• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jeśli rodzić, to gdzie? Sprawdzamy Klinikę Położniczą UCK

Justyna Spychalska
8 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Klinika Położnicza ma w ofercie dwa pokoje o podwyższonym standardzie. Na zdjęciu mama Jaśminki przebywająca w komfortowej sali jednoosobowej. Klinika Położnicza ma w ofercie dwa pokoje o podwyższonym standardzie. Na zdjęciu mama Jaśminki przebywająca w komfortowej sali jednoosobowej.
Cykl "Jeśli rodzić, to gdzie?" powstał z myślą o przyszłych rodzicach. Specjalnie dla nich przedstawiamy ofertę wszystkich trójmiejskich oddziałów położniczych, sprawdzamy warunki panujące w porodówkach i pytamy o opinie świeżo upieczone mamy.


Klinika położnicza Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego to przede wszystkim specjalistyczny sprzęt i wykwalifikowana kadra.



Zabytkowy budynek, nowatorskie operacje

Na początek trochę historii: budynek Kliniki Położnictwa liczy sobie dokładnie 100 lat. Otwarty w 1912 roku szpital od początku specjalizował się w położnictwie i chorobach kobiecych.

- To zabytkowy budynek z tradycjami, w tym roku obchodzimy jubileusz jego powstania - opowiada kierownik Kliniki dr hab. Krzysztof Preis.

Dziś w zabytkowym budynku Kliniki przeprowadza się innowacyjne operacje z zastosowaniem nowatorskich technik.

- W szpitalu prowadzone są między innymi operacje fetoskopowe na bliźniętach jednołożyskowych: zabiegi zamykania pępowiny, rozdzielające układ krążenia- wymienia ordynator - W placówce, łącznie z chirurgią dziecięcą ze szpitala im. Kopernika, przeprowadzamy też operacje zamknięcia przepuklin oponowo-rdzeniowych u płodu. To zresztą tylko przykłady. Jesteśmy jedynym szpitalem w województwie, który posiada laser i fetoskop. Istotą innowacyjności jest przede wszystkim nasza wykwalifikowana kadra.

Klinika Położnicza ma III, najwyższy stopień referencyjności. Oznacza to, że posiada sprzęt i kadrę wykwalifikowaną do leczenia i hospitalizacji wszystkich noworodków.

Jak podkreśla ordynator, priorytetem szpitala jest stawianie czoła poważnym wyzwaniom związanymi z patologią ciąży. Stąd wyższy odsetek cesarskich cięć, których w województwie pomorskim i tak jest statystycznie najmniej.

Sale o podwyższonym standardzie

Oddział położniczy placówki na Klinicznej to w sumie 30 miejsc, w tym pięć w sali pooperacyjnej, na którą trafiają pacjentki po cesarskim cięciu. Oprócz tego na oddziale jest pięć pokoi dwuosobowych, dwa trzyosobowe, jeden dwuosobowy. Są też sale o podwyższonym standardzie, z dzieloną łazienką: jedna indywidualna i jedna dwuosobowa.

- Są to bardzo komfortowe sale, za które nie pobieramy stałej opłaty, ale przebywające w nich mamy są informowane, że mogą zasilić darowizną fundację Rozwoju Perinatologii "Bocianie Gniazdo". Datki są przeznaczane na dalsze remonty Kliniki - informuje Położna Oddziałowa Elżbieta Kowiel.

Trzeba przyznać, że standard tych dwóch pomieszczeń jest wysoki, chociaż wyglądowi pozostałych sal też niewiele można zarzucić. Minusy wyliczane przez mamy leżące na oddziale, to niekomfortowe i mało intymne pokoje 4-osobowe i jedna, dzielona łazienka na korytarzu.

Znieczulenie: tak, ale nie zawsze

Komfortowe, dość przestronne, zamykane na przesuwane, półprzezroczyste drzwi sale porodowe są wyposażone w piłki do aktywnego porodu. Na samym oddziale położnictwa mieszczą się cztery takie pomieszczenia (trzy z nich posiadają łazienki, z których dwie są wyposażone w prysznice).

Obok sal porodowych znajduje się poczekalnia, w której ojcowie lub inne bliskie osoby przyszłych mam, mogą przeczekać poród.

- Obecnie około 80 procent kobiet wybiera poród rodzinny - zaznacza Elżbieta Kowiel - Najczęściej towarzyszą im partnerzy, ale zdarza się też, że są to matki, koleżanki, w odosobnionych przypadkach nawet ojcowie. Poród rodzinny w szpitalu jest darmowy.

Na życzenie przyszłe mamy mogą poddać się tak zwanym zabiegom przedporodowym (golenie, lewatywa), istnieje też możliwość znieczulenia zewnątrzoponowego.

- Znieczulenie jest w Klinice możliwe, ale tylko wtedy, jeśli na oddziale jest akurat dyspozycyjny anestezjolog - zaznacza ordynator - Niestety, z powodu braków kadrowych, dyżuruje tylko jeden, i to na cały budynek. Drugim problemem jest brak dodatkowej refundacji ze strony NFZ. Lada chwila planujemy za to wprowadzić do oferty uśmierzający ból podtlenek azotu.

Po porodzie, w ramach systemu rooming-in, dzieci trafiają od razu do mam i zostają z nimi aż do wypisania z placówki. Wyjątkiem są mamy po cesarskim cięciu - w tym przypadku stan i samopoczucie mamy decyduje o tym, kiedy dostanie dziecko. Położne oferują pomoc w pielęgnacji, oddział zatrudnia dwie konsultantki laktacyjne.

Odwiedzaj, kiedy chcesz, ale tylko na położnictwie

Jakie znaczenie przy wyborze porodówki ma dla ciebie specjalistyczny sprzęt i kwalifikacje kadry?

Klinika nie ma ustalonych godzin odwiedzin. Mamy, które leżą z dziećmi na oddziale położniczym, można zobaczyć przez cały dzień, zarówno w sali, jak i specjalnym pokoju odwiedzin (jest niewielki, ale wyposażony w wygodne fotele).

- Staramy się trzymać zasady, że w salach może przebywać z mamą i dzieckiem jednocześnie jedna osoba - tłumaczy Elżbieta Kowiel - Wynika to z tego, że w niektórych pokojach odpoczywają nawet cztery mamy, przy dużej liczbie gości, mógłby się zrobić tłok.

Trochę inaczej jest w Klinice Neonatologii, wyposażonej aż w 21 inkubatorów.

- Karmiące mamy mogą nas odwiedzać cały czas, poza tym staramy się ograniczyć liczbę gości ze względu na możliwe zakażenia - tłumaczy położna oddziałowa Małgorzata Brdękiewicz - Pozwalamy na odwiedzimy wyłącznie rodzicom, mogą przychodzić w godzinach 12-20, przy dziecku może się znajdować jedna osoba jednocześnie.

Na oddziale znajduje się też pokój laktacyjny. - Mamy mogą tu usiąść w komfortowych warunkach i odciągnąć pokarm, podczas laktacji puszczamy edukacyjny film na temat naturalnego karmienia - opowiada Regina Dwulit, konsultantka laktacyjna.

Nasze podsumowanie: Klinika położnictwa może się pochwalić nowatorskim na skalę województwa sprzętem operacyjnym i dobrymi specjalistami. Jeśli chodzi o warunki, są one dość zróżnicowane: sale o podwyższonym standardzie są bardzo komfortowe, porodówkom też nie można nic zarzucić, gorzej z salami 3- i 4-osobowymi czy z dzieloną łazienką na korytarzu (chociaż to problem dotyczący większości szpitali). Odwiedziny na oddziale to już kwestia dyskusyjna: niektórym mogą przeszkadzać, innych pewnie cieszą. Duża Klinika Neonatologii z 21 inkubatorami to zdecydowany plus placówki.

Opinie mam:
Od lewej: Nadia, Jaś i mama z Arturem Od lewej: Nadia, Jaś i mama z Arturem

Mama Jaśminki
Miałam cesarskie cięcie, ale jestem bardzo zadowolona z pobytu w szpitalu: z warunków panujących w pokoju, jak i z bardzo pomocnej opieki położnych.

Mama Niny (pokój o podwyższonym standardzie)
Opieka położnych jest rewelacyjna, mimo iż pracy im nie brakuje. Warunki w pokoju są bardzo dobre. Jestem zadowolona.

Mamy Artura, Jasia i Nadii (współdzielące pokój)
Pomocna opieka to duża zaleta tej kliniki. My trafiłyśmy do pokoju trzyosobowego, więc trochę brakuje intymności, szczególnie, że łazienka znajduje się na korytarzu. Pokoje pooperacyjne są w porządku, bardzo dobrze, że położne oferują pomoc przy pielęgnacji i karmieniu, podczas gdy mama dochodzi do siebie po cesarskim cięciu.


Za tydzień opiszemy dla was porodówkę w szpitalu św. Wojciecha na Zaspie.

Opinie (222) 7 zablokowanych

  • Zaspa a Kliniczna

    Rodziłam 6 lat temu na Klinicznej oraz 3 lata temu na Zapie. Moje spostrzeżenia są takie, że warunki samego porodu na Klinicznej - opieka położnej i podejście lekarzy był o niebo lepszy niż na Zaspie, natomiast to co się działo po porodzie i opieka były fatalne :( Podejście przedmiotowe do mam ! W szpitalu na Zaspie - odwrotnie. Poród to była porażka, położna olewała mnie, nie informowała o postepie w porodzie i minę miała obrażona na cały swiat. Na piłkach nie dała poskakać itp. Na Klinicznej poród był aktywny (piłki, materac, możłiwość korzystania z łazienki ładnej i czyściutkiej). Ogólnie - wybór nie jest łatwy. Na Zapie opieka nad dzidzisuem jest lepsza, na Klinicznej -poród. Życzę wszyskum mamom udanego wyboru i szczęściwego rozwiązania.

    • 0 0

  • zaspa (2)

    rodzilam w grudniu w szpitalu na zaspie. opieka przed porodem (oddzial patologii ciazy), w trakcie bardzo dobra. problemy zaczynaja sie po porodzie. mialam cesarke. polozne sa tam chyba za kare.... jest oczywiscie kilka ktore pomagaja, sa mile itd. ale wiekszosc to lepiej nie prosic o pomoc bo jak fukna to az strach.... siedzialysmy zamkniete w pokoju i wolalysmy sobie same jakos radzic. raz jak poszlam do nich do pokoju to polozne zrobily sobie seans filmowy, z popcornem.... i byly bardzo niezadowolone ze sie im tam placze... plusem jest to ze bylam w pokoju dwuosobowym, ale to chyba nie jest standartem. minusem byl rowniez lekarz ktory byl na dole. w tym pokoju co przyjmuja do szpitala. on sie mnie zapytal czy chce zostac w szpitalu czy nie.... naszczescie zostalam bo jak bym nie zostala moglaby wydarzyc sie tragedia...

    • 2 1

    • położne

      Tobie chyba chodzi o pielęgniarki na odziale poporodowym bo położne są tam cały czas na trakcie porodowym i tv. tam nie ma.Ja byłam bardzo zadowolona z położnej, pełen profesjonalizm,pilęgniarki tam mają pełne ręce roboty zwłaszcza na oddziale gdzie leżą kobiety po cesarce jak ja leżałam to nie widziałam żeby oglądały tv , nie miały na to czasu.Pomimo ,że mieszkam 5 min.od Redłowa to zdecydowałam się na Zaspę i się nie zawiodłam.

      • 0 0

    • rodziłam dwukrotnie przez cc na zaspie i wspominam bardzo dobrze. i sam zabieg i personel. Ale cóz, czasami ktoś ma akurat gorszy dzień i może niestety na taki trafiłaś. Ja w każdym razie wybieram się tam po raz trzeci

      • 1 0

  • Poród na oddziale septycznym (1)

    Jestem byłą pacjentką Szpitala Klinicznego oddziału septycznego, gdzie z racji na przypadkowo wykryte HCV zdecydowałam się rodzić. Polecam go wszystkim przyszłym mamom, które z różnych względów tam właśnie leżeć będą. Miałam cięcie cesarskie, wykonane w przyjemnej atmosferze, przez młody,ale profesjonalny zespół. Córeczka urodziła sie zdrowa, ja natomiast zostałam otoczona troskliwą opieką. Pielegniarki pracujace na oddziale septycznym nigdy nie dały mi odczuć, że jestem pacjentem gorszego rodzaju. Nie musiałam prosić o umycie, o podanie wody czy srodków przeciwbólowych. Bardzo dziękuję i pozdrawiam, szczególnie panią Anię i Hanię.

    • 4 0

    • na zaspie też nie trzeba o nic prosić. Położne przychodzą i się pytają o wszystko. Dwa razy rodziłam przez cc. za każdym razem wspominam personel i sam zabieg bardzo dobrze. teraz czeka mnie kolejne cc i tez wybieram się na zaspę.

      • 0 0

  • na Klinicznej mają pacjętki w nosie!!! (4)

    W czerwcu byłam na Klinicznej. Miałam skierowanie od ginekologa na kontrolne ktg, bo był to juz 42 tydzień ciąży i miałam sie upewnić czy z dzieckiem wszystko ok. Ale w klinice mnie spławili!!! Powiedzieli, że nie robia takich badań nawet ze skierowaniem i mam poszukać innego szpitala który mi zrobi takie ktg lub wybrać się gdzieś prywatnie. Skandal!!! Pojechałam na Zaspę. Tam jak usłyszeli, że to 42 tydzien ciąży to nawet o nic nie pytali. Od razu miałam ktg, przyszedł lekarz ginekolog na badanie i nawet usg zrobił żeby się upewnić, że wszystko ok. Więc o klinicznej dobrego słowa nie powiem. Polecam zaspę :)

    • 17 9

    • mnie też odesłali z klinicznej z krwawieniem w 38 tyg ciąży. kazali jechac do swojego lekarza, który z kolei kazał jak najszybciej do szpitala. I podobnie jak u Pani. Jazda na Zaspę, bez zbędnych pytań- ktg, badanie lekarskie, usg. Polecam zaspę tak jak Pani.

      • 1 0

    • hmm (2)

      Ja bylam w takiej samej syt i w 41 tyg i przyjeli, nastepnego dnia urodzilam

      • 1 1

      • (1)

        ja także i urodziłam 15 min po przyjęciu.

        • 1 1

        • farcik

          Widocznie miałyście więcej szczęścia niż ja ;( Ale chyba podejście do każdej powinno być takie samo, a nie loteria - przyjmą czy nie. Dodam jeszcze , że pierwszy olał mnie szpital wojewódzki i kazał pojechać właśnie na kliniczną, ale jak pisałam tam też mnie spławili :( Co za kraj. Ciekawe kto by był winny jakby dziecko się martwe urodziło z braku reakcji na czas... Żal i tyle.

          • 3 0

  • (8)

    szkoda że wcześniej nie opublikowali tego artykułu, teraz wiem że popełniłam błąd wybierając Zaspę. Czas się tam zatrzymał za czasów PRL-ów, sprzęt i porodówka to porażka. Lóżko do porodu jak dla krowy- stare metalowe, twarde. Boksy do rodzenia i zero intymności. Położne na położnictwie to też święte krowy.

    • 47 34

    • zgadzam się cakowicie (2)

      rodziłam prawie 4 miesiące temu. Położne robią łachę na każdym kroku. Komentarz położnej przy mnie na temat dziewczyny naciskającej guzik 10 godzin po cesarce "już chodzi a jeszcze dzwoni!" - i tak na każdym kroku. Taki przyjazny matce i dziecku szpital - zgodnie z inf od jednej z położnych "50% to cesarki a tylko niewielka część ze wskazań medycznych". Plus oczywiście sztuczne dokarmianie na fula "chyba nie chce Pani żeby dziecko z głodu umarło!" "chyba chcecie szybko wyjść no nie?!"
      Przesłuchaniowe światła zapalone przez całą noc.
      itp itd. Chętnie opowiem więcej.

      • 6 4

      • Ja też się zgadzam. Tam jest OKROPNIE. Traktują człowieka jak nie człowieka. Mój kot traktowany był lepiej u weterynarza. Mnie wstreny babsztyl na Zaspie po cesarce, kiedy jeszcze niczego nie czułam przyniósł dziecko i powiedział, ze czas imprez się skończył. Przez 5 godzin leżałam bez ruchu i nikt mi nie pomógł. Bałam się, że nie poczuję jak dziecko mi wypadnie z rąk. Odradzam!!!! Zaspa to koszmar!!!

        • 0 0

      • na Zaspie nie dokarmiaja mm!

        Tam jest straszny nacisk na karmienie piersia, dopiero jak dziecie nie przybiera na wadze, pediatra pozwala korzystac z mm

        • 0 0

    • Zaspa i Redłowo są OK

      Żona rodziła w tych szpitalach. Jesteśmy zadowoleni z obydwóch.

      • 0 0

    • Zaspa (2)

      Niestety masz rację. Swoje odczucia n.t. mojego sierpniowego porodu opisywałam już przy okazji artykułu o poradni laktacyjnej przy szpitalu na Zaspie. Nie polecam tego szpitala do rodzenia. Natomiast o Klinicznej słyszałam dużo dobrego od moich koleżanek rodzących krótko po mnie i wiem, że następnym razem zdecyduję się na ten szpital, żeby chociaż warunki lokalowe i sprzętowe były ludzkie.

      • 8 3

      • (1)

        do szpitala jedzie się rodzić, a nie podziwiać widoki za oknem i czekać aż dziecko samo "wyskoczy".

        • 5 20

        • własnie dzisiaj na onecie pojawił się swietny artykuł na temat porodów

          w skrocie, jaki wpływ wywiera otoczenie na jego przebieg (oswietlenie, otoczenie itp..). W przypadku niezbyt korzystnych warunków taki porod zwyczajnie sie przedłuza poniewaz zamiast oksytocyny wydziela sie adrenalina, co w naturalny sposób utrudnia sprawe. Kobieta żeby urodzic w mozliwie naturalny i bezpieczny sposób powinna sama czuc sie komfortowo. Nie wiem ,jestes byc może facetem i nic ci do tego, ale ignorancji ni jak, nie da sie wytłumaczyc.

          • 11 0

    • jednym słowem - obora

      • 10 1

  • (4)

    rodziłam dwójkę dzieci na Zaspie, za pierwszym razem płatnie za poród rodzinny , drugi raz bez dawania pieniędzy i powiem szczerze, ze niczym drugi raz się nie różnił od pierwszego- mila atmosfera, dobra opieka , naprawdę polecam

    • 30 8

    • (2)

      a znieczulenie?

      • 1 0

      • ja tez polecam Zaspe (1)

        naczytalam sie w necie, ze tam jest hardcorowo, bez znieczulenia i w ogole masakrycznie.
        A jednak tam pojechalam rodzic i jestem zachwycona. Co prawda porodowka nadgryziona zebem czasu - male boksy, ale za to super polozne, opieka nad matka i dzieckiem. Jak tylko tetno spadlo dziecku, od razu zrobili mi cc - wiec szybko podejmuja deczjie. No i nikt sie nie kreci po salach, te tlumy gosci, co chca zobaczyc nowego czlonka rodziny, wiec naprawde mozna odpoczac, a personel pomaga w obsludze dziecka. Jezeli jeszcze bede rodzic, to tylko tam:)
        Jedyny minus to brak znieczulenia - i to jest chamstwo, zeby w XXI wieku kobiety musialy tak cierpiec.....

        • 0 0

        • Nie polecam Zaspy. Masakra!

          Szybko podejmują decyzję o cc?:)) Chyba, ze wcześniej ktoś sobie załatwi. Rodziłam na Zaspie w 2010 i to był koszmar mojego życia. Po 12 godzinach męczenia mnie zdecydowali się na cc. O mal nie przepłaciłam tego życiem swoim i dziecka, bo traciłam przytomność, a mojemu dziecku spadało tetno.
          Nie wspomnę już o personelu. Bardziej chamskich kobiet nie widziałam w życiu. Coś okropnego. Następne dziecko urodzę w prywatnej klinice.

          • 1 0

    • Poród na Zaspie

      A kiedy to było?

      • 4 2

  • polecam UCK (2)

    Urodziłam synka właśnie w UCK. Skorzystałam z pokoju o podwyższonym standardzie. Bardzo polecam ten szpital ze względu na profesjonalizm i na ogromną życzliwość całego personelu. Wcześniej myślałam o tym, aby urodzić w Swissmedzie, ale teraz uważam, że UCK było świetnym wyborem.

    • 25 7

    • podwyższony standard....

      może ktoś wie w jaki sposób można załatwić sobie miejsce w pokoju z podwyższonym standardem. Czy trzeba załatwiać to wcześniej czy w dniu jak przyjedziemy na poród ??? i ile to kosztuje??????

      • 0 0

    • ?

      A ile Cię kosztował ten pokój o podwyższonym standardzie?

      • 1 0

  • ile rodziacych tyle opini

    ja rodziłam jedno dziecko w wojewódzkim a drugie na klinicznej choc na poczatku bardzo nie chciałam klinicznej to wszystko było super . tak samo jest co lekarzy ginekologów

    • 2 0

  • Dla dobra malucha

    najważniejsza jest z mojego punktu widzenia opieka nad maluchem czyli fantastyczna Klinika Neonatologii. Tego nie ma nigdzie indziej w 3mieście...
    Pozdrawiam Zespół Kliniki Neonatologii
    Dziękuję

    • 2 0

  • szpital pck (1)

    Rodziłam tam 18 lat temu.Urocze czasy lewatywy i golenia.Ten subtelny zabieg czyniła mi w pośpiechu przemiła pielęgniarka a obok 3 lekarzy jadło kolacyjkę.Tematem rozmowy było też wnerwienie owej pani moim twardym jakoby owłosieniem-ciężko cholera schodziło.Po sympatycznym porodzie w towarzystwie ciekawie zaglądającego w moje genitalia salowego ze szmatą zszyto mnie.Dobrze,że mój mąż bardzo mnie kocha bo ohydne i blizny nie wpłynęły by dobre na dalsze nasze pożycie.Traumę mam do dzisiaj.Kilka miesięcy po tym dowiedziałam się.że szpital otrzymał Złote bociany.

    • 2 1

    • bo Pani mąż nie jest koszykarzem gdyńskiej drużyny;)

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Akcja Biustowniczki

badania, konsultacje

Zlot motoCYClovy 2024 & II Deadlift Truck Edition

konsultacje, zlot

Najczęściej czytane