Nie ma wielu modowych akcesoriów, które wzbudzają takie emocje. O ich wielkości, wadze i zawartości krążą niemal legendy. Znam mężczyzn, którzy wierzą, że jest w nich wszystko i kobiety, które mimo szczerych chęci nie mogą temu zaprzeczyć. Dziś pod lupę bierzemy codzienne torebki, głównie damskie.
tylko niezbędne rzeczy: teleon, klucze od domu itp.
25%
różne rzeczy - od tych bezwględnie potrzebnych do tych, bez których można byłoby się obejść
41%
długo by wymieniać - mogę w niej znaleźć naprawdę wiele
34%
Zastanawialiście się kiedyś, czym są te wszystkie absolutnie najpotrzebniejsze rzeczy, które nosimy w torbie? Portfel, kosmetyczka, kalendarz, telefon, długopisy, chusteczki, krem do rąk, ładowarka, notes, torba na zakupy, okulary, błyszczyk, klucze. A to dopiero początek, bo co właściciel, to lista się powiększa. Np. o zestaw do szycia.
Idea torebki zrodziła się z najzwyklejszej potrzeby przechowywania. Rewolucja w świecie mody, nowe kroje i materiały wyparły z użycia obszerne kieszenie. Mężczyźni zastępowali je sakwami, a kobiety szyły kunsztowne woreczki na drobiazgi i monety. Choć współczesne torby znacznie się różnią zawartością, nadal trzymamy w nich wszystko to, co może się przydać. Najwyższy czas zajrzeć do środka.
-
Na co dzień noszę plecak, wygodniej przy dziecku - mówi
Sławka z Gdańska. -
A w nim chusteczki, długopisy, gumy do żucia, gumki do włosów, krem, portfel, zapalniczki, papierosy, tabletki przeciwbólowe, pastę i szczoteczkę do zębów, klucze do pracy, kupony do fast foodów. Wszystko, co może być potrzebne. Mam też prace zrobione przez Patryka, mojego syna, i kilka jego zabawek.
Zasada "weź wszystko, co się może przydać" nieco się komplikuje w przypadku mam. Ponoć pomiędzy wiekiem dziecka a wielkością torby jego mamy istnieje zależność - im dziecko starsze, tym zawartość torby maleje.
-
Jak Adaś był młodszy, to nasze wyjście naprawdę przypominało reklamę: "wezmę koparkę, koc, soczek, coś od słońca, coś od deszczu, jeszcze to i tamto", nosiłam wtedy jedną torbę dla niego i drugą dla siebie. Teraz już ta wystarcza - mówi
Magda z Wrzeszcza, mama prawie dwuletniego Adasia.
Czasami w torbach nosi się rzeczy, o których istnieniu dawno zapomnieliśmy, jak np. żarówka z lodówki, która miała służyć za wzór do kupienia nowej, a nawet domowej roboty dżem malinowy.
-
Od roku mam żółwia do kąpieli z Douglasa i cały czas go zapominam wyjąć. Mam też pęsetę, nie wiem, po co i na przykład pestki od pomarańczy - mówi
Agata, którą spotkaliśmy w Gdańsku.
Dla kontrastu mężczyźni również doceniają torby. Co zrobić, kiedy nic więcej nie zmieści się do kieszeni?
-
Czasem zdarza mi się nosić torbę, do której wkładam najpotrzebniejsze rzeczy, jak portfel, telefon czy książkę - mówi
Robert z Gdańska. -
Wcześniej, przez długie lata nosiłem tylko plecak, ale zawsze pasował do reszty.
-
Jestem typowym plecakowcem. Mam cudowny plecak Samsonite i byłbym go w stanie promować bez wynagrodzenia, taki jest świetny. W środku laptop 17', dokumenty, wizytówki, inne artefakty - mówi
Michał z Gdyni, który nosi w plecaku małe biuro.
Co torba, to historia: o sztucznych wąsach, wiertarce albo zapiekance wiezionej z Wrzeszcza na Zaspę, gdy w mieszkaniu wysadziło korki i trzeba było ją dopiec u znajomych. W subiektywnym rankingu rzeczy niecodziennych na pewno znajdzie się miejsce dla plastelinowej Haliny (na zdjęciu powyżej), zimnych nóżek w słoiku od mamy dla wujka i ogromnych, żółtych nauszników wygłuszających. Dodacie coś jeszcze? Zajrzyjcie do swoich toreb i dołączcie swoje opowieści.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy