• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chore dziecko - kiedy zacząć szukać lekarza? "Lepiej, żeby rodzic przyszedł raz za dużo"

Piotr Kallalas
5 października 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Choroba u dziecka zawsze budzi duże obawy i niepokoje u rodziców. Gdzie szukać pomocy? Choroba u dziecka zawsze budzi duże obawy i niepokoje u rodziców. Gdzie szukać pomocy?

Choroba dziecka zawsze wywołuje stan podwyższonej gotowości u rodziców, którzy działając w emocjach, próbują najpierw jak najszybciej umówić się do specjalisty. - W przypadku gdy stan dziecka niepokoi rodziców, powinno ono być zbadane przez pediatrę, termin tego badania w dużym stopniu zależy od doświadczenia rodziców - wskazują lekarze.



Lekarze rodzinni w Trójmieście - na NFZ i prywatnie


Czy korzystałe(a)ś z Nocnej Opieki Medycznej?

- Wiem, że panikuję, ale wychodzę z założenia, że tylko tak mogę wykluczyć zagrożenie. W większości chorób nie była ostatecznie potrzebna większa interwencja, ale nasz lekarz jest przyzwyczajony do mojego podejścia - pisze pani Ania z Sopotu, mama dwójki dzieci.
Nie jest to odosobniony przypadek, wielu rodziców woli skonsultować stan zdrowia dziecka już na samym początku choroby - w momencie kiedy pociecha jest po prostu "niewyraźna" lub gdy zaczyna się katar czy kaszel bądź pojawia się wysypka.

- Mniej więcej 20 proc. konsultacji pediatrycznych jest realizowanych przedwcześnie lub niepotrzebnie. Niegdyś żyliśmy w rodzinach wielopokoleniowych i inaczej podchodziliśmy do kwestii chorób u dzieci. Dziś najmniejszy drobiazg jest powodem niepokoju i musi być skonsultowany. Obserwujemy też, że obecnie rodzice oczekują skierowań do wszystkich możliwych specjalistów, nawet w przypadku stosunkowo błahych objawów - wskazuje dr n. med. Marta Śledzińska, starszy asystent oddziału pediatrii PCChZiG.

Pediatrzy w Trójmieście - prywatnie i na NFZ


"Lepiej, żeby rodzic przyszedł raz za dużo niż raz za mało"



To zrozumiałe, że każda choroba dziecka budzi u rodzica duże emocje - niepewność połączona z brakiem wiedzy i stale pogarszającym się stanem zdrowia skutkuje tym, że opiekunowie szukają jak najszybszej konsultacji z lekarzem. To sprawia, że granice między faktyczną potrzebą pomocy a zbyt pochopną decyzją o wyjeździe do specjalisty bardzo się zacierają i są trudne do wychwycenia.

- Nie ma złotej reguły. Z pewnością rodzice mniejszych dzieci przychodzą częściej i częściej przychodzą z lekkimi objawami. Natomiast lepiej, żeby rodzic przyszedł raz za dużo niż raz za mało. Trudno się zresztą dziwić, jeśli rodzic nie ma doświadczenia, to bardzo trudno mu ocenić stan zdrowia. Drugą stroną medalu jest fakt, że czekając długo w przychodni z "lekkim" przeziębieniem, jesteśmy narażeni również na zakażenie innymi patogenami. Jeśli jednak rodzic czuje niepokój, to powinien udać się do lekarza, pediatry czy punktu NOCH. Zdarzają się bowiem poważne choroby, które dają niecharakterystyczne objawy, podobne do symptomów innych lżejszych chorób - wskazuje Piotr Komarnicki z przychodni Medyczna Gdynia.
Czytaj też: Chorowite dziecko - kiedy powinniśmy pogłębić diagnostykę?

Kiedy potrzebna jest wizyta u lekarza?



Lekarze potwierdzają, że częstość wizyt u specjalisty jest w dużej mierze związana z doświadczeniem rodzica. Doświadczenie to jedno, jednak obawy o zdrowie dziecka rosną wprost proporcjonalnie do zwiększającej się gorączki czy pojawiających się objawów, a stan zdrowia, który budzi wątpliwości opiekunów, powinien być skonsultowany.

- W przypadku gdy stan dziecka niepokoi rodziców, powinno ono być zbadane przez pediatrę, termin tego badania w dużym stopniu zależy od doświadczenia rodziców. Dlatego niektórzy odważniej czekają z wizytą, próbując leczyć dziecko samodzielnie, a inni, z mniejszym doświadczeniem, starają się dostać jak najszybciej do lekarza, mimo że obiektywnie dziecko być może nie jest ciężko chore - wskazuje Mikołaj Ruciński, dyrektor ds. Lecznictwa i Świadczeń Nadmorskiego Centrum Medycznego. - Oczywiście zakładam tu sytuację, w której nie ma mowy o jakiś patologicznych relacjach w rodzinie, w szczególności braku troski o dziecko. Na nocnej nie zawsze są dostępni pediatrzy, a w przypadku małych dzieci (tak w wieku do kilku lat) lekarze, którzy na co dzień nie zajmują się dziećmi, mogą błędnie ocenić stan dziecka.

Lista trójmiejskich placówek laboratoryjnych - badania na NFZ i bez skierowania


Gdzie szukać pomocy pediatrycznej?



W sytuacji nagłego pogorszenia się zdrowia lub zachorowania pomoc oczywiście otrzymamy także w godzinach nocnych, w weekendy oraz święta - w punkcie NOCH, który powinien przyjąć również dzieci.

Tak wygląda teoria, bowiem zdarza się, że specjalista pediatrii akurat nie dyżuruje albo że pacjenci są zmuszeni do kilkugodzinnego oczekiwania na przyjęcie. Z naszych informacji wynika, że pediatra dyżuruje między innymi w Nadmorskim Centrum Medycznym przy ul. Świętokrzyskiej 4, Medica Plus Przychodnia Rodzinna przy ul. Stanisława Lema 21. Problemu nie powinno być również w NOCH-ach obsługiwanych przez placówki szpitalne: Szpital im. Kopernika, Szpital św. Wojciecha czy Szpital św. Wincentego w Gdyni. Tam specjaliści pediatrii znajdują się również na izbach przyjęć. Oczywiście ważną placówką dla dzieci pozostaje NOCH w Szpitalu Dziecięcym Polanki.

- Świadczenia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej są udzielane od poniedziałku do piątku w godzinach od 18:00 do 8:00 dnia następnego oraz w soboty, niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy w godzinach od 8:00 do godziny 8:00 dnia następnego - wskazują przedstawiciele Szpitala Dziecięcego Polanki.
Czytaj też: Chore dziecko? Trudno. Lekarza nie ma

Dwie placówki od chirurgii dziecięcej



Warto jednak podkreślić, że w sytuacji urazów i złamań lub połknięcia przedmiotu lepiej skierować się na SOR Szpitala im. M. Kopernika, gdzie znajduje się również chirurgia dziecięca i pracownia endoskopii.

Z początkiem października w placówce nastąpiły zmiany - Klinika Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży GUMed została przeniesiona do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie będą prowadzone przyjęcia i operacje planowe. Nie zmienia to faktu, że to Szpital im. Kopernika pozostaje pierwszym wyborem w sprawach nagłych - tu cały czas funkcjonuje i będzie funkcjonować zespół chirurgii dziecięcej.

Miejsca

Opinie (46) 1 zablokowana

  • (2)

    Nie panikuję niepotrzebnie, próbuję umówić do lekarza, jeśli faktycznie coś się dzieje, np gorączka trwa już trzeci dzień. Po godzinie na słuchawce słyszę, że miejsc nie ma, a tak w ogóle, to skoro ma 3 dni gorączkę, to pewnie jutro przejdzie. Następnego dnia próbuję znów, miejsc nadal nie ma, a następnego dnia faktycznie dziecko zdrowe.

    • 22 1

    • Gorączka gorączce nierówna. Do tego trzeba wziąć pod uwagę wiek, ogólny stan zdrowia i inne objawy towarzyszące gorączce mądralo.

      • 0 0

    • Jak dziecko ma gorączkę to nie idzie do żłobka/przedszkola. A skoro nie idzie - to ktoś musi zostać z nim w domu. Jeśli oboje rodzice pracują - to ten co zostaje w domu potrzebuje zwolnienia/opieki żeby wytłumaczyć swoją nieobecność w pracy. Potrzeba dostania się do lekarza z chorym dzieckiem to po pierwsze zbadanie dziecka i wdrożenie leczenia, po drugie - załatwienie formalności z Pracodawcą i ZUSem.

      • 34 2

  • (3)

    Co to w ogóle za bzdury? Dziecko chore więc noezwłocznie chwytamy za telefon i rejestrujemy je u pediatry w swojej przychodni. Na to płacimy składki i wymagamy tego co gwarantuje nam prawo. Proste. Cała reszta czyli teleporady są bezprawnym niedopełnieniem obowiązków służby zdrowia wobec obywatela.

    • 27 8

    • Teleporady są dobrym rozwiązaniem jeśli chodzi o.zapisanie leków i L4 na dzieciaka.

      • 0 0

    • A w przychodni mają wolny termin za tydzień i co im zrobisz?

      • 5 1

    • Pokolenie roszczeniowych rodziców

      Którzy są bez krzty kultury osobistej i wychowania. Od progu wykrzykujecie co i dlaczego się wam należy. Znawcy prawa i przepisów. Tatusiowie i mamusie , skoro się wam służba zdrowia niepodoba proszę swoje rodziny leczyć prywatnie , ciekawe czy stać was będzie na 10 wizyt w miesiącu i badania których tak bardzo żądacie.

      • 7 11

  • A jak tu nie latać z każdym bzdetem do lekarza? (6)

    Mamy paranoję covidową w placówkach, dziecko w przedszkolu raz zakaszle i od razu telefon żeby odebrać. W szatni poleci jeden gil z nosa i sorry ale nie przyjmiemy dziecka. I co zrobić z takim dzieciakiem? Do pracy ze sobą nie wezmę, więc muszę wziąć opiekę. 3/4 chorób z którymi chodzi się do lekarza można leczyć samemu bez jego udziału. No ale ktoś to zwolnienie z pracy musi wypisać bo przecież nie można sobie nie przyjść, a niektórzy mają taką pracę, że nie da się tego robić zdalnie. Ok, można wziąć urlop, ale kto ma dziecko w żłobku/przedszkolu wie, że tego urlopu by nie starczyło nawet na połowę kaszelków i katarków. Jeszcze jak były teleporady to takie rzeczy można było przez telefon załatwić. Ale nie, teraz wszystkie dzieci trzeba przyjmować osobiście. I rodzic nie może sam zadecydować, że dziecko z lekką sr*czką albo glutem nie musi iść do przychodni... Nie, proszę pojawić się osobiście bo inaczej nie wypiszemy zwolnienia. W tym kraju nie da się zrobić niczego dobrze.

    • 13 0

    • Bo by byli tacy cwaniacy co by cały rok na L4 na gila siedzieli.

      • 0 1

    • W całej rozciągłości (4)

      Podpisuję się pod tym, paranoja związana ze "smarkaczami" ...

      • 6 2

      • też kiedyś (3)

        byłaś smarkaczem.

        • 0 1

        • Kobieto nie zrozumiałaś tekstu ! Smarkacz to smarki z nosa ! Jak inaczej nazwiesz zakatarzoną dziecko ? Smarkacz czy gilon !

          • 4 0

        • (1)

          Jedno dziecko zakicha i zanim "paranoja" się włączy, pół przedszkola chore, ale rodzice wysyłają chore dzieci

          • 1 3

          • Nikt nie mówi o posyłaniu chorego dziecka do przedszkola. Wiadomo, że chore dziecko zostaje w domu. Ale teraz to już naprawdę jest paranoja. Jakiś czas temu dzwoni do mnie opiekunka, że dziecko ma ogromną wysypkę i proszę natychmiast przyjechać. Lecę do szefa, zwalniam się z pracy, wsiadam w samochód i już jestem w połowie drogi i dostaje drugi telefon "proszę jednak nie przyjeżdżać, wydawało mi się".

            • 6 0

  • idealne rozwiązanie (2)

    to mieć w rodzinie lekarza,prawnika,księgową,policjanta,strażaka,mechanika samochodowego,informatyka i księdza.

    • 13 0

    • (1)

      Wszystkich Oprócz księdza ! Bo on zażąda co łaska a weżmie 1000 zł .

      • 2 1

      • No właśnie od rodziny nie weźmie ;-)

        • 0 0

  • Rodzic

    To z rodzic zbyt szybko korzysta z porady lekarskiej to jeszcze ok, ale ze lekarz przy kazdym kichnięciu zapisuje dziecku garsc lekow to jest zwykla podłość, bo to nie jest marchewka.

    • 0 0

  • dzieci w ogól nie należy leczyć (3)

    Organizm sam zwalczy infekcje i nabierze odporności

    • 0 7

    • (1)

      Tak najlepiej do pieca jak będzie miał gorączkę ! Konopielka !

      • 0 0

      • Nie Konopielka. "Antek" Prusa.

        • 2 0

    • powodzenia

      i na trzy zdrowaśki ???

      • 5 1

  • Odradzam metode "samo przejdzie". Kuzynka miala 3 lata, dostala zapalenia opon mozgowych bo nikt w pore nie zareagowal i przez kilka nast lat byla roslina zanim zmarla.

    • 1 0

  • Na Świetokrzyskiej nie ma pediatry i zawsze odsyłają gdzieś indziej.

    • 0 0

  • Obecnie rodzice są przewrażliwieni. Wszystkiego się boją. Uczuleni na wszystko tylko nie na własną głupotę. (1)

    Wystarczyłoby zrobić płatną rejestrację. Symboliczne 5zł. Kolejki zmniejszyłyby się o połowę. Polak jak ma za coś zapłacić dwa razy zastanowi się czy tego napewno potrzebuje. Gdy jest za darmo bierze/używa chociaż nie potrzebuje.

    • 4 8

    • za darmo to może jest dla Ciebie, ja za to płace olbrzymie podatki....

      • 2 3

  • (1)

    Rodzice dobrze wiedzą, że u małych dzieci trzeba reagować szybko bo inaczej może skończyć się szpitalem. Dodzwonić się przychodni i umówić się na wizyte graniczy z cudem. W poprzednim tygodniu (dziecko 8 miesięczne 39 stopni gorączki) o 7:10 już nie było miejsc i co usłyszałam: proszę dzwonić jutro.

    • 15 3

    • Lepiej jechac do szpitala bo tam nawet po paru godzinach ale i tak tego samego dnia uzyska sie pomoc. U mnie pandemia spalila dwoch pediatrow. Jeden tak sie przestraszyl, ze przestal jezdzic na wizyty domowe do dzieci z goraczka, a za teleporade nie mam zamiaru placic. Drugi przy kazdej okazji wysylal na badania na covid - raz przez to dziecko wyladowalo z wysoka goraczka i plamami na ciele w szpitalu, bo zamiast dostac leki to jezdzilismy na covidowe obrzedy. Zmienilismy przychodnie w tym roku juz 2x. Mam nadzieje, ze wreszcie znalezlismy dobrego lekarza na obecne czasy, bo poprzedni sie skompromitowali.

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Biologia totalna | wykład wprowadzający 10 maja (piątek), godz. 20:30-22:30

70 zł
warsztaty, spotkanie

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane