- 1 Polski medyk na ukraińskim froncie. "Jeżeli znajdziemy się w niewoli, czeka nas tylko śmierć" (3 opinie)
- 2 Pacjent z sercem po prawej stronie dostał rozrusznik (10 opinii)
- 3 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (15 opinii)
- 4 Alergie zaatakowały wcześniej niż zwykle. "Otwarte okno to zło" (84 opinie)
- 5 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (20 opinii)
- 6 Gdzie dostaniemy się do lekarza w majówkę? (14 opinii)
Choroba na wyjeździe. Czy przychodnie mogą przyjmować tylko "swoich" pacjentów?
Wizyta u lekarza z chorym dzieckiem może okazać się sporym wyzwaniem - przekonał się o tym nasz czytelnik. Chociaż jemu i jego rodzinie przysługują świadczenia zdrowotne często słyszy, że przychodnia nie może pomóc jego dziecku - wszystko przez to, że dzielą życie między dwa województwa. - Ja pracuję i mieszkam w Trójmieście, moja żona w sąsiednim województwie i kiedy przyjeżdża tu z naszym dzieckiem zdarza się, że potrzebujemy pomocy lekarza, wtedy traktują nas jak intruzów - opowiada. Czy przychodnie mają prawo odmówić w takiej sytuacji?
- Tymczasowo pracuję w Trójmieście, dlatego żona z córką starają się mnie odwiedzać, kiedy tylko mogą. Zdarza się, że podczas takich odwiedzin gorzej się poczują i potrzebują porady lekarskiej, jednak uzyskanie jej nie jest wcale takie proste - opowiada Wojtek. - W poradniach POZ jesteśmy traktowani jak intruzi, słyszymy, że taka pomoc nam nie przysługuje, a jeśli chcemy zapisać się na wizytę, musimy złożyć w tej konkretnej placówce deklarację wyboru lekarza. Tyle że my nie chcemy zmieniać przychodni, bo ta w miejscu naszego stałego zamieszkania jest bardzo dobra, a w Trójmieście leczymy się sporadycznie - wyjaśnia.
Jak zaznacza nasz czytelnik, przepisanie dziecka do innej przychodni wiąże się też z
koniecznością przeniesienia karty uodpornienia (tzw. karta szczepień), co dla nich byłoby niepotrzebną komplikacją.
- Nie ma sensu przenosić karty szczepień, skoro dziecko jest szczepione tam, gdzie mieszka, a w Trójmieście bywa jedynie z wizytą - dopowiada. - Kiedy poruszam ten argument podczas próby zarejestrowania dziecka do lekarza z reguły słyszę, że skoro nie chcę złożyć deklaracji, to mam poszukać pomocy w punktach NOCh. Te, jak wiadomo, często są jednak zatłoczone, a poradnia, do której próbowałem zapisać dziecko, dużego obłożenia nie miała. Gdzie tu logika - pyta.
Nie mogą odmówić "przyjezdnemu" pacjentowi
W świetle obowiązujących przepisów oburzenie naszego czytelnika jest w pełni uzasadnione. Gdyby było inaczej, przebywający nad morzem na urlopie turysta z Zakopanego w przypadku grypy miałby udawać się po pomoc lekarską na drugi koniec Polski, gdzie jest zapisany do lekarza POZ.
- Nie ma żadnych podstaw do odmowy udzielenia świadczenia medycznego w ramach POZ pacjentowi "przyjezdnemu". Ów pacjent powinien być potraktowany w ten sam sposób, jak ten "przypisany" do lekarza (przychodni) i oczekiwać w kolejce, jeśli zajdzie taka konieczność - tłumaczy Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ.
Zasady udzielania świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej reguluje rozporządzenie Ministra Zdrowia z 24 września 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej oraz zarządzenie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z 15 grudnia 2017 r. w sprawie warunków zawarcia i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej.
- Zgodnie z tymi przepisami w przypadkach uzasadnionych stanem zdrowia pacjenta świadczenie lekarza podstawowej opieki zdrowotnej powinno być udzielone w dniu zgłoszenia pacjenta. Dopuszcza się jednak udzielenie świadczenia w terminie uzgodnionym z pacjentem - wyjaśnia Mariusz Szymański.
Dodatkowe pieniądze dla przychodni
Rzecznik NFZ dodaje, że przepisy umożliwiają lekarzowi udzielenie świadczenia pacjentowi spoza jego listy aktywnej. Stać tak się może w przypadkach uzasadnionych względami medycznymi, a w szczególności w sytuacjach nagłego pogorszenia stanu zdrowia.
- Warto w tym miejscu zauważyć, że za takich "przyjezdnych" pacjentów obsługująca ich placówka dostaje dodatkowe wynagrodzenie od NFZ - mówi Szymański. - W sytuacji, gdy pacjent nie ma możliwości uzyskania świadczenia w ramach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) w dniu zgłoszenia u lekarza, istnieje zawsze możliwość uzyskania porady w zakresie nocnej i świątecznej opieki lekarskiej w ramach POZ - przypomina.
Świadczenia w wyżej wymienionym zakresie są realizowane przez lekarzy i pielęgniarki od poniedziałku do piątku, w godzinach od 18 do 8 dnia następnego oraz w soboty, niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy w godzinach od 8 danego dnia do godz. 8 dnia następnego. Wykaz świadczeniodawców realizujących Nocną Obsługę Chorych - POW NFZ.
Miejsca
Opinie (56)
-
2018-02-26 21:58
Byliśmy na wakacjach na Kaszubach i bez problemu przyjęli moje dziecko w przychodni w Stężycy.
- 3 0
-
2018-02-27 07:02
Dzieci chore
Na Chemię też jest wieczny problem.
Dzwonię bo dziecko chore i też wiecznie nie ma miejsca bo lekarza nie ma albo już wszystko zajete. Niby telefon odbierają od 7 ale dziwnym trafem przed 8 nikt słuchawki nie podniesie.
I tak sprowadza się wszystko do lekarza prywatnego.
Pielęgniarki niby "zapisanej" na oczy nie widziałam, położnej też.- 6 1
-
2018-02-27 13:03
Dokładnie!
Oj ludzie to wy nie wiecie że w naszym kraju opieka lekarska jest tylko TEORETYCZNA
- 3 1
-
2018-02-27 14:09
za komuny na zdrowie szło 10%PKB ,
teraz idzie 3% i moooże zwiekszą do 4% za parę lat..., po drodze pełno urzędasów, nic dziwnego ze to tak działa. Kasę zarąbali a nas mają gdzieś...bylebyśmy podatki, VATy i akcyzy płacili...
- 3 0
-
2018-02-27 18:51
Wymień żonę na gdańszczankę i problem
z głowy.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.