- 1 Gdzie dostaniemy się do lekarza w majówkę? (13 opinii)
- 2 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (19 opinii)
- 3 Alergie zaatakowały wcześniej niż zwykle. "Otwarte okno to zło" (1 opinia)
- 4 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (1 opinia)
- 5 Zadbaj o włosy jak w azjatyckim salonie (3 opinie)
- 6 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
Chorują na COVID-19 w domu: "To trzeba przeczekać"
COVID-19 leczy się nie tylko w szpitalu. Zdecydowana większość osób przechodzi zakażenie bezobjawowo bądź leczy się w miejscu, w którym odbywa izolację. Najczęściej w domu. Z jakimi dolegliwościami zmagają się te osoby i co pomaga im się z nimi uporać?
Magda z Gdyni
Zaczęło się jak klasyczne przeziębienie: katar, ból gardła, podwyższona temperatura: 37-38 stopni. Bolały mnie plecy jak nigdy wcześniej, ale zbiegło się to w czasie z przejściem na pracę zdalną, więc myślałam, że to efekt źle dobranego krzesła. Ból gardła i katar bardzo szybko przeszły, ale została gorączka, co mnie zdziwiło, bo zwykle jest ona u mnie następstwem objawów widocznych gołym okiem. Potem doszły bóle głowy, mięśni, ogólne osłabienie i zmęczenie. Leczyłam się sama tym, co miałam w domowej apteczce - syrop prawoślazowy, tabletki na gardło, leki przeciwgorączkowe i przeciwzapalne. Chorowanie w domu na COVID-19 generalnie polega na czekaniu, aż objawy ustąpią. Nie wychodziłam z domu.
Chorowanie w domu na COVID-19 generalnie polega na czekaniu, aż objawy ustąpiąW trzecim dniu podobne objawy wystąpiły u mojej mamy, z którą mieszkam. Dzień później dowiedziałam się, że koleżanka, z którą miałam kontakt, cztery dni przed wystąpieniem u mnie objawów bardzo się rozchorowała i została skierowana na test. Skontaktowaliśmy się z lekarzem rodzinnym. Po testach okazało się, że jesteśmy COVID-19 pozytywne.
Około piątego/szóstego dnia pojawiły się u mnie problemy z oddychaniem - uczucie, jakby na klatce piersiowej leżała ciężka książka, dokuczało mi głównie wieczorami, jednak szybko minęło. Pojawiła się biegunka. Nie straciłam smaku całkowicie, ale był "przytępiony". Cały czas mam uczucie niedrożnego nosa i obłożonego gardła, nawracający katar - pół dnia jakby się zaczynał na nowo, po czym się kończy i po kilku dniach pojawia się znowu.
Dbam o siebie domowymi sposobami - herbaty, napary, dużo cytryny, imbiru, stosuję czasem krople do nosa. Jesteśmy cały czas w kontakcie z lekarzem rodzinnym. Gdy pojawił się u mnie kaszel, poinformowałam o tym, bojąc się, że "zejdzie" mi niżej - mam jedno mniejsze płuco i gdy miałam kiedyś zapalenie płuc, był problem z tym, żeby je doleczyć. Lekarka poleciła, żebym dużo chodziła i mało leżała.
Chorzy na COVID-19 apelują do ozdrowieńców o podzielenie się osoczem
Katarzyna z okolic Trójmiasta
Jak się leczyłam? Przecież na COVID-19 nie ma lekarstwa! Dużo piłam, odpoczywałam, w razie konieczności przyjmowałam leki obniżające gorączkę. To po prostu trzeba przeczekać.W ubiegłą środę było mi słabo, w czwartek nie poszłam do pracy. Temperaturę miałam podwyższoną, ok. 38 stopni C, do tego typowe objawy grypowe, osłabienie. Podczas teleporady lekarz wystawił mi skierowanie na test na obecność koronawirusa. Wykonałam go w sobotę, w Kartuzach - do żadnego z gdańskich punktów nie byłam się w stanie dodzwonić. Wynik otrzymałam w niedzielę, bezpośrednio od laboratorium - było to laboratorium komercyjne, posiadające umowę z NFZ.
Straciłam węch i smak. Pojawił się mokry, duszący kaszel, który dokucza mi cały czas, tylko jest już mniej intensywny. Smak i węch też odzyskuję dopiero teraz, powoli, po sześciu dniach od jego utraty. Dokucza mi też ogromne osłabienie, podczas chodzenia dostaję zadyszki. W tym czasie mój 3,5-letni syn miał gorączkę przez jeden dzień, mąż miał kaszel i był osłabiony, ale poddania się testowi nikt mu nie zlecił.
Czekam na teleporadę, podczas której lekarz oceni, czy mogę już zakończyć izolację. Syn i mąż mają przebywać na kwarantannie od 25 października do 12 listopada.
Jak się leczyłam? Przecież na COVID-19 nie ma lekarstwa! Dużo piłam, odpoczywałam, w razie konieczności przyjmowałam leki obniżające gorączkę. To po prostu trzeba przeczekać.
Dr Prusakowski: "Nie boję się COVID-a, ale traktuję go poważnie"
Anna z Gdańska
Musiałam zarażać już tydzień przed wystąpieniem pierwszych objawów!Zaczęło się od tego, że mój syn obudził się z bólem pleców, później dostał wysokiej temperatury - jest morsem, więc organizm zahartowany. Następnego dnia czuł się już lepiej i miał tylko stan podgorączkowy. Po pięciu dniach grał na plaży w piłkę.
Mnie ból pleców zaczął dokuczać po około siedmiu dniach. Ogólnie byłam bardzo słaba, po toalecie kładłam się zmęczona do łóżka. Około trzeciego-czwartego dnia rano poczułam się dużo lepiej, jednak zauważyłam utratę węchu. Następnie doszło zapalenie zatok.
Ogólnie nie było źle, ale zaraziłam koleżanki, które mnie odwiedziły, gdy jeszcze nie miałam objawów. W przypadku każdej z nich choroba przebiegała podobnie jak u mnie.
Co ciekawe, musiałam zarażać już tydzień przed wystąpieniem pierwszych objawów. Syn miał wtedy lekki stan podgorączkowy, ale kiedy odwiedziły mnie koleżanki, nie miał z nimi kontaktu. Z koleżankami widziałam się tylko ja.
Warto też podkreślić, że dwie z nich, siedzące naprzeciwko mnie w dość dużej odległości, zachorowały. Trzecia, która siedziała tuż obok mnie, jest zdrowa.
Na początku leczyłam się tym, co z reguły przyjmuje się wtedy, kiedy pojawiają się pierwsze objawy grypy. Po trzech dniach odstawiłam leki i wspomagałam się wyłącznie sokami z kiszonek i witaminą C w proszku. Pomogło szybko!
Teraz czekam na moment, kiedy oddam osocze.
Koronawirus Gdańsk - Gdynia - Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście
Thomas z Berlina
Moja dziewczyna pomyliła objawy COVID-a z bólami menstruacyjnymiByłem w Gdańsku w odwiedzinach u dziewczyny. Przed powrotem do Niemiec zrobiłem sobie test PCR prywatnie, ponieważ mój pracodawca tego wymagał. Wynik otrzymałem już w Berlinie. Byłem w szoku, bo okazał się pozytywny, a mi nic nie dolegało. Tyle dobrego, że podczas mojego pobytu w Gdańsku prawie nie opuszczaliśmy mieszkania, a do Berlina jechałem sam, własnym samochodem.
Moja dziewczyna, kiedy jeszcze spędzaliśmy razem czas w Gdańsku, faktycznie skarżyła się, że źle się czuje, ale nie łączyła tych objawów z COVID-em. Bóle mięśni uznała za bóle menstruacyjne - od wielu lat ma bolesne miesiączki. Zatoki miewa zatkane przy najmniejszej infekcji, a brak smaku czy węchu uznała za tego konsekwencję. Nie mając świadomości tego, że może być zakażona koronawirusem, leczyła się standardowo, objawowo. Robiła irygacje zatok, na bóle mięśni brała to, co zawsze jej pomaga złagodzić bóle menstruacyjne.
Kiedy powiedziałem jej o moim wyniku testu, nie miała już żadnych objawów. Zadzwoniła do lekarza, żeby zapytać, czy nie powinna pozostać w izolacji, ale ten jej odpowiedział, że nie ma ku temu wskazań, skoro nie ma objawów choroby. Zalecił, żeby przez najbliższych kilka dni po prostu unikała kontaktu z innymi ludźmi. Na szczęście mogła sobie na ten komfort pozwolić - jest programistką i pracuje z domu.
Po tygodniu od kontaktu ze mną, a więc osobą COVID-19 dodatnią, poszła zrobić test na przeciwciała - okazał się dodatni. Teraz czeka na możliwość oddania krwi na osocze. Ja zamierzam zrobić to samo.
Miejsca
Opinie (205) ponad 10 zablokowanych
-
2020-11-05 09:53
Opinia wyróżniona
(16)
Wśród chorych śmiertelność to 3-5%.
Teraz liczby (z dnia dzisiejszego dotyczące całej PL).
(P)Przypadki do dzisiaj: 440 000
(O)Ozdrowienia: 169 000
(Zg)Zgony: 6475
(Z)Zachorowań (O+Zg): 175 475
Czyli na dzisiaj szacując to mamy 39% szans na chorobę jak się zainfekujemy (Z/P).
Teraz mamy powiedzmy te 5%Wśród chorych śmiertelność to 3-5%.
Teraz liczby (z dnia dzisiejszego dotyczące całej PL).
(P)Przypadki do dzisiaj: 440 000
(O)Ozdrowienia: 169 000
(Zg)Zgony: 6475
(Z)Zachorowań (O+Zg): 175 475
Czyli na dzisiaj szacując to mamy 39% szans na chorobę jak się zainfekujemy (Z/P).
Teraz mamy powiedzmy te 5% szans na śmierć to daje nam tą łączne prawdopodobieństwo śmierci z powodu kowit = 0,0199 -> 1,9%. (0,39 * 0,05)
To daje nam 98.1% pewności, że kowit nie będzie naszą kostuchą. A co nam również daje podobną szansę na śmierć? Znalazłem staty z usa na szybko i...
- przedawkowanie leku przeciwbólowego
- wypadek na motorze
- upadek z wysokości
Każdy z nas raczej stara się nie brać za dużo tabletek, większość też wie, że motocykle to większe zagrożenie życia niż auta oraz nie włazimy bezmyślnie na wysokości, bo rozumiemy konsekwencje upadku. Zatem idąc tą logiką, wiemy, że istnieją wirusy i staramy się żyć zdrowo = ogólnie dbać o układ odporności.
Ten cały cyrk co się obecnie odbywa w rządzie i głowach większości Polaków jest na prawdę niepotrzebny. Do tego wystarczy sobie poczytać, co obecnie WHO ma do powiedzenia. Maseczki są zalecane i tyle. Wiedzą doskonale, że wirusa i tak się nie pozbędziemy. Maseczka zatrzymuje może około 60-70 cząstek wirusa na 100. 30 i tak dalej lata w powietrzu. Musielibyśmy przestać oddychać i zamknąć się szczelnie w domach, żeby wirus zrezygnował.
Amen- 75 42
-
2020-11-05 18:29
myślę, że z tym przedawkowaniem leków niektórzy forumowicze mają większe szanse
- 1 0
-
2020-11-05 18:06
(1)
Hola hola, te wszystkie wyliczenia dotyczą okresu mniej więcej pół roku, od początku pandemii. Więc jeśli chcesz porównywać, to porównuj z szansą, że zginiesz na motorze/upadając/przedawkowując leki *w ciągu pół roku*, a nie w ciągu całego życia.
- 4 0
-
2020-11-05 20:30
tak to jest jak durnie biorą się do rozumienia statystyk,
dla ich zawsze będzie to średnia liczba nóg u człowieka z psem
kilkuprocentowy spadek emisji wirusów
u noszącego maseczkę
moźe obniżyć liczbę cząstek wirusa w powietrzu poniżej...
tu będzie trudne słowo - inokulum
czyli minimalnejtak to jest jak durnie biorą się do rozumienia statystyk,
dla ich zawsze będzie to średnia liczba nóg u człowieka z psem
kilkuprocentowy spadek emisji wirusów
u noszącego maseczkę
moźe obniżyć liczbę cząstek wirusa w powietrzu poniżej...
tu będzie trudne słowo - inokulum
czyli minimalnej ilości cząsteczek wirusa niezbędnych
by zakazić następną ofiarę
i działa to w obie strony, chroni i otoczenie noszącego maskę
i samego noszącego maskę
nie 100%, oczywicie. znacznie poniźej 100%
100% pewność to nie w medycynie tylko w kościółku
po daniu na tacę
to jest elementarz, podstawy epidemiologii
ale liczacy nogi ludzi i psów, są za prości, by to zrozumieć....- 1 0
-
2020-11-05 16:59
G... prawda
Trochę staty z d*py są a wiesz dlaczego bo ja, żona i dzieci też covid, dzieci po i objawy mega małe, ja i żona większe ale w domu i nie pchamy się do testów bo po co ,czuje to jako zwykła chorobę, jest lepiej choć wech zerowy, smak słaby. Nie będę w statystykach bo nie
- 4 3
-
2020-11-05 14:51
Rozumowanie ograniczone jak u typowego zwolennika pewnej partii koalicyjnej o charakterze prawicowym i eurosceptycznym. Opinia wyróżniona, więc zapewne większość pracowników portalu też sympatyzuje z tym ugrupowaniem (może nawet sami dodają te wpisy).
- 4 2
-
2020-11-05 13:50
Problem polega na tym...
że piszesz tylko o przypadkach śmiertelnych. A co z tymi, co mają dożywotnio uszkodzone płuca? Deficyty neurologiczne? Dramatycznie obniżoną wydolność organizmu? Jakim cudem przyjąłeś, że "zachorowania" to zgony + ozdrowieńcy (chyba chodzi Ci o zakończone przypadki)? Jakim cudem to się przekłada na szanse na chorobę? Kto Cię uczył matematyki i jak
że piszesz tylko o przypadkach śmiertelnych. A co z tymi, co mają dożywotnio uszkodzone płuca? Deficyty neurologiczne? Dramatycznie obniżoną wydolność organizmu? Jakim cudem przyjąłeś, że "zachorowania" to zgony + ozdrowieńcy (chyba chodzi Ci o zakończone przypadki)? Jakim cudem to się przekłada na szanse na chorobę? Kto Cię uczył matematyki i jak bardzo się tego wstydzi?
Szansa na zgon to Zg/(O+Zg)*100% = 3,5% w przypadku zarażenia. bazując na wcześniejszych danych o tym, że umiera połowa przypadków pod respiratorem, mamy więc 7% szansy na taką kurację (i konieczną później rehabilitację). Ile mamy szans na pełny powrót do zdrowia? Nie wiadomo, badania trwają. Jakie mamy szanse się zarazić? Nie wiadomo, ale raczej większe niż mniejsze, skoro pojedyncze przypadki potrafiły tak szybko doprowadzić do tak dużej liczby zachorowań.
Dlaczego jeszcze trzeba się bać koronawirusa? Bo obecnie nie dostaniesz się pod respirator z żadnego innego powodu, bo na karetkę czekasz znacznie dłużej (o ile w ogóle jej doczekasz), bo nie masz szans na diagnostykę i leczenie wielu chorób. Czyli rosną szansę na zgon w wyniku czegoś, co normalnie mogłoby się skończyć jedynie drobnymi niedogodnościami. Takie przypadki nie lądują w statystykach, ale też jest ich coraz więcej.- 9 5
-
2020-11-05 11:31
(5)
Zżera mnie ciekawość czy w szpitalach przebywają tylko ciężkie przypadki czyli pacjenci leżący, wymagający respiratora, tlenu czy także z lekkimi objawami jak te opisywane w artykule bo np trafili do lekarza "panikarza", który ich skierował do szpitala i mieli takiego "pecha", że zamiast na domową kwarantanne zostawiono ich na tą szpitalną? Ktoś ma taką wiedzę? (Może leży w szpitalu tylko 10cioro z ciężkim przebiegiem a reszta to lekki katar kaszel duszność i gorączka).
- 7 4
-
2020-11-05 12:44
(4)
w szpitalach nie ma już miejsca dla takich z lekkimi objawiamy jak w artykule - za dużo jest tych z przebiegiem ciężkim
- 14 0
-
2020-11-05 13:12
(3)
Poprostu pytam. Ponieważ osobiście nie znam żadnego szpitalnego przypadku. Tymniemniej zastanawia mnie ta wykrywalność covid z soku i to, że nie ma już w polsce przeziębienia i grypy jest tylko koronawirus.
- 5 6
-
2020-11-05 18:24
nie znasz przypadku? (1)
A mussziz zobaczyc ,zeby uwierzyc? Siadząc przy kompie będzie trudno, jedz do szpitala
- 5 3
-
2020-11-05 23:14
Spoko :D a kiedykolqiek wpuszczano na oiom?
- 0 0
-
2020-11-05 18:08
Jeśli ludzie noszą maseczki i się izolują, grypa rozprzestrzenia się kijowo - to dużo mniej zaraźliwy wirus niż SARS-CoV-19. Więc nie zdziwiłoby mnie, gdyby przy tych obostrzeniach statystyki grypy były marginalne, dużo niższe niż w poprzednich latach.
- 3 2
-
2020-11-05 10:43
W pełni się zgadzam, ale paranoikom nie wytłumaczysz.
- 10 5
-
2020-11-05 10:21
(2)
Statyska tutaj akurat trochę ciężka do realnego oszacowania. Dużo osób przechodzi COVID w domu, gdzie nie są brani w statystykach bo nie mieli testu.
- 10 2
-
2020-11-05 10:39
Tym lepiej! (1)
To znaczy że ryzyko śmierci jest jeszcze niższe.
- 12 3
-
2020-11-05 18:25
Genialny ekspert podał dane, a teraz można je jeszcze zaniżyc
Jakie to proste, prawda?
- 1 0
Wszystkie opinie
-
2020-11-05 07:19
? (7)
Czekaj czekaj . Ból miesni, osłabienie, brak smaku ,węchu , katar ,gorączka. To ja głupi co 2 lata od 40 lat choruję na covid a wmawiano mi że to grypa . Człowiek całe życie się uczy , dalej znacie.
- 125 87
-
2021-12-10 00:11
Tak tak..
Przy grupie gorączka przechodzi po 3-4 dniach i rzadko sięga 40 stopni. Akurat mam przykład młodego człowieka (29l) który ma gorączkę już 9 dzień sięgającą ponad 40 stopni. Leki przeciwgorączkowe zbijają temp. Do 38,5 i dalej jest gorączka.
Nikt mi nie powie, że korona jest wymyślona.- 0 1
-
2020-11-05 13:43
Moja kolezanka przy kazdym najmniejszym przeziebieniu ma utrate smaku, zawsze mowi, ze nic nie je bo wszystko smakuje jak papier
- 6 1
-
2020-11-05 09:52
Lecz się na nogi, na głowę za późno.
- 5 2
-
2020-11-05 09:50
To prawdopodobnie objawy upośledzenia umysłowego
Niestety nie leczy się domowym sposobem
- 8 5
-
2020-11-05 09:34
hospitalizowanych jest ok. 500 osób na blisko 15 tys. (1)
W Pomorskim są 193 szpitale, to 3 chorych z covidem na szpital. Ale gdy wszystkich zwieziemy do kilku to można pokazywać już masakryczną pandemię w tv.
A ilu z tych 500 jest pod respiratorem?
Czekamy na relację z leczenia szpitalnego.
Ta pandemia to ściema wszechczasów.- 20 10
-
2020-11-05 09:50
Twoja reakcja została już dawno temu zdiagnozowana
W gruncie rzeczy boisz się otaczającej nas epidemii i nieświadomie zaprzeczasz jej istnieniu.
To zaprzeczenie - mechanizm obronny przed strachem.- 10 12
-
2020-11-05 08:08
:)
No dokładnie.... kto by pomyślał.
Cała rodzina od pokoleń chorowała na kowjwida. I czasami nie wiedząc o tym :)- 25 9
-
2020-11-05 11:21
(2)
Ja i cała rodzina podobnie chorowaliśmy w marcu kiedy jeszcze nie robiono testów. Najgorzej było ze mną. Kaszel jakby płuca miały jakieś drugie dno, zmiany osłuchowe, osłabiony smak i węch, inhalator chodził cały dzień na zmianę ja z synem. Wszystko trwało 3 tygodnie a kiedy kaszel się kończył zaczęły się zaburzenia serca (tętno ok. 100 w spoczynku, uczucie jakby na klatkę piersiową położono mi ciężki garnek z wrzątekiem). Ustąpiło ale długo czułam się słabsza. Nie mam pewności czy to było to i już się nie dowiem, ale to było całkiem możliwe. Z synem też jechałam z dusznością na sor i z kaszlu wychodził ponad 2 tygodnie.
- 12 0
-
2021-04-08 00:06
Brak zdrowego trybu zycia
Czy jesteście otyli?
- 0 0
-
2020-11-05 11:35
Pani pielęgniarka środowiskowa, która odwiedza moją mamę,
chorowała w styczniu i lutym, bardzo ciężko przechodziła, powikłanie na końcu- silne zapalenie nerek.
Po dwóch miesiącach w marcu wracała do pracy, zrobili badanie krwi- ma przeciwciała .
W styczniu i lutym leczono ją na zapalenie płuc i potem na zapalenie nerek. osoba lat 54 , aktywna, bez chorób przewlekłych.- 3 2
-
2020-11-05 07:28
Przebieg (9)
U meza zaczelo sie od podejrzenia ze chyba go owiało w pracy, byl to czwartek 22 i piatek 23. 10. Zadnych objawow tylko uczucue ze cos go bierze i dziwny kolor białek jakby nieczyste, szaro niebieskie. W sobote nadal nic tylko czasem lekki suchy kaszel. W niedziele 37,5 nadal lekki kaszel ale juz popoludniu opadl z sil. W poniedziałek tel do lekarza i skierowanie na test. Mial 38st ale spadlo do 37,6 po Apap oraz mocniejszy suchy kaszel. Dzwoniliśmy dwa dni godzinami do Diagnostyki, na info NFZ, do Sanepidu by zapisac sie na badanie i wszedzie linie zajęte. Wkoncu we wtorek dodzwonilismy sie do Brauss w Gdyni na Władysława IV, test na konkretna godzine w czwartek. We wtorek doszedl katar, nadal suchy kaszel, 37,3-36,6.Ogolnie nic specjalnego, zwykle przeziebienie. Doszlo wrazenie pogorszonego smaku i zapachu, testy robiliśmy na kawie, gorzkim kakao, czosnku, lakierze do paznokci i miodzie. Tak samo minela sroda bez zadnych super objawow z dobrym samopoczuciem. W czwartek, czyli 6 dzien od pierwszej goraczki i kaszlu, wynik pozytywny - szok! A wygladalo na przeziebienie! Doszedł jeszcze bardziej pogorszony smak i zapach, nadal czasami kaszel i 37,3, katar minal. W piatek calkowita utrata smaku i zapachu, kaszel prawie ustąpił, dobre samopoczucie, 37st.Smak i zapach powoli wracal w niedziele i poniedzialek, kaszel z rana, temp brak, super apetyt i samopoczucie. Dzis mamy 12 dzien od pierwszych objawow, czasem kaszel suchy nadal ale nic specjalnego, temp brak, smak i zapach ok! W sobote konczy kwarantanne.
Podsumowujac nie taki ten covid straszny dla zdrowej osoby, jak zwykle lekkie przeziebienie.- 77 25
-
2021-03-14 22:43
Niekoniecznie
Mój mąż zdrowy, wysportowany, z bardzo dobrą wydolnością serca i płuc, nigdy nie chorowały, nie przyjmował leków dostał w czasie chorowania na covid masywnego zatoru płuc i serca. Kilka godzin dłużej bez pomocy i już by go nie było. Teraz leży w szpitalu. Covid jest straszny jeżeli zdrowa osoba ma różne nieprzewidywalne powikłania.
- 0 0
-
2020-11-05 16:20
a domownicy zarazili się?
- 0 0
-
2020-11-05 10:32
Jedna osoba miała silne objawy grypowe, utrata węchu i smaku, silne bóle w okolicy nerek,
słabość, że ledwo wstawał z łózka,bóle w klatce piersiowej.
Kilkoro innych domowników- nic.- 2 0
-
2020-11-05 08:37
Skala objawów jest olbrzymia (2)
co ciekawe dużo osób skarży się nie tyle na gorączkę, co osłabienie (spadek temperatury nawet do 35). Zazwyczaj ciężkie są 2-3 dni, dla moich znajomych najbardziej dokuczliwymi objawami były utrata smaku (utrzymująca się nawet miesiąc, mimo żadnych innych objawów) oraz spadek wydolności (efekt jak na dużej wysokości, np. w górach - ale też góra miesiąc i wracało do normy).
Nawet teściowa mimo że ma już swoje lata, kopci jak dizel, wszama parówki z dyskontów przeszła lekko - u niej były testy w przedszkolu, podstawili tego busa słynnego i pobrali od wszystkich pracowników.- 8 2
-
2020-11-05 09:44
Jak tam codzienne treningi na siłowni? (1)
- 1 1
-
2020-11-05 10:19
Już od dawna tyle nie trenuje, przy dzieciach nie masz czasu
tylko w weekend i czasem w środku tygodnia.
Za to więcej się ruszam na świeżym powietrzu :)- 3 1
-
2020-11-05 08:12
?
Ciekawe komy by się chciało rano taka historie opisywać ?
- 3 6
-
2020-11-05 07:50
smak i zapach?
czy smak i węch może raczej :) :) :)
- 7 0
-
2020-11-05 07:30
Bo to było grupa;))))
- 6 7
-
2020-11-05 07:32
Wit d z 2000j/dzien + wit c 2000j dzien i bedzie ok (13)
Jestesmy juz na szczycie, od konca listopada juz z gorki (sam znam kilka osob pow >60 roku, po rakach, z chorobi serca i przeszly ok). Wiecej szkody w dluzszym terminie wyrzadzi stres, brak ruchu i za duza higiena. Zdrowia wszystkim
- 74 14
-
2020-12-17 08:18
Specjaliści od siedmiu boleści
Właśnie przez takich kretynów o mało się nie przeniosłam na tamten świat.Nie miałam katarku z kaszelkiem tylko wysoką temperaturę i zaburzenia krążenia, stan przedzawałowy.Nie jestem przewlekle chora ani w grupie ryzyka.Miałam nieszczęście zarazić się, prawdopodobnie od bęcwała ,który uważa,że jak on przeszedł zakażenie jak przeziębienie to innym też nic nie będzie.Przy okazji zakażona była moja mama,-cukrzyca,odwodnienie.Dzięki
- 0 1
-
2020-11-06 16:04
Wit. D3 i Wit. C
Wit. D3 4000, Wit. C 2000 i cynk oraz inne mikstury czarny bez, dzika róża, miód z mniszka, czosnek oraz leki od lekarza biorę codziennie a covid trzyma mnie od 23 października i nie chce odpuścić
- 1 0
-
2020-11-05 07:41
Skąd ta nowa moda (6)
Leczenia wszystkiego witaminą d. Za dużo koncerny naprodukowały
- 9 12
-
2020-11-05 07:45
Jak nie masz niedoboru to ok, ale zrob sobie badania (2)
Siedzac np na homeoffice to ile dziennie przebywasz na sloncu?
- 14 0
-
2020-11-05 21:25
Ja około 7h a laptop włączony (1)
- 0 0
-
2020-11-05 21:33
Od laptopa swietlo swieci
- 0 0
-
2020-11-05 07:46
a jak wit C to tylko lewoskrętna (1)
- 4 11
-
2020-11-05 12:54
mogę ci przerobić ze zwykłej, daj mi to poskręcam je w lewo i będziesz miał świeżo skręconą
- 5 0
-
2020-11-05 08:12
poczytaj zachodnie doniesienia lekarzy. obserwuja oni zwiazek pomiedzy iloscia witaminy d w organizmie a przechodzeniem choroby.
i sciagnij ta foliowa czapeczke.- 12 0
-
2020-11-05 14:34
2000 j. dziennie? (1)
90% Polaków ma niedobór witaminy D.
Do śniadania biorę 8000, przed snem 8000 j.
Do śniadania 1000 mg wit. C- 1 1
-
2020-11-05 21:26
Ja biorę 20.000 nacczo
Do obiadu mniejsza dawka 15.000. no i na noc dużo większa bo w nocy słońce nie świeci 30.000
- 2 0
-
2020-11-05 15:23
Obecnie jest zalecane 4000 wit. D.
- 2 0
-
2020-11-05 07:33
Obyś miał rację.
- 10 0
-
2020-11-06 07:51
To nie grypa (1)
Ludzie, proszę uważajcie na siebie! To nie jest grypa. Mój Tata prawie na to umarł, przez tydzień siedział w domu z objawami grypopodobmymi, po czym w ciągu godziny tak mu spadła saturacja że trzeba było wzywać pogotowie. Przyjechało po kilkunastu godzinach, na szczęście mieliśmy od kogo pożyczyć koncentrator tlenu. Zdrowy człowiek, 57 lat więc młody, sportowiec. Zabrali Go do szpitala, skąd wyszedł pewnie tylko dlatego że brakowało miejsc dla ludzi w gorszym stanie. Już 2 tydzień siedzi w domu pod tlenem, tomokomputer płuc pokazuje straszne zniszczenia! Uważajcie na swoich bliskich, nie lekcewazcie tego, w tym szpitalu ludzie na sali wypluwali płuca na Jego oczach.
- 12 6
-
2020-11-09 09:32
ale wymysły, po co kłamiesz i siejesz panikę
- 0 3
-
2020-11-06 19:50
Od trzech dni się bardzo źle czuję.. (1)
Dużo śpię, piję, biorę dużo vit.D,jem kiszonki.Ratuję się też aspiryną.Na testy nie idę,bo zamkną mnie na miesiąc.Będę unikać ludzi.I tak większość,jak nie wszyscy to złapią...
- 4 0
-
2020-11-09 09:02
Dokładnie stary za tydzień będziesz się z tego śmiał. Pozdro i zdrówka. Nie dajmy się zastraszyć medialnej panice!
- 0 1
-
2020-11-06 07:22
Zlot hipochondrykow (2)
- 4 4
-
2020-11-08 11:49
Zlot
Płaskoziemców
- 2 0
-
2020-11-06 13:18
heh coś w tym jest
Ta choroba jest tak dziwna ze jak zaczynasz mieć jakieś objawy to od razu podciągasz to pod covida.
- 0 1
-
2020-11-08 11:43
Nikt mi nie powie, że
Ziemia nie jest płaska i nie leży na czterech krokodylach !! Każdy kto tak nie uważa , to ściemnia !!
Płaskoziemca- 1 0
-
2020-11-05 07:22
Trzeba pić herbatkę ziołowa i nie ulegniesz żadnemu covidowi (2)
- 13 34
-
2020-11-07 12:10
A zmiażdżoną kończynę okładaj liśćmi z babki, kość się zregeneruje w 48h, mięśnie w pozostałe 72h. Ogólnie w tydzień będziesz znów zdrów jak ryba. Dla jeszcze szybszego efektu zażywaj po każdym posiłku 500mg witaminy C lewoskrętnej i co rano nacieraj skronie niedźwiedzim sadłem.
- 2 0
-
2020-11-05 11:27
Właśnie
Zalegalizować zioło!
- 2 0
-
2020-11-05 07:44
(11)
28 lat - objawy to lekki przeziębienie, bardzo lekkie. 38.1 stopnia jednego dnia - najdłużej utrzymywał się brak węchu i smaku, coś koło tygodnia. Wszystko smakowało jak karton :) Wirus jest, ale strasznie wyolbrzymiony.
- 52 57
-
2020-11-05 08:40
(6)
Gdybyś miał 82 lata też byś tak mówił? Czy uważał, że pisanie przez 28 latka jest młodzieńczą głupotą?
- 18 16
-
2020-11-05 10:13
Jak ktos ma 82 lata to zwykla grypa jest dla niego zagrozeniem!!! (2)
Juz nie mowiac o zapaleniu pluc kture w takim wieku konczy sie czesto smiercia pacjeta!!!!
- 13 5
-
2020-11-05 22:04
kture bure KTÓRE (1)
- 1 0
-
2020-11-07 11:12
pacjent
- 0 0
-
2020-11-05 10:59
W wieku 82 lat to bym codziennie czekał na śmierć.
Urząd Statystyczny opublikował analizę, na podstawie której możemy poznać najnowsze dane dotyczące średniej długości życia Polaków.
W roku 2019 średni wiek mężczyzn w Polsce wynosił 74,1, a kobiet 81,8 roku.- 8 4
-
2020-11-05 09:02
Co bym napisał mając 82 lata.
Swoje doświadczyłem. Napisałbym, aby dokonać podsumowania swojego życia, ponieważ jedyna sprawiedliwa rzecz tego świata, czyli śmierć, wkrótce po mnie przyjdzie.
- 10 7
-
2020-11-05 08:57
Nie mam 82, więc piszę z perspektywy 28. Podobno mamy wolność słowa, więc mogę mieć swoje zdanie na dany temat. Chociaż Biden twierdzi, że w Polsce mamy totalitaryzm ;)Dla 82 latka przeziębienie jest równie groźne. Moi rodzice również przechodzili, 70+ lat. Również jako lekkie przeziębienie.
- 23 13
-
2020-11-05 18:33
Chorowałes lekko
Ale wniosek, że wirus jest wyolbrzymiony?
Ktoś przeżyje wypadek autobusu, ale zginie kilka osób. Powie "wypadki sa wyolbrzymione"- 3 2
-
2020-11-05 11:34
38 stopni to u mnie nie lekkie przeziębienie, tylko poważna choroba.
Wiadomo, jak to u faceta. Inna sprawa, że nie pamiętam, kiedy miałem podwyższoną temperaturę, więc rzeczywiście przy jakiejkolwiek gorączce choroba odbiega od mojej wieloletniej normy.
- 3 0
-
2020-11-05 10:34
Wcale tak lekko nie przechodzileś,
mama moja z cukrzycą, 56 lat- lekkie drapanie w gardle kilka dni i zero innych objawów, musiała się przebadać bo ojciec chorował na covida. Owszem, mama jadła cebulę codziennie i piła duże ilości wody z cytryną ( 10 szklanek dziennie)
- 10 0
-
2020-11-05 09:08
No tak.
Skoro ty przeszedłeś łatwo, to wirus jest strasznie wyolbrzymiony. Zapchane szpitale to tylko niepotrzebna panika, proszę się rozejść.
- 19 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.