• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dr Michał Jaśkiewicz: kryzys klimatyczny to nasza wspólna sprawa

Aleksandra Wrona
13 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Dzień pełen atrakcji na Targu Węglowym
Osoby, które doświadczają lęku związanego z kryzysem klimatycznym, mogą wziąć udział w spotkaniach specjalnych grup wsparcia. Osoby, które doświadczają lęku związanego z kryzysem klimatycznym, mogą wziąć udział w spotkaniach specjalnych grup wsparcia.

Temat kryzysu klimatycznego budzi dużo skrajnych emocji. Jedni stanowczo zaprzeczają jego istnieniu, inni aktywnie angażują się w działania prośrodowiskowe, jeszcze inni popadają w apatię i bezradność, która zyskała już nazwę depresji klimatycznej. Dr Michał Jaśkiewicz, psycholog społeczny z Uniwersytetu Gdańskiego, podpowiada, jak znaleźć wspólny język w rozmowach o klimacie.



Aleksandra Wrona: Zajmuje się pan kryzysem klimatycznym. Jaka jest rola psychologii w tym procesie?

Czy obawiasz się kryzysu klimatycznego?

Dr Michał Jaśkiewicz: Są przynajmniej trzy powody, dla których psychologowie zajmują się kryzysem klimatycznym. Po pierwsze, psychologia jest nauką, a psychologowie naukowcami, dlatego z niepokojem obserwujemy podważanie roli nauki i budowanie braku zaufania do naukowców przez osoby deklarujące, że globalne ocieplenie to bzdura. Po drugie, psychologowie społeczni i środowiskowi zajmują się interakcją, czyli wzajemnym wpływem człowieka i środowiska. To oczywiste, że swoimi decyzjami przyczyniamy się do kryzysu klimatycznego, ale pamiętajmy, że kryzys klimatyczny również na nas wpływa. Po trzecie, psychologowie społeczni interesują się postawami, ich genezą i tym, jak przekładają się na działanie, dlatego interesuje nas, jak ludzie radzą sobie z kryzysem klimatycznym, co o nim myślą, co motywuje ich do zmiany zachowania i dużo podobnych kwestii.

Spotkałam się z takim pojęciem, jak "depresja klimatyczna". Jak to rozumieć?

W oryginale to pojęcie brzmi "climate anxiety", czyli "niepokój klimatyczny", co moim zdaniem lepiej oddaje istotę problemu. Jest to coś na kształt chronicznego lęku wynikającego z obawy przed zagładą z powodu kryzysu klimatycznego. Ten lęk dotyczy obawy przed rozpadem struktur społecznych, wojną, głodem, kryzysem ekonomicznym, zmianą świata, który znamy. Psychologowie, którzy bliżej się temu przyglądają, mówią o takich objawach, jak bezsenność, poczucie braku sensu, nawracające myśli o nieuchronnej katastrofie. Może się to przekładać na różne życiowe decyzje, jak ta o nieposiadaniu dzieci.

Wykłady i prezentacje w Trójmieście


To bardzo trudna decyzja. Zastanawiam się, na ile jest racjonalna w obecnych realiach.

Dotychczasowy rozwój społeczno-gospodarczy przyzwyczaił nas, że każde kolejne pokolenie ma trochę lepiej niż następne. Po raz pierwszy mamy do czynienia z tym, że pokolenie, które przyjdzie po nas, prawdopodobnie będzie miało gorzej. Jeśli dołączymy do tego świadomość, że nasze potencjalne dzieci mogą żyć w świecie kryzysu i niepokoju, to może to skutecznie powstrzymać nas przed decyzją o powiększeniu rodziny. Z drugiej strony niewątpliwie mamy do czynienia z kryzysem przeludnieniowym, więc tego typu decyzje mogą być też wyrazem świadomości ekologicznej.

Czyli ta idea nie jest oderwana od rzeczywistości?

Może się taka wydawać, bo jako "zwierzęta ludzkie" mamy naturalną dla naszego gatunku potrzebę posiadania potomstwa, którą świadomie hamujemy ze względu na czynniki zewnętrzne.

Dr Michał Jaśkiewicz pracuje na Uniwersytecie Gdańskim. Aktywnie angażuje się też w propagowanie wiedzy o kryzysie klimatycznym. Dr Michał Jaśkiewicz pracuje na Uniwersytecie Gdańskim. Aktywnie angażuje się też w propagowanie wiedzy o kryzysie klimatycznym.
No właśnie, czynniki zewnętrzne odgrywają dużą rolę w depresji klimatycznej. Wydaje mi się, że w klasycznym rozumieniu lęku czy depresji przyczyn szukamy w przekonaniach danej osoby, doświadczeniach z dzieciństwa itp. Tymczasem depresja klimatyczna spowodowana jest faktami naukowymi, z którymi trudno polemizować. Co w takim razie możemy z nią zrobić?

Rzeczywiście, sam mam z tym problem, żeby o depresji czy lęku klimatycznym mówić w kategorii zaburzenia. Myślę, że żeby zrozumieć ten stan, trzeba przyjrzeć się lękowi. Lęk sam w sobie ma potencjał adaptacyjny, to emocja, która pozwoliła gatunkowi ludzkiemu przeżyć, więc średni, a nawet podwyższony poziom lęku może nas ostrzegać i motywować do działania. Problem pojawia się wtedy, kiedy lęk jest tak mocny, że wywołuje poczucie bezsensu i przekonanie o braku kontroli. Psychologowie i psychiatrzy nazywają go "lękiem nieadaptacyjnym".

Co mogą zrobić osoby, które tego doświadczają? Jednym ze sposobów są grupy wsparcia związane z kryzysem klimatycznym, na których można podzielić się z innymi swoimi obawami i zasięgnąć porady psychologa. W Trójmieście takie spotkania odbywają się w Europejskim Centrum Solidarności z inicjatywy grupy Extinction Rebellion Trójmiasto.

W jaki sposób aktywnie możemy włączyć się w przeciwdziałanie kryzysowi klimatycznemu?

Problem z tym tematem polega na tym, że jest cały arsenał zachowań prośrodowiskowych, które możemy wdrożyć, takich jak niejedzenie mięsa, korzystanie z transportu publicznego, ograniczanie plastiku, natomiast te indywidualne wybory nie będą wystarczające bez zmiany systemu ekonomicznego. Jeśli miałbym wskazać działania sprzyjające znajdowaniu sensu i przełamywaniu lęku przed kryzysem, to byłyby to działania dwutorowe - z jednej strony indywidualne decyzje konsumenckie, a z drugiej próby wywarcia wpływu na polityków i korporacje.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny w Gdyni:

Mat. archiwalny

Wspomniał pan o polityce. Wydaje mi się, że sprawa kryzysu klimatycznego stała się pewnego rodzaju narzędziem w rękach polityków i  sposobem, żeby dzielić ludzi.

Według badań, które przeprowadził dr Adrian Wójcik, psycholog społeczny, w Polsce poglądy polityczne nie są aż tak silnym czynnikiem pozwalającym przewidzieć postawę wobec kryzysu klimatycznego, jak np. w Stanach Zjednoczonych. W badaniach sondażowych okazało się, że 55 proc. wyborców PiS-u chce odejścia od energetyki węglowej do 2030 r. Możemy uznać, że istnieje pewien ponadpartyjny konsensus w tej sprawie. Pokazuje to, że podziały polityczno-społeczne mogą nie być aż tak drastyczne, jak przypuszczamy.

Z drugiej strony okładki pism, które mówiły o "globalnym klimakterium" czy "zbiorowej histerii", to tygodniki opinii kojarzone z opcją konserwatywną. Jeśli miałbym szukać wytłumaczenia tego zjawiska, to wydaje mi się, że osoby o takich poglądach mają większy kłopot z zaakceptowaniem faktu, że aby uniknąć dramatycznych konsekwencji kryzysu klimatycznego, muszą nastąpić pewne społeczne, ekonomiczne i polityczne zmiany.

Ideą postaw konserwatywnych jest obrona pewnego porządku. Osoby, które mają silny opór przed zmianą, będą bardziej skłonne sądzić, że wszystko jest jak dawniej i nie ma żadnego kryzysu klimatycznego. Dzieje się tak, ponieważ potencjalne rozwiązania kryzysu naruszają pewien porządek, w który te osoby chcą wierzyć i zabierają im stały, stabilny i przewidywalny obraz świata, którego potrzebują.

Jak rozmawiać z tymi ludźmi o kryzysie?

Po pierwsze, paradoksalnie możemy odwołać się właśnie do postaw konserwatywnych. Warto uświadamiać im, że przeciwdziałanie zmianom klimatycznym pomoże nam ocalić jakikolwiek świat. Po drugie, panuje zgoda wokół tego, że jako gatunek ludzki cenimy zieleń, przyrodę, naturę. Odwołanie się do ochrony zasobów naturalnych wydaje się być argumentem ponad podziałami politycznymi. Po trzecie, badania z zakresu psychologii społecznej wykazują dużą skuteczność strategii redukcji uprzedzeń, polegającej na znalezieniu pięciu rzeczy, które łączą nas z daną grupą lub osobą. Poprośmy naszego rozmówcę o wymienienie pięciu rzeczy, które łączą go z przyszłymi pokoleniami. Możemy pomyśleć o przyszłych pokoleniach jako o ludziach o podobnych marzeniach, aspiracjach, chcących żyć w stabilnym, przewidywalnym, bezpiecznym świecie. Możemy uznać też, że te osoby są nam bliskie, są np. naszymi wnukami, prawnukami. Część badań pokazała, że strategia budowania podobieństw do osób z przyszłości zwiększa szansę na działania prośrodowiskowe.

Czyli zamiast przerzucania się liczbami i faktami naukowymi lepiej jest poszukać tego, co nas łączy?

Tak, choć i z tą strategią jest pewien problem. W psychologii funkcjonuje taki mechanizm jak "wiara w sprawiedliwy świat". Zakładamy, że świat jest miejscem stabilnym i przewidywalnym, gdzie na dobrych ludzi czeka nagroda, a na złych, czyli postępujących niemoralnie, kara. Kryzys klimatyczny godzi w ten system przekonań, bo wspomniana "kara" dotknie ludzi, którzy na nią nie zasłużyli, np. nasze dzieci. Osoby, u których przekonanie o sprawiedliwym świecie jest bardzo silne, będą opierały się przed informacjami o kryzysie klimatycznym. Musimy bardzo uważać, żeby nie adresować do nich zbyt katastroficznego przekazu.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny w Gdańsku

Mat. archiwalny

Powinniśmy być gotowi na te katastroficzne wizje?

To, że świat się zmieni, jest pewne. Jeśli nic nie zmienimy, to do końca stulecia temperatura wzrośnie o 3-4 stopnie, co według analityków z Banku Światowego jest to nie do pogodzenia z żadną sensowną wizją zorganizowanej społeczności. Jeśli nie chcemy do tego dopuścić, musimy radykalnie zmienić nasz styl życia i sposób myślenia o świecie. Zmienić musi się też ekonomia, która nie może opierać się na permanentnym wzroście PKB. Nie da się nieustannie budować wzrostu na planecie, która ma ograniczone zasoby.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny - postulaty


Nie dziwię się, że taka perspektywa budzi strach. W tej sytuacji wszyscy jesteśmy jak dziecko we mgle, nie do końca wiemy, jak ten nowy świat ma wyglądać. Nowa ekonomia i gospodarka nieopierająca się na paliwach kopalnych wiąże się też z rewolucją mentalną, która w optymistycznej wersji będzie oznaczała powrót do tego, co psychologicznie daje ludziom szczęście.

Chce pan powiedzieć, że katastrofa klimatyczna może mieć też pozytywne skutki?

Dobrostan i szczęście człowieka niekoniecznie związane jest z konsumpcją i dobrami materialnymi, a raczej z relacjami interpersonalnymi, poczuciem więzi, bliskości. Nadchodząca rewolucja mentalna może sprawić, że to właśnie te wartości będą dla nas ważniejsze niż nieustanne gonienie za wzrostem i dobrami materialnymi, co wpisane jest w logikę współczesnego systemu.

To optymistyczna wizja. Pesymistyczna jest taka, że zbudujemy społeczeństwo hierarchiczne, bliższe ekonomi i gospodarce feudalnej. To, w którą z tych stron pójdziemy, będzie zależało od nas jako społeczności. Jako obywatele powinniśmy wywierać taki nacisk i wpływ na rządzących, żeby przyczyniali się do wizji świata, który będzie sprawiedliwy, egalitarny i stawiający na relacje, a nie nierówny i skoncentrowany na pogoni za topniejącymi dobrami.

Miejsca

Opinie (283) ponad 20 zablokowanych

  • Psychologia jest nauką (2)

    No to grubo już z samego początku jedziemy. Przyjmijmy jednak, że to twierdzenie prawdziwe.

    Czy psikologowie nie powinni przypadkiem przyjrzeć się źródłom upadku autorytetu "nauki" zamiast się martwić? Można zacząć od dr.Witkowskiego, powoli przejść do Sokala i potem krytycznie spojrzeć na własne dokonania.

    Ja stawiam śmiałą tezę, że ten upadek to resztki zdrowego rozsądku i krytycznego myślenia w lawinowo kretyniejacych społeczeństwach. Zaś łykanie wygłaszanych ex-cathedra tez, umocowanych w słabych modelach statystycznych to tegoż kretynienia objaw.

    • 5 4

    • (1)

      Jesteś jakimś jednym procentem zachowującym zdrowy rozsądek w globalnej wiosce zwanej Ziemią. Nie licz że zbyt wielu Cię zrozumie i coś wyciągnie z tego komentarza.

      • 1 1

      • Nie, no co ty

        nie łapię sie na 1%, nie lubie korwina

        • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (17)

    Szanowni Państwo! Coś na rzeczy jest! Przecież nawet ja pamiętam, że przed laty było więcej śniegu zimą, że można było ulepić bałwana (teraz to raz na kilka lat spadnie go więcej). Mam też wrażenie, że ostanie miesiące letnie są gorętsze od tych sprzed lat. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Ja dzieci nie mam, za śniegiem nie przepadam, nawet fajnie, że lato jest teraz bardziej słoneczne, no ale zdaję sobie jednak sprawę z konsekwencji tj. coraz mniej w Pl wody pitnej, podnoszący się poziom mórz (co za 200 lat z Trójmiastem?), migracje ludzi z miejsc suszy (czyli z pd na pn) i Bóg jeden wie co jeszcze... A najgorsze jest to, że jeżeli Rosja, Indie i Chiny nie wezmą sobie tego do serca, to i tak nasze wysiłki na nic, no ale lepiej zginąć walcząc niż bezczynnie czekać na zagładę. Prawda? P.S. Muszę stwierdzić, że nauka i naukowcy są bardzo sexy!

    • 49 41

    • Panie Przeciętniaku.. !

      Wymienił pan zmiany dostrzegalne w pogodzie, czyli jak zwykle mylimy klimat z pogodą. Zmiana klimatu to szersze, dłużej trwajace i mniej dostrzegalne zjawisko.
      Natomiast jeli to widać w zmianie pogody, to znaczy że katastrofa stoi u progu (czyli zmiana klimatu w perspektywie powiedzmy półwiecza).
      Przypominam: wzrost temperatury o 3 stopnie to rozpad struktur społecznych w kraju.
      Dla marnego pocieszenia dodam, że najprawdopodobniej wcześniej zabiją nas emigranci z południowych krajów. Bo ile powstrzymamy rodzin z dziećmi? Sto tysięcy ? Milion? A zamieszkać będzie chciało tu prędzej z miliard ludzi...

      • 1 0

    • Nie zapominajmy o USA (2)

      "A najgorsze jest to, że jeżeli Rosja, Indie i Chiny nie wezmą sobie tego do serca" - akurat Chiny inwestują obecnie najwięcej zarówno w OZE jak i energetyke jądrową. Natomiast drugi obecnie truciciel czyli USA na szczeblu centralnym, który jest najważniejszy nie robi nic. I to własnie oni jak długo będą wierzyć w mit bezkresu wolnego kapitalizmu tak długo nic nie ruszą. A prawda jest taka, że bez odgórnych, zdecydowanych i stanowczych regulacji systemu gospodarczego, 1,5°C a nawet 2°C są nieosiągalne.

      • 0 1

      • w stanach w przeliczeniu na jednego mieszkańca nastąpiła istotna redukcja co2 (1)

        w przeliczeniu na jednego Chińczyka i jednego Hindusa emisja jest symboliczna.
        Dlaczego prawo do emisji nie jest przypisana do każdego mieszkańca ziemi.
        Kupuje towar płacę kasę i potrącam emisję gdy nie mam emisji nic nie kupię.
        No właśnie wtedy nie było kryzysu klimatycznego

        • 0 0

        • prawa do emisji, opłaty, kary...

          To są działania polityczne. Zupełnie inną rzeczą jest elementarne poczucie przyzwoitości, które powinno kierować społeczeństwami. Ale mentalność w stylu "sąsiad wyrzucił 3 worki śmieci w lesie, to ja mam święte prawo do rzucenia papierka na ulicę, bo czymże jest mój papierek wobec worków sąsiada w lesie" charakteryzuje społeczeństwo zatomizowane, żeby nie powiedzieć mające w d wszystkich innych.
          Ja? co się będę wygłupiał, kiedy to oni...

          • 0 0

    • klimat sie zmienia (5)

      Ale nasz wpływ na to nie jest taki , jak próbuja nam wmówic ekoterroryści .O przyrode nalezy dbac i ja chronić , ale nie mozna ulegac ekooszłomom , którzy czychaja tylko na nasze pieniądze.

      • 7 10

      • ale zaprzeczasz prawu zachowania energii? (2)

        Czy może nie podoba ci się prawo Stefana-Boltzmanna? Może podważasz satelitarne pomiary promieniowania do i od Ziemi? Nie wierzysz raportom koncernów paliwowych co do skali wydobycia? Myślisz, że wydobyte paliwa nie są spalane, a slładowane? Może z połączenia węgla i tlenu wytwarza się woda? Albo c CO2 jest usuwany z atmosfery w ciągu 2 tygodni?
        Jakim prawom fizyki i jakim pomiarom zaprzeczasz, że negujesz fakt, że pompowanie CO2 do atmosfery zwiększa nierównowagę radiacyjną? Które liczby ci nie pasują?
        Bo "na chłopski rozum" to Ziemia jest stanowczo płaska.

        • 3 3

        • Bełkot (1)

          CO2 jest asymilowany podczas fotosyntezy. Raporty pseudocwaniaków klimatycznych to blef.

          • 0 0

          • Policz sobie ilości CO2 w biomasie Ziemi

            Przyrost tej biomasy w ciągu ostatnich 100 lat. To ci da ilość węgla jaka została zakumulowana z atmosfery. Następnie dodaj całkowite wydobycie paliw kopalnych przez ten czas. Proste reakcje chemiczne na spalanie dadzą ci masę węgla wpompowaną. Porównaj. Można uwzględnić wulkany, zakwaszenie oceanów, za to wietrzenie skał to inna skala czasowa, szkoda kalkulatora.
            Zresztą prawdopodobnie nie dokonasz tych obliczeń, bo ci się nie będzie chciało. Nie mnie uświadamiać ludzkość o klimacie, nie mnie nieść kaganek oświaty i naprawdę nie będę płakał, gdy pozostaniesz przy swoich poglądach. Uznaję fakt, że do dużej części populacji argumenty naukowe nie docierają i na zdrowie im, niechaj wierzą w swoje.

            • 0 0

      • spalaj dalej

        na Twoje pieniądze czyha głównie przemysł wydobywczy, chyba że benzynę do baku lejesz za darmo . Ten przemysł odpowiedzialny jest za kampanie dezinformacji na temat zmian klimatycznych i zostało to udowodnione (przejrzyj materiały na temat np. Heartland Institute).

        • 8 3

      • To jak ze wszystkim. Wpływ mamy ogromny i jest coraz gorzej. Słabo.

        • 8 4

    • przypomnij sobie zimę w 2010 roku, opady były tak obfite, że śnieg wywoziły cięzarówki (4)

      • 13 6

      • Klimat się zmienia

        za sprawą farm wiatraków i fotowoltaiki.
        Gdy nałożymy wykres średnich temperatur i mocy zainstalowanych wiatraków i paneli zauważymy oczywistą zbieżność. Gdy nie było wiatraków było chłodniej.

        • 4 2

      • (2)

        Ale to była anomalia spowodowana właśnie ociepleniem...

        • 11 10

        • (1)

          Ta, nie pada= ocieplenie, pada = ocieplenie. Weź leki.

          • 16 8

          • Ocieplenie klimatu powoduje większe fluktuacje w atmosferze, które powodują większe anomalie.

            • 1 3

    • Made in China SUCKS

      Nie kupujmy z Chin i Indii...
      Kupujmy świadomie i lokalnie.

      • 1 0

    • Przestrzeliłeś się o jedno 0. Co za 20 lat z Trójmiastem?

      • 4 2

  • Opinia wyróżniona

    Wg ankiety 30% czytelników portalu nie wierzy w, nazwijmy to wprost, fakty udowodnione przez naukę (22)

    I tutaj nie ma już mowy o dezinformacji: wiedza o problemie jest już zbyt powszechna i zajmują się nim zbyt poważne instytucje. Ale ja mam wątpliwości, czy aby na pewno tak jest: czy oni rzeczywiście nie wierzą? Wydaje mi się, że ludzie czy po prostu nie chcą wierzyć. Odrzucają prawdę tylko dlatego, że jest zbyt przerażająca. To jest trochę jak otrzymanie informacji o tym, że jesteśmy śmiertelnie chorzy. Słynne 5 etapów: zaprzeczenie (dotyczy większości z tych 30%), gniew (tutaj doszukiwałbym się tych wszystkich wypowiedzi: dlaczego my coś musimy z tym robić, niech zajmą się tym Chiny/USA/Niemcy etc.), targowanie się (w przypadku klimatu pojawiają się mrzonki typu: a może da się w jakiś inny sposób oziębić klimat), depresja (o tym jest ten wywiad) i akceptacja (na tym etapie wydaje się być np. bohater wywiadu).

    • 81 36

    • Kompletna bzdura na zamówienie ściemniaczy klimatycznych (3)

      1. Klimat się zmienia zgodnie z cyklami aktywności Słońca
      2. Dwutlenek węgla jest cięższy od powietrza i nie ma fizycznej możliwości szybować na wysokości. Zwykle jest go więcej przy ziemi, co wpķywa korzystnie na fotosyntezę roślin. Rośliny w zamian oddają do atmosfery tlen.

      • 11 15

      • (1)

        1. "W ciągu ostatnich 35 lat podczas których miało miejsce szybkie ocieplanie się klimatu Ziemi aktywność słoneczna spadała. Od kilkudziesięciu lat zmiany klimatu postępują w kierunku odwrotnym, niż wskazywałyby zmiany na Słońcu" 2. "procesy sortowania grawitacyjnego w atmosferze są znacznie słabsze od procesów mieszania makroskopowego przez unoszenie (konwekcję i turbulencję) oraz mikroskopowego (dyfuzja)" 3. Rośliny nie zużyją więcej CO2, niż będą potrzebowały, a ich wzrost nie jest ograniczony brakiem dostępu do tego gazu, tylko zasobami wodnymi, nasłonecznieniem oraz innymi pierwiastkami takimi jak azot i fosfor.

        • 5 1

        • Raczej pseudonaukowe wywody

          Naukowcy nie wychylą się ponad program, jaki mają zrealizować zgodnie z wytycznymi panów świata. Ci, którzy mówią, że ocieplenie klimatu to bzdury, chodzi o ocieplenie w wyniku jakichś dziur ozonowych i emisji CO2, zostają uciszani. Blokuje się im dostęp do badań i uniemożliwia publikacje. Ściema klimatyczna ma za zadanie wyrwanie kasy, a zarobią darmozjady, którzy kombinują, jak na tym zarobić. W przyrodzie są cykle, a zagłady cywilizacji w przeszłości, to wojny,. Na tym zarabia się najlepiej.

          • 3 4

      • 1. Doucz się, przedstawisz mikroskopijną cześć faktów.

        2. Doucz się, przedstawiasz mikroskopijną część faktów.

        • 5 7

    • kłamstwo powielane tysiąc razy staje się obowiązującą prawdą (1)

      marksizm i leninizm też były naukami i też ludzie w to wierzyli

      • 9 6

      • marksizm i leninizm nie były naukami ścisłymi

        akceptacja praw fizyki to nie jest kwestia wiary.

        • 11 1

    • To jie jest kwestia faktów (2)

      To jest kwestia tego, że co kilka lat niezbicie udowodnione fakty zmieniają zwrot o 180°, a wygłaszane są z taką sama pewnościa siebie i zapałem.

      Pytanie - jaka jest moc predykcyjna modeli statystycznych dowodzących owych "faktów"?

      • 6 3

      • zmieniają zwrot o 180° :) (1)

        moc predykcyjna jest coraz lepsza weryfikowana pomiarami historycznymi, ale też bieżącymi.
        Z tym, że to nie modele dowodzą owych faktów, a jedynie są modelami właśniel Model nie zastępuje eksperymentu.
        Dowody są zdobywane gdzie indziej, w teorii i w pomiarach.

        • 0 0

        • Owszem, zmieniają zwrot. Do ksiażek marsz (albo chociaż do wikipedii)

          Odpowiedź dookoła, a rzecz jest prosta - jaka jest moc predykcyjna modeli klimatycznych? Jakiej poprawie/pogorszeniu ulegnie sytuacja klimatyczna Polski gdy zmniejszymy/zwiekszymy emisje o 50%? Analogicznie dla Europy, półkuli zachodniej. Z jakim prawdopodobieństwem? Czy jest w ogóle o co bić pianę?

          O tym mowa. Nauka oparta o bardzo słabe modele statystyczne, skaczaca od grozy epoki lodowej, przez katastrofę ocieplenia, po bliżej niezdefiniowane zmiany klimatyczne. Wszystko ponoć antropogeniczne (ale tylko białoantropo, żółto i brązowoantropo nie). Całość samonapędzana grantami i handlem powietrzem. Mówiacych rzeczy niewygodne się tępi (Lomborg), skandale z fałszowani badań wycisza. Nauka? Wolne żarty.

          • 4 2

    • (11)

      Ankiety trojmiasta są jakie są, ale wspomniana odpowiedź w ankiecie nie brzmi: "nie wierzę w zmiany klimatu" (ten zmieniał się i zawsze będzie), ani nawet "nie wierzę w zmiany klimatu spowodowane przez człowieka", lecz "nie wierzę w kryzys klimatyczny". BTW Wg "poważnych instytucji" (nie tylko oczywiście przekupiony przez PiS PAN, ale także oficjalne organy badawcze UE) Polska jest jedynym państwem UE które zyska w wypadku dalszego ocieplania się klimatu. Analiza ta bierze pod uwagę czynniki gospodarcze i społeczne cokolwiek by to znaczyło, nie czytałem tego bardzo długiego, naukowego raportu, w ujęciu biorącym pod uwagę tylko czynniki gospodarcze zyskuje również Skandynawia. Swoją drogą naukowcy są zgodni, że zmian klimatu nie da się powstrzymać obojętnie czy wywołał je człowiek, czy nie, więc należy się raczej skupić na przygotowywaniu się do nich. Miłego dnia wszystkim w ten deszczowy dzień;)

      • 13 11

      • Jedyne co zyskamy, to pustynie w centralnej Polsce i wejście w zasięg chorób tropikalnych. (9)

        Chyba nie do końca rozumiesz źródła która czytasz. Albo ściemniasz. Albo masz marne źródła. Nie wiem, skąd informacja, że " naukowcy są zgodni, że zmian klimatu nie da się powstrzymać" (znaczy wiem: z księżyca, bo tutaj zgody nie ma), ale zaprzestanie emisji gazów cieplarniach, co w najgorszym wypadku doprowadziłoby do spowolnienia procesu, co akurat jak najbardziej wpisuje się w "przygotowanie do zmian". I chyba jest jedyne sensowne, biorąc pod uwagę, że topniejące lodowce mogą podnieść poziom oceanów o kilkadziesiąt metrów, na co naprawdę ciężko się przygotować. Albo na hiperkany. Albo na życie bez dostępu do wody ani żywności.

        • 17 11

        • Polska w stosunku do 1988 roku (3)

          zmniejszyła emisję CO2 o 36% ale w tym samym czasie ogólnoświatowa emisja CO2 wzrosła o 45% wiec nieważne co my zrobimy. Gdy u nas zostaną zamknięte huty bo wysoki podatek za emisję to oznacza że sprowadzimy stal z zagranicy do emisji huty dołożymy emisję transportu ,no i huta może być mniej wydajna i emitować więcej co2 niż w europie w przeliczeniu na toną stali.
          Handel emisjami to biznes. Dlaczego tylko nam obcięto limity emisji.
          Nie wierzę w kryzys klimatyczny ale widzę histerię próbę lansu i kręcenia lodów na chwytliwym haśle

          • 9 9

          • Tak, ale nie jest to zasługa tego, że jesteśmy tacy fajni,

            , tylko tego, że za komuny byliśmy tacy nędzni - cały ten spadek, to lata 90. szczególnie początek dekady i uwolnienie cen energii.

            • 2 2

          • Ta, zmniejszyła, szkoda, że w latach 90. po uwolnieniu rynku energii

            Nie jest to efekt tego, że teraz jesteśmy zajefajni, tylko tego, że za komuny obowiązywało powszechne marnotrastwo. Sprawdź lepiej nasze wyniki w ostatnich kilkunastu latach.

            • 5 1

          • A w stosunku do roku ubiegłego zwiększyła emisję o 5%

            Także, ten tego....

            • 6 3

        • (4)

          Za co te plusy? Takich bzdur nawet w tabloidach nie wypisują

          • 8 7

          • Widziałeś kiedykowiek któryś z ostatnich, specjalnych raportów IPCC? (3)

            • 3 2

            • Tak, dlatego piszę o bzdurach:) (2)

              • 1 3

              • To weź je może jeszcze przeczytaj.

                • 3 0

              • Bo co, bo nie zgadzają się z twoim wypaczonym poglądem na świat?

                • 3 3

      • Zyskamy kilka milionów nowych obywateli

        uciekinierów z terenów które "nie zyskają".

        • 13 2

    • Bo ankieta nie zawiera dość szczegółowych odpowiedzi, więc wybiera się to, co w przybliżeniu pasuje. Wierzę w zmiany klimatu, widzę zmiany, ale się nimi nie przejmuję - nIe wierzę, żę cokolwiek da się zmienić, więc co mi da dodatkowe zamartwianie się tym. Po prostu się cieszę chwilą.

      • 10 1

  • dorabianie teori do tresci ............ w poszukiwaniu chwaly i kasy (1)

    klimat sie zmienia nieustająco i na bierzaco , ktos tu juz wspomniał o dziurze ozonowej do której miał się przyczyniać freon - bo jaks inna firma odkryła inny czynnik chlaczy (lata 70-80 XXw) , co dalej jakie dalsze ściemy po to żeby zrobić interes . Chiny tez byly przeciw ........... , do czasu kiedy nie nakradły technologi do tworzenia fotowoltaiki , geotermii itd... .od 15 lat CO2 jest gazem cieplarnianym (che che che ) to gaz który jest potrzebny wszystkim ,stanowi podstawę rozwoju roślin ,a w następstwie (łańcuch pokarmowy ) zwierząt na całym świecie .
    czy czasem nie obserwujemy walki lobby nowych pseudoekologicznych technologi z klanem surowcowym ??

    czy ktoś policzył ile kasy wtłoczono w udowodnienie globalnego ocieplenia ??? za te pieniądze to nawet tow.Lenin by żył do dziś

    • 5 2

    • Błędy ortograficzne już w pierwszym zdaniu a dalej to jakiś bełkot pokazujący kompletny brak wiedzy... szkoda gadać...

      • 2 1

  • Jakie ocieplenie klimaty? (3)

    Miało być zlodowacenia dziury ozonowe czerwone plamy na słońcu jak w swoim życiu już te strachy przerabialem. Z plastikiem zróbcie porządek, a nie się czepianie samochodów i piecy.
    Wy terozieloni weganie i inne wynalazki .Żeby w Brazyli sądzić wasze ulubione Mango wycinanka lasy .Gdzie jesteście zielona .......to jak zabudowuja deweloperzy korytarze powietrzne w miastach.
    Wiecie w ogóle co to są korytarze powietrzne?
    Antarktyda z jednej strony się topi , a z drugiej zamarza ale o tym nikt nie mówi i o wielu rzeczach, bo trzeba straszyć czymś ludzi. Wczoraj Komunizmem a dziś katastrofą ekologiczną, bo zwykła człowiek musi żyć w strach żeby samodzielnie nie myślał tylko się bał.
    Skąd bierzecie kasę?
    Wy dobrze wiecie .
    Przestańcie straszyć młodzież, ja za młodu się nie opisałem bo straszył czerwonymi plamami na słońcu.
    Więc młodzi ludzie do was pisze .Ekologia plastikowa jak najbardziej, do tego was namawiam, ale nie dajcie się zastraszyć jakimś zielonym oszołomom.

    • 8 9

    • Naturalnie leming musiałes pochwalic sie głupotą bo spaliny nie trują :)

      • 0 0

    • Z tym zamarzaniem Antarktydy to pojechałeś (1)

      Był parę lat temu artykuł o przyroście lodu w jednej części Antarktydy. Autorzy wyraźnie podkreślili, że ocieplenie klimatu jest faktem, a przyrost ma inne przyczyny. Ale Oszołomy podchwyciły fakt przyrostu i od tego czasu dla nich Antarktyda wciąż zamarza coraz bardziej. Owszem, ubytek lodu nie jest tak spektakularny jak w Arktyce, bo to inny rząd wielkości mas lodu, ale lodowce szelfowe tracą wyraźnie. Dla niedowiarków ocieplenie będzie jak się przynajmniej Grenlandia stopi, z tym, że w tym stuleciu raczej to nam nie grozi. Piersze co padnie ofiarą AGW to będzie rolnictwo. Jak się strefy klimatyczne przesuną i będzie mniej plonów, to nie tyle pojawi się krzyk, ile wszyscy ruszą tam, gdzie da się żyć. A tych terenów będzie mniej. Oczywiście, że to nie jest problem najjbliższych 10 czy 20 lat, ale zostawić zgliszcza przyszłemu pokoleniu nie jest fair.

      • 5 1

      • Warto zauważyć, że jak naukowcy mówią o ociepleniu klimatu

        to kłamią, a jak (ci sami) mówią o przyroście lodu na Antarktydzie, to stają się nagle wiarygodni i się na nich powołują.

        • 6 1

  • jak tu wierzyć (2)

    biznesowi, bo przecież ekologia jest świetnym biznesem

    • 21 6

    • Ta, a do sprzedaży ropy się tylko dopłaca, co nie? (1)

      • 6 0

      • do gazu sie nie doplaca

        ale do wegla... tak. To chyba argument dla ekologów za węglem ;)

        • 0 0

  • W niemczech otwierają nową elektrownie węglową... (3)

    ale czego się na świecie nie robiło "dla wiary"...

    • 12 5

    • A dlaczego nie wspomnisz, że do 2038 roku Niemcy planują zamknąć wszystkie pozostałe elektorowie węglowe? (2)

      Znasz niemiecki? To doczytaj sobie z jaką reakcją niemieckiego społeczeństwa spotkało się otworzenie tej elektrowni. Doczytaj, że elektrownia miała działać od 2011 r., ale przez protesty obywateli zostało to opóźnione. Doczytaj, jakich sztuczek prawnych ima się właściciel, żeby w ogóle to cudo uruchomić.

      • 6 1

      • Racja to sie nazywa hipokryzja. (1)

        Zawsze mieli ja bardzo skuteczną.
        Na kazda zamknieta elektrownie w niemczech przypada kilka otwartych w chinach, ktore powstaja dzieki popytowi miedzy innymi niemiec na towary z chin....
        No i musimy poczekac do 39 aby się dowiedzieć czy się udało. Świat to nie Niemcy zresztą. nawet ich nie widać w statystykach

        • 2 0

        • 10/10

          • 1 0

  • Zmiany klimatu w ogólności są naturalne i normalne... Istniały od zawsze. (3)

    Gdyby się nic nie zmieniało, to byłoby właśnie nienaturalne. Za każdym razem jakieś gatunki wymierały i w to miejsce wchodziły nowe. Natura sobie na pewno z tym poradzi lepiej niż gatunek człowieka... ale może dzięki temu powstanie nowy gatunek...

    • 10 11

    • (1)

      Tak, Ziemia wyzeruje ludzi :) i tak powinno być bo nie zasługują na życie na Niej

      • 3 1

      • Oj, mocno poszybowałeś... wysoko, oj, wysoko... Ikar? Co Ci się stało Kruszyno, że śmiesz mówić: "...Ludzie nie zasługują na życie ..."

        • 0 3

    • Ta, jakieś bakterie pewnie przeżyją

      Ale jednak w naszym interesie jest przetrwać.

      • 5 2

  • Kryzys klimatyczny istnieje (8)

    Jaki wpływ ma na niego pojedyńczy obywatel? Żaden. Największym trucicielem swiata jest przemysł, ale nawet nie taki jak w Polsce- chodzi np. o australijskie kopalnie aluminium zajmujące obszar porównywalny do całego pomorza. Do tego transport lotniczy i morski- paradoksem jest że największymi obrońcami przyrody są podróżnicy, którzy wylatali samolotami tyle godzin i przepłyneli statkami tyle mil morskich że przekroczyli swiatowy, średni przydział śladu CO2 na osobę o jakieś 1000000000000%. Jeden kontenerowiec w ciągu godziny wywala tyle spalin co 10 000 Diesli w osobowych autach pracujących przez 50 lat bez przerwy.

    ale to od zwykłych obywateli oczekuje się żeby nie mieli dzieci, jedli warzywa, chodzili piechotą, i wogóle najlepiej niech umrą bo inaczej "kryzys klimatyczny nas zabije". Pomysł na nierodzenie dzieci najlepszy. Ktoś sprytnie to wszystko wymyślił. Czekam na prawny zakaz rodzenia dzieci i delegalizacje mięsa na terenie UE.

    • 8 3

    • Bzdury piszesz, zmieniają się przepisy dotyczące silników w samochodach i tak samo jest w przypadku transportu morskiego.

      • 0 1

    • skąd wziąłeś liczbę 1000000000000%? (1)

      Można prosić o źródło?
      Co do kontenerowców, to kupujesz na Aliekspresie (lub allegro via ali)? Jesteś cząstką zamawiającego, który płaci za ten rejs, więc ta cząstka spada na ciebie, a nie armatora, rozdzielona jest proporcjonalnie międzu użytkowników sprowadzonych dóbr. Łatwo rozgrzeszać siebie.

      • 0 1

      • Nie zrozumiałeś przenośni. Nie próbuj zwalać winy na Kowalskiego bo nie masz racji. On nie ma żadnego wpływu na bieg wydarzeń. Robi to na co mu pozwalają. To Ustawy oraz inne regulacje wyznaczają kierunki. A gdyby tak np. zaczęto skupować każdy plastik jak złom? Ziemia byłaby czyściutka ale co wtedy z naszą współczesną świętą i najnowszą religią? nie byłoby kogo doić... i tyle w temacie.

        • 0 0

    • (4)

      Prawie w całości się z Tobą zgadzam. Mam odmienne zdanie jedynie co do populacji Ziemi. Jeśli ta nie zacznie spadać, to gatunek ludzki wyginie. Prosty przykład z kopalniami aluminium w Australii. Gdyby na świecie było np miliard ludzi to nie musielibyśmy aż tyle go wydobywać i transportować po całym świecie.

      • 1 1

      • Miara rozwoju Cywilizacji (2)

        Miarą rozwoju inteligencji Cywilizacji jest, wg mnie oczywiście, umiejętność radzenia sobie w tworzeniu równowagi pomiędzy przyrostem populacji, zabezpieczeniem jej potrzeb i koegzystencji z Naturą. Rozwiązania kanibalistyczne typu morduję współplemieńców bo nie umiem gospodarzyć świadczą o wysokim stopniu niedorozwoju w stosunku do posiadanych możliwości. Technika pozwala nam na wszystko... Wybór zależy właśnie od rozwoju świadomości.

        • 0 0

        • (1)

          Tak rozwój świadomości jest najważniejszy, o to mi właśnie chodzi. To że Europa wiedzie prym w ograniczaniu populacji mnie nie dziwi. Jesteśmy najbardziej (średnio) rozwinięci. Przez poziom edukacji i podnoszący się poziom życia zaczynamy powoli rozumieć że posiadanie 5 dzieci nie jest "fajne". A skoro mamy kulturę konsumpcjonizmu w światowej gospodarce to środowisko coraz bardziej cierpi przez wzrost liczby ludności po za Europą. Ale weź wytłumacz takiemu Azjacie czy Afrykaninowi żeby rozmnażał się z głową... W obecnych czasach temat nie do przeskoczenia w pokojowy sposób. Absolutnie nie nawołuje do siłowego rozwiązania tego problemu, ale niestety doprowadzi to ludzkość do zagłady a przynajmniej do światowego chaosu jak ludzie zaczną wędrować w poszukiwaniu jedzenia i wody. Niestety nie widzę rozwiązania, nie jestem na tyle mądry.

          • 0 1

          • Posiadanie 5 dzieci nie jest "fajne" ale już zaopatrywanie w broń OK? Zauważ, że Niemcy są liderem w produkcji i sprzedaży broni w europie. Myślę, że kompletnie nie rozumiesz mojej wcześniejszej wypowiedzi. Mogłoby nas być nie 7 mld ale duużo więcej i Ziemia też bez problemu dałaby radę. Niestety jesteśmy cywilizacją przesiąkniętą genetycznym kanibalizmem i dlatego jest jak jest.

            • 0 0

      • Też się zgadzam co do populacji

        Tylko dlaczego najbardziej apeluje się o te ograniczenia do społeczeństw gdzie i tak przyrost naturalny jest ujemny?

        • 0 1

  • Nie wierzyć w kryzys klimatyczny (20)

    to jak nie wierzyć w dinozaury.

    • 36 53

    • Uważać jedną opcję jako jedyną prawdziwą (9)

      To jak myśleć, że kij ma tylko jeden koniec.

      • 14 14

      • (2)

        W kraju węglem płynącym innej odpowiedzi się nie spodziewam. Trujcie się dalej, im szybciej ludzkość wyginie tym lepiej.

        • 13 10

        • Zamieniono wegiel juz z filtrami na nieskonczona ilosc ekologicznego gazu

          i bardzo tanio wydobywanego... koszty produkcji węgla limitowaly ilosc jego produkcji. Gazu jest juz na dzien dzisiejszy bez ograniczeń.

          • 0 0

        • CO2 nie jest trujące

          przynajmniej w obecnych stężeniach 400 ppm, czy nawet 500-600. Globalne ocieplenie jest pochodną emisji całkiem nietrującego gazu. Może dlatego ludzie nie wierzą w to zjawisko. Smog dotyka bezpośrednio i go nawet widać, a 1,5K przez 100 lat jest nienamacalne.

          • 0 0

      • Tylko, że nie ma danych potwierdzających braku zmian klimatycznych. (4)

        Ludzie, którzy badają klimat od kilkudziesięciu lat doszli do wniosku na podstawie zebranych danych, że klimat się niekorzystnie zmienia z powód działań człowieka.

        Nie ma innej opcji. Tak samo jak możliwość, że Ziemia jest płaska nie jest żadną opcją do rozważenia, więc nie próbuj mydlić oczu fałszywą dychotomią.

        Zresztą, o czym my mówimy? O słuchaniu garstki nawiedzonych pseudo naukowców i wtórującym im w internecie ćpunom?

        • 16 7

        • (3)

          wszystko zgoda, tylko nie ma pewności czy "z powodu działań człowieka". Równie dobrze mogliśmy się podłączyć pod jakiś globalny trend i co najwyżej go wzmocnić. Chociaż....hm... jak sie czujemy tacy silni że nawet klimat umiemy zmieniać, no to cyk, odwrócmy zmiany też w pare lat. Chetnie wykorzystam wreszcie moje narty biegowe.

          • 6 6

          • Nikt nie zaproponował mechanizmu innego niż wpływ człowieka, który w kilkadziesiąt (1)

            lat spowodowałby takie duże zmiany. Więc jaką alternatywę chcesz rozważać?

            • 5 5

            • Nikt to przesada

              Jest co najmniej tyle teorii, co przyczyn katastrofy smoleńskiej.

              • 0 0

          • Jeśli jesteś zainteresowany, to poczytaj

            Bardziej popularną naukaoklimacie.pl , albo z bardziej ścisłe doskonaleszare. Czytania może być na kilka tygodni.

            • 0 0

      • To nie jest kwestia poglądów, tylko praw fizyki

        Grawitacji nie obchodzi, czy w nią wierzysz, czy nie.

        • 9 1

    • chcieć słuchać tylko jednej strony, to chcieć być samozmanipulowanym - wygodne. (9)

      W dinozaury się nie wierzy, po prostu idzie się do muzeum i widzi kości. To nie kwestia wiary ale dowodów i logicznego myślenia.
      Czy komuś kryzys klimatyczny jest potrzebny ?

      • 6 6

      • Z jednej strony mam naukowców (2)

        Z drugiej Korwina i spółkę. Serio, słuchać obydwóch stron?

        • 4 0

        • (1)

          Wysłuchać należy wszystkich. Tego wymaga kultura. Ale wnioski możesz mieć swoje własne, od poziomu Twojej inteligencji zależy czy będziesz powtarzać po innych czy dojdziesz do własnych konstruktywnych wniosków.

          • 0 1

          • z kulturą słuchasz płaskoziemców?

            antyszczepionkowców? Amerykanie nie wylądowali na Księżycu?

            • 2 0

      • (5)

        Wpływ człowieka na klimat to też fakty, nie żadna wiara. Po prostu czyta się raporty i... a no tak, to trudniejsze od oglądania kości.

        • 10 3

        • (2)

          Owszem, tylko potrzeba dowodów, że te raporty są prawdziwe. Patrząc co się dzieje na świecie, jak człowiek oszukuje człowieka nie jestem ufny w te "badania" i "raporty"

          • 5 6

          • Aha, a jakie znasz dowody, że kości dinozaurów są prawdziwe?

            • 0 5

          • Nie czytasz żadnych raportów, tylko oglądasz gadające głowy w tv, nie kłam. Motłoch stąd czerpie swoją wiedzę i przekonania.

            • 5 0

        • Są grupy dla których dowody są niewygodne.

          Ważne są same raporty.

          • 3 0

        • w treści jest wiara dwa razy wypisana...

          nie ma co odwracać kota ogonem, bo to też jest fakt. Dla ludzi jest to potrzeba wiary.
          To właśnie raport jest prostszy... w skrócie "ktoś za kogoś coś zrobił i opisał" - nie trzeba samemu myśleć, wystarczy przyjąć co jest w nim napisane - wierzyć.

          • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Najczęściej czytane