• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy produkty "light" są rzeczywiście "fit"?

Justyna Potorska
30 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Zanim skusisz się na jogurt czy serek light, przeczytaj skład: może się okazać, że zawiera dużo konserwantów i dodatków polepszających smak czy konsystencję.
Zanim skusisz się na jogurt czy serek light, przeczytaj skład: może się okazać, że zawiera dużo konserwantów i dodatków polepszających smak czy konsystencję.

"Pokolenie light" - można powiedzieć o rzeszy tych, którzy z niepokojem liczą zjadane kalorie. Jeśli już sprawdzamy opakowanie produktu, częściej zwracamy uwagę na hasła "0 proc." czy "fit" niż niezrozumiały, ledwie widoczny skład. Producenci o tym wiedzą. Niestety.



Kupujesz produkty z napisem "light"?

Zaczęło się od problemu bardziej językoznawczego niż dietetycznego. Stojąc pośrodku sklepu, w otoczeniu produktów z dużym, widocznym z daleka napisem "light" na opakowaniu, trudno nie zadać sobie pytania: czy nie łatwiej napisać to po polsku?

- W rozporządzeniu unijnym z 2006 roku pojawia się termin "żywność o obniżonej wartości kalorycznej" dotyczący produktów, których wartość energetyczna została zmniejszona o 30 procent. Co z żywnością "light"? To termin zwyczajowy, nieregulowany prawnie - słyszymy w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Gdańsku.

"Light", "fit" - czyli produkty o - rzekomo - obniżonej liczbie kalorii, mają wiele nazw, niestety rzadko polskich. Wygląda na to, że stosuje się je po to, by nie łamać prawa, tylko zwyczajnie je obchodzić.

Jak tylko lingwistyczno-prawna zagadka zostaje rozwiązana, pojawia się ważniejsze z konsumenckiego punktu widzenia pytanie: czy "light" jest rzeczywiście "fit"? Czy te dopiski, których na sklepowych półkach widzi się coraz więcej cokolwiek znaczą?

- Termin "light" jest bardzo często nadużywany. Stosuje się go, żeby zasygnalizować obniżoną zawartość jakiegoś składnika, najczęściej tłuszczu lub cukru. Nie zawsze wiąże się to z mniejszą kalorycznością, za to zazwyczaj oznacza dużą ilość sztucznych dodatków - tłumaczy Małgorzata Jabłońska, dietetyk z poradni La Mariposa.

Rzeczywiście, jak tylko dobrze się przyjrzeć opakowaniom, choćby jogurtów, obok wielkiego znaku "0 proc." pojawia się mały dopisek "tłuszczu" bądź "cukru". Niesłodki czekoladowy albo waniliowy produkt? Oczywiście nie, smak zapewnia dodatek słodzików.

- Wiele z nich zawiera fruktozę, która zamiast pomagać w odchudzaniu się, sprawia, że odkłada nam się jeszcze więcej tkanki tłuszczowej. Poza tym, u niektórych osób słodziki mogą powodować komplikacje żołądkowe - tłumaczy Agnieszka Kościowska z poradni dietetycznej Vitalinia.

- Aspartam to najpopularniejszy słodzik, podejrzewany o niekorzystny wpływ na zdrowie, chociaż do tej pory nie potwierdziły tego badania. Radziłabym jednak zachować ostrożność spożywając produkty z tym składnikiem i zastępować je takimi, które mają dodatek półsyntetycznego ksylitolu, czyli cukru brzozowego - dodaje Jabłońska.

Przed włożeniem do koszyka produktu "fit" warto dokładnie przyjrzeć się etykiecie, można tam znaleźć prawdziwe cuda. Zdziwić może sama tabelka z kaloriami, zdarza się, że batonik "light" ma więcej kalorii w 100 gramach niż podobny, bez tego dopisku.

Produkty "light" często zawierają też więcej stabilizatorów, zagęstników, a wreszcie konserwantów. Glutaminian sodu, askrobinian sodu, azotyn sodu: część z nich jest niegroźna, szczególnie w niewielkich ilościach, inne - tak jak fosforany czy guma guar - mogą powodować problemy zdrowotne.

Wśród wielu problemów związanych z produktami "light", jest jeszcze jeden - smakowy. Sery, serki do smarowania, parówki, jogurty, batoniki, płatki z dopiskiem "light" są po prostu... jałowe i mdłe.

- Tłuszcz to nośnik smaku, więc produkty o obniżonej zawartości tego składnika, muszą zawierać wzmacniacze i polepszacze, które i tak nie zawsze pomagają - przekonuje Jabłońska.

- Trzeba pamiętać, że tłuszcz, podobnie jak węglowodany, powinien znaleźć się w diecie, jest niezbędny do prawidłowej pracy mózgu, nie ma co go kompletnie odrzucać. Produkty całkowicie odtłuszczone są też pozbawione witamin. Mleko UHT 0 proc. to nic innego jak zabielona woda, bez żadnych wartości odżywczych - dodaje Kościowska.

Czy produkty "fit" są więc wyłącznie dla naiwnych? Niestety, na to wygląda. Co mają w takim razie zrobić osoby, które muszą - ze względów zdrowotnych - unikać cukru i tłuszczu w diecie?

- Osobiście nie polecam produktów "light" nawet cukrzykom, zwłaszcza, że pod tym terminem nic się nie kryje, to puste słowo, którego może użyć każdy - przyznaje Kościowska - Produkty z obniżoną wartością tłuszczu czy cukru można sobie przyrządzić w domu. Nic nie zastąpi zbilansowanej diety.

Miejsca

Opinie (32) 4 zablokowane

  • szkoda, że nie dodaliście (5)

    informacji o tym, że w tłuszczu rozpuszczają się witaminy ACE. Spożywając więc żywność odtłuszczoną nie dostarczamy tych ważnych mikroelementów...

    • 7 3

    • w tłuszczu rozpuszczają się ADEK wit C rozpuszczalna jest w wodzie...

      • 0 0

    • ADEK - te rozpuszczają się w tłuszczach (1)

      C rozpuszcza się w wodzie np. w piwie jest dużo :)

      • 2 0

      • dzięki za sprostowanie :)

        • 0 0

    • szkoda że nie czytasz tekstu (1)

      jest tam taki fragment "produkty całkowicie odtłuszczone są też pozbawione witamin. Mleko UHT 0 proc. to nic innego jak zabielona woda, bez żadnych wartości odżywczych "

      • 1 3

      • Wyjałowienie takich produktów z tych witamin jest

        pierwszym i najważniejszym powodem, dla którego takie produkty są zwykłym swiństwem. Nalezy o tym mówic na wstępie a nie wspominac nie podając nawet o jakie witaminy chodzi...

        • 0 0

  • ASPARTAM I GLTAMINIAN SODU NIEGROŹNE DLA ZDROWIA?!

    Kto to pisze?!
    Przecież glutaminian sodu jest w większości wysoko przetworzonych produktów i jego często spożycie powoduje takie szkody w organizmie i różnego rodzaju choroby, że w wymienianie zajęłoby mi za dużo czasu, żeby chciało mi się to robić ...
    Aspartam i glutaminian to tą trucizny dzisiejszych czasów, powolni i podstępni mordercy.

    • 0 1

  • Bardzo fajny i pożyteczny artykuł (1)

    • 7 0

    • zgadzam się

      Oby więcej takich

      • 0 0

  • (3)

    Zamiast soli - suszona bazylia. Zamiast cukru buraczanego - miód. Wiadomo, nie wszędzie się tak da, ale już na kanapkę może pójść bazylia, a do herbaty miód.

    Przypominam także, że produkty pochodzenia naturalnego, nawet jeśli zawierają bardzo dużo kalorii, nie są zazwyczaj tak tuczące. Np. 50 gram orzechów (ok. 600 Kcal!) Cię nie utuczy tak jak 50 gram czipsów (ok. 500 Kcal).

    • 16 0

    • (1)

      Z tym miodem to bez przesady, w miodzie najcenniejsze są enzymy (m.in bakteriobojcze) dlatego do herbaty miód- jest w pewnym sensie głupotą, chyba że zimnej (enzymy to białka ktorych temp. denaturacji wynosi około 40-42 stopnie).

      • 0 0

      • podobno najlepiej jest rozpuścić w letniej wodzie wieczorem

        i wypić rano. Ja jednak wole w herbacie na gorąco:(

        • 0 0

    • Podana kaloryczność dotyczy oczywiście Kcal na 100 gram.

      • 4 0

  • Poproszę 10 hamburgerów... (1)

    ...i do tego cole LIGHT... Bo jestem na diecie :)

    • 9 0

    • a kto normalny majac do wyboru wode z barwnikami i cukrem lub wode z barwnikami i slodziekim wybierze opcje nr 1? malo wazne co bedzie tym popijal...

      • 0 1

  • nie jem gówien jak nie muszę

    • 2 1

  • ma rację

    Pani Małgorzata Jabłońska, dietetyk z poradni La Mariposa z tym, że zamiast być w produktach typu "light" jakichkolwiek wartości odżywczych to pakuje się tam zamiast czegoś dobrego mnóstwo jakiegoś sztucznego ustrojstwa - żeby to miało odpowiednią konsystencję oraz smak czy kolor. Zreszta nietrudno się o tym przekonać - wystarczy poszukać w sieci, na pewno coś się znajdzie.

    • 1 0

  • Dziękuję redakcji (1)

    za zróżnicowanie źródeł.

    • 10 2

    • bez beki MARUDA Z CIEBIE! ;P w kółko Macieja o tym samym

      • 0 0

  • a co o xylitolu sądzicie ?

    • 0 0

  • Zamiast jarac się produktami fit Polacy powinni zmienić nawyki żywieniowe.. (2)

    Prawda jest taką ze zarówno nasze nawyki ( dużo, tłusto ) jak i wyjątkowo uboga i niezdrowa kuchnia polską sprzyjają opuchliźnie brzusznej.
    Typowy polak je schabowego w grubej panierce z ziemniakami polanymi tłuszczem z dodatkiem wątpliwej wartości odzywczej sałatką ( wmawiająć sobie że to witaminy ). Podobnie jak Pierogi i inne typowe nasze dania są masakryczne.
    A produkty light to generalnie czysty marketing

    • 5 1

    • Te sałatki to gotowe, z pudełka najczęściej.

      Bo faktycznie tak wiele czasu zajmuje porwanie paru liści sałaty, pokrojenie pomidora i cebulki... Leniuchy to leniuchy, nie zmienisz ich podejścia...

      • 0 0

    • zupki chińskie,bo tanie

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Najczęściej czytane