- 1 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (19 opinii)
- 2 Gdzie dostaniemy się do lekarza w majówkę? (13 opinii)
- 3 L4 na wypalenie zawodowe? (34 opinie)
- 4 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
- 5 Zadbaj o włosy jak w azjatyckim salonie (3 opinie)
- 6 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (6 opinii)
Pacjent zmarł po przetoczeniu niewłaściwej krwi
W Centrum Medycyny Inwazyjnej zmarł pacjent, któremu przetoczono krew niewłaściwej grupy. Mężczyzna miał 57 lat. Do wypadku doszło na początku października, najprawdopodobniej z winy pielęgniarki i z powodu braku nadzoru medycznego.
- Prowadzimy śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta, do której doszło na skutek błędu medycznego - mówi Jolanta Janikowska-Matusiak, szefowa prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. - Na razie nikomu nie postawiono zarzutów, cały czas gromadzimy materiały. Dokumentacja medyczna została zabezpieczona, część świadków została przesłuchana. Dopiero po zapoznaniu się ze wszystkimi materiałami, prokuratura zdecyduje o dalszym toku postępowania. Na razie nie możemy powiedzieć, czy i kto usłyszy zarzuty - dodaje prokurator.
Pacjent, któremu przetoczono krew niewłaściwej grupy przeszedł w Centrum Medycyny Inwazyjne zabieg urologiczny. Po operacji trafił na Oddział Intensywnej Opieki Pooperacyjnej, gdzie czekał na zabieg przetoczenia krwi. W tym samym czasie na oddziale przebywała inna pacjentka, która także wymagała podania krwi.
Ze wstępnych ustaleń komisji powołanej przez prof. Janusza Morysia, rektora Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (Centrum Medycyny Inwazyjnej podlega pod Gdański Uniwersytet Medyczny), której zadaniem jest wyjaśnienie okoliczności wydarzeń i określenie błędu wynika, że doszło do zamiany krwi - mężczyźnie podano krew grupy A, przeznaczoną dla pacjentki, kobiecie natomiast krew grupy 0, którą otrzymać miał mężczyzna. 57-letni mężczyzna zmarł następnego dnia na skutek wstrząsu poprzetoczeniowego. Kobieta żyje - podana jej krew grupy 0 nie spowodowała zagrożenia życia lub zdrowia.
- Wiadomo, że pielęgniarka zamieniła krew - mówi prof. Andrzej Basiński, kierownik uczelnianej komisji. - Tego dnia na oddziale był oczywiście pełen nadzór, a dyżur sprawowało trzech lekarzy - dodaje.
Do prokuratury we Wrzeszczu trafiły już wyniki sekcji zwłok pacjenta.
- Nie ujawniamy więcej informacji na ten temat. Nie ujawnię treści opinii biegłego w sprawie związku między przetoczeniem krwi błędnej grupy a śmiercią pacjenta - wyjaśnia prokurator Janikowska-Matusiak.
Pielęgniarka, która popełniła pomyłkę, przebywa na zwolnieniu lekarskim i wyraziła zgodę na kontakt tylko za pośrednictwem adwokata.
Miejsca
Opinie (187)
-
2013-11-21 22:08
burdel i tyle
- 3 1
-
2013-11-28 12:59
Co za denny artykuł pisany przez osobę nie mającą zielonego pojęcia o procedurach (1)
Przede wszystkim - to nie wina pielęgniarki a LEKARZA - to on nadzoruje przetoczenie, jemu nie wolno opuścić sali, tp PRZEDE WSZYSTKIM on ma sprawdzić krew
Jak widać NIE ZROBIŁ tego - czyżby miał wysoko postawionych kumpli?- 1 0
-
2013-11-28 23:01
oj dana dana i trup
Dlaczego w takim razie pielęgniarka zabrała się za przetoczenie?
Z głupoty.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.