• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarz SOR tłumaczy, dlaczego mali pacjenci potrzebują specjalnych procedur

lekarz Szpitalnego Oddziału Ratunkowego
29 września 2023, godz. 15:45 
Opinie (27)
aktualizacja: godz. 22:00 (3 października 2023)
- SOR dla dzieci to jedyne miejsce, gdzie można zaopiekować się małymi pacjentami z ranami wymagającymi interwencji chirurga - przekonuje chirurg pracujący na jednym z trójmiejskich SOR-ów. - SOR dla dzieci to jedyne miejsce, gdzie można zaopiekować się małymi pacjentami z ranami wymagającymi interwencji chirurga - przekonuje chirurg pracujący na jednym z trójmiejskich SOR-ów.

Lekarz pracujący na co dzień na SOR-ze odpowiada na pięć pytań postawionych w artykule opisującym poszukiwanie pomocy medycznej dla ośmioletniego chłopca z rozciętą wargą, zakończone wizytą na szpitalnym oddziale ratunkowym dla dzieci.



Aktualizacja 3.10

Po publikacji artykułu z nasza redakcją skontaktowała się ratowniczka medyczna, która podkreśla, że "w stanach nagłych - jeżeli chodzi o chirurgię dzieci - powinniśmy udać się do szpitala Copernicus przy ul. Nowe Ogrody lub do szpitala w Wejherowie.

- Błędną informacja jest stwierdzenie, że oddział chirurgii dzieci znajduje się na Klinicznym Oddziale Ratunkowym w UCK. W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym znajduje się Kliniczny Oddział Chirurgii i Urologii dzieci, który zajmuje się przyjmowaniem pacjentów planowych - przekonuje.


Przypomnijmy: kilka dni temu opublikowaliśmy artykuł, w którym opisaliśmy próbę znalezienia pomocy medycznej dla ośmioletniego chłopca z głęboko rozciętą wargą. Rodzice chłopca starali się uniknąć wizyty na SOR-ze. Zakładali, że rana nie jest na tyle poważna, by angażować w problem obciążonych zwykle lekarzy SOR. Chcieli także uniknąć długiego oczekiwania na pomoc, co jest czymś naturalnym na SOR-ach. Ostatecznie jednak zostali zmuszenie do wizyty na oddziale ratunkowym.

Dla kogo jest SOR, czyli spychologia w praktyce Dla kogo jest SOR, czyli spychologia w praktyce
W podsumowaniu artykułu autor zadał pięć pytań, które nasunęły mu się podczas szukania pomocy i wizyty na SOR-ze.

Chirurg z SOR odpowiada na 5 pytań z naszego artykułu



Na te pytania postanowił odpowiedzieć chirurg, pracujący na jednym z trójmiejskich SOR-ów. Znamy jego nazwisko i wiemy, na którym oddziale pracuje, ale prosił o zachowanie tych danych do wiadomości redakcji.

Pytanie pierwsze: Dlaczego lekarze, którzy na co dzień przekonują, że SOR jest ostatnią deską ratunku w podbramkowych sytuacjach, chętnie odsyłają na ten sam SOR w sprawach błahych?

Pytanie, co to oznacza "błaha sprawa". Dla jednych to wyciągnięcie kleszcza, dla innych rana na pół kończyny grożąca amputacją. Świeża rana wymaga pilnego zaopatrzenia chirurgicznego (czytaj: zszycia) i ewentualnej profilaktyki przeciwtężcowej. W warunkach naszej opieki zdrowotnej, poza poradniami chirurgicznymi czynnymi w godzinach 8-18, jedyna możliwość zaopatrzenia jakiejkolwiek rany jest SOR/Izba Przyjęć.

Drugą kwestią jest ocena samej rany. Czy może być zaopatrzono szwami, czy oprócz tego doszło do złamania kości, uszkodzenia ścięgien, co może wymagać zaopatrzenia w warunkach bloku operacyjnego.

Pytanie drugie: Czy w półmilionowym mieście chirurg dziecięcy dyżuruje tylko w jednej placówce?

W Gdańsku są dwa oddziału chirurgii dziecięcej: Kliniczny Oddział ratunkowy w UCK oraz SOR w Szpitalu im. Kopernika (Szpital Wojewódzki na Nowych Ogrodach).

Oprócz Gdańska, SOR z oddziałami chirurgii dziecięcej znajdują się w Gdyni, Wejherowie i Słupsku i to są jedyne na obszarze województwa pomorskiego oddziały o tej specjalizacji.

Pytanie trzecie: Dlaczego chirurg w przychodni umie zszyć ranę dorosłemu, a dziecku już nie? Rozumiem, że skomplikowana operacja u niemowlaka wymaga wysokiej klasy specjalisty w tej dziedzinie, ale drobne interwencje na pewno mogą się obyć bez jego udziału.

Zaopatrzenia rany u dziecka często wymaga sedacji, czyli krótkotrwałego znieczulania dożylnego, niezbędnego, kiedy dziecko nie współpracuje, czyli krzyczy lub rzuca się. SOR przy Nowych Ogrodach jest jedynym SOR-em mogącym wykonać taki zabieg w sedacji oraz monitorować pacjenta po sedacji przez kilka godzin, jak i posiada odpowiednie narzędzia (odpowiednie rozmiary rurek intubacyjnych, lekarzy anestezjologów dziecięcych).

Pytanie czwarte: Czy nie byłoby taniej wymagać obecności chirurga od placówek prowadzących punkty nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, niż płacić przeciążonym SOR-om za zajmowanie się banalnymi przypadkami?

Nie ma takiej możliwość z kilku powodów. Po pierwsze nie ma takiej liczby chirurgów, którzy mogliby i co najważniejsze chcieliby dyżurować. O ile do dyżurów w Nocnych Opiekach nie potrzeba żadnych kwalifikacji poza Prawem Wykonywania Zawodu Lekarza, tak w przypadku zaopatrywania ran w ramach poradni chirurgicznej wymagana jest specjalizacja z chirurgii ogólnej lub bycie w trakcie takiej specjalizacji a także zgoda kierownika specjalizacji na dyżury. To znacząco zmniejsza liczbę lekarzy mogących pracować w takich punktach.

Osobną sprawą jest kwestia finansowania takiej placówki, gdyż w katalogu usług medycznych NFZ nie ma punktu "szycie ran", a są poradnie specjalistyczne. Przykład wzorcowy to tzw. pogotowia chirurgiczne w Pruszczu Gdański i Gdyni - funkcjonują one jako poradnie chirurgii ogólnej. Oprócz zatrudnienia lekarza potrzeba także pielęgniarki, narzędzi, sterylizacji narzędzi oraz materiału opatrunkowego i szewnego (nici).

Pytanie piąte: Czy pacjent z rozciętą wargą na pewno musi być wożony pomiędzy gabinetami oddalonymi od siebie o 180 m? Czy to nie jest niepotrzebne zwiększanie kosztów funkcjonowania placówki utrzymującej się z kontraktu NFZ?

Każdy pacjent przyjęty w SOR jest pacjentem w pełnym tego słowa znaczeniu, czyli do momentu wypisu odpowiada za niego placówka medyczna. To oznacza, że gdyby doszło do jakiegokolwiek zdarzania medycznego niezwiązanego z problemem zdrowotnym, z którym się pacjent zjawił, doszło by do tzw. zdarzenia niepożądanego. Każdy szpital ma obowiązek rejestrować zdarzenia niepożądane i prowadzać takie zmiany, żeby je możliwie minimalizować.

Przypominam, że te 200 metrów pomiędzy SOR na Nowych Ogrodach a budynkiem przy ul. Powstańców Warszawskich jest jedno duże skrzyżowanie z torowiskiem tramwajowym, sygnalizacją świetlną oraz częstym ruchem pojazdów i pojazdów uprzywilejowanych ze względu na obecność w pobliżu oprócz szpitala: sądu, zakładu karnego i komendy policji. W momencie dojścia do jakiegokolwiek zdarzenia w czasie przejścia pacjenta bez nadzoru z jednego budynku do drugiego, odpowiedzialny za to byłby personel SOR.
lekarz Szpitalnego Oddziału Ratunkowego

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (27)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty, spotkanie

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane