• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Już nie leczymy się jak kiedyś. Wirus to nie niestrawność, antybiotyk nie dla każdego

Piotr Kallalas
24 grudnia 2023, godz. 09:00 
Opinie (77)
Kiedy chorujemy, to zwykle odżywają stare metody leczenia, które pamiętamy jeszcze z dzieciństwa. Kiedy chorujemy, to zwykle odżywają stare metody leczenia, które pamiętamy jeszcze z dzieciństwa.

Od przewiania, przez skórkę na żołądku, po antybiotyki - dziś mamy zupełnie inne podejście do diagnostyki. Leczymy się też inaczej, niż leczono nas, gdy byliśmy dziećmi. Co i dlaczego się zmieniło?



Czy stosujesz suplementy i witaminy?

Każdego dnia śledzimy postępy medycyny - głównie rzucają nam się w oczy te najbardziej spektakularne przełomy - skomplikowane przeszczepy, poszukiwania innowacyjnych terapii onkologicznych czy robotyka, która wspiera pracę chirurgów.

Tymczasem mamy obecnie zupełnie inne podejście do przyziemnych infekcji niż jeszcze 15 czy 20 lat temu. Wiele medycznych strategii, jakie były obierane, gdy byliśmy mali, dziś jest nieaktualnych.

Więcej pacjentów z infekcjami w przychodniach. Dominuje wirus RSV Więcej pacjentów z infekcjami w przychodniach. Dominuje wirus RSV

Wymioty? "Na pewno się czymś strułeś"



Kiedyś, a dokładniej, gdy byliśmy dziećmi, każde wymioty czy biegunka oznaczały jedno - zatrucie pokarmowe. Trudno było oczywiście dociec, czy coś było po prostu wątpliwej, drugiej świeżości czy też mityczna skórka od nieobranego pomidora "stanęła" nam na żołądku albo czegoś "nie pogryźliśmy", tak jak nasza babcia miała w zwyczaju mówić.

Dziś o wiele więcej wiemy o chorobach wirusowych, rozwinęła się diagnostyka - każdy z nas może za kilkanaście złotych kupić testy na rotawirusa. Dostrzegamy, jak łatwo zarazić się wirusami wywołującymi tzw. jelitówki i kiedy po kolei każdy członek rodziny zaczyna chorować w różnych odstępach czasu, to raczej nie dlatego, że wszyscy dostali niestrawności. Zmieniło się również samo leczenie - kropelki żołądkowe czy smecta raczej są stosowane już tylko z sentymentu - lekarze rzadko zalecają takie rozwiązania.

Od listopada ważne zmiany w przychodniach. Jakie badania zleci lekarz rodzinny? Od listopada ważne zmiany w przychodniach. Jakie badania zleci lekarz rodzinny?

Mityczne przewianie



Takie samo podejście dotyczy również infekcji górnych dróg oddechowych. "Leci ci z nosa? To pewnie cię przewiało". "Masz chrypę? Bo pewnie "piłeś zimne", "Kaszlesz? Bo chodziłeś bez czapki czy szalika". Jakkolwiek wszystkie te reakcje są z pewnością w większej lub mniejszej mierze uzasadnione, to jednak mniej koncentrowaliśmy się na procesie zarażania się chorobami.

Tu dużo nauczyła nas pandemia - nauczyliśmy się kaszleć w rękaw, a nie w dłoń, którą potem komuś podajemy. Zrozumieliśmy, że gdy mamy kaszel i katar czy gorączkę, to nie przychodzimy do pracy, nie dlatego, że nie jesteśmy w stanie wykonać obowiązków, ale żeby nie "sprzedać" zarazy innym.

Przestaliśmy puszczać chore dzieci do żłobków, w tym aplikować czopki przeciwgorączkowe, żeby maluch przeszedł kontrolę przy wejściu.

Kiedyś zawsze "bezpardonowo" leczono antybiotykiem



Wreszcie, sięgając wstecz do okresu dzieciństwa, zmieniło się samo leczenie infekcji. Źle się czujesz, gardło czerwone? Antybiotyk. Zapchane zatoki? Antybiotyk. Wysoka gorączka? Antybiotyk.

Antybiotyk był na wszystko i trudno się dziwić, ponieważ znowu - nie potrafiliśmy na poziomie apteki czy przychodni różnicować różnych rodzajów infekcji. Nie było szybkich testów na paciorkowce, koronawirusy czy grypę.

Dlatego wszystko traktowaliśmy "bezpardonowo", często przez całe życie stosując 2-3 preparaty. Jak pomógł ostatnio, to pomoże i teraz. Lekarze zresztą lubowali się w wypisywaniu antybiotyków, a niewielu pacjentów zdawało sobie sprawę z tego, że antybiotykiem wirusa nie pokonamy. Stąd niestety mocno nagłaśniany obecnie problem lekooporności, a więc pojawiania się od czasu do czasu bakterii, które wykształciły mechanizmy obronne przed stworzonymi przez nas antybiotykami.

Dziś lekarze przepisują antybiotyki tylko w uzasadnionych przypadkach, kiedy mamy potwierdzoną diagnozę lub gdy zły stan pacjenta wskazuje na możliwość nadkażenia bakteryjnego. Medyk dąży do tego, aby wybierać antybiotyk o jak najwęższym spektrum działania, aby uderzyć w konkretne bakterie, a nie we wszystko naokoło.

Problemy z zapisem na nowe szczepienia przeciw Covid-19 wariant Problemy z zapisem na nowe szczepienia przeciw Covid-19 wariant "Kraken"

Leczymy innymi preparatami



Wydaje się, że zmieniło się również samo podejście do leczenia infekcji. Niegdyś aspiryna była podstawowym lekiem na zbijanie gorączki, dziś podstawą stał się paracetamol i ibuprom. Kiedyś przy infekcjach kataralnych oprócz leków przeciwgorączkowych dostawaliśmy szereg dodatkowych preparatów. Trzy razy dziennie witamina C, wapno i oczywiście "rutynki". Z pewnością są to środki mające pozytywny wpływ na nasz organizm czy naszą odporność. Wydaje się jednak, że wygrywają zalecenia dotyczące dbania przez cały rok o odporność, bo stosowanie suplementów w czasie samej choroby pewnie diametralnie nie zmieni jej przebiegu.

Wreszcie kiedyś, gdy mieliśmy mieć inhalacje, nasza głowa lądowała w gorącym garze, dziś każdy rodzic w apteczce upycha poręczny nebulizator.

Medycyna oparta na faktach



Zmieniło się dużo. Lekarze każdego roku otrzymują nowe wytyczne i standardy leczenia, dlatego nic dziwnego, że własne dzieci leczymy zupełnie inaczej, niż leczono nas. To też pokazuje, jak ważna jest medycyna oparta na faktach - strategia Evidence-Based Medicine, która sprawia, że wrzucanie sobie pod język granulek osciloccocinum czy picie actimeli na odporność stanowią jedynie miłe wspomnienia.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (77)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Slow Space by PUMA

20 zł
warsztaty, spotkanie, konsultacje, joga

Najczęściej czytane