• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pacjent kontra SOR - kto ma rację?

Ewa Palińska
7 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Pacjenci często skarżą się na pracę Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. Najczęściej utrudnienia czy niedogodności nie są jednak wynikiem złośliwości czy niekompetencji personalu medycznego, a wadliwego systemu. Pacjenci często skarżą się na pracę Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. Najczęściej utrudnienia czy niedogodności nie są jednak wynikiem złośliwości czy niekompetencji personalu medycznego, a wadliwego systemu.

Przeszło doba na SORze i znieczulica personelu, który przez tak wiele godzin nie zaoferował pacjentowi ani nic do picia, ani do jedzenia - takie zarzuty kieruje pod adresem oddziału ratunkowego Szpitala im. Mikołaja Kopernika córka jednego z pacjentów. Zarząd spółki Copernicus przedstawia jednak inny przebieg wydarzeń i zapewnia, że pacjentowi udzielono pomocy zgodnie z procedurami. Nie jesteśmy w stanie jednoznacznie ocenić, kto ma rację. Warto jednak zapoznać się z relacją jednej, jak i drugiej strony, aby się przekonać, jak emocje potrafią wpłynąć na ocenę sytuacji. Zarówno w przypadku pacjentów, jak i pracowników ochrony zdrowia.



Ile najdłużej czekałe(a)ś na udzielenie pomocy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym?

Szpitalny Oddział Ratunkowy to miejsce, w którym udziela się pomocy pacjentowi w stanach nagłego zagrożenia zdrowotnego. Takim wizytom towarzyszą zazwyczaj ogromne emocje, które dodatkowo podgrzewa długi czas oczekiwania bądź problemy komunikacyjne z zapracowanym personelem.

Pacjenci niejednokrotnie skarżą się na jakość obsługi i długi czas oczekiwania na udzielenie pomocy. Takie właśnie zarzuty kieruje pod adresem pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika córka jednego z pacjentów.

- Mój ojciec, chory na raka z przerzutami, został skierowany przez lekarza prowadzącego z Wojewódzkiego Centrum Onkologii na Szpitalny Oddział Ratunkowy z powodu bardzo słabych wyników krwi - na skierowaniu, opatrzonym hasłem "pilne", zalecono przetoczenie krwi. 28 grudnia ojciec wybrał się na SOR Szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. Stawił się tam o godz. 10:15, przy czym przez ponad 24 h nie został przyjęty na oddział - relacjonuje nasza czytelniczka. - Twierdzono, że nie ma miejsc, a sytuacja tego nie wymaga. Przez cały okres pobytu nie dostał żadnego posiłku, ponieważ znajdował się cały czas na obszarze obserwacyjnym tak zwanej segregacji dla osób dorosłych. Przez cały ten czas nie zaoferowano mu też nic do picia. W podobnej sytuacji byli inni pacjenci - ja sama, jako osoba odwiedzająca, podałam starszej kobiecie, w wieku ok. 70 lat, szklankę wody, gdyż nie mogła się jej doprosić od personelu. Nie chcę nawet myśleć o tym, co by się stało, gdybyśmy ojcu nie dowieźli jedzenia i picia. To absurd! Jak można tak traktować pacjentów? - skarży się nasza czytelniczka. - Oczywiście o całej sytuacji rozmawiałam zarówno z doktor prowadzącą, która wykrzyczała wręcz, że sama powinnam sobie popracować to może bym zrozumiała, że ona nie ma czasu na takie bezcelowe rozmowy, jak i z kierownikiem SORu - ten przyznał mi rację, ale dodał, że ojcu na oddziale ratunkowym nie przysługuje posiłek i że zje sobie obiad 29 grudnia po godz. 16, jak wyjdzie ze szpitala. Dodał też, że jeśli coś mi się nie podoba, to mam napisać skargę i złożyć ją w sekretariacie szpitala. Nie mieściło mi się to w głowie, tym bardziej, że w wypisie z innego szpitala, sprzed kilku dni, było napisane, że ojciec z powodu problemów z nerkami musi dużo pić. Tak nie powinno się traktować pacjentów!
Sprawę postanowił skomentować zarząd Spółki Copernicus PL. Na samym wstępie wyjaśniono, że skierowanie pacjenta na transfuzję krwi na Szpitalny Oddział Ratunkowy nie było działaniem nadzwyczajnym - pacjent ma zdiagnozowaną chorobę, leczenie odbywa się w domu, a w okresie świątecznym, kiedy inne oddziały są przepełnione, a pacjent nie wymaga hospitalizacji, takie procedury przeprowadza się na SORze, bo są tam ku temu warunki.

Poprawa pracy na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych - to główny temat debaty, która odbyła się w Studiu koncertowym Radia Gdańsk. Choć od chwili jej realizacji minęło półtora roku, wiele problemów pozostaje nadal aktualnych.


Oświadczenie zarządu spółki Copernicus PL

Ojciec skarżącej był hospitalizowany na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym z powodu powikłań w przebiegu leczenia poważnej choroby. Stan zdrowia pacjenta wymagał przetoczenia krwi. Podczas hospitalizacji - gdy przebywał na oddziale szpitalnym, jakim jest Oddział Ratunkowy - był otoczony opieką pielęgniarską i lekarską. Podczas pobytu na oddziale zaproponowano pacjentowi posiłek, jednak chory odmówił.

Podczas tej hospitalizacji przeprowadzono szereg badań laboratoryjnych, potwierdzając wskazania do przetoczenia krwi. Leczenie preparatami krwi wymaga odpowiedniego czasu, nadzoru pielęgniarskiego i lekarskiego. Wszystkie te elementy zostały zapewnione i bezpiecznie przeprowadzone, co potwierdza dokumentacja medyczna. Skarżąca pisze o oczekiwaniu przyjęcia na oddział, a przecież pacjent przebywał na oddziale szpitalnym. Oddział Ratunkowy jest również oddziałem, a nie jakimś niegodnym miejscem udzielania pomocy. Ojciec skarżącej nie wymagał leczenia na innym oddziale, gdyż jego problem zdrowotny był zdiagnozowany i leczony, a stan bieżący zdrowia wymagał właśnie przetoczenia preparatu krwi.

Pacjenci hospitalizowani na Oddziale dłużej niż dobę są zaprowiantowani. Tak też było i w tym przypadku. Pacjent jednak odmówił posiłku z wiadomych dla siebie przyczyn. Zaproponowany posiłek był standardowy, czyli taki, jaki otrzymuje większość pacjentów szpitala. Prowadzone stale monitorowanie sposobu żywienia pacjentów wykazuje dobre oceny. Szpital nie dysponuje możliwością zapewnienia poszczególnym osobom posiłków zgodnych z ich wymaganiami kulinarnymi.

Nie jest prawdą również informacja o braku nawodnienia, które było realizowane drogą dożylną (ok. 2 litrów płynów). Warto przypomnieć, że Oddział Ratunkowy w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku należy do najbardziej obciążonych pracą oddziałów na Pomorzu i w Polsce. Spełniamy wszelkie standardy wymagane przepisami prawa i umów z NFZ w zakresie oddziałów ratunkowych. Zmęczenie personelu jest niekiedy odczuwalne, gdyż obciążenie pracą i jej charakter są nieubłaganą przyczyną tego stanu.

Autorka listu oceniając naszą pracę, sięga po bardzo mocne słowa. Personel był poruszony taką oceną swojej działalności. Czy naprawdę zasłużył sobie na aż taką krytykę? Licznie odwiedzający nas pacjenci i nierzadkie słowa uznania chyba przeczą takiej ocenie.

Miejsca

Opinie (707) ponad 20 zablokowanych

  • Przykro mi, że to piszę ...

    ...na sor nie ma ludzkiego personelu, tam są wyłącznie procedury!

    • 19 3

  • Podobnie jak z gdanska komunikacja. (2)

    kiedyś tego nie było
    coraz gorzej jest z tą gdańska służbą zdrowia

    • 12 1

    • (1)

      z gdanską czy ogólnie z polską służbą zdrowia? trolu

      • 0 1

      • a czym jest Copernicus, ignorancie?

        Szpitalny Oddział Ratunkowy - Szpital im. M. Kopernika copernicus sp. z o.o.

        Społka samorządu gdańskiego. Dla twej wiedzy.

        • 1 0

  • Sor

    Są jednostki nastawione na kasę i ilość to procedury bzdurne pacjent daleko za tym lepiej pozwolić prywatnym spółkom ratowniczy dach nabijać kasę niż uczciwie przyjmować pacjentow

    • 10 0

  • potwierdzam- chamstwo w Copernicusie na SOR to codzienność (6)

    Skandaliczne zachowanie rezydentów, którzy tam przyjmują na pediatrii , wszystkich spławiają, czeka się ponad 9 godzin, syf, brud, nie ma opcji żeby zrobić dziecku mleko gdzieś, kibel śmierdzi na całym korytarzu, przewijak to syf śmierdzący w toalecie nie mytej tygodniami . Nie ma opcji konsultacji ze specjalista jeśli nie masz znajomości w szpitalu mówią to chamsko wprost!!!!Rezydent cie spławia z chorym dzieckiem po 9 godzinach czekania i spadaj na drzewo, można sobie skargi pisać do dyrekcji , tylko po co jak pomocy potrzebujesz teraz....stwierdzają, że dziecko nie ma gorączki podwyższonej i nie przyjmą z tego powodu a jej nie mierzyli ani razu podczas 9 godzin !!!cały czas rodzic jest z dzieckiem i jest pewność, że tego nie zrobili.Prawa pacjenta tam nie istnieją !

    • 18 8

    • toalety na poczekalni dla dorosłych tez masakra-bez mydła,papieru i syf ! (3)

      • 9 0

      • ale co, to jest wina lekarzy? (2)

        Moze jeszcze maja sprzatac kible i podawac leki, przynosic jedzonko i wode, operować?

        • 2 5

        • nie lekarzy, ale zarządu Marszalka struka i prezydent D.

          • 6 0

        • a tam w ogóle jest coś, co zależy od lekarzy...?

          • 3 0

    • gorsze chamstwo na SORze w UCK

      • 6 0

    • bylem podczas świąt, dokladnie 2 dnia...

      czekalismy moze 45min - 1h... cala obsluga, lacznie z badaniami krwi, kroplówka i wypisem i oczekiwaniem trwala 2h. Obsluga bardzo mila, pomocna i usmiechnieta. Dodam, ze bylo troche osob. wszytko sparwnie szlo o 1 w nocy... do tego jacys dziwni pacjenci...tez mile obsluzeni.

      • 3 4

  • KOR w UCK

    Po 11 godzinach byłem w domu badanie krwi moczu tomokomputer 4 kroplówki sama kroplówka ponad godzinę, nie mam powodów do narzekania zdiagnozowali podali środki przeciwbólowe realia są takie że w pierwszej kolejności osoby z zagrożeniem życia i trzeba to też zrozumieć moim zdaniem córka powinna być przy ojcu i również na bieżąco monitorować jego stan i potrzeby nie wszystko jest idealne ale nie tylko w Polsce są takie problemy.

    • 9 6

  • Na tym Sor na opaske czeka sie do godziny czasu a co dopiero o udzielenie pomocy

    • 11 1

  • (1)

    Pisiory zniszczyły do końca służbę zdrowia. To co zrobili z SOR to kryminał!

    • 9 18

    • co tu niby zniszczyly pisiory?

      toc ta spolke utworzyli ludzie PO i nadal nieudolnie zarzadzaja. Kogo chcesz oszukac.

      • 10 0

  • Ale jak poszedł na przetoczenie krwi,to nie powinno się nic jeść,ewentualnie pić wodę małymi łyczkami.A wodę to się zawsze ze sobą bierze,czy będzie potrzebna czy nie.Mozna też pójść kupić.

    • 8 7

  • nie zna Pani po prostu procedury juz Pani tlumacze, co zrobic zeby nie czekac (1)

    po pierwsze, musi Pani upic ojca, najlepiej vodeczka, bedzie najszybciej. Pozniej musi sie uderzyc w glowe, zeby bylo troche krwi, zabandazowac i na sor, wtedy bedzie panie pierwsza w kolejce. Tez tam raz siedzialem z zablokowanym kolanem (zerwane wiazadlo), jakies 8h, a j... chlory wchodzily przed mna. Z bolu nie moglem wytrzymac. Empatia pracownikow jest na poziomie meneli z pod sklepu. Kobieta na kulach, jedna noga zlamana, druga skrecona, a sanitariusz nawet jej nie pomoze nie mowiac o przytrzymaniu otwartych drzwi. Takze jesli wam sie niechce pracowac w sluzbie to zdrowia to wypier do innej roboty.

    • 13 6

    • hahahahah

      no to jak juz spelni sie Twoje zyczenie to obys nie musial korzystac z obslugi tych ludzi z empatia na poziomie meneli... jestes zenujacy! Skręca mnie jak slucham takich ludzi jak Ty!

      • 1 2

  • To nie jest wina obslugi SOR'u (2)

    Tylko ministerstwo zdrowia daje ciała... Ja jestem pełen podziwu dla ludzi pracujacych na "froncie". Niestety jakis czas temu bardzo czesto ladowlismy z rodzina na sorze(temat dot. jednej osoby - nie wszystkich:)
    Ludzie przepracowani, chore procedury, masa krzykaczy - mi sie należy. Widzialem sceny gdzie udzielana byla pomoc osobom z zagrozeniem zycia, a z pewnej strony lecialy obelgi, ze bez kolejki obsluguja. Ja bym nie wytrzymal, co drugi dostalby ode mnie w trąbe. Dodam, ze za kazdym razem obsluga stawala na wysokości zadania, starali sie jak mogli, pełni empatii i profesjonalni. Na przelomie lat i tak sporo sie zmienilo, sor wyglada juz duzo lepiej, czysciej ale i tak sa braki w sprzecie. Kiedys uslyszalem od lakarza, ze powinni wykonac rezonans, ale nie dziala. Zrobili rentgen...ale wlasciwe to on i tak nic nie wykaze w tym wypadku... Wszytkim trafiającym na SOR zycze wiecej empatii, zrozumienia. Wspierajmy naszych dzielnych lekarzy i pielegniarki - z tym co maja.. bedzie im latwiej, chociaz troche..a to kazdemu sie oplaci. A jelsi macie jzu pretensje jak to dziala... to do zrodelka, czyli do chorych politykow, chorych na glowe amatorow!! Oni przeciez wiedza najlepiej, na wszytkim sie znaja...a faktem jest to ze to wlasnei politycy maja Was w czarnej D...

    • 13 13

    • oczywiście, że to wina soru, najłatwiej jest powiedzieć, że to wszystko wina ministerstwa i odłożyć ręcę.

      • 3 1

    • ministerstwo nie daje? A samorżad dofinansowal kiedykolwiek wlasna spolke?

      Bo chyba nie. Prezydent wolal zbierac na sprzet na ulicy.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Zlot motoCYClovy 2024 & II Deadlift Truck Edition

konsultacje, zlot

Najczęściej czytane