- 1 Zakwas z buraków. Warto po niego sięgać? (19 opinii)
- 2 Homeopatia powinna być w aptece? (83 opinie)
- 3 Darmowe podpaski w szkołach i urzędach (431 opinii)
- 4 "Jedynkę" na porodówce zarezerwujesz? (111 opinii)
- 5 Pół miliona podpisów pod "Tak dla In Vitro" (762 opinie)
- 6 Zmiana czasu z soboty na niedzielę (249 opinii)
"Najlepsze leki to te, które bierze sąsiadka"
Lekarze zwracają uwagę, że pacjenci, szczególnie w wieku senioralnym, bardziej wierzą telewizyjnej reklamie czy sąsiadce, a nie wytycznym przedstawionym podczas wizyty. - W praktyce lekarza POZ często dochodzi do nieprzestrzegania naszych zaleceń. Niestety zaburza to prawidłowy tok leczenia i może doprowadzić do powikłań - słyszymy w gdyńskiej przychodni.
- Zasadniczo wszyscy seniorzy chcą brać leki i je biorą w dużych ilościach. Problem tkwi w tym, że nie do końca słuchają się zaleceń. Okazuje się, że najlepsze leki to te, które bierze sąsiadka, te które były reklamowane w telewizji, wreszcie te, które polecił ktoś z rodziny. Jest to rzeczywiście problem - słyszymy w jednej z sopockich przychodni.
- Najwięcej jest akcji, że "w telewizji mówili". Jest pewna wiara, że to, co zostanie zobaczone na ekranie, jest prawdą. Pacjenci bardzo często zapisują sobie na karteczce i przychodzą od razu do apteki - mówi z kolei farmaceutka z Gdańska.
Czytaj też: Uchodźca z Ukrainy dostał nowe płuca w Gdańsku
"Czasami problemy finansowe lub niezrozumienie zaleceń prowadzi do przerwania terapii"
Powodów zmiany strategii leczenia jest więcej. Czasami są to rzeczywiście porady porady bliskich, niekiedy jednak przyczyny są niestety związane z sytuacją ekonomiczną lub podejściem pacjenta.
- W praktyce lekarza POZ często dochodzi do nieprzestrzegania naszych zaleceń. Niestety zaburza to prawidłowy tok leczenia i może doprowadzić do powikłań. Często opinia znajomego, sąsiada, członka rodziny skutkuje odstawieniem leku. Czasami problemy finansowe lub niezrozumienie zaleceń prowadzi do przerwania terapii. Dlatego tak ważne jest, aby seniorom poświęcić więcej czasu i wszystko dokładnie wytłumaczyć, zapisać na kartce. W codziennej pracy niestety mamy na to za mało czasu - mówi lek. Joanna Majorkiewicz-Zdziebło, internista z przychodni Medyczna Gdynia.
Czytaj też: Pacjent z lekarzem jak pies z kotem?
"Bo czuję się dobrze"
Inną kwestią jest natomiast przyjmowanie leków w sposób nieregularny - zgodny z pewnymi, własnymi przekonaniami i teoriami. Niestety taka wyrywkowość nie sprzyja osiągnięciu celów terapeutycznych.
- Mój ojciec, bierze leki, gdy się poczuje gorzej. Mówi, że jak jest ok, to nie widzi potrzeby, żeby się "faszerować". Problem w tym, że z tego, co przekazała lekarka - leki działają dopiero po odpowiednim czasie i wysyceniu w organizmie - opisuje Krzysztof, który opiekuje się swoim 85-letnim tatą. - Rozmawialiśmy wielokrotnie, ale zawsze wie lepiej.
Kolejny przykład, który opisują lekarze, to stan, kiedy chorzy, owszem, zaczynają brać leki regularnie, jednak kiedy chwilowo poczują się gorzej lub "inaczej", od razu odstawiają. Jest to zamknięte koło, bowiem pacjenci po takich działaniach, o wiele częściej wracają do lekarza ze względu na narastające incydenty zdrowotne.
Czytaj też: Guz uniemożliwiał mu jedzenie. Pomógł nowatorski zabieg
"To pewnie żołądek"
Inną sytuacją, którą obserwują lekarze, jest fakt własnych teorii dotyczących dolegliwości. Mówiąc wprost, pacjenci bardziej ufają swoim przeczuciom, a niekiedy swoich doświadczeniom. Jest to oczywiście zrozumiałe, natomiast szczególnie osoby w podeszłym wieku, niekiedy trudno odwieźć od tych przetartych ścieżek chorobowych.
- Nasz dziadek, cokolwiek by się nie działo, mówi otwarcie: to pewnie żołądek. Czy mu się kreci w głowie, czy jest mu słabo, czy ma podwyższone ciśnienie - zawsze zrzuca na problemy żołądkowe i pije krople żołądkowe - mówi Piotr.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-06-19 19:09
Kiedyś w telewizorni podawali, co bierze Goździkowa.
I każdy wiedział, co ma brać. A teraz różnych mądrali puszczają na pęczki i nie wiadomo, komu wierzyć.
- 5 0
-
2022-06-17 18:34
Lobby farmaceutyczne ma się bardzo dobrze.
Byłem na tak zwanym chorobowym.Postanowiłem sprawdzić reklamy specyfików medycznych.Zrobiłem sobie ich spis.Tydzień czasu i naliczyłem tycz specyfików w granicach siedemdziesięciu.Chciałem nawet pójść do apteki i wydrukowaną listę chciałem wycenić,ale to bez sensu,chociaż może dowiedziałbym się ile kosztuje ratunek mojego zdrowia.Właściwie pseudo-ratunek.
- 10 4
-
2022-06-16 23:58
Wielep wie lepiej
i żaden lekarz mu nie będzie się mądrzył
- 11 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.