• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdzie rodzić: w szpitalu czy w domu?

Natalia Morawiak
28 grudnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Regularne badania są ważne nie tylko kiedy planujemy poród w domu. Regularne badania są ważne nie tylko kiedy planujemy poród w domu.

Jeszcze przed II wojną większość dzieci rodziła się w domu. Dziś znowu wiele porodów przenosi się ze szpitala do rodzinnych pieleszy, choć zwolenniczki rodzenia na oddziałach położniczych wciąż przeważają.



Czy zdecydowałabyś się na poród w domu, gdyby pieniądze nie były problemem?

Choć w szpitalu przyszłe matki czują się bezpiecznie, bo na miejscu jest odpowiedni sprzęt, lekarstwa i lekarze, to grono Polek, które decydują się na rodzenie w domu, powiększa się. Dlaczego wracają do tradycji porodów domowych?

Bo poczucie bezpieczeństwa wcale nie musi być związane jedynie z opieką medyczną. Kiedy kobieta jest w znanym otoczeniu, koncentruje się wyłącznie na porodzie, głębiej go przeżywa i ma większą jego świadomość. Dodatkowo poczucie komfortu daje pewność, ze nikt przypadkowy nie będzie uczestniczył w porodzie, że w tak intymnej sytuacji wsparciem będą jedynie najbliżsi. Przyszli rodzice wybierają położną już wcześniej, czują się więc w jej obecności swobodnie. Położna zaś zna swoją podopieczną - jej stan fizyczny, psychiczny, wszelkiego rodzaju preferencje i oczekiwania.

Jakie warunki trzeba spełnić, by móc bezpiecznie rodzić w domu? Są cztery: matka musi być zdrowa, a ciąża powinna być niskiego ryzyka, należy zapewnić rodzącej pomoc doświadczonej położnej lub lekarza, odpowiednio wcześnie podjąć decyzję o porodzie w domu, a w razie komplikacji być przygotowanym, aby zawieźć rodzącą jak najszybciej do szpitala.

Okazuje się, że pomieszczenia wcale nie muszą być specjalnie przygotowywane. Oprócz rzeczy podstawowych, jak ręczniki, woda i waciki, można jeszcze przygotować miskę, spirytus i worek na nieczystości.

- Poród to czysta fizjologia. Kiedyś kobiety rodziły w domu, czasem nawet na polu. Zdarza się też, że rodzą w taksówkach, a dzieci przychodzą na świat zdrowe - mówi dr Beata Królikowska-Kobierska, specjalista położnictwa i ginekologii.

W 2009 roku w Polsce jedynie ok. 150 kobiet zdecydowało się oficjalnie na poród w domu. To niewiele, liczba ta jednak rośnie - rocznie przybywa około 20 Polek, które chcą rodzić w ten sposób.

Zjawisko zapewne hamowane jest przez cenę - za asystę położnej trzeba zapłacić od 1,5 do 3 tys. zł, choć cena obejmuje opiekę przez całą ciążę, nie tylko poród.

- To właśnie koszta są jedną z głównych przyczyn rezygnacji z porodu w warunkach domowych. Na cenę ma wpływ liczba przebytych porodów, a nawet miejsce zamieszkania - tłumaczy Elżbieta Capierzyńska, położna z ponad 20-letnim stażem.

Powody mogą być też zupełnie prozaiczne.

- Nie zdecydowałam się na poród w domu ze względów praktycznych. Mieszkanie nie jest duże, byłoby niewygodnie. Poza tym na Zaspie jest świetna neonatologia. W szpitalu jest bezpieczniej - mówi Izabela Biała, mama półtorarocznego Sambora i dziesięciomiesięcznej Kaliny.

Pani Izabela urodziła dwoje swoich dzieci na tej samej sali. Wcześniej z mężem zwiedzali porodówkę. Poród odbierały przypadkowe osoby - te, które akurat miały dyżur. Podkreśla jednak, że za każdym razem była zadowolona, a osoby odbierające poród stawały na wysokości zadania.

- Nie jestem przywiązana do wzorca "rodzić i umierać w tym samym łóżku" - kwituje Izabela Biała.

Opinie (74) 2 zablokowane

  • pani dr Beato Królikowska ! (5)

    Czy kończyła pani studia po to, by przyjmować porody na łące ?????

    Wydaje mi się że medycyna powinna służyć ludziom, dążyć do komfortu pacjenta,

    , rozwijać najlepsze metody opieki medycznej i leczenia,

    to po co chodzić do ginekologa ???!!!!!-

    nasze babcie nie miały pojęcia co to cytologia i żyły niektóre do 90-ciu lat

    Można
    rodzić na łące
    leczyć się u znachorów

    i nie płacić podatków na utrzymanie uczelni medycznych

    • 5 3

    • Czytanie ze zrozumieniem się kłania

      W żadnym momencie dr Królikowska nie powiedziała, że przyjmuje/woli przyjmować porody "na łące". Powiedziała, że poród to fizjologia i może się zdarzyć w taksówce, czy to oznacza, że jest zwolenniczką rodzenia w domu??
      Ludzie, czytajcie ze zrozumieniem. Dla uzupełnienia: dr Królikowska to bardzo dobry lekarz, klinicysta pracujący na AM, właśnie realizująca pretensję z powyższego postu: "rozwijająca metody opieki i leczenia". Posiadłam tę tajemną wiedzę, korzystając z porad Pani Doktor i znam jej zdanie na temat porodów domowych.

      • 0 0

    • nie ekscytuj się tak (3)

      Kobieta kończyła studia również po to,żeby porody na łące odbierać jeśli się takie zdarzą.Nie masz pojęcia o kim mówisz,bo jej do pięt nie dorastasz

      • 3 1

      • Pani doktor

        Wiele sytuacji zdrowotnych to czysta fizjologia, np.cykle miesiączkowe nieregularne, ale z zauważalną owulacją, a lekarze ginekolodzy upierają się, by leczyć i "zmuszać " organizm do cyki 28-dniowych, kobitka ma kilkoro dzieci, lekarz ginekolog stwierdził u niej na podstawie długości cykli kilka lat temu, że jest niepłodna ( bo cykle 80 dniowe na pewno są bezowulacyjne-tak orzekł bez badań),

        poprawiacie fizjologię ?

        • 2 0

      • he he grunt to mieć kompleksy

        współczuję
        ciekawe ile razy pani doktor sama rodziła

        • 0 1

      • he he odezwała sie zakompleksiona pani doktor

        grunt to poczucie własnej wartości :-)

        • 1 3

  • a ja chcę rodzić w domu (5)

    dzieci urodzone w domu, w przyjaznych matce warunkach, są zdrowsze i spokojniejsze. poza tym nie wyobrażam sobie żeby 5 osób stało nade mną w tak intymniej chwili. do tego w szpitali najczęściej nie można wybrać pozycji, bo lekarzom i położnym jest przecież "niewygodnie" gdy kobieta rodzi w pozycji pionowej. a ja mam to gdzieś! moje zdanie jest tu najważniejsze i wewnętrznie czuję,że dom to lepsze miejsce.
    a te nawet 3 tys. to i tak mniej niż 5,5 w prywatnym szpitalu ;) a komfort 100 razy lepszy. nie wiem jak wy,ale ja się najbezpieczniej czuję w domu, a nie w szpitalu. nastawienie jest tu najważniejsze!

    • 9 13

    • naiwna jestes! (2)

      Ja takze nienawidze szpitali i bym z checia urodzila i se poszla.
      Urodzilam 3 dzieci w tym samym szpitalu i do cholery kazde jest zdrowe i urodzilo sie bezpiecznie! a przy porodzie nie bylo nie wiadomo ile osob,tylko te niezbedne do ratowania zycia mojego i dziecka. poza tym ty nie rodzsz,tylko pomagasz urodzic sie dziecku i to ono jest najwazniejsze a nie ty!!! ciekawe co zrobisz jak sie pepowina owinie w domu? pomnik odrazu bedziesz przez internet wybierac?
      puknij sie w glowe ze 3 razy !!!

      • 5 3

      • nie ja rodzę??? a kto? lekarz? żal mi cię...

        • 0 0

      • wiesz, żyjemy w wolnym kraju i mam prawo wyboru. jeśli Tobie się nie to nie podoba to ok, ale pozwól innym żyć wg ich zasad i przekonań.
        jesteś ofiarą systemu, która wmówiła Ci,że nawet dziecka nie potrafisz urodzić sama i potrzebujesz do tego sztabu lekarzy i położnych, zabiegów ginekologicznych i leków. a ja uważam troszkę inaczej i to moje prawo.

        • 3 2

    • Szczerze?
      To że zapłacisz prywatnej klinice za poród to nie oznacza że nie będzie komplikacji.
      Druga sprawa to brak należytej opieki. Nie miałam w trakcie porodu ani własnej położnej ani własnego lekarza bo mieli co innego do roboty. A gwarantowano mi że będą.
      A 5,5 tysiaka to jakaś tania kliniczka.
      Pamiętaj że od Ciebie i twojego otoczenia nie zależy tylko Twoje życie ale także życie Twojego maleństwa.
      To wolny kraj i masz prawo wybierać.
      Co do reszty to dziecko nie odróżnia domu od szpitala i dla niego czy ty czy tam to i tak będzie stres.
      Życzę powodzenia!!!!!

      • 1 1

    • bzdury!

      życie jest najważniejsze! jak (czego nie życze), zacznie zanikać tetno dziecka, albo pęknie macica, czy inne perypetie porodu, to też będzie liczyło sie dla ciebie nastawienie??? żyjemy w XXI wieku, i porodu w domu odeszly do lamusa, nie opowiadała ci babka, ile to noworodków umierało przy porodzie, albo jak to mama umierała przy 7-ym porodzie i zostawiała siódemke połsierot...?

      • 4 4

  • (8)

    a ja chcialam rodzic w domu bo ciaza przebiegala wzorowo, jestem zdrowa i nic nie stalo na przeszkodzie zeby rodzic w domu nie zdecydowalam sie na to ze wzgledow technicznych (male mieszkanie nie sprzyja takiemu wydarzeniu) i na szczescie rodzilam w szpitalu, gdyby nie szybka pomoc lekarzy i szybka decyzja o operacji dzis nie bylabym szczesliwa matka 8 miesiecznej coreczki. nigdy nie wiadomo co sie stanie podczas porodu. mojemu dziecku zaczelo spadac tetno i szybka cesarka uratowala jemu i mi zycie. nigdy nie zdecyduje sie na porod w domu to za duze ryzyko.

    • 28 5

    • odradzam w domu (1)

      100% jak u was - nie miałam kompilacji w ciąży - przebiegała wzorcowo. dziecko zdrowe - różowiutkie, poród idealny krótki 3 godziny od 1wszego skurczu - ALE!.. dostałam krwotoku po łyzeczkowaniu łozyska - potrzebowałam transfuzji krwi natuchmiast. gdybym rodziła w domu, moja córcia byłaby do końca życia tylko z ojcem.

      • 0 0

      • gdybyś rodziła w domu nikt by Ci tego okropieństwa nie zafundował!

        • 1 0

    • miałam dokładnie to samo (4)

      ciąża przebiegała wzorowo, corka rozwijała sie jak należy, a przy kilkunastu godzinach bóli partych, okazało sie że trzeba ciąć i przy ferworze zamieszania i pośpiechu poczęstowali mnie gronkowcem, eh co sie działo po cięciu, to już inna bajka...
      Jeśli można rodzić w szpitalu, pod kontrolą specjalistów, to nie wydziwiajmy...drogie mamy
      tak samo śmieszy mnie to "ekorodzicielstwo", co za bzdura!!!

      • 6 1

      • kto był przy tym porodzie ??? (3)

        Max to 2-3 godziny skurczów partych, nigdy nie dopuszcza się dłużej,
        to w ogóle nie możliwe, by parte tak długo trwały i nikt nie reagował

        rodziłam kilka razy i raz miałam parte ok.2 godzin i już pani doktor wciąż sprawdzała, czy nie trzeba ciąć, nie trzeba było, gdyż poparłam na stojąco i to pomogło.

        • 1 1

        • to było 9 lat temu, a przy mnie była pani położna, na oko 22-23 lata (2)

          bóle były od 6 rano, a cesarka odbyła sie dokładnie o 21.50, zaraz po tym jak wbiegł pan doktor, zrobił wielkie oczy, bo tętno mlodej spadło do 15... a głowka była w kanale, i od chwili decyzji o cieciu, do momentu samego zabiegu, pan doktor trzymal dziecko za głowke, cos uciskal, by corka sie nie udusila...ot cała prawda, i nie mówcie mi, że porody w domu są bezpieczne!!!!

          • 0 0

          • nie chrzań (1)

            bóle parte od 6 rano do wieczora? puknij się w głowę! to była po prostu i faza porodu (rozwierała się szyjka) - ty w ogóle byłaś w ciąży? bo nt. własnej fizjologii to jesteś kompletną ignorantką albo nieukiem

            • 0 2

            • oj mesia, mesia...widać własnie, jaka intelyyygencja z Ciebie wyszła

              tfu, brzydze sie takimi ludźmi jak ty mesia

              • 0 0

    • u mnie było podobnie - tez zastanawiałam się nad porodem w domu i dobrze że się nie zdecydowałam. prawdopodobnie już by mnie nie było... mimo wzorcowej ciąży w czasie porodu pojawiły się komplikacje.

      • 3 0

  • (1)

    też raczej odradzałabym pierworódkom poród w domu... moja ciąża przebiegała super zdrowo, u mnie w rodzinie porody zawsze były szybkie i bez komplikacji tymczasem ja rodziłam baaaaaardzo długo, byłam wyczerpana i bez sił, gdyby nie pomoc lekarzy po prostu nie dałabym rady. w domu musiałabym wpakować się w taksówę a kto wie czy tętno dziecka w tym czasie by nie spadło?
    lepiej dwa razy to przemyśleć

    • 4 1

    • pazdziernikowa mamo

      a polozna z ktora rodzisz w domu to nie widzi jak przebiega postep porodu?
      to chyba juz po kilku godzinach widac czy sa szanse urodzic bez medycznej pomocy czy nie.

      • 1 0

  • najlepiej to jak indianki, szły w dźungle i w kucki rodziły (2)

    • 4 1

    • o dziwo taka pozycja do porodu jest pozycja fizjologiczna

      wcale nie ulozenie na plecach aby lekarzowi i poloznym sie dobrze patrzylo...

      • 2 0

    • i brały z sobą batonik marsa

      • 0 0

  • (3)

    kiedyś kobiety rodziły w domu, ale czemu nikt nie podaje jak czeste były wtedy zgony dzieci i matek? teraz przezywalność jest większa pod okiem lekarzy,
    a dwa to w tym pędzie cywilizacyjnym nasz instynkt może być trochę zagłuszony... niestety.....

    • 9 2

    • kiedys ludzie w jaskiniach mieszkali

      tylko nikt nie podaje jakie byly statystyki pozerania ludzi przez dzikie zwierzeta :)
      porownywanie dzisiejszego porodu domowego z XIX wiecznym to troche naduzycie.

      • 2 0

    • porównując przeżywalność matek i dzieci w XIX i ?XX wieku zwróć także koniecznie uwagę na poziom higieny w obydwu tych okresach i DOPIERO wtedy porównuj przezywalności

      • 2 0

    • święte słowa!!!

      • 1 0

  • kolejna nowość. znaczy się "powrót do korzeni" tylko po co? uważam, że nie ma sensu ryzykować życia dziecka i matki. W szpitalu można naprawdę godnie urodzić, ja swój poród wspominam bardzo dobrze i cały pobyt w szpitalu oceniam wzorowo. Rodziłam w Wejherowie i mimo, że trochę to trwało, bardzo miło wspominam to doświadczenie. Nie wyobrażam sobie porodu w domu...

    • 0 1

  • Idealny poród tylko na stacji kosmicznej. (3)

    Idealny poród tylko na stacji kosmicznej.
    Panuje tam próżnia i wszystko sterylnie czyste - działa idealnie i jak tanio.

    Potem tylko markowy wózek za 7.500zł, buteleczka do mleka za jedyne 750zł i ubranka z metką tylko z Clifu w Orłowie. Acha, większe mieszkanie - tak 150m2, bo bobasek może mieć mało miejsca na 65 metrach. Szybkie łącze internetowe do kontaktu z innymi zakręconymi mamami z forum.
    No i koniecznie wielki rodzinny samochód z baksą na dachu - bo przecież się nie pomieścimy. I koniecznie na każdej stacji benzynowej stanowisko do przewijania bobasa.

    • 3 7

    • a co złego w drogich akcesoriach i rodzicach lubiących drogie gadżety? jak ktoś ma kasę to czemu nie? Zazdrościsz?

      • 1 0

    • (1)

      A TO CENTRUM TO NIE CLIF TYLKO KLIF...

      • 1 1

      • A kto powiedział że centrum?

        • 1 0

  • Redłowo wbrew opiniom jest BARDZO DOBRYM SZPITALEM!!!!!

    Urodziłam w tym szpitalu dwoje swoich dzieci przez cesarskie cięcia.
    (4350g i 4200g)
    Bardzo fachowa kadra medyczna, położne godne zaufania i w dodatku bardzo pomocne (jedna zaopiekowała się nawet moją obrączką na czas trwania operacji:) bo mąż nie zdążył...
    Komuś nie pasuje to że lekarze nie owijają w bawełnę to niech spada gdzie indziej. To wolny kraj! Tam jest tak że dopóki mama i dziecko nie są w bardzo dobrym stanie fizycznym to za nic nie wyjdą do domu. Poza tym takich neonatologów inne placówki mogłyby nam pozazdrościć.
    Moje dzieciaczki miały infekcje (oboje urodzeni po terminach) i co? Są zdrowe, dorodne, nie mają problemów.
    Nie ma tam cesarek na życzenie, jest czysto, pokoje odmalowane i urządzone tak by mamom było jak najlepiej. Porodówka też jest bez zarzutów i porody rodzinne to nie problem.
    W moim przypadku pielęgniarki po kilka razy przychodziły w nocy by sprawdzić czy wszystko ok.
    Prawdą jest tylko to że maja mało personelu ale mimo wszystko można zobaczyć uśmiech na twarzach pracujących tam pań.
    ZDECYDOWANIE JESTEM ZA SZPITALEM!!!! PO CO SOBIE UTRUDNIAĆ ŻYCIE.
    NA RATOWANIE LUDZKIEGO ŻYCIA MAMY 4 MINUTY.
    A CO BĘDZIE GDY KARETKA NIE ZDĄŻY?????

    • 1 0

  • chyba szpitale chca zaoszczedzic na miejscach... (1)

    porod w domu = mniejszy tlok w szpitalu, mniej lekarzy zaangazowanych w zabieg, mniejszy problem dla szpitala -> szpital zaoszczedzi pod wieloma wzgledami!

    • 0 2

    • a no i jeszcze zarobi, dopiero zauwazylam ceny za "asyste"

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Warsztaty dla dorosłych. I wszystko jasne!

20 zł
wykład, warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane