, chirurgię i patomorfologię a to, że ludzie czekają latami w kolejce do endokrynologa czy na fakoemulsyfikację zaćmy to im zwisa i powiewa. To DLATEGO młodzi ambitni lekarze wyjeżdżają z tego kraju bo wiedzą że tutaj mogą najwyżej przyjmować pijaków na sorze a endokrynologiem zostanie synuś endokrynologa, taka jest prawda.

    • 5 0

  • Powinien być program szkolenia (3)

    Większej ilości studentów w specjalizacji endokrynologia. Mamy spuściznę po Czernobylu i chorób tarczycy nie ubywa.

    • 5 1

    • Tak i gdzie beda pracowac? I za ile? (2)

      Tacy wola wyjechac za granice gdzie zarobia 10 razy wiecej.
      W tym kraju nie oplaca sie byc nawet specjalista.

      • 2 0

      • Nieprawda. Jest mnóstwo młodych lekarzy których marzeniem jest otworzenie specjalizacji z endokrynologii. Ale takich specjalizacji "nie otwiera się" dlaczego? Prosze w tej sprawie pisać na berdyczów.

        • 0 0

      • Otóż się opłaca

        zobacz czym jeżdżą do pracy lekarze i jak mieszkają - zmienisz zdanie.

        • 1 0

  • choroby tarczycy a Czarnobyl

    tak Czarnobyl przysłużył się do tego, sama też choruję na tarczycę i muszę się leczyć prywatnie- to jest naprawdę chore że zarabiają na tym nieszczęściu ludzi lekarze, wierzcie mi w takich krajach jak Irlandia czy Wielka Brytania nikt niemalże nie słyszy o chorobach tarczycy a u nas tyle chorych - oczywiście nikt tu nie pomoże - bo w Polsce każdy się musi wzbogacić, bo niby czemu nie mogą lekarze normalnie przyjmować z tzw. kasy chorych?????????????

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Biologia totalna | wykład wprowadzający 10 maja (piątek), godz. 20:30-22:30

70 zł
warsztaty, spotkanie

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane