• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koronawirus - fakty i mity. Rozmowa z lekarzem wojewódzkim

Ewa Palińska
26 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Dr Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim Dr Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim

Jak zminimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem, w jaki sposób potwierdza się to, że ktoś zachorował, oraz czy w Trójmieście możemy czuć się bezpiecznie - rozmawiamy o tym z dr. Jerzym Karpińskim, dyrektorem Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.



Ewa Palińska: Koronawirus dotrze do Polski?

Jerzy Karpiński: To nieuniknione. Nie ma takiej opcji, żebyśmy wszyscy pozostali w domach i żeby wirus się nie rozprzestrzeniał.

W jakim stopniu koronawirus jest groźniejszy od zwykłej grypy?

W Polsce, w sezonie grypowym 2019-2020, czyli od września do chwili obecnej, było 2 mln zachorowań i 19 zgonów, przy czym w województwie pomorskim nie odnotowano żadnego zgonu.

Koronawirus ma bardzo podobną śmiertelność. Zasadnicza różnica polega na tym, że on jest bardziej zaraźliwy. Specjaliści określają, że w przypadku grypy jedna osoba zaraża 1,4 osoby, a koronawirus 2,4-2,6 osoby. Szybciej się przenosi, więc jeśli nie izoluje się chorych, to te infekcje przenosi się na inne osoby.

Powinniśmy się izolować?

Powinno się izolować osoby chore i poddawać je kwarantannie. Innej metody na razie nie ma. Przynajmniej dopóki nie zostanie wynaleziona szczepionka - wówczas to będzie najskuteczniejsza metoda.

  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
Dla kogo choroba wywołana koronawirusem jest niebezpieczna?

Światowa Organizacja Zdrowia dostarczyła nam informacje, że biorąc pod uwagę statystyczny wiek całej populacji, największe zagrożenie - jak przy grypie - koronawirus spowoduje u osób powyżej 80-85 roku życia, a także u osób z ciężkimi schorzeniami, które obniżają odporność, jak choroby nowotworowe, choroby układu naczyniowego, sercowego, oddechowego.

Każdy z nas ma w sobie ogromną armię żołnierzy w postaci limfocytów, które pomagają zwalczyć infekcję i ją opanować. W miarę upływu czasu ta armia się kurczy, dlatego osoby starsze stają się coraz bardziej bezbronne. Dlatego jeśli pojawi się duża liczba zachorowań na grypę czy nawet koronawirusa, osobom starszym czy schorowanym powinniśmy kupić dobrą książkę, zrobić gorącą herbatę i przypilnować, żeby przez dwa-trzy tygodnie przebywały w domu, aż szczyt zachorowań minie. Nie będą się niepotrzebnie narażały i ryzykowały własnym zdrowiem.

Jak dbasz o higienę rąk?

Mówił pan, że najlepszym środkiem zapobiegającym rozprzestrzenianiu się wirusów jest izolacja chorych.

Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego procedury postępowania są następujące: każdy przypadek, który realnie jest potwierdzony, a więc ma ktoś wysoką temperaturę, płytki oddech i jest potwierdzona laboratoryjnie obecność wirusa w jego organizmie, powinien być kierowany na obserwację do szpitala zakaźnego.

Potwierdzony laboratoryjnie w jaki sposób? Możemy sami, prywatnie, wykonać sobie takie badanie?

To lekarz decyduje o tym, kogo na nie skierować, dlatego że to są skomplikowane procedury i głównie służą tym chorym, którzy naprawdę tego potrzebują. Mamy w tej chwili szczyt zachorowań na grypę - ok. 100 tys. zachorowań miesięcznie w województwie pomorskim. Każdy z nas może mieć określone objawy - katar, kaszel. Nie warto marnować siły i środków po to, aby się od razu badać pod kątem koronawirusa.

Kto powinien zachować największą czujność?

Przede wszystkim te osoby, które niedawno wróciły z miejsc, w których odnotowano przypadki występowania koronawirusa i mogły mieć z nim kontakt. A wiemy, że poza Wuhan kilka przypadków odnotowano np. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, w Niemczech, we Włoszech, w Szwajcarii. W tych miejscach sytuacja dotyczy jednak niewielkiego obszaru, jeśli więc ktoś przebywał w sąsiedztwie miejsca, w którym wirus się pojawił, powinien zostać skierowany przez lekarza na szczegółowe badania.

Czy badanie pod kątem występowania koronawirusa przeprowadza się już w Gdańsku?

Tak! Startery, czyli środki, które umożliwiają weryfikację wirusa, otrzymały laboratoria w Gdańsku, ale też w Gorzowie Wielkopolskim, Poznaniu, Lublinie i Olsztynie.

W jaki sposób dokonuje się takiej weryfikacji? Jak wygląda badanie?

Procedura jest skomplikowana, ale postaram się to wyjaśnić. Mamy już zweryfikowany genotyp tego wirusa, czyli wiemy, jak on wygląda. Z pomocą specjalnych urządzeń, jeśli pobierzemy od osoby chorej wymaz z gardła czy krtani, możemy go porównać z posiadanym przez nas obrazem wirusa i przekonać się, czy wirus, który nas zaatakował, jest koronawirusem czy nie. Reasumując: to, czy ktoś jest zarażony koronawirusem, oceniamy, badając wymaz z - jak to się fachowo nazywa - nosogardzieli.

Ile kosztuje takie badanie? Czy warto je sobie profilaktycznie zrobić?

Naprawdę nie ma powodu, żeby każdy szedł sobie takie badanie zrobić, bo byłoby to tylko zajmowanie urządzenia, którego inne osoby naprawdę pilnie potrzebują. Jeśli ktoś wrócił właśnie z Wuhan, ma wysoką temperaturę i ciężki oddech, dużą niewydolność oddechową, to ta osoba musi być natychmiast zweryfikowana, poddana ścisłej kwarantannie i leczona.

Ile czeka się na taki wynik?

Od doby do 48 godzin. Ale z reguły doba wystarczy.

Gdzie powinniśmy zwrócić się po pomoc, jeśli nie byliśmy w miejscach, w których odnotowano przypadki wystąpienia koronawirusa, ale obawiamy się, że mimo tego mogliśmy się nim zarazić?

Do zwykłego lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Nie należy ulegać panice, bo jest to po prostu grypa. Grypa, która może szybciej się rozprzestrzenia, ale generalnie nie stwarza to zagrożenia. To choroba, która dotyczy ludzi i rozprzestrzenia się między ludźmi. Nie roznoszą jej - co błędnie się rozgłasza - psy, koty czy inne zwierzęta.

Jak zatem zminimalizować ryzyko zarażenia?

Przede wszystkim myć ręce. Wirus przenosi się za pomocą potu i wydzielin zewnętrznych, czyli śluzu z jamy ustnej, np. kiedy kaszlemy - drogą kropelkową. Jeśli osoba chora wyciera nos, pociera oko, a później dotyka klamki, poręczy w tramwaju, siedzenia w kinie, a potem my tego samego miejsca dotkniemy własną ręką, to wirus przeniesiemy na siebie. Dlatego mycie rąk nie jest rzeczą banalną, tylko skuteczną metodą zapobiegania infekcji wirusowej.

Zachęcam nie tylko do częstego mycia rąk, ale i do zakupu w aptece i stosowania środków dezynfekujących. To są niewielkie opakowania mieszczące się w kieszeni, można więc sobie zawsze ręce spryskać i przetrzeć.

A maseczki? Warto się w nie zaopatrzyć?

Z medycznego punktu widzenia maseczka nie chroni nikogo przed wirusem! Maseczek zgodnie z przeznaczeniem powinny używać osoby, które są przeziębione i kaszlą, żeby nie roznosić wirusa od 3 do 5 metrów. Dzięki temu zasięg zarażania może się zmniejszyć, ale nie ochroni nikogo przed wirusami!

Rozumiem, że stosowanie maseczki może dawać komfort psychiczny, ale podkreślam - przed wirusem nie chroni. To tak, jakbyśmy siecią rybacką z dużymi okami próbowali przesiewać piasek. Wirusy są mikroskopijnych rozmiarów.

Z jakimi największymi bzdurami na temat koronawirusa się pan spotkał?

Słyszałem, że przed wirusem chroni płukanie jamy ustnej wodą z solą fizjologiczną. Jest to oczywiście totalna bzdura! Podobnie zresztą jak wmawianie ludziom, że przed wirusem uchroni ich stosowanie specjalnych maści czy kremów, bo zapewniają taką barierę ochronną, której wirus nie przeniknie.

Rozumiem, że ludzie szukają wszelkiej pomocy, ale proszę pamiętać, że nikt na świecie nie wynalazł jeszcze tak skutecznego lekarstwa na wirusa jak antybiotyki na bakterie.

Informacja Głównego Inspektora Sanitarnego dla powracających z północnych Włoch
17:29 26 LUTEGO 20 (aktualizacjaakt. 17:51)

Informacje o koronawirusie nie potwierdziły się (19 opinii)

Trojmiasto.pl: Informacje o pacjentce z koronawirusem nie potwierdziły się. Pacjentka uskarżała się na dolegliwości oddechowe, ale nie były one spowodowane wirusem z Chin. Ostatecznie pacjentka nie została przyjęta na oddział zakaźny.

Podejrzenie koronawirusa w Gdyni. Ok godziny 14:30 W Przychodni przy ul. Czeremchowej personel wyprosił nagle wszystkich pacjentów i osoby przebywające w placówce. Stojąc w kolejce do rejestracji można było zauważyć jak pracownikom rozdano maseczki ochronne. Wszystkie osoby z personelu założyły maseczki i pracowały dalej. Po chwili do pomieszczenia rejestracji przyszła jedna z pracownic i poinformowała pozostałe, że trzeba wszystkich wygonić natychmiast (może użyła innych słów, ale przekaz był właśnie taki). W jednej chwili zrobiło się zamieszanie-personel chodził i informował wszystkich, że trzeba natychmiast opuścić przychodnię. Nikt nie mówił, jaka jest przyczyna, czy wizyty będą przełożone ani kiedy można się dowiedzieć czegoś więcej. Po opuszczeniu przychodni przez pacjentów, przychodnię opuściła również część personelu. Od jednej z wychodzących osób dowiedziałam się, że jest w środku pacjent z podejrzeniem koronawirusa. Na drzwiach przychodni wywieszono kartkę z napisem "przychodnia nieczynna". Nie znam procedur więc podzielę się wyłącznie moimi odczuciami. Moim zdaniem ewakuacja przebiegła dość sprawnie (Od momentu założenia maseczek do opuszczenia przychodni przez wszystkich pacjentów minęło może z 5 min), bez wzbudzania niepotrzebnej paniki. Zabrakło natomiast jakichkolwiek informacji. Rozumiem, że w chwili ewakuacji należy działać szybko i nie ma czasu na wyjaśnienia, ale miło by było, gdyby na wywieszonej kartce pojawiły się chociaż podstawowe informacje np "Przychodnia nieczynna do odwołania. Umówione wcześniej wizyty zostaną przełożone na inny termin, o czym pacjenci zostaną poinformowani telefonicznie (np w dniu jutrzejszym). W pilnych przypadkach proszę skierować się na pogotowie/szpitala itp". Kilka starszych osób stało później pod drzwiami przychodni i zupełnie nie wiedziały co się dzieje, ani co mają ze sobą zrobić. Nie wiem jaka była sytuacja w tym przypadku, ale nie rozumiem dlaczego osoby, które wiedzą, że mogą być potencjalnymi nosicielami korona wirusa (bo przecież wiedzą czy mogły mieć kontakt z chorym, lub wróciły z kraju, w którym wirus się rozprzestrzenił) chodzą po mieście i stanowią zagrożenie dla innych. Dlaczego nie można takiej osoby przewieźć od razu z domu do szpitala zakaźnego? Mam nadzieję, że to tylko fałszywy alarm i życzę "podejrzanemu" pacjentowi szybkiego powrotu do zdrowia :-)
Zobacz więcej
Trojmiasto.pl: Informacje o pacjentce z koronawirusem nie potwierdziły się. Pacjentka uskarżała się na dolegliwości oddechowe, ale nie były one spowodowane wirusem z Chin. Ostatecznie pacjentka nie została przyjęta na oddział zakaźny.

Podejrzenie koronawirusa w Gdyni. Ok godziny 14:30 W Przychodni przy ul. Czeremchowej personel wyprosił nagle wszystkich pacjentów i osoby przebywające w placówce. Stojąc w kolejce do rejestracji można było zauważyć jak pracownikom rozdano maseczki ochronne. Wszystkie osoby z personelu założyły maseczki i pracowały dalej. Po chwili do pomieszczenia rejestracji przyszła jedna z pracownic i poinformowała pozostałe, że trzeba wszystkich wygonić natychmiast (może użyła innych słów, ale przekaz był właśnie taki). W jednej chwili zrobiło się zamieszanie-personel chodził i informował wszystkich, że trzeba natychmiast opuścić przychodnię. Nikt nie mówił, jaka jest przyczyna, czy wizyty będą przełożone ani kiedy można się dowiedzieć czegoś więcej. Po opuszczeniu przychodni przez pacjentów, przychodnię opuściła również część personelu. Od jednej z wychodzących osób dowiedziałam się, że jest w środku pacjent z podejrzeniem koronawirusa. Na drzwiach przychodni wywieszono kartkę z napisem "przychodnia nieczynna". Nie znam procedur więc podzielę się wyłącznie moimi odczuciami. Moim zdaniem ewakuacja przebiegła dość sprawnie (Od momentu założenia maseczek do opuszczenia przychodni przez wszystkich pacjentów minęło może z 5 min), bez wzbudzania niepotrzebnej paniki. Zabrakło natomiast jakichkolwiek informacji. Rozumiem, że w chwili ewakuacji należy działać szybko i nie ma czasu na wyjaśnienia, ale miło by było, gdyby na wywieszonej kartce pojawiły się chociaż podstawowe informacje np "Przychodnia nieczynna do odwołania. Umówione wcześniej wizyty zostaną przełożone na inny termin, o czym pacjenci zostaną poinformowani telefonicznie (np w dniu jutrzejszym). W pilnych przypadkach proszę skierować się na pogotowie/szpitala itp". Kilka starszych osób stało później pod drzwiami przychodni i zupełnie nie wiedziały co się dzieje, ani co mają ze sobą zrobić. Nie wiem jaka była sytuacja w tym przypadku, ale nie rozumiem dlaczego osoby, które wiedzą, że mogą być potencjalnymi nosicielami korona wirusa (bo przecież wiedzą czy mogły mieć kontakt z chorym, lub wróciły z kraju, w którym wirus się rozprzestrzenił) chodzą po mieście i stanowią zagrożenie dla innych. Dlaczego nie można takiej osoby przewieźć od razu z domu do szpitala zakaźnego? Mam nadzieję, że to tylko fałszywy alarm i życzę "podejrzanemu" pacjentowi szybkiego powrotu do zdrowia :-)
Zobacz więcej

Miejsca

Opinie (214) 10 zablokowanych

  • (9)

    Ufff i się wyjaśniło

    • 33 6

    • Bez paniki. (8)

      Przyszykujcie sobie trzy zestawy ubrań, które nosicie poza domem. Najlepiej takie odporne na pranie. Po każdym powrocie do domu natychmiast wrzucacie ubranie do pralki.

      Buty w worek foliowy po powrocie do domu.

      Noście czapki i rękawiczki.

      Nie korzystajcie z toalety poza domem

      Nie pijcie i nie jedzcie poza domem

      Po powrocie do domu weźcie prysznic

      W miarę możliwości śpijcie godzinę lub dwie dłużej.
      Spożywajcie pełnowartościowe posiłki

      Ograniczcie spotkania towarzyskie do minimum

      Jeśli źle sie czujecie zostańcie w domu

      • 10 8

      • dodałbym żeby nie jeść pomarańczy (2)

        i nie przebywac na słońcu dlużej niż 15 minut

        • 9 2

        • (1)

          Wieki temu była chyba ekologiczna, katastroficzna nowelka, jak ktoś na międzynarodowe spotkanie, bankiet czy sympozjum "przywlókł" wirusa, który jak się całe towarzystwo rozjechało rozprzestrzenił się po całym świecie. Wypisz, wymaluj aktualny scenariusz. A było to w czasach, gdy rodził się globalny transport publiczny, kiedy człowiek w ciągu kilku godzin mógł się przenieść na antypody. No, i doczekaliśmy się :( . Myjcie ręce i starajcie się nie dotykać zbędnie czegokolwiek.

          • 1 0

          • i njie dłubcie w nosach! nidgy!
            to bardziej niebezpiecznzy sport, niż jazda motorem na tylnym kole!

            • 3 0

      • zapomnialas jeszcze dodac (4)

        wylacz telewizor zeby nie miec paranoi. ten wirus jest genetycznie zmodyfikowany przez czlowieka, ale o tym nie mowia media glownego nurtu (rynsztoku informacyjnego)

        • 12 1

        • popraw foliową czapeczkę.

          • 3 3

        • a jakie media o tym mówią? genka z kamerką na laptopie ty nazywasz mediami?

          • 4 0

        • racja nie mówili nic w kur wizji

          • 3 0

        • usa chcialy wykonczyc panstwo srodka

          • 0 0

  • Proszę o sprostowanie (45)

    Co to znaczy, że śmiertelność koronawirusa jest bardzo podobna do śmiertelności grypy?
    Na grypę z 2 milionów osób umarło 19 osób, czyli 0.001%!
    Na koronawirusa umiera 2% zakażonych. Patrząc na liczby, ja bym stwierdził, że śmiertelność koronawirusa jest 20 tysięcy razy większa niż grypy. Czy Pan Karpiński specjalnie wprowadza ludzi w błąd, żeby nie siać paniki, czy nie wie o czym mówi?

    • 94 44

    • Drobna pomyłka (7)

      Koronawirus jest 2 tysiące razy bardziej śmiertelny - za szybko policzyłem.

      • 22 4

      • śmiertelność grypy to 0,1-0,5% (6)

        nie siej farmazonów
        jakie 2 tys. razy????

        • 14 12

        • (5)

          3% bo zmarło 2700 osób z 87000 zakażonych

          • 4 5

          • Na chwile obecna, a ile z tego jest w stanie krytycznym??? I za godzinę dwie dziesięć dołączy do listy ofiar???

            • 7 4

          • (3)

            Ciekawe bo w radiu mówili, że do teraz zmarło 726 osób.

            • 0 1

            • (1)

              w radiu pis

              • 3 1

              • oni kłamią nawykowo

                • 2 1

            • no

              • 0 0

    • Nie "2 proc zakażonych" tylko 2 proc. tych zakażonych, którzy się zgłosili po pomoc (6)

      80 proc. chorych na grypę wywołanych przez koronawirus, nie zgłasza się po pomoc, bo przechodzi tę chorobę łagodnie, tak jak zwykłą grypę.

      • 26 10

      • cześć się nie zgłasza i umiera.

        • 16 10

      • (3)

        zwykłej grypy się nie przechodzi łagodnie ....przeziębienie owszem - ale nie grypę !

        • 25 4

        • (1)

          dokladnie

          "gripp" - nagle "chwytajca" wysoka gorączka i odczuwalne osłabienie
          (a NIE stan podgorączkowy, smarki, katarek i kaszelek)

          co w tym łagodnego?

          • 13 0

          • Bo ludzie standardowo mylą grypę z przeziebieniem, tak jak depresje z handrą.

            • 10 0

        • a odporność nie ma żadnego znaczenia, prawda?

          wirus to narzędzie matematyczne które ślepo w taki sam sposób zabija co dwusetnego zakażonego. Uratować nas może jedynie szczepionka wiec szybko lećmy po zastrzyk, który wywoła u nas miejscową reakcję klasy IgE przeciw wszystkiemu, co zawiera injekcja i wtedy na pewno będziemy uratowani

          • 3 2

      • Łagodnie objawy? Pewne miały je te całe rodziny które umarły w mieszkaniach z zaspawanymi przez władze chin drzwiami...

        • 5 0

    • (4)

      a 20% przechodzi zakażenie w sposób ciężki

      • 11 1

      • to prawda, ale z nich umiera właśnie te 2 proc.

        • 1 9

      • zobaczcie sobie na stronach who, jak rozkłada się śmiertelność względem wieku (2)

        w gupach niegeriatrycznych śmiertelność jest w granicach dwóch promili

        • 3 3

        • No, to pocieszające dla "geriatryków"

          • 4 0

        • Po co? Przeciez te dane są opracowane na podstawie informacji z Chin. Wczoraj wypłynęły prawdziwe dane, okazało się że chiny zaniżały liczbę chorych i śmiertelnosc nawet do 50 razy... Artykuł o tym napisał the epoch times.

          • 4 2

    • @Obywatel (10)

      Włącz myślenie, zamiast oskarżać lekarza - jednego z coraz mniej licznych kompetentnych na stołkach. Pan Karpiński podaje, że u nas na grypę zmarł taki i taki odsetek ludzi. Nie ma on danych z całego świata. Pamiętaj, że to co u nas od razu określa się mianem grypy, w innych rejonach traktuje się jako przeziębienie leczone witaminką c, herbatką i leżeniem w domu. Pracujący zdalnie też często nie zgłaszają się do lekarza, bo wyleżą grypę w domu. Jak ktoś ma też np. nowotwór, to i tak uznają, że zmarł na niego, a nie na grypę! Gdy się zaszczepisz, to grypę, która wystąpi w ciągu 1-2mc, podciągną po powikłania po szczepionce i tyle - też nie będzie to traktowane jak zwykła grypa. Itd., itd..Dane o koronawirusie są znane, bo media akurat tą infekcję rozdmuchały. Przypomnij sobie, że początkowo dane podawane z Chin również nie były prawdziwe. Zmarli i lekarz, który pierwszy o tym mówił i nawet dyrektor szpitala, gdzie trafili pierwsi pacjenci. O tym też nie chciano mówić. Prawda jest taka, że jak raz złapiesz wirusa, to nosicielem jesteś do końca życia!! Nie ma znaczenia, że go zaleczysz, bo kiedyś i tak się ponownie odpali. Równie dobrze już dawno mogli na to chorować, ale wtedy na raz mniej przypadków w danym rejonie się infekowało. Nie wiemy też ilu ludzi zarażonych było u nas tylko przelotnie - gdy trafią do celu, ich przypadek rozpatrywany jest w danym miejscu, a ew. zgon przypada na docelowy kraj, nie każdy w którym był. Równie dobrze można powiedzieć, że np. 100 a nawet 500tys. Polaków ma już wirusa. Tylko co z tego? Zapalenie płuc daje podobne objawy. Zapalenie oskrzeli też. Od lekarzy zależy jak daną chorobę zakwalifikują. Badania też nie dadzą 100% pewności. Zawsze znajdzie się odetek niezwykłych przypadków medycznych, albo nieogarniętych medyków i człowiek odejdzie uznany za zdrowego :) Weź też pod uwagę, że nasz lekarz wojewódzki zawsze jako pierwszy stara się wprowadzać środki bezpieczeństwa. Na przekór wszystkim i wszystkiemu. Żeby wszyscy lekarze tacy byli

      • 16 21

      • (8)

        Karpiński kompetentnym lekarzem? Przecież to zwykły urzędnik.

        • 19 13

        • (6)

          "Zwykły" urzędnik? Pan Karpiński jest dyrektorem Wydziału Zdrowia i - z wykształcenia - lekarzem, i na pewno posiada merytoryczną wiedzę na temat tego co przekazał w wywiadzie.

          • 15 10

          • (1)

            potwierdzam, rozsądnie mówił.
            podobnie mówię moi pacjentom.

            z innej bajki, w weekend będą msze, mecze, targi rowerowe...
            chętnie zobaczył bym wynik ankiety, czy ludzie planują
            zrezygnować z uczestnictwa, czy nie?
            jeśli wśród nas są ludzie w okresie wylęgania, to wynik ankiety pozwolił by zgadnąć jak nam pójdzie, jak się zacznie...

            • 7 2

            • Znając ludzi - żal utraty kasy będzie większy, niż zdrowy rozsądek. Wybiorą imprezę o ile samorząd odgórnie jej nie zabroni.

              Zrezygnować powinien każdy, kto ma osłabioną odporność. Jeśli nawet nie złapie "korony", to co innego może go dopaść. Osoby niepewne swojej odporności mogą profilaktycznie ubrać rękawiczki, by nie dotykać niczego gołymi rękoma. W wersji "spontanicznej" najprościej chwytać przedmioty przez chusteczkę. O mydło w miejscach zmasowanych imprez będzie raczej trudno - te przemysłowe wystarczą na 2-2,5tys. kliknięć (pianka, opcja dezynfekująca, często praktykowana). Jeśli regulamin imprezy nie zabrania, to można z sobą zabrać małe buteleczki żelu dezynfekującego. Ewentualnie użyć spirytusu.

              • 0 0

          • ??? Rozsądnie???

            • 3 1

          • (1)

            Pan Karpiński jest z wykształcenia lekarzem, ale od ćwierć wieku przenoszony jest z jednego stanowiska kierowniczego na drugie i nie ma nic wspólnego z leczeniem. Tego co robi i robił na swoich kierowniczych/urzędniczych stanowiskach komentował nie będę, natomiast łatwo sprawdzić, że w niniejszym wywiadzie podaje dane sprzeczne z danymi WHO.

            • 10 2

            • Nie musisz komentować. Zapewne nawet nie wiesz, że właśnie te stanowiska umożliwiły mu również pomoc wielu osobom :) nie każdy jest taki za jakiego przed podwładnymi uchodzi. Czasem mając dobre serducho trzeba mieć twardy zad. Całego świata się nie zbawi, a postawa roszczeniowa niektórych "dej mnie panie, mnię się należy!!" (celowo z błędami...) zniechęca do działania.

              Serio wierzysz, że WHO podaje jedyne słuszne dane? Dobry żart :) Żadna instytucja na świecie nie ma dostępu do pełnych danych. Ile to już razy podawano różne dane, zależne od celów. Tak to jest gdy polityka przechodzi na nowy poziom. Jak to amerykański przedstawiciel (jakiś wojskowy) mówił "niektóre wolne państwa skorzystają gospodarczo". Teraz wojny nie trzeba, by ilość ludzi zmniejszyć i na problemach innych zarobić. takie czasy.

              • 1 0

          • Ten człowiek posiada taką wiedzę, że śmiało mógłby w ministerstwie doradzać ;) To, że ktoś zasiądzie na stołku urzędnika nie oznacza, że zatraca człowieczeństwo i przestaje się doszkalać. Wbrew pozorom mamy farta, że trafił nam się rozsądny lekarz - nie bawi się w politykę, ale przepisów przestrzega (to ważne, by lekarz działał dla dobra ludu, a nie polityki). Co innego przychodnie. Np. tą na Strzyży powinni skontrolować, bo z niej zarażonego takim wirusem do domu odeślą, o ile nie ma typowo książkowych objawów :P Niektórzy lekarze zapominają, że wielcy odkrywcy postępowali nieszablonowo :)

            • 0 0

        • Od kiedy na stołku lekarza wojewódzkiego może siedzieć zwykły kowalski bez wiedzy medycznej? Pan Karpiński jest lekarzem. Co z tego, że przy okazji urzędnikiem? O ile nie zmienił się przez lata, to nie odmawia pomocy potrzebującym. Chciałbyś go poznać osobiście i zrozumieć, że to nie jest byle urzędas :)

          • 0 0

      • pan sam tak panie doktorze czy ma pan ludzi od tego?

        • 10 3

    • Umiera ok 15% zarażonych (9)

      Chory umiera po ok 10 dniach, więc należy porównywać liczbę zgonów do liczby zarażonych 10 dni wcześniej. I wtedy widać, że śmiertelność jest bardzo wysoka.

      • 13 18

      • jeny, jeden mądry komentarz i oczywiście zminusowany (1)

        Ludziom się naprawdę wydaje, że te 80 000 zakażonych to osoby wyzdrowiałe? No nie. Większość z nich jest wciąż poddawana "leczeniu", i nie wiadomo do której grupy dołączą niebawem: zdrowych czy nieżywych. Dlatego niektóre ośrodki zajmujące sie koronawirusem podają współczynnik śmiertelności rzeczywisty właśnie tak liczony i jest on niestety przerażająco wysoki, a nie mamy przecież pełnych i 100% wiarygodnych (zaudytowanych zewnętrznie np. przez WHO) danych z Chin.

        • 10 8

        • Równie dobrze można by powiedzieć, że część z nich umarła ze starości. Większość tych którzy zmarli to ludzie w wieku emerytalnym. Wpisanie w karcie zgonu, że zmarł przez wirus sprawia, że patolog nie musi każdego z ciał badać ;) lecą hurtem i tyle.
          Ludziom się wydaje, że jakaś szczepionka ochroni ich przed wirusem i to jest najśmieszniejsze! Szczepionka może zadziałać ale na bakterie. Na wirusa nie ma leku! Gdy raz zostaniemy nosicielem, jesteśmy nim do końca życia. Choroba może mieć wznowę (tak jak w nowotworze) lub nie. Uaktywni się gdy organizm będzie wycieńczony i tyle. Wszelkie leki tylko łagodzą i usypiają chorobę. Gdyby było inaczej, to zwykłą grypę przeszlibyśmy raz i koniec. Tu jest podobnie. Gro z wyzdrowiałych i tak kiedyś ponownie zachoruje.

          • 2 3

      • (6)

        Znacznie mniej. W tej chwili realna śmiertelność wynosi nieco ponad 8% i spada z dnia na dzień, ale statystykę nabija pierwotne ognisko choroby, gdzie służby medyczne ewidentnie nie dają rady. Zatem w praktyce będzie mniej, pewnie góra ok. 4-5%. Jasne, nadal sporo, ale bez przesady.

        • 2 3

        • 5 osób na sto, 1 na dwadziescia

          to 1 zgon w klasie, 1 zgon w rodzinie, 10 zgonów w bloku mieszkalnym, no rzeczywiście pikuś

          • 9 1

        • We Włoszech - ognisko wtórne

          I służby też nie dają rady, 11:250 chyba

          • 3 0

        • (2)

          Fascynujące. Najlepsi wirusolodzy świata nie wiedzą, jak rozprzestrzeni się i zachowa COVID-19 ale mądrale z trojmiasta wiedzą....

          • 10 0

          • Serio w szkole Cię nie uczyli w jaki sposób rozprzestrzeniają się infekcje?! Na biologii powinno się chyba o tym mówić. Wirusolodzy doskonale wiedzą jak się to rozprzestrzenia, ba, nawet o tym mówią! Problem w tym, że ludzie panikują i ignorują porady. Dorzuć do tego, że masa ludzi nie myje rąk (o zgrozo!). Stąd te apele by łapska myć. A jeśli dalej nie ogarniasz - chory zakaszle i drogą kropelkową wirus poleci (może też zasmarkać, puścić pawia, nawet się poryczeć czy opluć- wydzielina to wydzielina). Chory zakaszle w dłoń (lub cokolwiek czym infekcję przeniesie), dotknie nią czegoś, ktoś inny tego dotknie i przeniesie na siebie. Dotkniesz ust, kącika oczu, a nawet zranionej skóry i już masz wirusa w sobie. To samo będzie, gdy ktoś na ciebie kichnie - siłą rzeczy bez dotyku masz czyjąś wydzielinę na sobie. Proste, prawda? Do tego nie trzeba być lekarzem :) Ciekawe ilu z zarażonych miało inne choroby. Zwykłe wkłucia (pobory krwi, pomiary cukru, itp.) sprawiają, że zostawia się drogę otwartą.

            • 1 0

          • Do zarażania przez kontakt międzyludzki dodaj brak dostępu do świeżego powietrza w szpitalach. Właśnie przez te zamknięte przestrzenie część Chińczyków się np. szarpała, gdy służby ich zabierały. Największe siedlisko bakterii w szpitalach to wentylacja/klimatyzacja! W nowym budownictwie okna nie otworzysz, więc świeżego powietrza nie wpuścisz. Przechodzi przez teren skażony. Ot cała filozofia.

            • 1 0

        • media zawsze coś rozdmuchują, by przykryć inne problemy. Tak to już jest. Człowiek martwi się wirusem i zapomina o strajkach kamizelek, o spalonej katedrze, na którą wcale kasy nie dano, o problemach z uchodźcami, a na własnym podwórku.. z pedofilią! O głosowaniach za kolejnymi profitami dla polityków nie wspominając. Każda choroba zbiera śmiertelne żniwo. Powinniśmy się przyzwyczaić :)

          • 1 2

    • czepiasz sie!!!

      po prostu kończył inną szkołę a tam uczyli matematyki optymalizacyjno optymistycznej:)) to tak jak z pomrocznością u Jarka

      • 9 4

    • ok 3% umiera, dane o 2% są już nieaktualne od ponad tygodnia

      • 6 0

    • 2 mln zakażeń w Polsce!

      • 0 0

    • haha

      Śmiertelność kornowirusa i grypy jest tak zbliżona jak zarobki 2000 zł i 200 000 zł.

      • 0 0

  • Koronowirus tylko pozornie jest bardziej groźny od zwykłej grypy (11)

    Słyszymy bowiem: "200 nowych przypadków i 10 zgonów". Sęk w tym, że 5 tys. chorych w ogóle się nie zgłosiło do lekarza, bo przechodzą tę chorobe jak normalną grypę, z normalnymi lekarstwami i siedzą w domach. nie każdy przypadek nowej choroby działa tak, jak się przestrzega: duszności i kłopoty z oddychaniem. U większości osób z normalną odpornością choroba może mieć też znacznie łagodniejszy przebieg. Najbardziej zagrożone są te osoby, które i z normalną grypą byłyby w stanie zagrożenia życia.

    • 36 20

    • To choroba groźna dla osób starszych i przewlekle chorych (7)

      Ustalenia Chińskiego Centrum ds. Kontroli i Profilaktyki Chorób: Wśród dzieci do dziewiątego roku życia nie odnotowano żadnego przypadku zgonu z powodu zakażenia koronawirusem. Naukowcy zauważyli też, że w ponad 80 proc. przypadków zakażenie koronawirusem na łagodny przebieg. Na ryzyko ciężkiej infekcji narażone są osoby chorujące przewlekle, np. na nadciśnienie, cukrzycę, choroby układu oddechowego, a także osoby w podeszłym wieku."

      • 30 9

      • Czyli lekką ręką 1/3 naszego starzejącego się społeczeństwa. (3)

        • 6 1

        • (2)

          kurde toż to suweren, ten tego elektorat kasty dojnej zmiany

          • 4 3

          • chyba nie widziałeś kto stoi pod sądami- tam jest sam III uniwersytet

            • 4 0

          • Duda już to uwględnia w swych obiecankach

            już nie siedemnasta emerytura
            ale pińcet plus bis i hungaroring, tor dla tego nielota kubicy

            • 0 4

      • z kiedy te dane, chyba z początku epidemii? (1)

        wśród tych 2700 ofiar w Chinach jest już sporo dzieci i ludzi młodych do 35 roku życia

        • 2 3

        • A te dane skąd?

          • 2 0

      • To jest dość nadzwyczajne, bo przeciez dzieci tez cierpią na osłabiona odporność. Jestem mama dziecka z niedoborami odporności i martwię sie jak mogłaby znieść taka infekcje.

        • 3 0

    • kompletnie zawiodła logika w twoim wywodzie (2)

      jeśli korona wirus posiada smiertelność na poziomie tym samym lub podobnym co grypa, ale w przeciwieństwie do niej jest w stanie dużo łatwiej się rozprzestrzeniać i zarażać, to jednak jest dużo groźniejszy od grypy. Umrzeć może dużo więcej osób, bo wirus jest bardziej aktywny, nawet jeśli sam w sobie nie jest szczególnie agresywny i nikomu krew z otworów ciała nie będzie lecieć. Dlatego właśnie media sprawę nagłaśniają, żeby sprawy nie lekceważyć. O ile w przypadku grypy zajść muszą konkretne warunki żeby się rozprzestrzeniła, o tyle koronawirus objął już pół świata w niespełna miesiąc.

      • 12 1

      • (1)

        mylisz grypę z przeziębieniem ..- przeziębienie łatwo jest "przechodzić", iść do pracy, trochę posmarkać i po chwili jest ok.
        Grypa z kolei zazwyczaj się charakteryzuje bólem mięśni, stawów i wysoką gorączką. Zazwyczaj w tym stanie nie da się pracować - zatem jedyne rozwiązanie - to zostanie w domu i zwolnienie lekarskie. Te przypadki łatwiej policzyć. Jestem zdziwiona że to aż 2 mln rocznie (nigdy sama nie miałam grypy) - ale najwidoczniej tak jest.

        • 15 1

        • Dotka pomyliłaś posty i odpowiadasz w złym miejscu

          • 2 0

  • (9)

    Nie boję się wirusa. Boję się paniki, kwarantanny, pozamykanych szkół, sklepów, zakładów itp.

    • 129 15

    • właśnie to! (2)

      Panika siana i robiona wokół tematu prowadzi do sytuacji, że odizolują miasto i co wtedy? Ludzie rzucą się kupować s*ajtaśmę, puszki z mielonką i makaron. Ja tam uzupełniłem zwykłe zapasy spożywcze w spiżarce, piwnica pełna wina i piwa, w apteczce spoooro prezerwatyw, netflix zapowiada jakieś nowości - albo przeżyję, albo umrę jak król :D

      • 37 5

      • Babe tez trzymasz w spizarni

        Pod kluczem?

        • 8 2

      • Heh, mam podobnie, ale wciąż jeszcze nie zrobiłem zapasu alkoholu. Żywność jest, s*ajtaśma jest, prezerwatywy są :D Daję sobie tydzień na uzupełnienie zapasów do poziomu, który pozwoli wygodnie przeżyć miesiąc.

        • 3 0

    • najgorzej jak ktoś pod wpływem paniki wbiegnie pod samochód

      • 12 1

    • Nie należy wpadać w panikę. (2)

      Ale obawiam się, że Pan Doktor wypowiada się tutaj nie jako lekarz, ale jako urzędnik państwowy. Po pierwsze koronawirus ma zdecydowanie groźniejszy przebieg od grypy. W wypadku grypy groźne są powikłania tymczasem koronawirus w ponad 20% przypadków atakuje dolne drogi oddechowe prowadząc do zapalenia płuc.

      Chiny, które doświadczyły w ostatnich latach kilku epidemii, w tym ostatniej "Świńskiej Grypy" nigdy nie wprowdzały tak drastycznych środków jak ostatnio.

      Nasza slużba zdrowia nie jest do końca przygotowana na sytuację i takie "uspokajające" wypowiedzi są nie na miejscu.

      • 19 6

      • dokładnie, lekarze są tacy spokojni, bo mają dojścia i znajomości (1)

        nie musza kupowac maseczek ochronnych po 90zł na allegro, nie ryzykują spędzeniem na SORze 19 godzin pośród innych zarażonych, osoby spoza systemu medycznego stoją przed dużo większym zagrożeniem. i to wcale nie jest jakaś panika, każdy wie jak wygląda nasza służba zdrowia, z jakimi trudnościami musi się mierzyć przy byle grypie, a co ddopiero w obliczu epidemii! gdzie chorych może być 100 razy więcej?!

        • 14 10

        • są też bardziej narażeni na zakażenie

          bo mają największą styczność z zakażonymi

          • 12 0

    • (1)

      Dokladnie najbardziej sie boje kwarantanny, tej calej histerii, kryzysu finansowego itd. Ludzie nie dajmy sie zwariowac. To jest zwykla choroba jakich wiele. Byc moze tysiace mialy ja juz w Polsce i nawet o tym nie wiedzialy.

      • 13 4

      • i trwa obecnie
        teraz, gdy tu panikujemy
        epidemia Ebola w Zairze

        proporcje...

        • 0 0

  • zamknąć lotniska w Polsce! (5)

    samo gadanie nic nie pomoże, zamknięcie lotnisk mocno ograniczy rozprzestrzenianie się wirusa

    • 56 15

    • no ale nie wszyscy latają samolotami ! do Włoch na narty bardzo wielu Polaków jeździ samochodami (3)

      zamykać granice? jak to? przecież w UE jesteśmy, chcieliście swobodnego ruchu po państwach unijnych, to macie

      • 14 7

      • (2)

        skąd wiesz czego chciałem

        • 1 2

        • bo to prawicowiec, oni zawsze wiedzą lepiej (1)

          co powinieneś oglądać, co czytać, z kim sypiać, w co wierzyć i co jeść.

          • 2 6

          • No to mądralo powiedz jak wyłapać tych wszystkich

            polskich turystów z Włoch ktorzy wracają stamtąd nie samolotem tylko samochodami? Jak wyłapać tych co np od ruskich wracają a pracują z Chińczykami gdzieś na dalekiej Syberii bo takich też znam. Łatwo mówić trudniej wykonać. Popatrz na Wlochy, jakos wpuscili do siebie wirusa

            • 6 2

    • Ścieżki rowerowe, rzeki i leśne dukty też.

      • 0 0

  • (8)

    Może przy okazji Polacy zaprzyjaznia sie z mydłem :)
    Małe, antybakteryjne opakowanie mydła mam od zawsze w torebce. Strach pomyslec co jest na klamkach, banknotach itd
    W necie mozna kupic specjalne "soap phone" z UV. Bo na naszych kochanych telefonach tez hodujemy cale kolonie bakterii.

    • 42 13

    • do facetów to nie dociera,niestety.... (2)

      Liljanna

      • 12 9

      • współczuję, z jakimi ty facetami masz kontakty (1)

        • 9 4

        • ciekawe, widziałem gdzieś monografię
          że ręce kobiet bywają znacznie znacznie bardziej zasiedlone
          i gorszymi bakteriami

          my przynajmniej nie używamy antybiotyków do higieny intymnej

          • 4 3

    • a ty Polakiem jesteś ?

      • 1 2

    • Ostrożnie

      Ja klamkę w urzędzie Łapie przez husteczkę a wcześniej spryskuję wodą utlenioną

      • 6 0

    • (1)

      Ja w moim telefonie mam taką kolonię bakterii, że studenci mikrobiologii przychodzą się ich uczyć! Ale wy w większości macie tam zaledwie trochę bakterii kałowych (z mózgu)

      • 1 2

      • no patrzcie Państwo, geniusz nam sie objawił!

        • 4 0

    • o rany... i ty jeszcze żyjesz?jak czytam takich hipochondryków

      • 2 0

  • Podobna śmiertelność???? (3)

    W Polsce, w sezonie grypowym 2019-2020, czyli od września do chwili obecnej, było 2 mln zachorowań i 19 zgonów, przy czym w województwie pomorskim nie odnotowano żadnego zgonu.

    Koronawirus ma bardzo podobną śmiertelność.

    W przypadku koronawirusa- mamy 80tys zarażonych i 2.7 tys przypadków śmiertelnych. To jednak coś zupełnie innego !

    • 25 6

    • wolałbym jednak nie bagatelizowac problemu i usłyszeć później"mysleliśmy że" "tego nie dało się przewidzieć"

      • 5 1

    • Zwróć uwagę gdzie była większość ofiar śmiartelnych, to się wyjaśni. (1)

      Najwięcej przypadków śmiertelnych było w krajach o niskim poziomie higieny

      • 0 2

      • Zdziwisz się jak zaatakuje i nas.

        • 1 0

  • Najgorzej, że ceny mydła i tych mydełek do dezynfekcji rosną. (9)

    I spekulanci je wykupują. Powinien być zakaz sprzedaży większej ilości sztuk.

    • 30 7

    • możesz umyć dłonie w spirytusie salicylowym (2)

      wyjdzie na to samo i taniej

      • 10 1

      • (1)

        Spirytus niszczy skórę, to nie jest to samo.

        • 5 2

        • zgon w wyniku koronawirusa niszczy skórę jeszcze bardziej

          • 11 3

    • (1)

      Już są takie limity, płyny typu sanitol są w hurtowniach limitowane, maksymalnie można kupić 5l, tak samo maseczki ochronne max dwa pudełka, a w wielu hurtowniach są braki. To ogromny problem dla małych gabinetów, my zawsze wszystko na bieżąco kupowalismy- wtedy gdy się kończyło... dziś jesteśmy w lekkim stresie, że nie mamy zapasów.

      • 14 2

      • trzeba było kupić zapas gdy pojawiły sie pierwsze przypadki w europie

        a nie jak typowy polak czekać na ostatni moment i potem marudzić

        • 5 7

    • Na allegro jest juz żel z lidla za 2.99 zł po 6 zł :).

      • 7 0

    • w aptekach to samo , maseczek nie ma , środki do dezynfekcji wykupione , sambukol wykupiony itd itp a wszyscy mówią że nic się nie dzieje

      • 3 2

    • yeah (1)

      Janusze biznesu nie proznuja.

      • 9 0

      • nie proznuja

        yeah, grażyny języka polskiego

        • 3 3

  • Czas i komisje (3)

    się zmieniają a ten Pan ciągle w wydziale zdrowia. Znamienne.

    • 24 6

    • Czasy się zmieniają, ale pan zawsze jest w komisjach.

      • 7 0

    • ten Pan

      zawsze żywy...

      • 6 0

    • Może dlatego, że jest apolityczny? Po co zmieniać coś co jest dobre, jeśli nie szkodzi? Póki się którejś partii w działania nie wtrynia, to co za różnica ile rządów przetrwa. Każda partia po dojściu do koryta zmienia ludzi na swoich, ale apolityczne wyjątki zostają. Kierowcy i sekretarki w firmach też się raczej nie wymienia (patrz prezesa i jego Basię aż do emerytury ;)), bo za dużo wiedzą :D

      • 0 0

  • Wirus prezent dla ZUS

    Najbardziej narażeni są emeryci.

    • 22 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Warsztat psychologiczny "Kiedy praca przytłacza"

300 zł
wykład, warsztaty

Najczęściej czytane