Ponad 2,3 tys. kilometrów dookoła Polski i walki bokserskie codziennie w innym mieście - tak przez ostatnie dwa miesiące wyglądało życie Kuby Kacprzaka. Pięściarz zbierał w ten sposób pieniądze potrzebne na rehabilitację chorego kolegi, który dochodzi do siebie po udarze niedokrwiennym mózgu. Ostatnią finałową walkę Kuba stoczył w Gdańsku z Tomaszem Jabłońskim, olimpijczykiem z igrzysk w Rio 2016.
Przez 60 dni biegł i maszerował dookoła Polski - wszystko dla kolegi - Rafała Garbaciaka, który w zeszłym roku przeszedł rozległy udar i doznał paraliżu prawej strony ciała, stracił m.in. zdolność mowy.
- Kiedy Rafała spotkała ta tragedia wiedziałem, że muszę mu pomoc i jemu poświęcić tę akcję. Widziałem, jak jego życie i życie całej jego rodziny wywróciło się do góry nogami, zmieniło się wszystko. Rafała czeka teraz długa i kosztowna rehabilitacja, ma wszystko, ale potrzeba mu czasu i wsparcia, a dojdzie do siebie - mówi Kuba Kacprzak, inicjator akcji "Walka o życie".
60. walka po 60 dniach maratonu
Kuba zdecydował się połączyć bieganie z walkami bokserskim, bo to jego największa pasja, jest mistrzem województwa łódzkiego w boksie olimpijskim w kategorii wagowej do 91 kg oraz studentem wychowania fizycznego.
W czwartek zakończył akcję tocząc ostatnią, 60. walką bokserską na Długim Targu przy fontannie Neptuna. Przeciwnikiem Kuby był Tomasz Jabłoński, olimpijczyk z igrzysk w Rio 2016.
- Dla mnie to wielki wyczyn, on jest w stanie przebiec maraton i stoczyć walkę, ja po takim dystansie nie byłbym w stanie ręką ruszyć, do tego jeśli możemy pomóc Rafałowi, to z chęcią przyłączyłem się do tej akcji - mówi Tomasz Jabłoński z klubu Sako Gdańsk, były wicemistrz Europy w boksie, olimpijczyk. Będą kolejne akcje wsparcia
Kuba zbiera pieniądze za pomocą portalu Pomagam.pl. Kwota, którą zamierzał uzbierać to 50 tys. zł. Pieniądze pozwolą na pracę z fizjoterapeutą i logopedą oraz zakup ortez i programów pomocnych w terapii afazji. To nie wszystko, bo jeśli uda się zebrać całą sumę, Rafał będzie mógł pojechać również na turnusy rehabilitacyjne do specjalistycznych ośrodków. Niestety do pełnej sumy jeszcze sporo brakuje, ale - jak podkreśla inicjator akcji - pomysłów im nie brakuje.
Niemal codziennie przemierzał maraton i walczył na ringu bokserskim - przez 60 dni Kuba Kacprzak zbierał pieniądze potrzebne na rehabilitację chorego kolegi.
Szacun za akcję. A taki ring powinien być wszędzie, na każdym podwórku i w każdej piaskownicy. Przy każdej szkole i w każdym przedszkolu. W zakładach pracy i urzędach. Na leśnych parkingach i na stacjach benzynowych. Wszędzie ringi!!! Taką mam koncepcję.