• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wolne miejsca na porodówce? "Chcemy stworzyć przejrzysty system"

Piotr Kallalas
7 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
- Trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie ma przeciwwskazań ani w czasie ciąży, ani w czasie karmienia do szczepienia - mówi prof. Wydra. - Trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie ma przeciwwskazań ani w czasie ciąży, ani w czasie karmienia do szczepienia - mówi prof. Wydra.

- Chcemy stworzyć przejrzysty system ułatwiający życie naszym pacjentkom, których olbrzymia część korzysta przecież z mediów społecznościowych. Chodzi o scentralizowany kanał informacyjny oparty o monitoring rzeczywistej liczby miejsc zarówno na sali porodowej, jak i na patologii ciąży - mówi prof. Dariusz Wydra, ordynator Kliniki Położnictwa i Ginekologii, Ginekologii onkologicznej i Endokrynologii ginekologicznej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, który od kilku miesięcy kieruje połączonymi ośrodkami.



Jak oceniasz dostępność miejsc porodowych w Trójmieście?

Jak wygląda obecnie dostępność miejsc porodowych w Trójmieście?

Prof. Dariusz Wydra: - Jest to pytanie do konsultanta, natomiast obserwujemy, że w skali roku w regionie nieznacznie spada liczba porodów. Nie ulega jednak wątpliwości, że wyłączenie porodówki w Szpitalu im. Kopernika, sprawiło, że pozostałe placówki musiały przejąć część zgłoszeń - w tej jednostce odbywało się bowiem około 1,5 -1,8 tys. porodów rocznie. Było to dla nas zaskoczenie - nikt nas o tym nie poinformował i nie mieliśmy możliwości reakcji. W skali województwa na pewno jest potrzeba dodatkowego szpitala, ale taka placówka musiałaby spełniać wszystkie obecne standardy. Trudno mi oceniać jednak sytuację w regionie, ponieważ jesteśmy skupieni na naszej pracy i na maksymalnym wykorzystaniu miejsc, czasem uruchamiając je nawet kosztem innych oddziałów. Obserwowany ruch ma charakter bardzo zmienny i każdy dzień jest inny. Jesteśmy natomiast jedynym szpitalem z dwiema salami operacyjnymi w obejściu traktu porodowego, z anestezjologiem dostępnym 24 h - te elementy na pewno budzą zainteresowanie u naszych pacjentek.

Latem na Pomorzu doszło jednak do kryzysu związanego z brakiem miejsc porodowych.

W mojej ocenie ten kryzys był sztucznie wywołany. Znowu, jedyne o czym mogę mówić, to nasza placówka. Obejmując to stanowisko nie miałem świadomości, jak duża była potrzeba restrukturyzacji. Musieliśmy wprowadzić krótkofalowe modyfikacje w grafiku - zespół był z jednej strony przemęczony okresem walki z pandemią, a z drugiej strony zobligowany wykorzystaniem urlopów przez uczelnię. Przez niespełna miesiąc doszło do reorganizacji pracy, ale pod względem zasobów kadrowych jesteśmy w o wiele lepszej pozycji w porównaniu z innymi, krajowymi ośrodkami trzeciego stopnia. Posiadamy porównywalne liczbowo zespoły jak np. placówki wojewódzkie w Toruniu czy Olsztynie. W tym momencie pod względem liczby porodów dogoniliśmy też Oddział Położniczy na Zaspie. W maju mieliśmy największą liczbę porodów, która sięgnęła 357. W zeszłym roku odnotowaliśmy 3200 porodów, a w tym roku - do końca października mieliśmy ich 3053. Z końcem grudnia zdecydowanie przekroczymy liczbę 3500..

Czytaj też: UCK wstrzymuje planowe przyjęcia. KOR będzie działał dalej

Jakie zmiany zostały podjęte?

Dokonaliśmy reorganizacji pracy personelu medycznego. Jesteśmy placówką trzeciego stopnia referencyjności, w związku z tym jest duża grupa pacjentek po cięciach zabiegowych, przebywających dłużej w szpitalu, a w takich sytuacjach noworodek też często wymaga dłuższego pobytu. To wymaga dobrych rozwiązań. Obecnie wprowadziliśmy nowy system zapewniający bezpieczeństwo chorych i zwiększający wydajność pracy w obszarze 40 łóżek poporodowych, sześciu sal porodowych i trzech sal indukcji porodu. Ponadto na KORze zawsze dyżuruje lekarz - niestety dużą część czasu marnuje na szukanie alternatywnego miejsca. Natomiast w trakcie pandemii nie ograniczyliśmy możliwość porodów rodzinnych, rozumiemy, jak ważna dla kobiet jest obecność partnera na sali porodowej.

Szpital ponownie otworzył się na rezydentów?

Zależy nam, aby zwiększać możliwości kształcenia zarówno w ginekologii, jak i położnictwie. W tej chwili widzimy duże zainteresowanie naszą jednostką - tylko w ostatnim czasie zatrudniliśmy 10 rezydentów, absolwentów naszej uczelni, ale nie tylko. Jesteśmy zadowoleni, że Ci młodzi ludzie chcą się u nas kształcić. Wcześniej stanowiło to problem - wystarczy powiedzieć, że kiedy obejmowałem to stanowisko, mieliśmy 14 wolnych miejsc rezydenckich.

Myśli Pan o nowym systemie informacyjnym, jak miałby wyglądać?

Chcemy stworzyć przejrzysty system ułatwiający życie naszym pacjentkom, których olbrzymia część korzysta przecież z mediów społecznościowych. Chodzi o scentralizowany kanał informacyjny oparty o monitoring rzeczywistej liczby miejsc zarówno na sali porodowej, jak i na patologii ciąży. Koncepcja zakłada, że jadące do porodu wchodzą na stronę danego szpitala i mogą sprawdzić liczbę wolnych miejsc - dotyczyłoby to też pogotowia, a także rezerwacji miejsc przez szpitale poszukujące wolnego stanowiska dla pacjenta. Taki system ułatwiłby życie pacjentów, a także ograniczyłby czas pracy lekarzy w tym zakresie. Wystarczy powiedzieć, że obecnie trzeba dzwonić po wszystkich szpitalach i robi to lekarz dyżurny.

Na jakim etapie wdrożenia jest ten system?

Jesteśmy przygotowani do wyświetlania informacji o UCK. Natomiast kluczowe jest włączenie wszystkich placówek i nadanie pewnego centralnego poziomu.

Trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie ma przeciwwskazań ani w czasie ciąży, ani w czasie karmienia do szczepienia.
Czy w czwartej fali pandemii coraz częściej rodzą kobiety z dodatnim wynikiem testu na COVID-19?

Jesteśmy w kolejnym roku pandemii i mamy opanowaną sytuację, jeśli chodzi o personel medyczny. Niestety około 60 proc. ciężarnych nie szczepi się z różnych powodów. O ile przez trzy miesiące obserwowaliśmy pewien spokój, to w ostatnich tygodniach widzimy narastającą liczbę przypadków zakażeń. Ponownie stworzyliśmy odrębny oddział dla pacjentek z dodatnim wynikiem testu. W związku z narastającą falą zakażeń podjęliśmy decyzje o ograniczeniu kontaktów. W tej chwili osoby niezaszczepione nie mają możliwości odwiedzenia mamy na sali poporodowej.

Czy zdarzyły się poważne zakażenia na oddziale?

Mieliśmy poważny przypadek pacjentki, która zagorączkowała tuż przed planowanym rozwiązaniem zabiegowym - pacjentki, która spędziła wcześniej dłuższy czas w szpitalu. Test wyszedł dodatni, pacjentka ostatecznie skończyła na respiratorze. Chorej udało się przeżyć, ale widać, jak duże niebezpieczeństwo stanowi patogen. Z jakiegoś powodu nie ma świadomości wśród kobiet, że poród z COVID-19 może zakończyć się zgonem.

Wiele kobiet cały czas zastanawia się nad szczepieniem w okresie ciąży.

Trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie ma przeciwwskazań ani w czasie ciąży, ani w czasie karmienia do szczepienia. Zrobiliśmy pewien eksperyment, który polegał na poinformowaniu o możliwości zaszczepienia w placówce. Trzy osoby hospitalizowane w Klinice zdecydowały się na taki ruch, co pokazuje, że jakieś czynniki wcześniej wstrzymywały je od tej decyzji - czy to brak czasu, czy presja środowiska.

Czytaj też: Wszystkie ciąże będą raportowane do Systemu Informacji Medycznej?

Jak wyglądają przyjęcia w czasie epidemii?

Ze względu na obecną sytuację każda pacjentka jest testowana. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby ponownie wpuścić tutaj patogen. W przypadku porodu pacjentki z dodatnim wynikiem wytyczne są obecnie liberalne - jeśli stan ogólny pozwala na bliski kontakt, kobiety oczywiście pozostają z noworodkiem. Warto zwrócić uwagę, że jeśli są szczepione lub przechorowały, to ten noworodek również rodzi się z pewnym poziomem przeciwciał działających ochronnie.

Pacjentki na UCK od niedawna mogą skorzystać też z nowej opieki fizjoterapeutycznej.

Jest to nowość związana z faktem, że posiadamy wysokiej klasy specjalistów w zakresie fizjoterapii uroginekologicznej. Uznaliśmy, że możemy zaoferować pacjentkom fizjoterapię, która w przyszłości ułatwia powrót do normalnego funkcjonowania. Zwracamy uwagę na dodatkowe ćwiczenia przyspieszające powrót do sprawności funkcji fizjologicznych, jak i seksualnych. Powikłania poporodowe, oczywiście występują w młodym wieku, ale paradoksalnie pojawiają się również w  okresie menopauzalnym, a w taki sposób można tego zaniechać. Co ciekawe, w Ameryce wydatki związane z leczeniem nietrzymania moczu z powodu porodu są wyższe niż koszty leczenia raka piersi. Jest to wstydliwy temat i rzadko która z pacjentek przyzna się do tego.

 - W ostatnim czasie udało nam się zorganizować w Klinice trzydniowy intensywny  kurs ultrasonografii pierwszego i drugiego trymestru, który zakończyliśmy przeprowadzając pierwszą w tej części Polski przezbrzuszną biopsję kosmówki, dającą nam po 2 dniach odpowiedź czy występuje trisomia - informuje prof. Wydra.  - W ostatnim czasie udało nam się zorganizować w Klinice trzydniowy intensywny  kurs ultrasonografii pierwszego i drugiego trymestru, który zakończyliśmy przeprowadzając pierwszą w tej części Polski przezbrzuszną biopsję kosmówki, dającą nam po 2 dniach odpowiedź czy występuje trisomia - informuje prof. Wydra.
Czy w związku z zaostrzeniem prawa aborcyjnego, życie ciężarnych jest obecnie bardziej zagrożone?

Naszym priorytetem jest leczenie naszych pacjentek i dbanie o stan zdrowia matki i dziecka. Spotkałem się z jedną sytuacją w życiu, kiedy w zaawansowanym raku szyjki macicy u nieletniej matki to rodzina decydowała, aby odroczyć leczenie z powodu bezpieczeństwa płodu. Poświęcono matkę kosztem dziecka. Obecnie mówimy o innej sytuacji - kontynuacji ciąży w sytuacji, kiedy nieprawidłowość spowoduje zgon wewnątrzmaciczny albo do zgonu dojdzie tuż po urodzeniu. Ustawodawstwo jest klarowne, natomiast nasze ręce nie są związane. Zespół jest na tyle wyszkolony, że wie, jak reagować, aby zabezpieczyć zdrowie matki. Nadal prowadzimy diagnostykę pierwszego trymestru, a więc analizę nieprawidłowości strukturalnych i genetycznych.

Jak wygląda kwestia rozwoju badań prenatalnych?

W ostatnim czasie udało nam się zorganizować w Klinice trzydniowy intensywny kurs ultrasonografii pierwszego i drugiego trymestru, który zakończyliśmy przeprowadzając pierwszą w tej części Polski przezbrzuszną biopsję kosmówki, dającą nam po 2 dniach odpowiedź czy występuje trisomia. Chcielibyśmy dalej rozwijać procedury i jesteśmy również w trakcie rozmów z Zakładem Genetyki w celu uruchomienia badań w tym zakresie. Chciałbym, aby badania mikromacierzy i szczegółowe badania wad genetycznych były wykonywane w Gdańsku. Biopsja kosmówki (biopsja trofoblastu), to niezwykle istotne badanie prenatalne. To badanie przeprowadzone w ciąży pozwala bowiem wykryć wady rozwojowe płodu w krótkim okresie 2-3 dni.

Miejsca

Opinie (68) 4 zablokowane

  • poród (3)

    Nigdy nie zdecydowałam się na dziecko tym samym na poród , upodlenie kobiety pod każdym względem.

    • 4 29

    • Słusznie. Osobniki histeryczne nie powinny przekazywać genów. (1)

      • 12 1

      • a ty się wogóle nie rozmnażaj bo w Polsce głupich jest za dużo

        • 0 0

    • to prawda, tak jak defekacja

      ona też upadla

      • 6 2

  • "każda pacjentka jest testowana" - a personel, dostawcy, kurierzy itp? (2)

    Przecież te testy to bzdura, przy minimalnej wymagalnej czułości 80% nawet 90% testów jest fałszywych. I jak rozumiem na pierdzilion patogenów boicie się tylko tego o przeżywalności 99,99%?
    I patogen i tak jest w każdej większej grupie ludzi (a szczególnie w szpitalach), bo nosicielem może być każdy a rozwinąć objawy (i zarażać) może w dowolnym momencie - nie ma żadnego sposobu by określić, ilu jest nosicieli, można tylko szacować że np. w przypadku tak popularnych wirusów jak CMV jest to około 50% populacji.
    Dość koronahisterii, chcemy normalnie żyć i mieć normalną służbę zdrowia.

    • 15 20

    • ty jesteś lekarzem ?

      • 0 0

    • Ochrone

      Zdrowia

      • 1 0

  • Podziwiam (3)

    Podziwiam ludzi, którzy dzisiaj chcą mieć dzieci w Polsce.

    • 19 5

    • (2)

      to chyba normalne, że ludzie mają dzieci

      • 5 4

      • Nie w tych czasach, nie w tym kraju (1)

        • 1 5

        • A w którym kraju Ci sie podoba?

          • 1 0

  • (10)

    Moja siostra 33 l zaszczepiła się przeciwko covid w ósmym czy dziewiątym miesiącu ciąży. Jej lekarz na to nie zezwolił, ale ona tak się obawiała covidu, że jak ją zapytali przed szczepieniem o zdanie lekarza prowadzącego ciążę odpowiedziała, że ni ma przeciwskazań. Ogólnie dziecko ma obecnie 8 miesięcy i niby jest ok, ale u siostry wykryto zmiany na płucach, niestety onkologiczne. Ból w klatce, w okol.żeber pojawił się podczas kaszlu, a obraz RTG wykazał zaminy i pilne konsultacje lekarskie.. Przypadek?? Oczywiście siostra nadal jest zwolenniczką szczepień, na pewno tego nie wiąże. Być może to tylko zbieg okoliczności, a może nie... ??

    • 5 30

    • Weź Jagienka nie opowiadaj. Na tej samej zasadzie mozesz powiedziec: "moj pies dzisiaj rzygal bo 3 tygodnie temu zjadl kielbase od sąsiada, przypadek?"

      • 0 0

    • Jaki lekarz nie zezwala na szczepienia? Nazwisko poproszę

      • 1 1

    • Jagienka z okienka widać ,że twoja siostra jest mądrzejsza od ciebie , rak płuc nie boli w parę (2)

      miesięcy po szczepieniu

      • 8 2

      • Kolega mojego męża

        przeszedł badania okresowe w pracy, i wszystko było prawidłowo a dwa miesiące później zmarł na raka płuc. Ten rak rozwija się błyskawicznie. Jak każdy, ma też wiele typów.
        Nie wymyślaj więc czy boli, czy nie boli, i w jakim czasie, bo to jak zgadywanki gimnazjalisty.

        • 1 1

      • Drogi anonimie, dziękuję za obrazę zawsze to miło usłyszeć/ przeczytać

        Na przykład Pani doktor uznała, że siostra jest "za młoda" na nowotwór i nawet nie dała jej skierowanie na RTG, klasyfikując kłucia jako newrobóle. Na szczęście inny lekarz przez przypadek zainteresował sie tematem i wdrożył odpowiednie procedury. Pozdrawiem

        • 2 2

    • nie ma przeciwwskazań do szczepienia w ciąży (1)

      moja żona też się szczepiła w takim stanie. Lekarz powiedział że to nie problem. A u twojej siostry to zbieg okoliczności. Szczepionki, co by nie sądzić o ich skuteczności, nie wywołują raka. Nie taki jest mechanizm ich działania przecież.

      • 14 2

      • Ależ owszem, to właśnie ten mechanizm. I stąd wzięły się podejrzenia że rak może być skutkiem

        szczepionek, choć nie wczesnym i trudnym do udowodnienia.

        • 0 4

    • Żal siostry ale niestety tak jest, że cokolwiek zdarzy się po szczepieniu, w mediach i przekazach rządowych, (1)

      nazywane jest przypadkiem lub błędem statystycznym. Przyjaciółka mojej babci, zmarła po drugim szczepieniu, choć była zdrowa jak koń, podobnie jest z mamą mojego kolegi, która zawsze była okazem zdrowia, nawet kataru nie miała ale po szczepieniu nagle wszystko się zmieniło. Zwolennicy szczepień takie przykłady nazywają "przypadkiem"!

      • 5 7

      • Tak właśnie było w przypadku mojej siostry. Nie chorowała w zasadzie w ogóle, ale jak się zaczęło od września to trwa do teraz.. Akurat dziwny zbieg okoliczności? Z kaszlu tygodniami wyjść nie może chyba do dziś no i ten wynik.. ..................

        • 2 6

    • nie podoba się wypowiedź? mi też nie, ale to prawda

      • 2 3

  • Miejsc na porodówkach w Polsce, jest cała masa, ponieważ dzieci się nie rodzą! Obecnie jestem w ciąży z drugim (9)

    dzieckiem ale moja noga na szpitalnej porodówce już nie stanie. Będę rodzić w prywatnej klinice, pod której opieką jestem i w której warunki są jak w "dziesięcio-gwiazdkowym" hotelu! Pewna położna powiedziała, że jak tak dalej pójdzie, oddziały zaczną się zamykać. Wychodzi na to, że dzieci w Polsce są nikomu do niczego nie potrzebne. Ulica i zagranica działają sprawnie!!

    • 2 8

    • to prawda, moje pokolenie nie powiela się w takim tempie jak pokolenie rodziców (8)

      urodziłem się w 1981r, a razem ze mną 700 tys. dzieci i takie były mniej więcej coroczne statystyki w tamtych latach. Kiedy weszliśmy w wiek rozrodczy, powiedzmy między 2000 a 2020r. to corocznie na świat przychodziło mniej więcej podobna ilość dzieci - 400 tys. I o ile 40 lat temu umierało 300 tys. osób to teraz umiera 400 tys. Ja co prawda wynik zawyżam bo mam 4 dzieci, znam też kilka osób które mają 3 dzieci, 2 rodziny w których jest 4 jak u mnie, i po jednej z przedziału 5-7. Są to ludzie dobrze sytuowani, natomiast znam też kilka małżeństw bezdzietnych z wyboru, albo takich co mają tylko 1 dziecko i to nie z powodów zdrowotnych, a wygody. Ja to oczywiście rozumiem, ale nie ma tu jakiejś reguły i zamożność nie weryfikuje tego kto się bardziej rozmnożył lub mniej. Bo te osoby są również wysoko sytuowane. W takim razie pytanie, jaki czynnik przesądza że statystycznie przestaliśmy się mnożyć?

      • 4 0

      • logiczne po tej chorej Pisowo -klerowej ustawie kobiety boją się być w ciązy , ,no i ci co mają 1 (3)

        dziecko to mają jakość ,a nie ilość . Mam syna jedynaka , inteligentnego , empatycznego i skończył 2 kierunki Politechniki Gdańskiej .

        • 4 4

        • Było w pewnym filmie o takiej rodzince, która postawiła na "jakość" a nie "ilość" tam nawet identycznie to określili. Synalek jedynak wyjechal za granice, zrobil kariere o tak i tyle go rodzice pozniej widzieli. Zero kontaktu ze strony syna, zero. Brat ojca mial 4 dzieci i to najmłodsze (najmniej jakosciowe jak mozna zrozumieć) bylo jedyna osoba, ktora zadbala na staroac o tych biednych, schorowanych opuszczonych przez wlasnego syna ludzi.

          • 1 0

        • jak jakością nazywasz wychowywanie w hejcie, to wspolczuje synowi takiej jadowitej matki. żalosna

          • 2 2

        • ty jestes cholernie empatyczna az wstyd czytać twoj hejt chwalipiętko

          • 3 2

      • Kasa i nie babranie się w pieluchach. Poza tym ja nie chcę mieć obwisłych piersi i pomarszczonego, (2)

        z rozstępami brzucha! Pomijam fakt, że popieram to, co głosi pani Lempart. Nie jesteśmy inkubatorami.

        • 4 7

        • Mam dwójkę dzieci i niem mam rozstępów na brzuchu

          • 4 0

        • Wszystko przemija

          I tak będziesz pomarszczona

          • 4 1

      • zmienił sie świat, nie opłaca się mieć dużo dzieci

        kiedyś dzieci były przydatne do pomocy w pracy w polu, potem praca sie zmieniała, najpierw fabryki, wtedy dzietnośc spadła do 2-3, potem coraz bardziej zaawansowana praca, wymagajaca jeszcze dłuższej nauki, plus nauki rodziców.
        Zeby wyksztalcic i utrzymac na poziomie dzieci, wystarczy 1-2, najczesciej na tyle tez stac

        • 1 0

  • Ehh, nawet tutaj musieliście przykleić wzmianki o covidzie... (1)

    Co do sprawdzania wolnych miejsc przez dyżurnego... Kilka lat temu w szpitalu w Redłowie usłyszałam "nie ma miejsc, możecie jechać do Wejherowa albo na Zaspę, może tam was przyjmą".

    • 12 18

    • Lepiej bo jedziesz do tej innej placówki gdzie dowiadujesz sie, ze też nie ma miejsc. Zamiast jednego systemu na szpitale gdzie mozna sie od razu dowiedziec dokad jechac trzeba krążyć po szpitalach i szukac miejsca szok.

      • 0 0

  • Poród

    Rodziłam we wrześniu jestem bardzo zadowolona z UCK. Personel SUPER!!! No i warunki jakie są w szpitalu, tak powinno być wszędzie. Cieszę się ze mogłam tam trafić. Pozdrawiam cały zespół z UCK!!!!

    • 3 0

  • Ale jak to?

    Porodówka przy Nowych Ogrodach miała przeciez wrócić??

    • 1 0

  • Za pół roku (2)

    to ciężko będzie znaleźć kogokolwiek na porodówce... Ja w tym kraju na pewno nie zamierzam rodzić.

    • 5 5

    • Ja teraz też bym się bała zachodzić w ciążę. Nie w tym katotalibanie.

      • 0 3

    • a ja zamierzam, nie mam sieczki w głowie jak ty

      • 3 3

  • Czy zmiany obejmują również kulturę personelu? Od takiego najzwyklejszego powiedzenia dzień dobry przez lekarza jak wchodzi po raz pierwszy do pacjentki?

    • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane